margaret Posted October 19, 2011 Posted October 19, 2011 no ja siedzę jak na szpilkach kilkaset km od niego ale myślę o nim intensywnie:) Magnusku kochany :) Quote
Ati Posted October 19, 2011 Author Posted October 19, 2011 Czarny Magi -Pojechal- relacja z pozegnania Ania, jak wroci do domu. Quote
margaret Posted October 19, 2011 Posted October 19, 2011 ojej ojej , w końcu! zajrzę wieczorem na relację, Quote
Ati Posted October 19, 2011 Author Posted October 19, 2011 z tych emocji zapomnialam Dzieki wszystkim za wsparcie: duchowe i materialne !!! Quote
Ati Posted October 19, 2011 Author Posted October 19, 2011 moze raczej zaprosze na wyzelki inne, bo Kropcia nie daje nam spokoju [URL]http://www.dogomania.pl/threads/215974-wyżły-w-schronisku-w-Radysach-(-Mazury[/URL]) Quote
dominikabankert Posted October 19, 2011 Posted October 19, 2011 głowne podziekowania naleza sie Tobie Ati ze przez taki dlugi okres bylas darczynca Magnuma.Chcialabym jakies fotki z domu zobaczyc za jakis czas......moze beda...... Quote
margaret Posted October 19, 2011 Posted October 19, 2011 no właśnie, dobrze prawisz Dominiko:) i Kannie która tak dbała o Magnusa Quote
dominikabankert Posted October 19, 2011 Posted October 19, 2011 no nie zebym o Kannie zapomniala- jednak ona to miala dobrze bo mogla go sobie na biezaco odwiedzac:) i wychowywac:)[quote name='margaret']no właśnie, dobrze prawisz Dominiko:) i Kannie która tak dbała o Magnusa[/QUOTE] Quote
margaret Posted October 19, 2011 Posted October 19, 2011 szczęściara z niej:) ale dziś pewnie płacze Quote
kanna Posted October 19, 2011 Posted October 19, 2011 Wcale nie płacze tylko szczęśliwa jak jasna cholera :).....Magnus ma swoją kanapę , swój kojczyk, swoje własne spacery i swoją własną prywatną PANIĄ!!! Pani zjawiła sie punktualnie, godzinę zabrało nam pożegnanie lub powitanie wspólne na łąkach...niestety nie uniknęłiśmy bajorka i Magnus do samochodu wsiadł mokry i "wyciorany"..jak się dobrze domyślacie wzbudziło to tylko smiech u nowej Pani, która kompletnie ani nie przejęła się stanem swojego samochodu ani upodobaniami Magnusa do błotnych bajorek.. podpisaliśmy umowę i......pojechał.....Pani do mnie już dzwoniła...Magnus szaleje po ogrodzie...na razie na wszelki wypadek z doczepioną długą linką.... relację będę zdawać na bierząco...umówiłam się z Panią , ze na wszelki wypadek to ja się zjawię u nich dopiero za jakiś msc...Magnus musi się zżyć z nową sytuacją i nową Panią, tak abym stała się dla niego tylko miłym wspomnieniem....w razie czego poprosimy ciotkę ares..... a z dobrych omenów to powiem Wam kochane ciotki, że Magi wsiadając do samochodu dał buziaka swojej nowej Pani...mnie nigdy nie dał.... Quote
malawaszka Posted October 19, 2011 Posted October 19, 2011 [quote name='kanna']a z dobrych omenów to powiem Wam kochane ciotki, że Magi wsiadając do samochodu dał buziaka swojej nowej Pani...mnie nigdy nie dał....[/QUOTE] doskonale!!! :klacz: cudnie :loveu: powodzenia psiaku! Quote
margaret Posted October 19, 2011 Posted October 19, 2011 no myślałam własnie że ze szczęścia będziesz płakać! o tęsknocie za Magim nie wspomnę:) od całusów się zaczęło więc wszystko wróży wielką miłość a jak ktoś pozwala utytłanemu psu wsiąść do auta kwitując to rozbawieniem to ja jestem megaspokojna Quote
kanna Posted October 19, 2011 Posted October 19, 2011 [quote name='margaret']no myślałam własnie że ze szczęścia będziesz płakać! o tęsknocie za Magim nie wspomnę:) od całusów się zaczęło więc wszystko wróży wielką miłość a jak ktoś pozwala utytłanemu psu wsiąść do auta kwitując to rozbawieniem to ja jestem megaspokojna[/QUOTE] nie, nie moge plakać margaret......za każdym razem kiedy wyjeżdżam z hotelu zostawiając podopiecznego samego w kojcu jest mi przykro , to że nie mogę tam być często, jest mi przykro...kiedy patrzę na moje psy zaraz mi myśli zwracają się ku tym , które samotnie czekają na krztynę szczęścia losu.....dziś Magi nie tęskni....nie został sam ze swoją miłością ....dziś ma ciepło kochanej dłoni.....jutro wstanie i obudzi się nie będąc już sam.... ma taką cichą modlitwę , że już do końca życia..... Quote
kanna Posted October 19, 2011 Posted October 19, 2011 jestem Wam ciotki bardzo wdzięczna... Tobie Ati w szczególności....za wytrwałość... Quote
margaret Posted October 19, 2011 Posted October 19, 2011 nigdy nie dotknęłam nawet Magiego ale jestem wzruszona dziś jakos szczególnie, kanna -świeta racja , w końcu możesz być spokojna o niego tyle dni i mysli mu poświęciłaś Ati - ja tam wiem że nie lubisz takiego "memłania" :cool3:- ale musisz dziś jakoś ścierpieć :) - szacun wielki Ciotka Ati! właśnie za wytrwałość roczek czekania i finansowania i szukania mu domu, napisałabym więcej ale już nie będe robić z siebie patetycznej kretynki, bo przestaniecie ze mną gadać :evil_lol: Quote
Ati Posted October 19, 2011 Author Posted October 19, 2011 bo to najdluzej czekajacy nasz wyzel, jakos sie chyba przyzwyczailysmy do dosc szybkich adopcji , a nawet i rekordowych- przynajniej troche nasz charakterek zostal wyprobowany, tylko LOSIE , byle juz ostatni raz;) Quote
tanitka Posted October 19, 2011 Posted October 19, 2011 wspaniałe wiadomości, w końcu i on się doczekał !!! :) Quote
kanna Posted October 20, 2011 Posted October 20, 2011 margaret masz co chciałaś....właśnie walczę z łzami....dostałam na komórkę foto Magiego... Quote
tanitka Posted October 20, 2011 Posted October 20, 2011 ale to są łzy szczęścia, jak się domyślam!! Quote
kanna Posted October 20, 2011 Posted October 20, 2011 [quote name='tanitka']ale to są łzy szczęścia, jak się domyślam!![/QUOTE] tak... Magi cały dzień lata po ogrodzie pod czujnym okiem Pani..je pije itd.....był już na spacerze w lesie, dziś w mieście i na łące ( na długiej lince oczywista) dom to dla niego zadziwiające miejsce do wąchania.....temu nie ma końca....zostawiony natomiast w kojcu drze się w niebogłosy... Pana przywitał serdecznie..cwaniak położył mu łeb na kolanach....i ...kupił..... jedyne dziwaczne zachowanie to zakopywanie swoich wszystkich zabawek ....w czym rzecz ? radźta...ukochana piłeczka już gdzieś spoczywa w ogrodzie....Panią to niepokoi......właśnie wertuje książki na temat... Quote
tanitka Posted October 20, 2011 Posted October 20, 2011 może to taki atawizm, jak z jedzeniem - zakopać na później ? Quote
margaret Posted October 20, 2011 Posted October 20, 2011 miód na serce, Magnus ma pełnię uwagi - dwoje ludziów zakochanych w nim, obserwujących go czujnym okiem, karmiących, podających zabawki, wyspacerowujących, obfotografowujących i jeszcze wertujących książki by lepiej go zrozumieć, to sie chłopina urządził! :) ale należy mu się - za tyle lat bez domu, bez miłości, bez perspektyw - należy mu się teraz z nawiązką ! tak się cieszę Quote
kanna Posted October 23, 2011 Posted October 23, 2011 "Magnes" ma się świetnie.....zaczynam byc spokojna :)........chłopak nam czaruje-Panią, Pana , zaprzyjażnione dzieci z sąsiedztwa i weterynarzy, którzy orzekli , że poza "jajkami" to mu niczego nie brakuje..zdrów :) śmiga biedaczysko ciągle na spacery bo ma wage za dużą ( 42 kg) do końca roku ma mieć ich 40....zabawki nadal zakopuje... marzą mi się zdjęcia..... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.