Jump to content
Dogomania

Przywiązana do drzewa, zużyta, niepotrzebna...Przepiękna amstaffka już w nowym domku!


Recommended Posts

Tak jak już ageralion napisała, miałyśmy "małe" kłopoty z wydostaniem Inez ze schroniska. :shake:
Już w drodze do schroniska odebrałam telefon od Agaty, że nie chcą dzisiaj wydać psa. Pomyślałam sobie, że nie chcą Agacie wydać psa, bo przed nią zapisana na sunię była Marta. Ale na miejscu okazało się, że pani weterynarz - "doktor śmierć" nie wydała zgody na wydanie suni bo ta... kaszle i jest leczona. Kazała przyjść w poniedziałek.
Wtedy zaczęłam ją przekonywać, że przecież raczej suni się nie polepszy w betonowym zimnym wilgotnym boksie przez 2 dni, bo chora jest już co najmniej tydzień i że chyba lepiej, by te 2 dni spędziła w nowym ciepłym domku (co spotkało się z wielkim oburzeniem pani z biura - że przecież to nie jest beton, ale specjalny materiał - no, ciekawe jaki??? :roll:).
Nowi właściciele zapewniali, że sami na swój koszt będą kontynuować leczenie. A pani weterynarz na to "nie, bo nie i koniec". Ona ma 300 innych psów i nie ma czasu na dyskusję. A wtedy jej mówię, że tym bardziej, skoro ma 300 psów pod opieką, to tym bardziej powinna być zadowolona, że jeden kłopot już się odejdzie i żeby się zajęła pozostałymi (oczywiście wszystko w bardzo łagodny sposób mówiłam :diabloti:, chociaż krew we mnie się gotowała :angryy:).

W końcu doktor śmierć stwierdziła, że OK, sunia może iść do domu, ale w poniedziałek właściciele mają się z nią pojawić w schronisku u weterynarza (co za wzruszająca troska o zdrowie psa). Pracownik poszedł po sunię, a my czekaliśmy.
Ale to jeszcze nie był koniec kłopotów. Na pytanie p. weterynarz, kogo ma wpisać do książeczki, powiedziałyśmy, że TOZ. Na co ona, że "NIE", nie wyraża zgody!!! (jakby miała cokolwiek tutaj do powiedzenia) i że taki fajny pies jak Sonia/Inez ma wielu chętnych (a Marta jej powiedziała, że ci zapisani chętni to ona i właśnie przyszli właściciele) i że dla takiej fajnej suki schronisko same może znaleźć dom!!!! Bezczelna suka!!!
Więc ja jej mówię, że wszystkie amstaffy idą do adopcji poprzez TOZ, i że zostało to uzgodnione bezpośrednio z kierowniczką, co pozwoli nam znaleźć dla nich najlepsze domy i mieć możliwość przeprowadzania wizyt poadopcyjnych.

Zadzwoniłam do TOZu, wszystko zostało uzgodnione i wtedy p.weterynarz wezwała mnie do siebie i powiedziała, że wobec tego "nastąpiła zmiana planów", że leczenie Soni/Inez nastąpi na koszt TOZu i że ona nie chce psa więcej tutaj widzieć. Powiedziała, jaki antybiotyk sunia dostała w schronisku (na moją prośbę o zapisanie nazwy leku odpowiedziała, że to standardowy antybiotyk i każdy weterynarz będzie wiedział, o jaki chodzi :shake:) i że za 2 dni ma mieć zdjęte szwy - i że to są jej zalecenia, a co my zrobimy z nimi i z psem, to już nasza sprawa i ją to nie obchodzi i ma to głęboko gdzieś :angryy:. Powiedziałam jej, że pies będzie miał zapewnioną najlepszą opiekę, podziękowałam i wyszłam.
SKANDAL!!!! :mad:

W TOZie podpisaliśmy umowę adopcyjną, niunia dostała antybiotyk i witaminy, w poniedziałek kontrola i zdjęcie szwów.

Inez jest cudowna, schudła bardzo, ale wygląda pięknie - nie przejawia żadnej agresji ani do kotków, ani do psów. Pięknie chodzi na smyczy, zachowuje czystość i wspaniale jeździ samochodem - w drodze do domku grzecznie siedziała z nowym panem na tylnym siedzeniu.
Państwo zaopatrzyli niuńkę w piękne szeleczki, obróżkę i smycz, mieli ze sobą smakołyki, które niunia pochłonęła w poczekalni w TOZie :evil_lol:.

Rozmawiałam już z Agatą, która do mnie zadzwoniła, że niunia jest u nich niezwykle radosna, biega po ogrodzie, tarza się w trawie, rozdaje buziaki i cieszy się z wolności!!! Wszystkie potrzeby załatwia na zewnątrz, dużo pije, pięknie wszystko je, a kiedy dostała kosteczkę, to zakopała ją w ogródku - niunia moja kochana!!! :loveu::loveu::loveu:

Mam kilka fotek suni:

W TOZie

[IMG]http://img96.imageshack.us/img96/553/p5221258.jpg[/IMG]

[IMG]http://img710.imageshack.us/img710/9408/p5221259.jpg[/IMG]

[IMG]http://img88.imageshack.us/img88/6452/p5221260.jpg[/IMG]

[IMG]http://img3.imageshack.us/img3/5354/p5221261.jpg[/IMG]

[IMG]http://img693.imageshack.us/img693/4913/p5221262.jpg[/IMG]

Mam kilka

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 233
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[IMG]http://img42.imageshack.us/img42/1865/p5221263.jpg[/IMG]

[IMG]http://img341.imageshack.us/img341/3158/p5221264.jpg[/IMG]

[IMG]http://img694.imageshack.us/img694/3931/p5221265.jpg[/IMG]

[IMG]http://img641.imageshack.us/img641/2280/p5221266.jpg[/IMG]

[IMG]http://img16.imageshack.us/img16/9053/p5221268.jpg[/IMG]
..............................

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://img268.imageshack.us/img268/3851/p5221269.jpg[/IMG]

[IMG]http://img84.imageshack.us/img84/8641/p5221270.jpg[/IMG]

[IMG]http://img215.imageshack.us/img215/3158/p5221271.jpg[/IMG]

[IMG]http://img339.imageshack.us/img339/4821/p5221272.jpg[/IMG]

[IMG]http://img191.imageshack.us/img191/5183/p5221276.jpg[/IMG]
........................

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://img130.imageshack.us/img130/162/p5221279.jpg[/IMG]

[IMG]http://img269.imageshack.us/img269/1696/p5221280.jpg[/IMG]

[IMG]http://img171.imageshack.us/img171/6248/p5221281.jpg[/IMG]

[IMG]http://img718.imageshack.us/img718/1227/p5221282.jpg[/IMG]

[IMG]http://img194.imageshack.us/img194/9681/p5221283.jpg[/IMG]
..............................

Link to comment
Share on other sites

No to tak jak Agnieszka opisała ze wszystkim sie zgadzamy ! prawie zaraz wyjasnie dlaczego:P Tej weterynarz imie i nazwisko mam wiec bedę działała w stostunku do niej !!!! wykonam pare tel napisze pare skarg:) cos napewno to ruszy:D mam brata prawnika wiec zapytam gdzie mam to kierowac i gdzie pisma składac a resztą zajmie sie moj kochany braciszek!:) jak ona robi problemy ja tez potrafie i to nawet bardzo ładnie mi to wychodzi:P haha
Teraz pare słow o kochanej Inez:) a wiec tak co do kotów pręży sie strasznie widac ze ich nie lubi bardzo ale to normalne:) a co do piesków to tej samej rasy akceptuje i to nawet sie ,, nadstawia" co mnie zdziwiło. inne rasy warczy i daje do zrozumienia ze nie chce by podchodziły i to nawet wyraznie staje w pozycjii dominującej i stawia uszy i warczy donosnym głosem charknie.
Co do kagańca jest problem bo nie jest nauczona ale zakładamy jej na 5 min( w tym czasie wyglada jak by za kare siedziała w tym i jest smutna , próbuje siągnac łapkami i szura nim o podłoge) potem ją nagradzamy i mowimy za co:)
Biega,skacze,wygłupia sie ,cieszy sie, ślini sie okropnie i uśmiecha:) tak nas to cieszy ze dzis nam usmiech z twarzy nie schodzil.
Połozylismy sie z Łukaszem na rozścielone łóżko to przyszła połozyła pyszczek miedzy poduszki i lizała nas po głowie lub rekach domagała sie czułosci.Gdy Łukasz mnie przytulił patrzała z zazdrością i potem przyszła i sie przytulała tez:P
Ugotowałam jej jedzonko zjadła wszystko bardzo ładnie , to samo z groszkami. Je nie wybrzydza co do jedzenia. Nie lubi bialych kości dla psów tych bucików a te brązowe wciąga migiem:)
Byliśmy z nią na spacerku i ładnie szła nie ciągnie a jak ciągnie to sama sie zaraz ogranicza jak czuje naprężoną smycz.
Zmartwiło nas to że połozyła sie i na leżąco sikała sobie na nogi. raz sie to zdażyło dzis a tak to ładnie sie załatwia. Jak chcemy isc a ona w tym czasie coś wącha to kładzie sie na ziemi plackiem i trzeba do niej podejśc na rowni i wtedy wstaje i idzie ładnie. Łukasz dziś z nią przebieg sie kawałek to tak ślicznie biegła przy nodze:)
Chrapie okropnie !!:P ale to chyba przez katar , śpi i warga jej lata:P
Rozpędziła sie dziś po ogrodzie i skoczyła do Łukasza ( on ma 186cm) na wysokośc jego ucha i lizła go tak ze całego go osliniła:P przestraszylam sie myslałam ze chce go ugrysc a ona go poprostu lizla:) jak sie rozpedzi chamuje na czyichś nogach o czym przekonał sie Łukasz:P tarza sie w trawie biega z psem sąsiadów ( amstaff 10 lat) kolo płotu:) na dzieci reaguje bardzo przyjaźnie:)
Na pewno nie lubi ludzi pijanych kub z piwem w reku dzis Łukasz z nią stał i szli malolaty i warczała momentalnie obkrążyli ich łukiem 5 metrowym:P
w tym momencie padła spac:) i chrapie :P mówiąc szczerze puszcza strasznie śmierdzące bąki hahaha i mówie prawde! :)
wkleje zdjec pare na forum:) pozdrawiam wszystkich czekamy na wizyte poadopcyjną:) oraz wypowiadanie sie na jej temat :)

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://images37.fotosik.pl/292/fc50cfd57b7eff24med.jpg[/IMG]


języczek:P haha

[IMG]http://images45.fotosik.pl/297/069f3424f0616e74med.jpg[/IMG]

[IMG]http://images42.fotosik.pl/209/f01e5d63966dd523med.jpg[/IMG]

to zdjęcie jest piękne!!!!

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://images42.fotosik.pl/209/e4ce9737ab2b98camed.jpg[/IMG]

spacerek:)

[IMG]http://images43.fotosik.pl/297/37c7455beb9d30e1med.jpg[/IMG]

[IMG]http://images39.fotosik.pl/293/f7c930a0aa73d361med.jpg[/IMG]
tu własnie sikała sobie na łapki :( a moze to tylko z lenistwa:) mam nadzieje ze nic powarznego!!!

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://images40.fotosik.pl/292/ea3440ea6bc8b0aemed.jpg[/IMG]

[IMG]http://images49.fotosik.pl/297/bb1483fdaf3b0ce5med.jpg[/IMG]


bardzo łądnie czekała na zielone światełko:)

[IMG]http://images50.fotosik.pl/297/c32eb6917787374dmed.jpg[/IMG]
ślicznie tarza sie w trawce:)

Link to comment
Share on other sites

Agatko - ona będzie puszczać bąki, ja Ci wierzę - będziecie spać przy otwartym oknie :evil_lol::evil_lol::evil_lol:

Co do sikania - po sterylizacji zdarza się suczkom popuszczać mocz, to normalne, suczki nie czują, że sikają - powinno samo jej to przejść ;) W razie czego, zapytajcie też weterynarza, ale na razie niczym się nie martwcie - Inez niedawno przeszła zabieg, jest też zestresowana, to wszystko ma wpływ na jej zachowanie ;)

Strasznie się cieszę, że niunia nie leży już w zimnym wilgotnym boksie, tylko w ciepłym domku na kocyku :multi::multi::multi: Dziękuję Wam za to, że daliście jej dom, że nie jest już smutna i zrezygnowana...

Inez jest taka cudowna :loveu: Chętnie ją wkrótce znów zobaczę, pogłaszczę po tym ślicznym pyszczku :loveu::loveu::loveu:


P.S. Super idzie Ci wstawianie fotek - zwykle "nowe" osoby na dogomanii mają z tym problemy ;)

Link to comment
Share on other sites

w ogrodzie:) i biegnie do swojego Pana:D [IMG]http://images41.fotosik.pl/292/0c7a89fc0d48522fmed.jpg[/IMG]

[IMG]http://images41.fotosik.pl/292/dda50081c63961e6med.jpg[/IMG]



wiemy ze troszke tego duzo ale chcialismy podzielic sie wszytskimi chwilami pierwszymi :D ONA JEST CUDNA!!!!!!!

Link to comment
Share on other sites

O nie, wcale nie jest za dużo - fotek i relacji nigdy zbyt wiele - piszcie codziennie, to nam wszystkim dodaje sił, sprawia, że warto, pomimo niepowodzeń i wiatru w twarz, działać dalej - każdy uratowany pies, każdy roześmiany kochany pyszczek, to dla nas najwspanialsza nagroda :)

Link to comment
Share on other sites

Cudne zdjecia :loveu: Jak ona sie cieszy na tych foteczkach :multi:

Mam tylko jedna malenka uwage. Pamietajcie prosze, ze ona niedawno miala serylke, a to jednak operacja. Dajcie jej dojsc do siebie i starajcie przez tydzien albo dwa nie przemaczac jej za bardzo ;)

I zgadzam sie z Aga, foteczek jak najwiecej i wiesci, bo to dodaje nam skrzydel i przypomina, ze nasze dzialania maja sens :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ageralion']Cudne zdjecia :loveu: Jak ona sie cieszy na tych foteczkach :multi:

Mam tylko jedna malenka uwage. Pamietajcie prosze, ze ona niedawno miala serylke, a to jednak operacja. Dajcie jej dojsc do siebie i starajcie przez tydzien albo dwa nie przemaczac jej za bardzo ;)

I zgadzam sie z Aga, foteczek jak najwiecej i wiesci, bo to dodaje nam skrzydel i przypomina, ze nasze dzialania maja sens :)[/QUOTE]

Słuszna uwaga - po sterylizacji przez ok. 2 tygodnie sunia nie może skakać, szaleć, biegać. Uważać na nią i nie przemęczać trzeba ok. 6 - 8 tygodni od sterylizacji - p
bo co prawda, rana zewn. jest już zagojona, ale wewnątrz wszystko do końca się wygoi po ok. 2 miesiącach ;)

Link to comment
Share on other sites

Witam. wiem ze to była operacja i ze nie moze sie przemeczac ale ona sama biega... staramy sie zeby nie biegała ale jak Iwan( amstaff sądsiadów) wychodzi i ona jest na ogrodzie to bawią sie razem a jak ją wołamy to przychodzi i zara abarot to samo. nie chcemy jej na ogrodzie na smyczy trzmymac by wiedziała ze to jej ,,wybieg" bez smyczy i ze ma przychodzic jak ją wołamy. Nie szaleje az tak bardzo tylko poprostu wczoraj sie cieszyła i tak troszke pobiegała:) z czego jestem zadowolona bo wreszcie widac w niej radosc. Bedziemy uwazac by sie nie przemęczała. Dziekujemy za rade i wypowiedzi:)
Nocke mielismy prawie spokojną o 22 Łukasz z nią wyszedł przed snem by sie wysikała, o 2 zrobila nam pobudke pier przyszła do mnie ( bo spie od brzegu) zaczeła mnie lizac i parschac ( to nie kaszel tylko jej parschanie) ze ona chce wyjsc! juz wiemy co robi jak chce wyjsc,wiec jestesmy zadowoleni:) szczekła głośno w nocy i jak Łukasz z nią wyszedł obleciała całe podwórko czyli wie ze trzeba pilnowac swojego.o 10 rano pobudka znow na wyjscie. wiemy juz ze strasznie w nocy chce wejsc na łożko probowała postawiła dwie łapy na łożko przy czym lekko mnie dogniatając i parschała. powiwedzialam ze nie wolno i zsciągłam jej łapy z łożka , poszła na dywan i zaczeła drapac w kocyk swoj.połozyła sie. to relacja z pierwszej nocki:) pozniej wkleimy zdjecia i opiszemy dzien jak sie zachowywała :) pozdr dziekuje jeszcze raz za wypowiedzi wszystkie bierzemy do siebie i wcielamy w zycie:)

Link to comment
Share on other sites

Jest jeden mały problem ... jak lezymy na łożku z Łukaszem i on sie do mnei przytula ona momentalnie podchodzi do lożka kładzie pysk na łożko i nas liże a jak widzi ze nie reagujemy to wchodzi na łożko.. nie pozwala nam sie zblizyc. nie reaguje na słowo złaź, albo zeby szla do siebie. nie reaguje na to w ogole... :( tylko stai i macha ogonem i nas lize. nie krzyczymy mowimy stanowczym głosem. jakies rady? nie chce by spała na łozku ani na nie wchodziła. czekam na odpowiedzi jakies:)

Link to comment
Share on other sites

moja podpowiedź: czas, stanowczość, cierpliwość ;)
minie trochę czasu zanim inez zrozumie i zaakceptuje wasze zasady. nie wiadomo jakie było jej wczesniejsze zycie, co mogła, co umiała, nie wiadomo na ile rozumie wasze oczekiwania. dotrzecie się :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='głucha']Jest jeden mały problem ... jak lezymy na łożku z Łukaszem i on sie do mnei przytula ona momentalnie podchodzi do lożka kładzie pysk na łożko i nas liże a jak widzi ze nie reagujemy to wchodzi na łożko.. nie pozwala nam sie zblizyc. nie reaguje na słowo złaź, albo zeby szla do siebie. nie reaguje na to w ogole... :( tylko stai i macha ogonem i nas lize. nie krzyczymy mowimy stanowczym głosem. jakies rady? nie chce by spała na łozku ani na nie wchodziła. czekam na odpowiedzi jakies:)[/QUOTE]
Ja proponuje cierpliwie i konsekwentnie za kazdym razem przy komendzie zejdz delikatnie ja sprowadzac z kanapy. Jesli nie poskutkuje, to zaprowadzic na miejsce. Przy ktoryms razie zalapie :)

[quote name='magdola']Opiekun ze schroniska był nią zachwycony. Powiedział, że była najpiękniejszym i najłagodniejszym amstaffem w schronisku, jakie kiedykolwiek były. Bardzo się ucieszył, jak mu opowiedziałam jakie ma niunia teraz warunki;)[/QUOTE]
Ten opiekun uwielbia zlamane psychicznie psy, bo bezwatpienia Inez do takich nalezy. Ktos bardzo mocno nad nia pracowal i to nie pozytywnymi metodami :( Przerazilo mnie troche jak dostala zastrzyk, ktory ja zabolal (pisnela az). Jej reakcja byla taka, ze zaczela lizac Likasza po twarzy jakby w podziece albo jakby przepraszala, ze pisnela :( Tak samo przy probie zalozenia kaganca, bylo po niej widc ze jest cholernie spieta, doslownie cale cialo miala naprezone ale ogonek machal, jakby probowala rozladowac napiecie i nie pokazywac zanych rekacji, ktore mogly by sprowokowac do niezadowolenia opiekuna :(

Link to comment
Share on other sites

Agatko - nie przejmujcie się, że Inez nie rozumie, o co Wam chodzi, ona nie wie czego od niej oczekujecie, nie zna Was, ani zasad panujących w domu, nie wie jakie znaczenie ma słowo "zejdź", czy "na miejsce" - trzeba jej to pokazać, spokojnie, bez podnoszenia głosu. W końcu zrozumie, na to potrzeba dużo czasu i cierpliwości. Za każde prawidłowe zachowanie nagradzajcie ją smakołykami (nie dawajcie jej ich bez potrzeby, tylko jako nagrodę)

Zamówcie jej na allegro duże legowisko (najlepiej 120x80 cm), np. typu ponton, albo kanapa - na pewno będzie zachwycona nim ;) Kupcie jej też jakieś zabawki, np sznur, piłeczka (byle nie za mała), ringo oraz gryzaki, którymi się zajmie - np. wołowy penis - przysmak psi, śmierdzi strasznie, ale psy go uwielbiają! Wtedy skojarzy sobie miejsce, na którym leży, z czymś przyjemnym.

Link to comment
Share on other sites

Ponton i taka mieciutka psia kanapa faktycznie bardzo pomagaja w oduczeniu psa spania w lozku (a jeszcze bardziej drugi pies ;) ), Mii tak przypadly do gustu, ze ledwo z kartona wyjelam czy to ponton czy kanape, juz w nim lezala ;) Bardzo lubia tam lezec z Frida. Bawia sie tam, spia, odpoczywaja, jedza smakolyki. Musi byc dostatecznie duzy, zeby sunia mogla sie wyciagnac wygodnie i miekki (astki lubia miec mieciutko w dupki ;) ), a najlepiej dodac jeszcze podusie i kocyk to powinna byc zachwycona :) Do tego konsekwencja i komenda "na miejsce" albo "do siebie" i skojarzy sobie :)

Link to comment
Share on other sites

Witam wszystkich. koleja noc mineła praktycznie spokojnie:) dzis bylismy z nią u weterynarza na sciągniecie szwów stała spokojnie okropnie nie chciala wejsc do weterynarza :( bała sie połozyła sie na podłodze i nie chciała isc, zaciągnelismy ją tam i juz spokojna była. Chyba zkojarzyło jej sie to z bólem ktory doznała przy witaminach.Mamy kolejny raz isc z nia w srode na kontrole.
Jej zachoanie: okropnie zle reaguje na koty ( w tedy nawet sie nie słucha jak mówi sie ,, nie wolno"). Na psy charczy strasznie, strzezy kły, dzis pojechalismy do mojej mamy ona ma kundla czarnego i pierwsza kontra bliska była :( ona w kagańcu była i momentalnie chciała go zsciągnąc, ja mysle ze ona była wystraszona i dlatego sie broniła. nie doszło do żadnego pogryzienia czy czegos takiego tylko do warczenia i postawy do ataku i wiele hałasu narobiła szczekając i warcząc, nie chce wiecej takich sytuacjii bo nie wiem jak ona sie zachowa jak bedzie bez kagańca. Nie chce chodzic w kagancu nie jest nauczona, sciaga go i wali w niego łapami i trze o co tylko moze, za kazde prawidłowe zachowanie jest nagradzana. dzis warkła na wilczóra ja nie wiem dla czego podniosłam głos stanowczo powiedzialam ze nie wolno i zareagowała przyszła i stała kołomnie. Nie rozumie komend wydawanych przez nas, rozumie tylko nie wolno, nie rusz. Ładnie zakłada szelki i czeka azmy wyjdziemy sama z domu przy otwartych drzwiach nie wyjdzie. Jak ktoś puka szczeka i warczy. Jak przychodzi ktos kogo jeszcze nie zna i mowi sie do niej ze nie wolno szczekac to zaczyna sie cieszyc i jest spokojna kładzie sie, przytula ,liże. Zaniepokoiło nas to ze jak dziecko biegło koło nas to warkła to samo na starszych ludzi, ale juz dzwoniłam do Agnieszki i powiedziała pare mądrych rad i wyjaśniła. Wiem ze pisze bardzo duzo ale nie chcemy popełnic błedu w wychowaniu i chcemy wiedziec jak sie zachowac w danych sytuacjach. Jesli chodzi o jej przeziebienie to mam dobra wiadomosc glutów juz nie ma , a co do kaszlu czasem pokasłuje ale bardzo rzadko . Za to wiemy o co chodzi z tym parschaniem, robi tak jak czegoś chce lub prosi. Boimy się jak ona ma postawe bojową i charczy lub warczy bo nie wiemy jak zareaguje na nasz dotyk w tym momencie. W autobusie charczy na ludzi przechodzących i w okół nas jest miejsca dużo i nikt nie podchodzi. Dziś w drodze d mojej mamy spotkalismy pana, ktory pracuje w schronisku i cieszyła sie az na niego weszła. Poradził nam pare rad porozmawiał z nami, bardzo ją chwalił. jest radosna cieszy sie bez przerwy praktycznie:) i co najlepsze ... wali fochy na nas:P Łukasz musiał wyjsc dzis bez niej i jak przyszedł focha miała siadła i odwróciła sie do niego tyłkiem, nie przywitała sie z nim, po 15 min jej przeszło i przyszła i zaczeła lizac.Jak nie pozwalamy jej wejsc na łozko to tez ma focha polozy głowe na łozku i parscha jak zawsze po 10 min poddaje sie i za jakis czas probuje jeszcze raz. pilnuje swojego czyli posesjii , cos chodzilo nocy po ogrodzie i szczekała a my zerwani ze snu nie wiedzielismy o co chodzi. Budzi mnie jak chce wyjśc na dwór z czego jestemy zadowoleni:) Kosciami raczej sie bawi lub zakopuje, potem je gryzie. Najsmieszniejsze jest to ze jak palimy papierosa to daje nam do zrozumienia ze przeszkadza jej dym patrzy na nas i na papierosa parscha , jak konczymy to kladzie sie i spi dalej. Chrapie okropnie:P czasami ciezko az usnąc :P wgram pare zdjęc i pokaze jaka radosna jest:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...