Jump to content
Dogomania

Amstaff Bruno za TM :( w nowym domu był tylko 5 m-cy


Czaruś

Recommended Posts

  • 5 weeks later...
  • Replies 914
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Bruno za TM :cry: :cry: :cry:

Od środy ja i Asia (fioneczka) byłyśmy w stałym kontakcie z Panem Krzysztofem.
W środę zadzwonił do mnie Pan Krzysztof z informacją, że z Brunem nie jest najlepiej :( Przez 2 dni (poniedziałek, wtorek) Bruno był pod opieką współlokatorki Pana Krzysztofa, która zauważyła, że Bruno przestał jeść i się nie załatwia, zadzwoniła do Pana Krzysztofa, a ten kazał jej iść do najbliższego weterynarza, ten podał jakieś zastrzyki i miało być lepiej.
W środę Pan Krzysztof wrócił i zobaczył, że Bruno był taki "nie swój", dalej się nie załatwiał, nic nie jadł, na spacerze nie reagował nawet na inne psy, leżąc spod niego wypływał mocz z krwią. Wśród swoich znajomych rozpytał odnośnie "lepszego" weta i pojechał z nim do centrum Poznania. Lekarz na podstawie tylko i wyłącznie oględzin i badań "ręcznych" stwierdził, że pies ma prostatę i to w takim zaawansowanym stopniu, że nie podejmie się operacji i jeśli do piątku nie przejdzie to eutanazja. Wet podał kolejne zastrzyki. Bruno w środę dalej się nie załatwił, ale chyba poczuł się troszkę lepiej bo powarkiwał do innych psów na spacerze.
Asia zadzwoniła do tego weta i co się okazało, że on nie pobrał żadnej krwi ani moczu do badań, swoją diagnozę postawił tylko na "oko". Polecony przez nas został Panu Krzysztofowi doktor Ciborowski ze Śremu, ale w środę Pan Krzysztof już nie pojechał, a w czwartek Bruno się załatwił i czuł się już lepiej. Myślał, że najgorsze za nimi.
Wieczorem Pan Krzysztof wrócił do domu ok. północy i Bruno już ledwie oddychał, wył z bólu, a brzuch miał wielki, Pan Krzysztof znalazł klinikę całodobową, zniósł go do samochodu i pojechał.
Pod kliniką Bruno jakby poczuł się lepiej, sam wyszedł z samochodu i wszedł do kliniki. W oczekiwaniu na swoją kolejkę znowu nastąpił nawrót cierpień......... :cry: :cry:
Zrobiono RTG i USG, cała jama brzuszna była zalana płynem.............. pobrano próbę do badań, okazało się, że to krew, ropa i woda, to było zapalenie otrzewnej. Lekarz nie dał szans na powodzenie operacji............ :(

Długo nasz Bruncio nie nacieszył się nowym domkiem :( :(

Biegaj szczęśliwie za TM
[*]
[*]
[*]

Link to comment
Share on other sites

przekopiuję z niebieskiego ... :placz:
śpij spokojnie [*] :placz:

[quote name='"fioneczka"']nie pisałam ... czekałam aż Sandra napisze
cholera ... nie tak miało być

w środę 22.06 ok południa zadzwoniła do mnie Sandra z info o chorobie Bruna, zadzwoniłam do Pana Krzysztofa,
Bruno był akurat po wizycie u weta, został zbadany, wet stwierdził przerost prostaty, bolesność w okolicach pęcherza, podał zastrzyki: antybiotyk, przeciwzapalno-przeciwbólowy, rozkurczowy i moczopędny, czuł się lepiej,
ok 13 dzwoniłam do Agaty z pytaniem o najlepszego weta w Poznaniu ... dostałam nr tel do dr Ciborowskiego do Śremu,
podałam namiary Panu Krzyśkowi, miał dzwonić i umówić się na wizytę
w międzyczasie zadzwoniłam do weta u którego byli z Brunem ... zapytałam o wyniki, powiedział że czwartek dzien świąteczny i dopiero w piątek pobierze materiały do badań
wieczorem rozmawiałam z p.Krzyśkiem ... Bruno czuł się lepiej, ożywił się, na spacerze zrobił siku ... wyglądało to tak jakby było lepiej
wet telefonicznie zlecił Panu Krzyśkowi zakup i podawanie prostamolu
23.06 Pan Krzysztof nie dzwonił więc myślałam że wszystko wraca do normy ...
24.06 rano zadzwonił Pan Krzysztof ... w nocy było bardzo źle, pojechali do kliniki dopiero ok 3:00 bo wcześniej nie mogli ich przyjąć ... była operacja
tak jak pisała Sandra ... zrobili wszelkie badania ... nie było już ratunku :(
ok 4:00 Bruno odszedł ...


24 stycznia pojechał do SWOJEGO DOMU ... 24 czerwca odszedł :( ... jego szczęście trwało bardzo krótko ...


śpij spokojnie [*]



EDIT: Sandra zmień tytuł :([/quote]

Link to comment
Share on other sites

No niestety,,,na wetów trzeba "mocno"uważać i to taka przykra prawda.Lepiej już się zwrócić do jakiegoś zaprzyjaźnionego
lekarza medycyny to może lepiej powie przynajmniej co zrobić i na co zwrócić uwagę przy ewentualnej wizycie w przychodni weterynaryjnej. .
Jak kiedys poprosilam weta o napisanie rozpoznania i historii leczenie to najpierw oblał go mocny rumieniec i wstąpiły siódme poty czy przypadkiem nie będzie to jakaś weryfikacja.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...