danka4u1 Posted July 18, 2010 Posted July 18, 2010 [quote name='mestudio']Wróciliśmy z ostatniego spacerku, Lisio szczekaniem sygnalizował chęć wyjścia więc zrobiliśmy obchód włości. Teraz już psiaki poszły spać.[/QUOTE] Chcesz, żebym padła na zawał z drugiej strony monitora?:evil_lol: Jak Cię zobaczyłam o [U]TEJ PORZE,[/U] pomyślałam....DOBRANOC :lol: Quote
mestudio Posted July 19, 2010 Posted July 19, 2010 Danusiu, a Ty myślisz, że o której ja chodzę spać? Najwcześniej to w okolicy północy i to na siłę często bo już wypada:-). Jak już padam to co kilka tygodni zdrzemnę się w czasie weekendu i znowu funkcjonuje kilka tygodni od 5 rano do północy:-). Quote
danka4u1 Posted July 19, 2010 Posted July 19, 2010 Myślę, że masz " trochę" pracy z tym całym:evil_lol: chimerycznym zwierzyńcem:evil_lol:- ale KOCHANYM- ale koło północy z reguły nic nie zamieszczasz już... Proszę, [U]nie padaj nam i zwłaszcza ZWIERZAKOM.[/U] My tutaj cieplutko o Was myślimy:multi: I chyba dobrze, bo jest chłodnp, deszczowo...:shake: Buziaczki :multi: Quote
mestudio Posted July 20, 2010 Posted July 20, 2010 Około północy jestem na moim ulubionym forum ogrodniczym :-), dlatego rzadko coś piszę tutaj. Nie jestem typem gaduły. U nas jest okropnie duszno, bardzo nieprzyjemnie. Pieski są zdrowe i całkiem radosne. Pieguska fajnie szczeka - chyba z zadowolenia - kiedy wracam do domu. Lisio jest zadowolony ciągle, chłopak jest prawie bezproblemowy, pomijając obsikiwanie wszystkiego, szczekanie o mało fajnych porach i kopanie wszędzie gdzie się da i gdzie się nie da:-). On bardzo lubi drapanie za uszkami, wtedy tak wdzięcznie mruczy z zadowolenia. W ogóle lubi jak go drapię po pleckach. Dość często popadają w konflikty ze sobą kiedy są w domu. Nie bardzo mogę odkryć przyczynę tych złości, ale najczęściej to Lisio podgryza Lisiową, a ta piszczy. Lisio ma takie fajne uszy, jedno stojące, a drugie klapnięte. Jak sobie tak stoi i np. patrzy dlaczego go wołam to tak fajnie przekrzywia główkę i super wtedy wygląda. Oba pieski mają problem z nóżkami - trzęsą się im jak za długo stoją. Ale cóż, starość, z drugiej strony Pieguska bryka jak zając, a Lisio ma bardzo dużo siły jak konik pociągowy:-). Quote
danka4u1 Posted July 20, 2010 Posted July 20, 2010 Pieguska- zajączek brykający, Lisio- konik pociągowy ! Mestudio, piszesz krótko, ale tak treściwie i OBRAZOWO. Trzymajcie się; rzeczywiście jest duszno nie do wytrzymania, chociaż u Was na pewno lepiej niz w mieście. Quote
mestudio Posted July 20, 2010 Posted July 20, 2010 Danusiu, u nas o tej porze to słychać jedynie cykanie świerszczy i to takie zbiorowe, chóralne. Jak wyjdę przed dom to słychać też żaby i ropuchy - ich kumkanie. Jest tu bardzo cicho i spokojnie, średnio raz na 10-15 minut przejeżdża samochód. Ale dom stoi jakieś 40 metrów od ulicy w głębi działki więc to nie denerwuje za bardzo. Cisza i spokój, brak sąsiadów w pobliżu. Najbliższy dom jest jakieś 200, 300 metrów od nas. Quote
Tia Posted July 20, 2010 Posted July 20, 2010 Dawno mnie u was nie było... Dobranoc kochane zakochane staruszki:) Quote
danka4u1 Posted July 20, 2010 Posted July 20, 2010 [quote name='mestudio']Danusiu, u nas o tej porze to słychać jedynie cykanie świerszczy i to takie zbiorowe, chóralne. Jak wyjdę przed dom to słychać też żaby i ropuchy - ich kumkanie. Jest tu bardzo cicho i spokojnie, średnio raz na 10-15 minut przejeżdża samochód. Ale dom stoi jakieś 40 metrów od ulicy w głębi działki więc to nie denerwuje za bardzo. Cisza i spokój, brak sąsiadów w pobliżu. Najbliższy dom jest jakieś 200, 300 metrów od nas.[/QUOTE] Mestudio, Ty mnie nie prowokuj tymi opisami sielankowymi...rzucę to wszystko w ....:evil_lol: i jadę słuchać tego cykania świerszczy i...śpiewów Lisia o brzasku. Teraz dobranoc, bo u nas zaraz zacznie się ruch samochodów, samochodów, autobusów hamujących z piskiem i innymi efektami akustycznymi. Spokojnej i cichej nocy. Quote
_Goldenek2 Posted July 21, 2010 Posted July 21, 2010 Wybaczcie OT ale mały porzucony szczenior szuka domku [URL="http://www.dogomania.pl/threads/189494-Wyrok-śmierci-odroczony-A-może-szansa-na-dobre-życie-To-zależy-od-nas...?p=15063224#post15063224"][COLOR=#4444ff]http://www.dogomania.pl/threads/1894...4#post15063224[/COLOR][/URL] Quote
mestudio Posted July 23, 2010 Posted July 23, 2010 To zachowanie Pieguski uważam za wyjątkowo odważne i mogące świadczyć o jakimś postępie w jej małej główce. Zawsze wieczorkiem siedzimy sobie w takim załamanku przy domu, psy lubią to miejsce bo tu jest chłodno. Lisio pilnuje nas leżąc przy samych nogach, a Lisiowa zawsze chodzi wokół nas w pewnym odstępie. Wczoraj jednak się przemogła i podeszła sobie do nas i nawet się położyła. To jest naprawdę niezwykłe zachowanie w jej wykonaniu i bardzo się cieszę, że co kilka tygodni robimy maleńki kroczek do przodu. [IMG]http://img827.imageshack.us/img827/7752/22072010011.jpg[/IMG] Quote
mestudio Posted July 23, 2010 Posted July 23, 2010 Lisiowi pasuje każdy kontakt z człowiekiem, bardzo nas pilnuje kiedy sobie siedzimy w ogródku, lubi nasze towarzystwo. [img]http://a.imageshack.us/img204/1628/22072010008.jpg[/img] Quote
mestudio Posted July 23, 2010 Posted July 23, 2010 [img]http://a.imageshack.us/img683/7852/21072010020.jpg[/img] Quote
mestudio Posted July 23, 2010 Posted July 23, 2010 Zauważyłam też, że Lisiowa jak jesteśmy razem w ogródku to bardziej pilnuje się mnie niż Lisia, Lisio bryka sobie po całym ogrodzie, a ona idzie tam gdzie jestem ja i krąży. Po kilku rundach psiaki same wracają na swoje ulubione miejsce schody lub weranda. [img]http://a.imageshack.us/img269/7811/21072010014.jpg[/img] Quote
mestudio Posted July 23, 2010 Posted July 23, 2010 [img]http://a.imageshack.us/img594/7448/21072010001b.jpg[/img] Quote
danka4u1 Posted July 23, 2010 Posted July 23, 2010 Dzięki Mestudio za kolejną porcję wiadomości i zdjęć Z RAJU. Z Pieguską jest jak z małym dzieckiem. Krok po kroczku i codziennie kolejny maleńki postęp. Już nie jest dzikuską, pilnuje [U]swojego domu[/U] na schodkach, nawet Lisio zaczyna iść " w odstawkę", gdy pojawi się PANI- najwazniejsza osoba czyli Ty. To wymaga dużo pracy i cierpliwości i psiaki otrzymują to od Ciebie. Dziękujemy. Quote
mestudio Posted July 23, 2010 Posted July 23, 2010 Najbardziej mnie martwi, że Pieguska nie chce wchodzić ani do domu ani do kojca, nigdzie. Nie wiem czasami jak ją zwabić aby weszła do domu spać wieczorem czy rano jak wychodzę do pracy. Teraz od 40 minut staram się aby weszła do domu i nic. Stoi pod schodami i gapi się. Naprawdę nie wiem co ja mam zrobić. Przecież nie mogę zostawić otwartych drzwi na całą noc i psa na dworze bo nie mam skończonego ogrodzenia. Jak jestem w ogrodzie to włazi na werandę i siedzi, a jak ja jestem w domu to wchodzi do progu i koniec, wystarczy jeden odgłos i zwiewa na dwór. Naprawdę źle się stało, że nikt mnie nie uprzedził, że pies nie da się dotknąć, gdyby miała zostawioną niedługą smyczkę przy obroży to nie miałabym żadnych problemów. Jestem okropnie umęczona takimi podchodami, a dziś po pracy wracałam w tym upale 6 km na piechotę do domu i naprawdę wolałabym iść już spać niż stać przy drzwiach i wyglądać. Najgorsze jest to, że ona zwyczajnie do tego domu nie wejdzie, a jestem dziś sama i nikt mi nie pomoże niestety. Quote
danka4u1 Posted July 23, 2010 Posted July 23, 2010 Mestudio, bardzo mi przykro z tego powodu, ale ja znam pieski tylko z wątku i nic nie wiem o nich ponadto, co tutaj jest napisane.. Mam nadzieję, że któraś z dziewczyn bardziej znająca się na rzeczy wejdzie tutaj...ale przecież Ty nie będziesz STAŁA DO TEJ PORY PRZED WŁASNYM DOMEM... Nie da rady" siłowo załatwić sprawy", czyli wegnać psa do domu? Nie będziesz nocowała przed drzwiami swojego domu.. Quote
WIGA Posted July 23, 2010 Posted July 23, 2010 :shake:No bieda z tą Lisiową!Na pewno by sie na krok z tego podwórka nie ruszyła,ale jakby jej coś do łebka strzeliło,biedna jesteś,że musisz się z nią codziennie męczyć.Jednak użycie" przymusu bezpośredniego" mogłoby zniszczyć kiełkujące zaufanie do człowieka.Przychodzi mi do głowy pewnie głupi pomysł,żeby ktoś zupełnie obcy,założył jej tą obróżkę,w schronie łapali ją na pętlę,a w tdt jednak była na smyczy,dawała się dotykać,wychodziła na smyczy na spacery,to może by się tak źle nie stało,a zawsze byłoby nawet dla niej bezpieczniej,przecież kiedys trzeba będzie ją zaszczepić,itd.A próbowałaś,tak mimochodem przypadkiem,ją dotknąć,leciutko,jakiś smakołyk podać bezpośrednio z ręki?Kurcze,to kłopotliwe mieć w domu psa,który nie daje się dotykać. Quote
Tola^^ Posted July 23, 2010 Posted July 23, 2010 Angel nie masz napisane w pierwszym wątku w wydatkach że zostało przelane 500zł za 2 miesiąc w DT! I jak widzę to zostanie tylko 200zł a dużymi krokami nadchodzi 3 miesiąc pobytu u mestudio! Quote
Tola^^ Posted July 23, 2010 Posted July 23, 2010 Dopiero teraz jestem na wątku psiaków lecz i tak bym nie wiedziała co wymyślić... [quote name='mestudio']Naprawdę źle się stało, że nikt mnie nie uprzedził, że pies nie da się dotknąć, gdyby miała zostawioną niedługą smyczkę przy obroży to nie miałabym żadnych problemów. [/QUOTE] Lecz teraz mestudio sie z Tobą nie zgodzę było mówione że sunie jest bardzo bojaźliwa że boi się człowieka, lecz w schronie kiedyś nie dawała się łapać tylko pętla była jednym wyjściem żeby mógł ją wet zaszczepić lecz potem dawała się załapać w szczególności w ostatnich miesiącach pobytu w schronie, lecz łapanie jej trochę trwało (nie na pętle tylko na ręce) nie miała wtedy żadnych odruchów ani nie próbowała ugryźć... W tymczasowym DT też dawała się złapać i na spacerach była głaskana widać na zdjęciu: [IMG]http://i49.tinypic.com/2ng5wmf.jpg[/IMG] Moim zdaniem powinnaś ją właśnie dać na taką smyczkę i zaczepić do obróżki i żebyś brała ją na ręce i głaskała bo jeżeli zaczną sie problemy ze zdrowiem i trzeba będzie do weta się wybrać i nadal będzie aż tak bojaźliwa to będzie duży problem... A Lisio to prawdziwy zadowolony pieszczoszek :loveu: Mają u ciebie prawdziwy raj lecz ty z nimi nieraz miewasz nieprzyjemne przygody :evil_lol: Quote
mestudio Posted July 24, 2010 Posted July 24, 2010 Noc upłynęła upojnie:-). Krówka u mnie pierwszego i drugiego dnia dała sobie zapiąć smyczkę z ogromnym ociąganiem i zębami na wierzchu, ale w tym szoku zmiany miejsca pozwoliła na to. Drugiego dnia wieczorem już atakowała jak chciałam jej zapiąć smyczkę. Gdybym wcześniej wiedziała, że miała w schronisku takie przygody to wcale bym tej smyczki nie odpinała łobuzicy. Najbardziej zdumiewające jest to, że ona chce być wolna na zewnątrz, ale może zimą zmieni zdanie:diabloti:. Rano udaje mi się ja jakoś przekupic garnkiem pełnym smakowitego jedzenia, ale w ciągu dnia jak zostaje z córką i wieczorem to wcale nie chce wejść do domu jak w nim jesteśmy. Nie można jej straszyć, zaganieć itp. Przecież ta jej czujność z czegoś wynika, dlatego muszę czekać aż pani Krówka Pieguska stwierdzi, że to normalne, że piesek czasami wchodzi sobie do domu. Ona robi się cwana i w tej chwili Lisio nie jest dla niej takim oparciem jak na początku i już tak go nie śledzi wszędzie jak kiedyś. Uznała, że sobie dobrze radzi samopas i nic jej nie grozi, a w ogrodzie jest tak fajnie. Nic to, będziemy walczyli dalej, spokojnie i z głową bo inaczej sie nie da:cool3:. Schowało się w końcu słoneczko, jest tak przyjemnie na dworze, może trochę popada. A....spałam z otwartymi na oścież drzwiami i latałam do krówki wyglądać. Quote
mestudio Posted July 24, 2010 Posted July 24, 2010 Tolu, widocznie źle się stało, że psy trafiły do mnie bo nie umiem się odpowiednio zająć Pieguską. Może powinny wrócić do odpowiedniego domu tam gdzie Pieguska była przytulanką. O łapaniu na pętlę napisano mi owszem jak przerażona napisałam, że po dwóch dniach pobytu Pieguska wycofała się i szczerzy zaciekle zęby do ręki. Widać nie jestem odpowiednim domem dla Pieguski, bo ja nie potrafię jej ani pogłaskać, ani zapiąć smyczki. Może powinna ona być u osoby, którą zna ze schroniska, a nie u obcej nieznajomej. Pewnie źle coś robię, a może jestem za spokojna i układna. Trudno. Quote
Tola^^ Posted July 24, 2010 Posted July 24, 2010 [quote name='mestudio']Tolu, widocznie źle się stało, że psy trafiły do mnie bo nie umiem się odpowiednio zająć Pieguską. Może powinny wrócić do odpowiedniego domu tam gdzie Pieguska była przytulanką. O łapaniu na pętlę napisano mi owszem jak przerażona napisałam, że po dwóch dniach pobytu Pieguska wycofała się i szczerzy zaciekle zęby do ręki. Widać nie jestem odpowiednim domem dla Pieguski, bo ja nie potrafię jej ani pogłaskać, ani zapiąć smyczki. Może powinna ona być u osoby, którą zna ze schroniska, a nie u obcej nieznajomej. Pewnie źle coś robię, a może jestem za spokojna i układna. Trudno.[/QUOTE] Lecz nie napisałam że w tamtym chwilowym DT była przytulanką tylko że dawała się głaskać i brać na smycz :) A łapana na pętle była jak już pisałam rok temu i ostatnie parę miesięcy w schronie była łapana na smyczkę... Teraz nie jesteś jej obca jak pisałaś ona teraz bardziej za Tobą chodzi niż za Lisiem :loveu: I dobrze że podchodzisz do niej z takim spokojem bo gdyby ktoś natarczywie ją ciągle łapał to pogorszyła by sie sytuacja... To teraz dobrze zrozumiałam że agresja Pieguski się nasila ? (nie możemy cie zostawić samej z tym problemem! :)) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.