Jump to content
Dogomania

Psy wysyłane do Niemiec w kuluarach wątku. Nie ma na to mojej zgody. Do zamknięcia.


Agata69

Recommended Posts

[quote name='toyota']To nie jest ta sama osoba, tylko zbieżność imion.[/QUOTE]
[URL="http://www.dogomania.pl/newreply.php?do=newreply&p=16473889"][IMG]http://www.dogomania.pl/images/buttons/multiquote-selected_40b.png[/IMG] [/URL]

wlasnie bo to tylko jedna wioleta na swiecie

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

[quote name='marcyha']a Ty [B]monis88[/B] znasz? i co wiesz o niej?[/QUOTE]

ksiazke piszesz?? pisanie prawdy tu nie ma sensu taa!! chcecie widziec w tym handel??wasza sprawa! najlepiej atakowac!! ja o Pani W. tu pisac nie bede bo i tak obrzucicie ja blotem i przekrecicie wszystko po swojemu!! pisac prawde i pozytywy mozna by bez konca a i tak ciegle zarzuty sie widzi...zal.pl

Link to comment
Share on other sites

W sumie to tylko należy się cieszyć, że jest zaufana osoba w Niemczech, która może pomóc.

Przecież był niejeden przypadek na dogo adopcji do Niemiec czy Holandii zakończony happy endem i to zazwyczaj chodziło o psy nieadopcyjne (staruszki lub na wózkach) i nikt o to afery nie robił.

Dobrze byłoby jednak wklejać foty z nowych domów, bo to jest zawsze jakiś tam dowód, że pies żyje i poza tym miło popatrzeć na szczęśliwego psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='toyota']W sumie to tylko należy się cieszyć, że jest zaufana osoba w Niemczech, która może pomóc.

Przecież był niejeden przypadek na dogo adopcji do Niemiec czy Holandii zakończony happy endem i to zazwyczaj chodziło o psy nieadopcyjne (staruszki lub na wózkach) i nikt o to afery nie robił.

Dobrze byłoby jednak wklejać foty z nowych domów, bo to jest zawsze jakiś tam dowód, że pies żyje i poza tym miło popatrzeć na szczęśliwego psa.[/QUOTE]

Toyota,przeprosiłam juz za swój bład,teraz na prawdę tego żałuję.Myslałam też,że skoro ani ja ani W. nie robimy nic złego a wręcz odwrotnie ,to nie po to ,żeby sie tych chwalić.Jest mi ogromnie przykro,że zawiodłam zaufanie osób,które mnie zawsze wspierały,pomagały i po prostu były ze mną,nie robiłam tego w złej wierze.

Link to comment
Share on other sites

A ja dalej pytam,dlaczego Agata nie udowodniła swoich bardzo poważnych oskarżeń?
W związku z tym zadam pytanie przesłuchującym Anie, dlaczego zamiast zmuszać Anie do udowadniania swojej niewinności, nie zapytają wprost o dowody.
Czy to taka norma na dogo?
To ,ze jakaś pani W organizuje przemyt,nie znaczy, ze Ania daje psy wlanie tej pani W, ktora wysyla je pozniej do zoofili, restauracji itd.
Takie byly zarzuty.
Jak Ania ma udowodnic, ze jej "W" nie ma nic wspolnego z "W" Agaty nie znajac tej drugiej?
Tak jest w prawie europejskim, ze nalezy udowodnic wine , a prokurator wnoszacy sprawe musi juz te dowody posiadac.
A wy mi tu z czarnymi kwiatkami ,gdzie kazdy wpisuje kogo chce i nikt nie sprawdza wiarygodnosci tych wpisow.Niektore wpisy sa tam przemyslane i pozyteczne, wiele niestety do bani.Ktos tu zdementowal, ze Wioletta z czarnych kwiatkow i ta od Ani sa ta sama osoba., ale ataki trwaja dalej.

Nie przyszlo nikomu do glowy, ze ja jestem pania W?
Poprzez Niemcy psy plyna do Australii i tu sprzedaje je do fabryki paszy dla kangurow?

Rozumiem, ze Agata i Ania poznaly sie w polowie ubieglego roku.
Polubily sie, zwierzaly sobie.
Dlaczego Agata ,przeciwniczka adopcji do Niemiec, zalozyla kilka miesiecy pozniej promujacy watek osobie ,ktora takie adopcje pomagala organizowac?
Dlaczego w cztery miesiace pozniej napisala post oskarzajacy Anie?
Tylko tu jak widze nkogo to nie interesuje.
Jak sfora wiele uczestniczek rzuca sie na wskazana ofiare,zeby roszarpac ja do konca.
Nie zadajac zadnych pytan oskarzajacej, ktora teraz zmienia nazwy watku i i chce uchodzic za pierwsza sprawiedliwa.
Zeby mnie nikt nie pomowil, ze pisze anonimowo, to sie przedstawiam.

Maryla (nie mylic z Rodowicz) "W"awrzyczny


Dodam tylko, ze ludzie sa tacy sami wszedzie.Jesli w Niemczech zdarzaja sie okropne rzeczy to w Polsce tez. Sa fabryczki psiego smalcu,ubojnie psow. W Czk znalazlam, ze polska rodzina bierze ze schronu pieski na obiadek.
Moze zabronic adopcji psow w Polsce , bo bardzo czesto sa oddawane do tygodnia, czasem w krotkim czasie usypiane, a wogole patrzac na ilosc bezdomniakow wloczacych sie po drogach (sama widzialam dokladnie dwa lata temu), to jestesmy narodem bezmyslnym, okrutnym, majacym za nic zycie i los zwierzat.Zreszta czy tylko zwierzat? Krzywda ludzka tez nie zawsze nas obchodzi. Nawet na dogo rzucamy sie na kogos pomagajac go "wykonczyc", nie uznajac zadnych tlumaczen osoby atakowanej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marcyha']Nie, nie ma tam skanów umów. To była nasza jedyna adopcja zagraniczna, zaufałyśmy przeprowadzającej ją osobie zapoznawszy się z jej bogatym dorobkiem adopcyjnym na dogo, z opiniami innych doświadczonych dogomaniaków. To nie była dobra ciocia znikąd, o której nikt nic nie wie i która nie jest łaskawa na dogo się udzielać. W tamtym czasie nie miałyśmy pojęcia o procederze handlu psami, jaki (co jest udowodnione) istnieje w Niemczech. Gdybyśmy miały - pewnie upominałybyśmy się o kopie dokumentacji. Na dzień dzisiejszy - gdybym przeprowadzała adopcję zagraniczną z czyjąś pomocą - wymagałabym kopii dokumentów i umieściłabym je w wątku adopcyjnym z zamazanymi danymi adoptujących, ale z czytelnymi numerami czipów.[/QUOTE]
Wlasnie znalazlam cos takiego:
[URL="http://www.dogomania.pl/threads/134044-Inka-Hurtownia-ca%C5%82a-dwunastka-w-swoich-domach.-Uff.../page23?highlight=inka+hurtownia"]http://www.dogomania.pl/threads/134044-Inka-Hurtownia-ca%C5%82a-dwunastka-w-swoich-domach.-Uff.../page23?highlight=inka+hurtownia[/URL]
Post 571- DT w Niemczech. Psy wysłała Agata.





1. Wczoraj Nuka została zaszczepiona na wirusówki, także wszystkie
dziewczynki mają już po dwa szczepienia. Nuka była pierwszy raz u weta.
Zachowywała się super . znalazłą sobie koleżankę owczarka belgijskiego i
razem szalały po poczekalni. Nuka jest bardzo towarzyska, niczego sie nie
boi, chętnie idzie do ludzi. Jest urodziwa, ludzie pytali co to za rasa.
Dzisiaj jadą wszystkie trzy do Wrocławia, a potem do DT do Niemiec.
Podjęliśmy taka deccyzję, bo tutaj zero zainteresowania, jak ktoś dzwoni to
nie do przyjęcia: wies, buda, brak zgody na sterylkę, bo "zawsze oddaja w
dobre ręce". Ręce to mi opadają.[COLOR=blue]
[/COLOR][COLOR=blue]Trzymajcie kciuki za te małe trzy dziewczynki, to dla nich bardzo ważne, bo
przecież jadą w nieznane.
Od dzisiaj już nie będę miała wpływu na ich życie, mam nadzieję , że
spotkają tam osobym, którym ich los będzie leżał na sercu. [/COLOR]

Czyli oddalyscie psy w nieznane majac tylko nadzieje ,ze trafia w dobre rece.
Zrobilyscie to glosno, na dogo, dlatego nie bylo zarzutow o nieodpowiedzialnosc.
Czyli oficjalnie wolno wszystko.
Sama "dobra opinia na dogo" nie daje gwarancji na nic
Niegdys pewne domy tymczasowe cieszyly sie dobra opinia na dogo, byly polecane, teraz sa na czarnych kwiatkach (bodajze Alina, siostra Wet).
Zawsze wydajac gdzies psa trzeba sprawdzac warunki.
Ania sprawdzila i jest pod pregierzem
Agata - nie i uchodzi tu za osobe odpowiedzialna i dbajaca o los zwierzat???

Link to comment
Share on other sites

Jak już pisałam wcześniej – dziś ta nasza niemiecka adopcja wyglądałaby inaczej – uczymy się niestety na swoich błędach i – mimo, że wyadoptowywała psy zaufana i sprawdzona dogomaniaczka – uwierz mi – myśli o dalszym losie tych małych wciąż wracają (mimo, że były zdjęcia z nowych domków i telefony z informacjami). Teraz obie nie mamy wątpliwości, że tamta adopcja nie została przeprowadzona tak, jak powinna...
W sprawie pani Wiolety i Ani:
Aniu, przeczytałam jeszcze raz cały wątek od dechy do dechy. Nie wspominasz o niemieckiej adopcji ani słowem. W innych wątkach, w których psy znajdują domy w Niemczech jest zawsze podana informacja typu: „Azorek w nowym domu w Niemczech! Hura!”, albo „Azorek trafił do wspaniałego domu w Berlinie! Hura!”... A u Ciebie nic, cisza, tajemnica jakaś... Dlaczego? Bo nie chcesz się chwalić? Bo pani Wioleta nie lubi robić szumu wokół swojej skromnej osoby? Po prostu to daje do myślenia i może się wydawać nie do końca fair, prawda? Tak, przeprosiłaś zainteresowane osoby, to dobrze. Jedynym źródłem wiedzy o pani Wiolecie jesteś Ty. No niech będzie. Z tego, co mówisz [poprawione z "piszesz"] – pomaga ona zwierzętom prywatnie, nie jest nigdzie zrzeszona. Pomaga psom nie tylko z okolic Włocławka i z włocławskiego schroniska, ale także ze schronisk przygranicznych i śląskich. Ma podobne Tobie współpracujące dziewczyny także w Hiszpanii i w Grecji. Każdego psa na swój koszt czipuje, wyrabia im paszporty, szczepi. I jeszcze finansuje sterylizacje i leczenia o ile dobrze zrozumiałam. Transport z Polski ostatni był zdaje się 5 lutego, a następny miał być w ten weekend. Po analizie tych danych (popraw mnie, jeśli coś przekręciłam) można z całą pewnością stwierdzić, że – jeśli pani Wioleta działa bezinteresownie – jest osobą po pierwsze wielce zamożną (super, że takie osoby się zdarzają, a nie tylko takie bidy jak my:>), a po drugie wręcz niewiarygodnie skuteczną w przeprowadzaniu adopcji. Jeśli tak – dobrze by było dla innych dogomaniackich psów, żebyś nam uchyliła rąbka tajemnicy – jak ona to robi? Czy pieski ogłasza gdzieś na jakiejś super skutecznej stronie adopcyjnej? Czy ma jakieś kontakty z fundacjami, czy może pomagają jej osoby prywatne? Czy ma taką renomę w (o ile dobrze pamiętam) Hannoverze, że po prostu stoi u niej pod domem kolejka chętnych na uratowanie pieska z Polski? Takie mi się nasuwają pytania. Pewnie zostaną bez odpowiedzi, no trudno. Mam nadzieję, że wszystko jest O.K. i nasze obawy są bezpodstawne. Tylko nadzieję mieć mogę, bo na wyjaśnienia już nie liczę. Znasz i mnie i Agatę na tyle chyba dobrze, że wiesz, że szczerze martwimy się o los psów i to jest jedynym powodem naszych tutaj niepokojów. Dziękuję za uwagę.

Link to comment
Share on other sites

marcyha, a gdybyś wiedziała, że możesz uratować psa np. z łańcucha tylko go wykradając (co jest przecież nie zgodne z prawem) i zrobiłabyś to, czy na dogo wisiałaby taka informacja, czy wolałabyś ją zachować tylko dla siebie ?? dodam jeszcze, ze miałabyś już dla tego pisaka sprawdzony domek ??

Sama mam kilku znajomych minn panią D panią G, które pomagają z czystej chęci pomocy tym zwierzętom ale nie chcą się z tym afiszować. Ostatnio dostała szansę suczka, która w schronisku przez nikogo nie została zauważana, pomimo, że tkwiła w nim przeszło trzy lata... i właśnie taka pani G wypatrzyła ją na stronie schroniska ... niestety okazało się, że suczka już ok półtora miesiąca nie żyje ..... Tylko ryczeć ....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mariat']
Rozumiem, ze Agata i Ania poznaly sie w polowie ubieglego roku.
Polubily sie, zwierzaly sobie.
[B]Dlaczego Agata ,przeciwniczka adopcji do Niemiec, zalozyla kilka miesiecy pozniej promujacy watek osobie ,ktora takie adopcje pomagala organizowac?[/B]
[B]Dlaczego w cztery miesiace pozniej napisala post oskarzajacy Anie?[/B]
[B]Tylko tu jak widze nkogo to nie interesuje.[/B]
Jak sfora wiele uczestniczek rzuca sie na wskazana ofiare,zeby roszarpac ja do konca.
Nie zadajac zadnych pytan oskarzajacej, ktora teraz zmienia nazwy watku i i chce uchodzic za pierwsza sprawiedliwa.
Zeby mnie nikt nie pomowil, ze pisze anonimowo, to sie przedstawiam.

[/QUOTE]

"Mamy" się teraz rzucić na wskazaną przez Ciebie Agatę i ją rozszarpać, tak jak "rozszarpujemy" na tym wątku....nikogo..? Mnie osobiście nie interesują powody, dla których Agata napisała o tych adopcjach tutaj i teraz. Chyba, ze sugerujesz, że zrobiła to, bo odmówiono jej udziału w intratnym interesie...
Mariat nie musisz nam także tlumaczyć, że wszędzie są ludzie i ludziska. To takze wiemy. NIKT nie jest przeciwny adopcjom do Niemiec. NIKT!
Meritum tego wątku są "ciche" adopcje/wywóz psów do Niemiec.

Link to comment
Share on other sites

Nie chce nikogo wiecej tu szarpac.
Z zarzutow Agaty potwierdza sie tylko to, ze Ania zataila adopcje do Niemiec trzech swoich tymczasow .
Moje prosby o udokumentowanie pozostalych zarzurow pozostaja bez echa.
Czyli mozna do jednego zarzutu dopisac tyle ile sie chce innych i szarpac "winowajce".
Oskarzyciel nie musi niczego udowadniac ?
Zadwajcie Ani pytania, owszem, ale nie zauwazylas, ze przed chwila Marcycha oskarzenia Agaty "wsadzila w usta Ani"?Bo nie doczytalam, zeby Ania cos takiego napisala.
Jesli jednak sie myle i napisala, to kajam sie w przeprosinach.Widocznie okulary za slabe.
Cytuje:

[COLOR=teal]Z tego, co piszesz – pomaga ona zwierzętom prywatnie, nie jest nigdzie zrzeszona. Pomaga psom nie tylko z okolic Włocławka i z włocławskiego schroniska, ale także ze schronisk przygranicznych i śląskich. Ma podobne Tobie współpracujące dziewczyny także w Hiszpanii i w Grecji. Każdego psa na swój koszt czipuje, wyrabia im paszporty, szczepi. [/COLOR]

Nie wiem sama jaka jest prawda.Za daleko mieszkam, zeby osobiscie sprawdzac.
Nie podoba mi sie forma oskarzenia, a przede wszystkim brak dowodow winy.
Przeciez Agata wie, ze paniW sprowadza transporty z wielu krajow.To bylo w oskarzeniu.
Dlaczego nie wyjawi tych dowodow?
Przyjrzyj sie oskarzeniu, a nie posadzaj mnie o chec szarpania kogokolwiek.
Ja tu weszlam,zeby wspierac, a nie szarpac.
Czy tu mozna tak sobie pisac o innych co nam sie podoba?
Meritum tego watku byla Kaja69 i jej psy.
Watek zmienil nazwe zaledwie wczoraj.
Wlasciciel watku ten sam.
Charly
Nie sugeruje udzialow w interesie,bo choc mnie oswiecono, ze takowy istnieje, nie rozumiem, jak mozna go robic.Przerasta to moja wyobraznie.
Po prostu chce zrozumiec co sie porobilo z tym watkiem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wellington']Odwrotnie - oni tam kangury tez przerabiaja na karme :([/QUOTE]

Marcyha, czemu nie, krowy tez karmiono pasza z maczka kostna...

Wellington, nie tylko na karme.W kazdym wiekszym sklepie sa tacki z miesem kangura. Nawet kielbaski.
A wogole wielu ludzi tlumaczy swe mordercze polowania na te piekne stworzenia, ze to szkodniki.
Strzelaja, ciesza sie,ze padnie i ida dalej zostawiajac nieraz ranne zwierze na dlugie konanie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mariat']Marcyha, czemu nie, krowy tez karmiono pasza z maczka kostna...

Wellington, nie tylko na karme.W kazdym wiekszym sklepie sa tacki z miesem kangura. Nawet kielbaski.
A wogole wielu ludzi tlumaczy swe mordercze polowania na te piekne stworzenia, ze to szkodniki.
Strzelaja, ciesza sie,ze padnie i ida dalej zostawiajac nieraz ranne zwierze na dlugie konanie.[/QUOTE]

Wiem, bylam, widzialam :(

Link to comment
Share on other sites

Karmienie krów mączką kostną też jest be - z resztą skończyło się źle jak pamiętamy. Teraz weszły, czy wchodzą nowe przepisy - można skarmiać zwierzaki mączką kostną, ale krzyżowo - na przykład krowy mączką z kurcząt, a kurczęta mączką z krów. Dla mnie makabra, ale niestety w chowie przemysłowym norma i po prostu tania rzecz. Rolnicy cieszą się, że wracają mączki, bo są tanie, więc produkcja opłacalna bardziej.
Według mnie podawanie roślinożercom zwierząt jest niemoralne, jakby mi któś w sałacie mojej przemycił miensko, to bym mu w oko napluła:p
Wszędzie, gdzie ludzie są - tam zwierzęta traktowane są jak przedmioty, zabijane, zżerane, mordowane dla zabawy... U mnie na działce przeganiałam ostatnio sarny, popsułam szyki idiotom z nagonki:>. Pewnie wrócą i sobie postrzelają jak nie będzie żadnych wariatek na horyzoncie.
Przepraszam za offftop....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marcyha']Jak już pisałam wcześniej – dziś ta nasza niemiecka adopcja wyglądałaby inaczej – uczymy się niestety na swoich błędach i – mimo, że wyadoptowywała psy zaufana i sprawdzona dogomaniaczka – uwierz mi – myśli o dalszym losie tych małych wciąż wracają (mimo, że były zdjęcia z nowych domków i telefony z informacjami). Teraz obie nie mamy wątpliwości, że tamta adopcja nie została przeprowadzona tak, jak powinna...
W sprawie pani Wiolety i Ani:
Aniu, przeczytałam jeszcze raz cały wątek od dechy do dechy. Nie wspominasz o niemieckiej adopcji ani słowem. W innych wątkach, w których psy znajdują domy w Niemczech jest zawsze podana informacja typu: „Azorek w nowym domu w Niemczech! Hura!”, albo „Azorek trafił do wspaniałego domu w Berlinie! Hura!”... A u Ciebie nic, cisza, tajemnica jakaś... Dlaczego? Bo nie chcesz się chwalić? Bo pani Wioleta nie lubi robić szumu wokół swojej skromnej osoby? Po prostu to daje do myślenia i może się wydawać nie do końca fair, prawda? Tak, przeprosiłaś zainteresowane osoby, to dobrze. Jedynym źródłem wiedzy o pani Wiolecie jesteś Ty. No niech będzie. Z tego, co mówisz [poprawione z "piszesz"] – pomaga ona zwierzętom prywatnie, nie jest nigdzie zrzeszona. Pomaga psom nie tylko z okolic Włocławka i z włocławskiego schroniska, ale także ze schronisk przygranicznych i śląskich. Ma podobne Tobie współpracujące dziewczyny także w Hiszpanii i w Grecji. Każdego psa na swój koszt czipuje, wyrabia im paszporty, szczepi. I jeszcze finansuje sterylizacje i leczenia o ile dobrze zrozumiałam. Transport z Polski ostatni był zdaje się 5 lutego, a następny miał być w ten weekend. Po analizie tych danych (popraw mnie, jeśli coś przekręciłam) można z całą pewnością stwierdzić, że – jeśli pani Wioleta działa bezinteresownie – jest osobą po pierwsze wielce zamożną (super, że takie osoby się zdarzają, a nie tylko takie bidy jak my:>), a po drugie wręcz niewiarygodnie skuteczną w przeprowadzaniu adopcji. Jeśli tak – dobrze by było dla innych dogomaniackich psów, żebyś nam uchyliła rąbka tajemnicy – jak ona to robi? Czy pieski ogłasza gdzieś na jakiejś super skutecznej stronie adopcyjnej? Czy ma jakieś kontakty z fundacjami, czy może pomagają jej osoby prywatne? Czy ma taką renomę w (o ile dobrze pamiętam) Hannoverze, że po prostu stoi u niej pod domem kolejka chętnych na uratowanie pieska z Polski? Takie mi się nasuwają pytania. Pewnie zostaną bez odpowiedzi, no trudno. Mam nadzieję, że wszystko jest O.K. i nasze obawy są bezpodstawne. Tylko nadzieję mieć mogę, bo na wyjaśnienia już nie liczę. Znasz i mnie i Agatę na tyle chyba dobrze, że wiesz, że szczerze martwimy się o los psów i to jest jedynym powodem naszych tutaj niepokojów. Dziękuję za uwagę.[/QUOTE]

marcyha na wszystkie Twoje pytania faktycznie nie odpowiem,poniewaz uważam,że sa po to aby mnie sprowokować,poniżyć i wzbudzić w postronnych osobach jakieś emocje.
Oczywiście ,że W.jest osobą prywatna,tak samo jak Ty czy ja,nigdzie nie pisałam ani nie mówiłam czy jest gdzieś zrzeszona czy nie jest.
Rozumiem,że po tym ,że ma tu rodzinę,jak chyba każdy Polak mieszkający za granić,wydedukowałaś,ze zabiera psy z ok. Włocławka i ze schronu we Włocławku; ze Śląska,bo ktos wypatrzył jakąś tam Wioletat działajaca w tamtych stronach ; teren przygraniczny,bo jadąc do Polski musi go przekroczyc.Jestem pod wielkim wrażeniem takiego kojarzenia faktów.Chociaż faktycznie,przyznaję,że niektóre psy stąd,czyli z moich okolic pojechały tam,mozna przyjąć,że sa to ok.Włocławka.
Kajtka faktycznie zawiozłam tam ok 5 lutego, a termin kolejnego transportu Wy wyznaczyłyście,podejrzewam ,że dlatego aby byc bardziej wiarygodnymi w swoich oskarżeniach.
I skąd to założenie,że W.to osoba zamożna?Czy wszyscy,którzy maja wodę w domu to juz ludzie zamożni?Jeśli przyjmujesz takie kryteria oceniania czyjegoś stanu majatkowego,to faktycznie jest zamożna,wodę w domu ma ,sama z niej korzystałam.
Z cała pewnościa moge stwierdzić,że W.nie dorabia się na psach.
Nie wiem tez skąd te informacje,że W. sponsoruje czipy,paszporty itd...
Co do "uchylania"rabka tajemnicy wszystko co miałam do uchylenia juz uchyliłam.
Sprawdźcie jeszcze ten Hanover,bo moze jednak Hamburg...obiecuję,że kolejnym razem przyslę Wam kartke z pozdrowieniami,żebyście przynajmniej jedna informacje miały potwierdzoną stemplem pocztowym.
I nie powołujcie sie na rozmowy ze mną,bo są to relacje po "przetworzeniu",nie zgodne w wiekszości absolutnie z tym co mówiłam.Tak samo,nie wmawiajcie,że cos mówiłam np.to,że do W.dowożone sa całe transporty z Grecji i Hiszpanii.Nigdy czegos takiego nie mówiłam,bo czegos takiego nie było i nie ma.Najpierw Agata czyta w necie ,że takowe sie odbywaja potem juz sa przypisywane,że to wszystko jedzie do W.a ja o tym rozgaduje na prawo i lewo.
I jeszcze na koniec...nie zasłaniajcie sie ,że kieruja Wami szczytne cele,że chodzi Wam tylko o dobro psów,bo osoby chcące pomagać zwierzakom,nie kopia ludzi,którzy tez im pomagają,a nie chcą się z tą pomoca rozgłaszac wszem i wobec...Ja juz mam nauczke jak mozna być sponiewieranym właśnie przez to ,że sie ujawniłam z tym co robię...

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...