Guest Kamcia_14 Posted April 16, 2007 Posted April 16, 2007 [quote name='olekg18']ja miałem dziś z geografii.Ale ukradliśmy wczesniej facetowi sprawdzian skserowaliśmy ,uzupełnilismy i podłozyliśmy gotowce w których oczywiscie kazdy zrobił kilka błędów dla niepoznaki.[/quote] :klacz: :klacz: :cool2: Cześc Luizko :loveu: . Quote
Cerber Posted April 17, 2007 Author Posted April 17, 2007 Witam kochani.... dzis już normalnie ide do szkoły i jeszcze do tego mam spr. z ,,dżumy'' Bogu dzięki, ze przeczytałam jak byłam u chrzesnego... jedyny mój problem oczywiście to droga... jak ja nienawidzę chodzić do tej szkoły... gdyby ona była nawet i 500 metrów... ale nie 3 km... nie no nie chce mi się no... ale dobra nie ważne... idę się szykować... do zobaczyska po szkole....;) Quote
Asiaczek Posted April 17, 2007 Posted April 17, 2007 Do zobaczyska,[B] Cerberze[/B], i trzymamy kciuki!:lol: Pzdr. Quote
Juszes Posted April 17, 2007 Posted April 17, 2007 [IMG]http://images20.fotosik.pl/232/bc869ff535609750.jpg[/IMG] Cerberek wygląda tu jak maly szczeniaczek :loveu::loveu::loveu::loveu::loveu: Quote
eria Posted April 17, 2007 Posted April 17, 2007 cześć!! Dżuma to akurat jedna z moich ulubionych książek!! i chyba jedyna jaką z przyjemnością przeczytałam w liceum Quote
Cerber Posted April 17, 2007 Author Posted April 17, 2007 no właśnie wróciłam ze szkoły... no i co zrobiłam sobie herbatkę cerber przyszedł się łasić wiec zaczęłam go tarmosić i co wyczułam... guzek wielkości piłeczki od pin ponga... na szyi:placz: :placz: :placz: zabije się :placz: :placz: :placz: :placz: mam nadzieję, ze o coś się uderzył i to tylko zwykły nabity guz... nie to nie moze być nowortwór... zabiję się no:placz: :placz: :placz: :placz: :placz: Quote
Marta_Ares Posted April 17, 2007 Posted April 17, 2007 Lui kiedy wybierasz sie z tym do weta? ja niestety nie mam pojecia co to moze byc miejmy nadzieje ze to nic groznego Quote
Cerber Posted April 17, 2007 Author Posted April 17, 2007 nie mam pojęcia... nie mam kompletnie kasy... a jeszcze widzę u weta 30 zł, bo okazało się, ze kastracja nie 120 zł tylko 150 i nie dopłaciłam za tą kastrację... nie mam pojęcia corobić :( Quote
Cerber Posted April 17, 2007 Author Posted April 17, 2007 hahaha śmieszne... puściłam mu gonga od sąsiadki... oddzwonił i mówię mu, ze potrzebne mi pieniądze bardzo pilnie, a on mi na to, ze nie ma i koniec rozmowy było... Quote
Cerber Posted April 17, 2007 Author Posted April 17, 2007 Widzę, ze nikogo nie interesuje, ze cerberek chory jest... bardzo nam jest przykro a już mi to wogóle... dzięki za wsparcie kochani... nie ma co... Quote
eria Posted April 17, 2007 Posted April 17, 2007 Lui pisałam z Tobą na gg, nie będę tego samego pisać tu.........:roll: Quote
Usia Posted April 17, 2007 Posted April 17, 2007 Lui nie pszesadzaj ... Co do guza to moze byc to samo co mała miała, tez sie bałam ze to cos podobnego, ale sie okazało ze to po kleszczu było i pełno ropy w tym siedziało.Jak to zauwazyłam to wet kazał obserwować czy nie rosnie, a jak zaczeło sie powiekszac to poszłam i pani nam to wysicneła poszła rope,pani przeczysciła i sie skonczyło na tym. Mam nadzieje ze u Cera bedzie tak samo. PS: i zmien prosze opis bo na razie to on ma zmiany pod skórne, a czy to guz to jeszcze nie wiesz i nie kracz Quote
Agushka Posted April 17, 2007 Posted April 17, 2007 Cześć Luiza. Ja bym Ci radziła nie wpadać w panikę, zanim wet nie stwierdzi co to jest. Bardzo możliwe, ze to samo, co ma Tina. Ma 4 kaszaki które trzeba wyciąć, wyczyścić i po bolu. Mam nadzieję, ze to to samo albo jakaś inna łagodna zmiana skórna. Nie powinnaś już od razu myśleć o najgorszym. Idź do weta, niech to obejrzy. Za oglądanie chyba nie weźmie kasy.. Quote
bellatriks Posted April 17, 2007 Posted April 17, 2007 Lui, nie panikuj, najlepiej idź do weta z Cerem i niech on to obejrzy. Wszystko będzie ok. PS. A do szkoły rowerem czy czymś by się nie dało? Buziaczki:* Quote
Cerber Posted April 17, 2007 Author Posted April 17, 2007 No tak jak zwyle to ja przesadzam... Boziu kochany już odezwać się nie można... jak waszym psiakom coś jest to po 500 osób pyta co się dzieje, a u mnie ledwie osoby spytały i jest git... nie ważne już... nie bedę narzekała na choroby Cerbera bo to zbędne... on jest DLA MNIE najważniejszy a nie dla was więc wszelakie info na temat jefgo zdrowia zachowam dla siebie... najwyżej trochę popanikuje... i proszę nie piszcie mi po tym co teraz napisałam, ze przesadzam i ze ejstem taka i owaka... mnie już nikt nie zmieni... taka jestem i już... a wiem doskonale co chcecie mi napisać... Quote
Cerber Posted April 17, 2007 Author Posted April 17, 2007 [quote name='Agushka']Cześć Luiza. Ja bym Ci radziła nie wpadać w panikę, zanim wet nie stwierdzi co to jest. Bardzo możliwe, ze to samo, co ma Tina. Ma 4 kaszaki które trzeba wyciąć, wyczyścić i po bolu. Mam nadzieję, ze to to samo albo jakaś inna łagodna zmiana skórna. Nie powinnaś już od razu myśleć o najgorszym. Idź do weta, niech to obejrzy. Za oglądanie chyba nie weźmie kasy..[/quote] Po pierwsze panikować będę na każdym koku bo po piersze taka sama sytuacja była z mamą... u niej też nic takiego nie było... na początku... miała mieć tylko woreczek żółciowy usunięty bez, którego można żyć... po pierwszej operacji byłam troszkę przestraszona ale i szczęśliwa, ze mamusia wróci niebawem do domku i co wróciła???? jeśli tak to przyprowadźcie mi ją... juz nikt nigdy mnie nie uspokoi (oprócz lekarza), ze moim psem jest wszystko ok... niestety mogę tylko dopytywać co to może być, ale strach będzie taki sam... przeryczałam pół dnia bpo juz wyobraziłam sobie, że za rok czy dwa już nie pójdziemy na letni długi spacer, nigdy nie wytarmoszę mojej ukochanej psiny, nie zobacze tego uśmiechniętego pyska od ucha do ucha i stracę najlepszego przyjaciela jakiego mam... Bogu dzieki mama nad nami czuwa... ona nie pozwoli, zeby cerberkowi coś sie stało... Wykluczyłam kaszaki... cerber jak był młodszy miał ich pełno i ciągle pękały, ale ten guz jest znacznie większy od zwykłego kaszaka i jest jak piłeczka w dotyku... Bogu dzięki to nic poważnego... z radosci aż poszliśmy pobiegać... aż mi łzy stanęły w oczach bo wróciła mi wiara, ze będę miała mojego przyjaciela na wiele lat o ile Bóg da... Quote
Cerber Posted April 17, 2007 Author Posted April 17, 2007 [quote name='bellatriks'] PS. A do szkoły rowerem czy czymś by się nie dało? Buziaczki:*[/quote] da radę jeździć rowerem, jeździłam przez 3 lata tak do szkoły, ale teraz sie już nie opłaca bo za 1,5 tyg. koniec roku :eviltong: :eviltong: mimo wszystko nadal mi się chodzic nie chce:eviltong: :eviltong: Quote
bellatriks Posted April 17, 2007 Posted April 17, 2007 [quote name='Cerber']No tak jak zwyle to ja przesadzam... Boziu kochany już odezwać się nie można... jak waszym psiakom coś jest to po 500 osób pyta co się dzieje, a u mnie ledwie osoby spytały i jest git... nie ważne już... nie bedę narzekała na choroby Cerbera bo to zbędne... on jest DLA MNIE najważniejszy a nie dla was więc wszelakie info na temat jefgo zdrowia zachowam dla siebie... najwyżej trochę popanikuje... i proszę nie piszcie mi po tym co teraz napisałam, ze przesadzam i ze ejstem taka i owaka... mnie już nikt nie zmieni... taka jestem i już... a wiem doskonale co chcecie mi napisać...[/quote] Luiza, za przeproszeniem, ale co Ty pieprzysz? Po 1) Nie każdy musi wpadać na Dogo codziennie, więc nie mów, że ledwie trzy osoby spytały i jest git... Chyba nie ilość jest najważniejsza, tylko "jakość", czyli w tym przypadku szczerość i zaangażowanie że tak to nazwę, prawda? Poza tym rok temu jak dowiedziałam się, że Halka ma boreliozę, a 3 tygodnie później odeszła , to żadnych 500 osób nie było. A może ludziom jest przykro, ale nie za bardzo wiedzą co napisać? HM? 2) Wiem, że Cer jest dla Ciebie najważniejszy, ale dla nas też jest ważny, ponieważ [U]Ty też jesteś dla nas ważna[/U] . Dlatego jak tylko czegoś się dowiesz o tym guzku, to proszę, napisz. 3) Panikować nie ma co, niepotrzebnie będziesz się denerwowała, powstanie nerwowe napięcie między Tobą a Cerberkiem i on też się będzie denerwował. 4) Luiza, nie chcemy Cię zmieniać, naprawdę. Najważniejsze, że jesteś SOBĄ, nawet jeśli czasem się troszkę zdenerwujesz. Jesteś wspaniałą osobą i nie chcemy żadnej innej Luizy. buziaki :buzi: Quote
Cerber Posted April 17, 2007 Author Posted April 17, 2007 [quote name='bellatriks']Luiza, za przeproszeniem, ale co Ty pieprzysz? Po 1) Nie każdy musi wpadać na Dogo codziennie, więc nie mów, że ledwie trzy osoby spytały i jest git... Chyba nie ilość jest najważniejsza, tylko "jakość", czyli w tym przypadku szczerość i zaangażowanie że tak to nazwę, prawda? Poza tym rok temu jak dowiedziałam się, że Halka ma boreliozę, a 3 tygodnie później odeszła , to żadnych 500 osób nie było. A może ludziom jest przykro, ale nie za bardzo wiedzą co napisać? HM? 2) Wiem, że Cer jest dla Ciebie najważniejszy, ale dla nas też jest ważny, ponieważ [U]Ty też jesteś dla nas ważna[/U] . Dlatego jak tylko czegoś się dowiesz o tym guzku, to proszę, napisz. 3) Panikować nie ma co, niepotrzebnie będziesz się denerwowała, powstanie nerwowe napięcie między Tobą a Cerberkiem i on też się będzie denerwował. 4) Luiza, nie chcemy Cię zmieniać, naprawdę. Najważniejsze, że jesteś SOBĄ, nawet jeśli czasem się troszkę zdenerwujesz. Jesteś wspaniałą osobą i nie chcemy żadnej innej Luizy. buziaki :buzi:[/quote] ale wiesz ja nie czyję sie doceniania... moze to na tle psychicznym, ale nawet psycholog już ze mną sobie nie radzi... jestem zbyt cieżkim człowiekiem, żeby ze mną rozmawiać... nie czuję się dla kogoś wazna, ciągle mam wrażenie, ze kżdy co jakiś czas nie zawsze na mnie naskakuje, ma do mnie jakieś wąty. Czuję się z tym wszystkim źle i nie potrafię zmienić swojego nastawienia chociaż nie raz próbowałam... wiesz fakt, ze widzę jak u innych z troski pytają co się dzieje z psiakami i patrzę jakie u mnie jest zainteresowanie to mi się przykro robi... no i jak czasami patrze jak ktoś u siebie napisze, że: o a nikt nas nie odwiedza czy cos w tym stylu to jeszcze nie widziałam, zeby ktoś odpisałam... nie przesadzaj... No niestety ja to odbieram jao atak... mozę powinnam się leczyć u psychiatryka waszym zdaniem... może tak, ale nie wiem czy on mi coś pomoże... PS. no i ja nie pieprzę tylko pisze co myślę... Quote
Dobcia Posted April 17, 2007 Posted April 17, 2007 [quote name='bellatriks'] Jesteś wspaniałą osobą i nie chcemy żadnej innej Luizy. [/quote] DOKŁADNIE!!!!! Lepiej się tego nie dało napisać! ... jak wchodzę do Was, to zawsze nadrabiam i czytam co się działo przez czas, w którym mnie nie było... Nie zawsze pisze, bo czasem wydaje mi się, że nie umiem czegoś tak ubrać w słowa, jak bym chciała... Luiza! Jesteś taką szczerą, fajną dziewczyną! Nigdy nie myśl, że jest inaczej! Każdy ma swoje wady, ale one nie są ważne, liczysz się ty, a nie jakieś tam wady! Quote
Agushka Posted April 17, 2007 Posted April 17, 2007 Jeśli Ty odbierasz słowa otuchy jako atak, słowa płynące z serca jako zadawanie Ci ciosów, jeśli tak to jak my się mamy czuć? Uważam, że mimo Twojej sytuacji czasem strasznie przesadzasz z osądami i nie liczysz się z nikim bo tak ma być i koniec. Ja ze swojej strony nigdy więcej nie zamierzam się podkładać. Życzę Cerberkowi dużo zdrowia i wierzę, ze wszystko będzie w porządku bo wbrew Twoim słowom, nie mam tego w nosie. Quote
bellatriks Posted April 17, 2007 Posted April 17, 2007 [quote name='Cerber']ale wiesz ja nie czyję sie doceniania... moze to na tle psychicznym, ale nawet psycholog już ze mną sobie nie radzi... jestem zbyt cieżkim człowiekiem, żeby ze mną rozmawiać... nie czuję się dla kogoś wazna, ciągle mam wrażenie, ze kżdy co jakiś czas nie zawsze na mnie naskakuje, ma do mnie jakieś wąty. Czuję się z tym wszystkim źle i nie potrafię zmienić swojego nastawienia chociaż nie raz próbowałam... wiesz fakt, ze widzę jak u innych z troski pytają co się dzieje z psiakami i patrzę jakie u mnie jest zainteresowanie to mi się przykro robi... no i jak czasami patrze jak ktoś u siebie napisze, że: o a nikt nas nie odwiedza czy cos w tym stylu to jeszcze nie widziałam, zeby ktoś odpisałam... nie przesadzaj... No niestety ja to odbieram jao atak... mozę powinnam się leczyć u psychiatryka waszym zdaniem... może tak, ale nie wiem czy on mi coś pomoże... PS. no i ja nie pieprzę tylko pisze co myślę...[/quote] Ech.. i cóż ja mam Ci na to odpowiedzieć? Bo bynajmniej nikt Cię tu nie atakuje, wręcz przeciwnie. Pomyśl, gdybyś Ty weszła do czyjejś galerii i ten ktoś byłby załamany, czułby się beznadziejnie itd., Ty próbowałabyś go pocieszyć, a ten ktoś odebrałby to jako atak? Jakbyś się czuła? Naprawdę nie chcę tu pisać żadnych morałów ani kazań. Ale spróbuj czasem postawić się w sytuacji czytelnika Twojej galerii, kogoś, kto życzy Ci wszystkiego co dobre, kto chciałby Ci pomóc, pocieszyć, umilić czas, a spotyka się z tym, że czujesz się niedoceniona. Rozumiem, masz prawo tak się czuć, ale przecież Twoja galeria nie leży na dwudziestej ósmej stronie działu. Dobra, teraz to ja chrzanię. Tylko proszę: nie odbieraj tego jako atak, robienie Ci wyrzutów czy cokolwiek. Wierz mi, że bardzo chciałabym Ci jakoś pomóc, tylko nie mam pojęcia jak... Dobranoc:* Quote
eria Posted April 17, 2007 Posted April 17, 2007 ja poznaję ostatnio Lui na gg i wydaje mi się że bierze życie troszku za poważnie ;) mogłaby czasem, że tak powiem, wrzucić na luz :) Quote
Cerber Posted April 17, 2007 Author Posted April 17, 2007 bo ja złym człowiekiem jestem... baaaardzo... ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh Belli a co chrzanisz???? wiesz ja sama sobie pomóc nie potrafię a co dopiero wy... nikt mi pomóc nie potrafi... napisałam, ze nawet psycholog sobie ze mna nie radzi... to źle bardzo źle... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.