Jump to content
Dogomania

Bazyl - wywalony z domu wraz z właścicielką


shin

Recommended Posts

[SIZE=5][COLOR=Red][B]Sytuacja się zmieniła - nowe współlokatorki nie zgadzają się na psa ze względu na alergię jednej z nich. Bazyl jest do adopcji. Szczegóły w poście medrit.[/B][SIZE=2][COLOR=Black]

Chwilowo Bazyl ma DT poza Szczecinem, szukamy DS.[/COLOR][/SIZE][/COLOR][/SIZE]

Ma ok. [B]6 lat[/B], [B]wysokopodłogowy jamnik[/B]. [B]Nie jest agresywny[/B], chociaż nie przepada za upierdliwymi psami - warknie, ale nie użre. [B]Koty są mu obojętne[/B], gryzonie budzą ciekawość. [B]Dzieci lubi[/B], o ile są spokojne i nie męczą go - inaczej zwiewa, ale agresji nie przejawia. Ma lekki lęk separacyjny - generalnie jeśli nie jest zamknięty w małym pomieszczeniu, jest ok (poprzedni właściciele zamykali go w małej łazience i uraz pozostał). Zdarza mu się otworzyć szafę i wyciągnąć pachnące właścicielem ubrania, żeby się w nich położyć. Czuły pieszczoch, kocha spacery i drapanie po brzuchu/klacie. [B]Cholernie inteligentny[/B], ale ma własne zdanie na temat wykonywania komend, poza przychodzeniem do nogi - tą generalnie wykonuje zawsze i wszędzie, byle tylko go nie porzucić.


Tel. kontaktowy: 502 025 798

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 53
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Bazyl w tej chwili przebywa w DT u [URL="http://www.dogomania.members/39981-ksenka1"]ksenka1[/URL] - niestety już wiem, że nie moge go zabrać do siebie mimo najszczerszych checi a i nawet nie wiem czy później, bedąc osobą bez stałego lokum, byłabym w stanie mu zapewnic dobre warunki o dachu nad głową nie wspominając. Tak więc Bazyl potrzebuje na szybko nowego, ciepłego domku i kogoś kto pokocha go tak jak on potrafi pokochać swojego właściciela ;(

Informacje techniczne o nim:

[COLOR=red]Imię: [COLOR=Black]Bazyl[/COLOR]
Wiek:[/COLOR] ok. 6 lat
[COLOR=red]płeć: [COLOR=Black]samiec[/COLOR]
rasa:[/COLOR] mieszaniec, jamnikowaty tylko troszke wiekszy, ale krotszy i na dluższych lapkach, lebkiem siega do kolan
[COLOR=red]Miasto: [COLOR=Black]Szczecin, obecnie w DT w okolicach Stargardu[/COLOR]
sterylizacja:[/COLOR] nie
[COLOR=red]szczepienia: [COLOR=Black]wychodzą w tym miesiącu[/COLOR]
Kontakt w sprawie adopcji[/COLOR]: tel: 502 025 798, mail: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]

Opis charakteru jak wyżej Shin napisał.

Bazyl jest naprawde kochanym psem, potrzeba mu tylko chociaz odrobine uwagi i miłości - tej jak najwiecej, bo biedak nie miał jej tyle na ile zasługuje jego wierne, psie serduszko.
Najpierw jako szczeniak trafił do schroniska. Jak było wcześniej - nie wiadomo. Poźniej trafil w rece jednej pani. Ta kochała go 4 lata, po czym urodziło jej się dziecko, i po roku już w ogóle nie było dla niego ani czasu ani miejsca. Od roku jest ze mną i wydawało się już, że bedzie dobrze, ale teraz, jak pisałam, nie moge mu zapewnić stałego, spokojnego domu, a to jest coś czego Bazyl bardzo potrzebuje! :( Schronisko po prostu nawet nie wchodzi w gre, bo wiem że powrotu tam on nie przeżyje.

[IMG]http://images46.fotosik.pl/323/80163b186bd7e694med.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='medrit']Bazyl jest ze Szczecina :([/QUOTE]

powstal dzis nowy watek - bezplatne dt - moze tu znajdziecie miejsce dla Bazyla :-(
wklejam link;
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/191868-BEZPŁATNY-Dom-Tymczasowy-wątek-zgłoszeniowy-Hotele-NIE-MILE-widziane[/URL]

a obecnie u kogo jest Bazyl- u tej kobity na dt ?

Link to comment
Share on other sites

Bazyl jest ze mna jeszcze. Ale jak mu do środy jakiegos miejsca nie znajde to po prostu nie wiem gdzie się podzieje.
Wątek widzieliśmy, niestety wszystkie zgłoszone tam DT są daleko a ja nie mam jeszcze za bardzo jak się poza Szczecin ruszyć :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='medrit']Bazyl jest ze mna jeszcze. Ale jak mu do środy jakiegos miejsca nie znajde to po prostu nie wiem gdzie się podzieje.
Wątek widzieliśmy, niestety wszystkie zgłoszone tam DT są daleko a ja nie mam jeszcze za bardzo jak się poza Szczecin ruszyć :([/QUOTE]
jet szansa na dt.....

Link to comment
Share on other sites

Tak, DT u mnie do konca miesiaca, a juz tłumaczę dlaczego...

Bazyl jest generalnie fantastycznym psem, spokojnym przytulasem, który znosi nawet dowody miłości mojej córci, a potrafi hauuuu tak przytulić, że... ;) Z moim yoraskiem dogaduje się doskonale, z większą suką też, ale jest zazdrosy i agresywy w stosunku do Lorda (w avatarze), chociaż z tym sobie radzimy, bo panowie "podwórkują się" na zmianę.
W czym więc rzecz? A w jego leku separacyjnym, raczej fobii, bo lek to popiskiwania a nasz Bazyli niszczy to co wpadnie w jego sliczne białe zabki. Za pierwszym razem zostawiłam go w pokoju, takim korytarzo-pokoju, gdzie miał dwie wygodne kanapy, swój kocyk, zabawki, gryzaki no i yoreczka do towarzystwa. Na nic to wszystko. Po moim powrocie sastałam wykładzinę gumową w kawałeczkach całe szczęście tylko przy drzwiach i jakoś dosztukuję brakujący kawałek. Pogryzł też drzwi z pełnego drewna.
Kolejnym razem wyszłam tylko na chwilę... Nie wytrzymał, porwał firanę, na moich oczach bo nawet nie zauwazył kiedy weszłam.
Dziś, zostawiłam go na 2 godziny, w korytarzu, zabierając wartościowsze rzeczy, spryskując drzwi śmiergolcacymi ziołami, zostawiłam mu wielkie pudło wyścielone kocykiem, wodę , jedzonko, kabanoski go pogryzienia no i Groszka (york). Po powrocie: powyciągene z szafki szmaty jakies, porozrywany karton, jakaś reklamówka ze śmieciami, ale to pikus... Moje śmierdzidła na nic sie zdały, kolejne drzwi dość mocno nadgryzione plus zjedzony próg :/

Taki właśnie jest Bazyli. Diabeł wie że źle robi, bo tylko powiem " Co zrobiłeś?" a on juz wieje pod kanapę, ale to chyba silniejsze od niego :(
Szkoda mi tego psa bo on kocha całym soba i jeszcze bardziej, ale to ponad moje siły.
Wyjściem pewnie byłby kojec, wylewana posadzka, albo klatka kenelowa... Sama nie wiem :(

Link to comment
Share on other sites

Rany boskie, odbiło mu? Okej, powyciągane z szafy rzeczy, zniszczona kurtka, bo zerwał ją z wieszaka, raz się na panel zamierzył, ale aż tak? Jestem w szoku. Znam tego psa od paru lat i nigdy takiego syfu nie narobił... Cholernik ostatnio miał masę stresów - wiem, że usprawiedliwiać go jakoś się staram, ale po prostu nie pojmuję, co innego mogło aż takie niszczycielstwo w nim wyzwolić, poza stresami i rozłąką.. Nie wiem, czy był zamykany w małych pomieszczeniach? Jak wspominałem - poprzedni właściciele żeby kontaktu z dzieckiem nie miał, to zamykali go w łazience, raz wtedy w akcie desperacji owszem, rozwalił coś, rurę, czy drzwi - nie pamiętam, to sie medrit może co najwyżej wypowiedzieć, to ona to widziała... ale cholera, jak to się u niego będzie dalej rozwijać, to ja nie wiem, jak to się skończy... kto takiego 'wielkiego' psa by do kojca brał? Do kojców to owczarki raczej... zresztą Bazyl ma krótką sierść, typowo domowy pies, w kojcu nie da rady chyba nawet z ocieplaną budą... Zresztą obawiam się, że w kojcu to by miał spore szanse na autoagresję... Nie wiem, naprawdę nie wiem co zrobić. Jak czytam takie opisy, to coraz mniejsze szanse widzę na adopcję jakąkolwiek... Boję się, że to się igłą w efekcie skończy, bo ten pies jeszcze trochę i się zrobi niebezpieczny dla samego siebie...

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem co mam powiedzieć. Gdy go brałam do siebie - po dosyć krótkim okresie stresu związanego ze zmianą właściciela, domu itp. Bazyl był psem generalnie naprawde spokojnym, zostającym po 8 godzin sam jak było trzeba i niczego nie niszczył, nawet tych nieszczesnych ubrań nie nosił po mieszkaniu. Sądziłam że jak u poprzednich właścicieli coś spsocił jak nadgryzione drzwi (wiem tylko ze słyszenia o tym) to był wynik tego, że zamknęli go w małej łazience i pies nie był ani wybawiony ani nic bo nikt się nim nie zajmował. Myślę, że te ekscesy u ksenki to znowu wynik stresu no i kolejnej rozłąki z właścicielem oraz obcego miejsca... Przy dwóch przeprowadzkach jakie z nim miałam i gdy został zupełnie sam u moich rodziców, wtedy tylko zdarzało mu się mieć bardziej destruktywne zapędy (np wywleczenie ubrań z szafy) ale one szybko mijały (ostatecznie wyszły 3 razy w ciągu roku, nic czym można by się niepokoić tak naprawde zwłaszcza biorąc pod uwage sytuacje stresową dla niego) i nie były tak bardzo nagminne jak u ksenki. :(
Naprawde nie wiem już co z Bazylem będzie w takim wypadku...

Link to comment
Share on other sites

Shin, absolutnie nie chodzi mi o trzymanie malucha w kojcu 24/24 z przerwami na spacery. Chodzi mi o to by kojec był alternatywą dla pomieszczen domowych podczas mojej niebecności w domu, tylko tyle. Bazyl śpi z nami w łóżku ;)

Druga opcja - klatka kenelowa i jeśli ta zdałaby egazamin to psiur mógłby zostać dłuzej u mnie i może w tym czasie znalazłby się ktoś kto miałby warunki na takiego psa.

Moze ktoś na taką klatkę i pozyczyłby??

Link to comment
Share on other sites

Bazyl w łóżku - no to akurat Bazyl, którego znam ;) Się trochę nie zrozumieliśmy z tym kojcem, tak na czas nieobecności to może rzeczywiście byłaby jakaś alternatywa, kojec albo klatka... tylko właśnie, skąd taką skombinować. Ja już nie mam pojęcia, prawdę mówiąc, to te doniesienia o destruktywności Bazyla mnie załamały... Nie wiesz, do kogo by się zwrócić o tą klatkę? To popytam.

Lol, mój 1234 post na forum.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='shin']Bazyl w łóżku - no to akurat Bazyl, którego znam ;) Się trochę nie zrozumieliśmy z tym kojcem, tak na czas nieobecności to może rzeczywiście byłaby jakaś alternatywa, kojec albo klatka... tylko właśnie, skąd taką skombinować. Ja już nie mam pojęcia, prawdę mówiąc, to te doniesienia o destruktywności Bazyla mnie załamały... Nie wiesz, do kogo by się zwrócić o tą klatkę? To popytam.[/QUOTE]

A bo ja tak dość chaotycznie napisałam o tym kojcu :oops:
Tak, Bazyl śpi w łóżku, siedzi mi między nogami gdy ja siusiam, plącze się pod nogami gdy gotuję, ale to wszystko jest naprawdę sympatyczne, bo moje psy mnie olewają :lol:
Jestem tylko załamana tym niszczeniem. Mam awantury (zresztą słuszne bo to TZ zarabia na to wszystko co mamy), musze zacierać slady (firana, drzwi-tu oderwałam jedną listwę pogryzioną), on sie stresuje, chyba myśli ze dostanie laniebo wieje podkulony pod kanapy:shake:

Kurcze no szkoda mi go jak cholera.
Morbitalu narazie nie bierzemy pod uwagę:cool3:


Jeśli chodzi o klatkę to być moze Greven taką ma, bynajmniej miała, ale znając jej szczęcie do psów to pewnie zniszczona, chyba nawet Baster ostatnio jakąś zniszczył.

Link to comment
Share on other sites

Na prośbę Ksenki1
[IMG]http://i990.photobucket.com/albums/af28/katlis/DSCF0080.jpg[/IMG]

[IMG]http://i990.photobucket.com/albums/af28/katlis/DSCF0087.jpg[/IMG]

[IMG]http://i990.photobucket.com/albums/af28/katlis/DSCF0088.jpg[/IMG]

[IMG]http://i990.photobucket.com/albums/af28/katlis/DSCF0092.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Z Greven niestety nie udaje mi się skontaktować (już próbowałem jak się ten syf z Bazylem zaczął), nie wiem, czy na dogo się pojawia ostatnio. Sam wróciłem tu właśnie z powodu Bazyla, nieco wypadłem z obiegu :oops:

Ale jego niszczycielskie zapędy mnie po prostu załamały. Mieliśmy małe problemy z tymi jego lękami, jak u mnie ostatnio był, to popiskiwał, jak jego pani szła np. do łazienki, ale żeby aż tak? Jeszcze miesiąc temu spokojnie zostawał w domu na kilka godzin i popiszczał parę minut a później cisza i spokój, a teraz? :shake: Nie wiem nawet jak to skomentować po prostu ręce mi opadają, bo z takimi problemami to serio... Ehh... No nic, nie ma co się załamywać, tylko szukać mu domu dalej...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...