Jump to content
Dogomania

Tosiek- terieriojamnik (?) węszący i Figuska Poczciwa Świruska-prawie ONka :)


ziarnochodek

Recommended Posts

Witam w galerii naszych ogoniastych :)

Figa, urodzona w maju 2002 :) jak my to na nią mówimy- Figuska, poczciwa świruska :lol: na codzień bardzo spokojna i "melancholijna", rzuca smutnawe spojrzenia, ale na widok piłki/patyka/frisbee/ czekogolwiek, czym można rzucić wstępuje w nią nowy duch :saint1:
Poczciwa to słowo, które chyba najlepiej ją określa, zawsze przychodzi na wołanie, przychodzi też i bez wołania :cool3: najlepiej się czuje u boku mojej mamy, towarzyszy jej nawet w koszeniu trawnika :saint1:
Figa:
[IMG]http://i47.tinypic.com/2zpte8l.jpg[/IMG]
[IMG]http://i45.tinypic.com/dcvur.jpg[/IMG]

Tosiek- mały diabełek :evil_lol: urodzony- czerwiec 2009. Pies, Którego Nie Da Się Zmęczyć. Diabelnie szybki, silny (przeciąga się z 4 razy cięższą Figą i siły są wyrównane!), inteligentny i... niezależny :roll: uczy się bardzo szybko... jeśli mu się to opłaca :roll: jest też elastyczny jak szczur- gdzie głowa wejdzie, tam całe ciało :lol:
Wszelkie sugestie co do jego pochodzenia mile widziane! U nas przewijają się różne wersje, od teriera, przez jamnika do wyżła :lol:
Tosiek:
[IMG]http://i48.tinypic.com/333h346.jpg[/IMG]
[IMG]http://i48.tinypic.com/15zpch2.jpg[/IMG]
Razem:
[IMG]http://i50.tinypic.com/986p85.jpg[/IMG]

Więcej napiszę później, teraz zmykam, bo ogony zaraz nam dom rozniosą o:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Dzisiaj wybrałyśmy się z mamą i psiakami na wycieczkę, na jakiej jeszcze nigdy nie byłyśmy- dwa psy w aucie to zupełna nowość- szczęście że tylko parę minut jazdy :cool3: Pojechałyśmy do lasu na ścieżkę przyrodniczo- dydaktyczną na długi spacer. Miało być przyjemnie, był obóz przetrwania w błocie i chmarze komarów, bo psiaki podekscytowane i niewybiegane były żywiołem nie do opanowania. W dodatku po jakichś 15 minutach spaceru przyłączył się do nas... 3 pies :roll: Warował w środku lasu :roll: I przez następne 1,5 h chodził razem z nami :lol: przy okazji udowodnił, że Tosiek to nie taki killer, na jakiego wygląda, kiedy tylko na horyzoncie pojawia się obcy pies- psy się przywitały i... zaczęły wesołe harce :-) to tchnie we mnie otuchę na naprawę jego stosunku do psów :D
tylko do auta już z nami nie wsiadł :evil_lol:
[IMG]http://i46.tinypic.com/1ew8d5.jpg[/IMG]
[IMG]http://i47.tinypic.com/11uyrnd.jpg[/IMG]
[IMG]http://i48.tinypic.com/2s9ohvr.jpg[/IMG]
[IMG]http://i46.tinypic.com/ort7gl.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE] Tosiek- [B]mały diabełek[/B] :evil_lol: urodzony- czerwiec 2009. Pies, Którego [B]Nie Da Się Zmęczyć.[/B] Diabelnie [B]szybki, silny[/B] (przeciąga się z 4 razy cięższą Figą i siły są wyrównane!), [B]inteligentny[/B] i... [B]niezależny[/B] [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_rolleyes.gif[/IMG] [B]uczy się bardzo szybko... jeśli mu się to opłaca[/B] [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_rolleyes.gif[/IMG] jest też elastyczny jak szczur- gdzie głowa wejdzie, tam całe ciało [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_lol.gif[/IMG]
[URL]http://i48.tinypic.com/333h346.jpg[/URL][/QUOTE]
No przecie to jack russell terrier :evil_lol: Tylko, że trochę brudny :cool3:

[URL]http://i48.tinypic.com/2s9ohvr.jpg[/URL]
^ ale ten beżowy posługuję się CSami, aż miło patrzeć

Link to comment
Share on other sites

niewątpliwie coś z teriera ma w sobie :) my mówimy, że wręcz "choruje na terieryzm" :lol: ostatnio przeczytałam w którejś gazecie spory artykuł o foksterierach, i jakbym o naszym kudłaczu czytała :roll:
a z nowości, to wybieramy się z Tosiną na obóz w lipcu :) troszkę się boję, jak zareaguje na tyle psów, ale ostatnie jego kontakty (poleciał do sąsiadów i ganiał w kółko z ich sznaucerem :roll: ) z psami były bardzo przyjazne, wiec chyba coraz lepiej z jego nadmierną ekscytacją.
[B][URL="http://www.dogomania.members/78271-karola-amp-gacek"][B]karola&gacek[/B][/URL] , [/B]to prawda, pięknie ten psiak się zachowywał. Ja mam zawsze trochę ubawu jak obserwuję, jak Tosiek daje CS'y naszym kotom, a one ni w ząb nic z tego nie rozumieją i np dają mu łapą po nosie :lol: ale bezkrwawo ;)

Link to comment
Share on other sites

Świeżutkie zdjęcia :cool3:
[IMG]http://i50.tinypic.com/33opt2c.jpg[/IMG]
[IMG]http://i48.tinypic.com/2enlp1e.jpg[/IMG]
[IMG]http://i47.tinypic.com/wrbdvm.jpg[/IMG]
[IMG]http://i46.tinypic.com/2hs8129.jpg[/IMG]
[IMG]http://i50.tinypic.com/546743.jpg[/IMG]
Zaraz załaduję następne :-)

Link to comment
Share on other sites

I jeszcze trochę Figi :-)
[IMG]http://i50.tinypic.com/1zwgdv9.jpg[/IMG]
[IMG]http://i47.tinypic.com/2ahuvj9.jpg[/IMG]
[IMG]http://i50.tinypic.com/24641ua.jpg[/IMG]
I Stefka:
[IMG]http://i46.tinypic.com/dmqiav.jpg[/IMG]
[IMG]http://i50.tinypic.com/hrx8k1.jpg[/IMG]
Potem poszłam nad staw z Tośkiem, ale aparat już padł :-)

Link to comment
Share on other sites

Dziękujemy :) wyżła też mi z pyska przypomina, jak był mniejszy i jeszcze nie było do końca wiadomo, co z niego wyrośnie, to mówiliśmy na niego "wyżlątko" :evil_lol: cokolwiek w sobie ma, to z pewnością jest to namiastka jakiejś myśliwskiej rasy- popęd łowczy ma nie do stłumienia :roll:
chociaż dzisiaj, kiedy po domu rozlegało się tupanie towarzyszące radosnym gonitwom i już chciałam odwołać Tośka od gonienia Stefki, to okazało się, że to Tosiek ucieka, a ta mała cwaniara go maltretuje :evil_lol: skakała na jego ogon :evil_lol:

a Stefka, to takie znalezisko z rowu, zapowiada się na to, że podrzucanie nam kociaków w porze letniej zostanie tradycją...

Link to comment
Share on other sites

Przyszła dzisiaj Tośkowa klatka :) jest wielka! tzn myślę, że rozmiar w sam raz dla niego, ale miała m.in. być do przewozu autem, a teraz nie wiem, czy się do niego zmieści :lol:
Pan Tosiek na razie nieufny, nie podoba mu się dźwięk blaszanej podłogi, ale wrzucałam mu smakołyki w kąt i dałam jeść w środku. Zobaczymy co z tego wyniknie.
[IMG]http://i45.tinypic.com/161jdye.jpg[/IMG]
Natomiast bardzo szybko zadomowił się w niej ktoś inny :evil_lol:
[IMG]http://i48.tinypic.com/23m8z2p.jpg[/IMG]
[IMG]http://i50.tinypic.com/znkh0p.jpg[/IMG]
I jeszcze jako bonus- dobroczynne działanie upału na nadmiar energii u młodego psa :evil_lol:
[IMG]http://i46.tinypic.com/2qjaip3.jpg[/IMG]

Teraz jeszcze czekamy na kaganiec- po długich rozmyślaniach zdecydowałam się na rozmiar cocker spaniela, ciekawe co z tego wyjdzie :)

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Pan Tosiek na razie nieufny, nie podoba mu się dźwięk blaszanej podłogi, ale wrzucałam mu smakołyki w kąt i dałam jeść w środku. Zobaczymy co z tego wyniknie.[/QUOTE]
Mamy taką sama klateczke ;)
Mój pies tez się bał dźwięku obijania o kraty i dźwięku podłogi, mimo, że byla na niej kołderka.
Dawałam żarcie za kazdy dzwiek klatki, potem nagradzalam kazde wejscie łapką do środka, teraz wchodzi czasem sam, co mnie bardzo cieszy (klatke mamy od piatku ;))

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

W związku z jutrzejszym wyjazdem na psi obóz pan Tosiek został poddany zapoznaniu z psiakiem Lolkiem z zaprzyjaźnionego domu- takim, co-to-miał-być-beaglem-ale-wyrosło-coś-innego :D psiak jest w jego wieku, zero agresji, ale też bardzo nachalnie zaprasza do zabawy :roll:
Pan Tosiek powitał go po wyjściu z auta histerycznym szczekaniem, które trwało, i trwało :roll: Lolek stał w miejscu i nie bardzo wiedział, o co chodzi, że coś kudłatego wlazło na jego podwórko i jeszcze strasznie na niego wrzeszczy ;)
nie mniej jednak Toś nie wykazuje chęci użycia uzębienia w kontaktach z psami, co mnie nieco pokrzepiło na duchu
Szczekał tak długo, aż się zmęczył, potem psy poszły razem na spacer i już było w porządku. Kaganiec zdjęty, zero atakowania.
Potem wróciły do ogrodu, gdzie się napiły i poddały bliższym czynnościom zapoznawczym. W międzyczasie pojawił się pies sąsiadów- starszy kudłacz. Nie przypadli sobie z Tośkiem do gustu, ale skończyło się na wzajemnych burknięciach i rozejściu każdy w swoją stronę.
Tosiek był padnięty upałem i nowymi wrażeniami- dość asertywnie sprzeciwiał się Lolkowym zaproszeniom do zabawy. Po zjedzeniu po połówce świńskiego ucha wstąpiły w niego nowe siły i były gonitwy :)

jestem nieźle zestresowana tym, że jutro mam wejść z moim krzykaczem do autobusu pełnego psów, ale pociesza mnie myśl, że Tosiek chyba po prostu nie zna za bardzo psów i szczeka "odstraszająco", a nie ma zamiaru wbicia zębów we wszystko, co ma 4 łapy i ogon. Miał już trochę kontaktów z psami i wszystkie były bezkrwawe.Inaczej bym go nie brała na obóz :roll: ale stres i tak jest, bo daleko mu do opanowanej reakcji :roll: Liczę na to, że skończy się tak jak z Lolkiem- jak zobaczy, że nikt mu nie zagraża, to się uspokoi.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Wróciliśmy w niedzielę z Panem Tosiem z obozu :) wstawiłabym jakieś zdjęcia, ale moje są po prostu BEZNADZIEJNE -typu rozmazany ogon na pół kadru :roll:
nie wiem co by powiedzieć, w zasadzie :)
cieszę się, że pojechaliśmy, Tosiek poznał dużo psów i weselał w oczach z dnia na dzień- pierwszego chował mi się za nogami i nawet jak był luzem, nie odstępował ani na krok :roll:
a ostatniego musiałam zdejmować go z co drugiej suczki :diabloti:
Bardzo fajnie pracował na szkoleniu, chociaż upał dawał psom w kość i nieźle się trzeba było czasem natrudzić, żeby zachęcić do ćwiczeń.
Na początku byłam bardzo zestresowana i nie za dobrze się bawiłam, bo Tosiek ryczał jakby obdzierali go ze skóry, kiedy wychodziłam z pokoju :-( ale wchodziłam i wychodziłam tak długo, aż się na to odczulił, i już mogłam zamykać drzwi bez towarzyszącego temu psiego płaczu- wtedy też zaczęłam się cieszyć obozem :roll:
Trochę polubił Pan Toś wodę, co prawda nie wchodzi tam, gdzie nie sięga dna łapkami, ale bardzo chętnie chłodzi się w płytszej :-)
No i nie wiem co by tu jeszcze dodać :roll: mimo wszystko zdarzało mu się duuużo szczekać, stróżować w pokoju i błyskawicznie się szczekliwie pobudzać w odpowiedzi na jakieś niezauważalne bodźce :roll: ale i tak uważam, że dużo nam pomógł ten wyjazd :)

Link to comment
Share on other sites

  • 6 months later...

Po długiej nieobecności może pora na jakieś newsy :) w życiu psiaków niewiele się zmieniło, może tyle, że Tosiek nauczył się kilku nowych sztuczek :) kupiłam dla niego szelki na spacery i myślę, że była to dobra decyzja: teraz mamy taką "umowę", że na szelkach może ciągnąć, a na obrożę zapinam go, jak jest czas i miejsce na ćwiczenie luźnej smyczy. To chyba dobry dla nas pomysł, bo trudno było jednocześnie ćwiczyć z nim opanowanie w obecności innych psów i nieciągnięcie. Jak chodzi o tę psią kwestię jest lepiej- rzadko odpowiada już szczekiem i "burczeniem" na zapłotowe obszczekiwacze. Dostaje parówkę za ciche przejście obok psa :) Strasznie ciągnie, ale to 9kg jestem w stanie utrzymać, a widać poprawę, bo teraz też przyjmuje smakołyki i słucha poleceń w mniejszej obecności od psów niż kiedyś, i krócej trwa to jego "pobudzenie" po spotkaniu jakiegoś innego włochacza. A ostatnio jak natknęliśmy się na jakiegoś luzem biegającego po ulicy, to Tosiek obszczekał go dopiero, kiedy tamten mu niemal nos pod ogon wsadził ;)
Może trochę najświeższych Tośkowych zdjęć:
[IMG]http://img155.imageshack.us/img155/5333/dsc00157oe.jpg[/IMG][IMG]http://img214.imageshack.us/img21[/IMG]
[IMG]http://img214.imageshack.us/img21[/IMG][IMG]http://img214.imageshack.us/img214/2867/dsc00153xe.jpg[/IMG][IMG]http://img714.imageshack.us/img714/4543/dsc00164jw.jpg[/IMG][IMG]http://img406.imageshack.us/img406/9645/dsc00166o.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Najpierw zdjęcia z dzisiejszego spacerku, a potem trochę użalania :roll:
[IMG]http://i53.tinypic.com/xbhlkj.jpg[/IMG][IMG]http://i55.tinypic.com/1r6tdt.jpg[/IMG][IMG]http://i53.tinypic.com/2md4dax.jpg[/IMG][IMG]http://i55.tinypic.com/24c6z2p.jpg[/IMG][IMG]http://i54.tinypic.com/28c25i9.jpg[/IMG]

Tosiek znów miał mnie głęboko gdzieś, na rzecz tropów zwierząt...:shake: czasem mi ręce opadają, nie mam już pojęcia, co mogłoby go od nich oderwać. Owszem, lubi zabawę w przeciąganie i gonienie sznurka, co też niby na tym jego myśliwskim instynkcie bazuje, ale w obecności świeżych śladów saren czy dzików wszystko blednie. O aportowaniu nie ma nawet co mówić, jak mu coś rzucić to pewnie się zerwie, żeby pobiec (lubi gonić coś uciekającego :roll:), ale albo coś zwęszy po drodze, i przerywa pościg, albo jak dobiegnie do zabawki, to uznaje ją za niezbyt interesującą, i po prostu nie rusza i idzie dalej.
Takie to mam z nim problemy :roll: wiem że niektórym ludziom w ogóle by to nie przeszkadzało, że oni swoje, a pies swoje na spacerze, ale mnie to jednocześnie smuci i frustruje, jak ostentacyjnie obraca się do mnie tyłkiem, a na zawołanie nawet uchem nie strzygnie. A później w domu po piętach mi prawie depcze, bo tak za mną łazi.
Jak chodzi o inne psy, też ostatnio mieliśmy załamanie. Byliśmy na spacerku tylko z nim, na takim małym placyku we wsi, który jest całkiem dobrym miejscem, bo nie ma tam za dużo nęcących zapaszków, i nawet się pan pieszcz skupia na tym co mówię. I są tam różne drewniane elementy, przez które może skakać, a Toś bardzo lubi skakać, więc on się cieszy i ja się cieszę, że mamy jakiś kontakt. No ale wracając do głównego wątku, w pewnym momencie na placyk wszedł jakiś taki nieduży wiejski piesek. Tosiek jak go zobaczył trochę się spiął, ale udało mi się go uspokoić, i, uwaga, zachęcić do zabawy! Kiedyś to by było nie do pomyślenia, więc byłam już super optymistycznie nastawiona. Bawiliśmy się w przeciąganie w odległości kilkunastu kroków od tamtego psiaka, ale nie przewidziałam, że on w tym momencie postanowi do nas podbiec- i to od tyłu, patrząc od strony Tośka. Ten go zauważył jak był już tuż za nim, i strasznie się wściekł, wystartował z wyszczerzonymi zębami. Był bardzo pobudzony, i potem jak wracaliśmy jezdnią, to znowu obszczekiwał psy za płotami... a już było tak ładnie :shake:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

U nas ostatnio jakby lepiej. Pan Tosiek polubił aportowanie :) Robimy tak- rzucam piłką, która sama w sobie jest dla niego średnio interesująca, ale fajnie się ją goni :cool3: Jak już złapie, to pędzi do mnie, bo wymieniam piłkę na sznura i się przeciągamy, a to już bardzo lubi :cool3: powarkuje sobie, i ciągnie ile wlezie. Na komendę ładnie puszcza. I od nowa. Nawet na tyle się to wciągnął, że rzucam mu na polu dalej niż długość linki, i lata z nią ciągnącą się po ziemi. I nie zwiewa, jak się wciągnie w zabawę ;) szczególnie chyba lubi, jak się piłka odbija od ziemi i za nią wyskakuje. Myślę, że byłby dobry we frisbee, ale ja nie potrafię rzucać :oops: lepiej też jest z przywołaniem. A zdjęć jakichś ciekawych nie mam :roll:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...