asiakliny Posted July 21, 2007 Share Posted July 21, 2007 [URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images25.fotosik.pl/33/8f6f5e1d034f6cfb.jpg[/IMG][/URL] [URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images27.fotosik.pl/33/4976225c39e7868f.jpg[/IMG][/URL] [URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images24.fotosik.pl/33/e9924fdd77247389.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mysia_ Posted July 21, 2007 Share Posted July 21, 2007 ojejku... Słoneczko kochane :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Neris Posted July 21, 2007 Share Posted July 21, 2007 To naprawdę jest staruszeczka... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulaa Posted July 21, 2007 Share Posted July 21, 2007 Cudnie :loveu::loveu::loveu: Jak jej ślicznie na trawce... Napiszcie szybciutko jak ona się czuje, jak zachowuje, jaki ma charakter? Jejku jakie ona ma te oczka litościwe... :placz::loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mysia_ Posted July 21, 2007 Share Posted July 21, 2007 straszna z niej bida :-( Żeberka jej widac, a brzuszek powiększony..... :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiakliny Posted July 21, 2007 Share Posted July 21, 2007 [quote name='Ulaa']Cudnie :loveu::loveu::loveu: Jak jej ślicznie na trawce... Napiszcie szybciutko jak ona się czuje, jak zachowuje, jaki ma charakter? Jejku jakie ona ma te oczka litościwe... :placz::loveu:[/quote] Jest spokojna, siedzi sobie teraz w cieniu. Widać, że jest zmęczona i osłabiona. I zdezorientowana. Widać, że to mądry pies. To straszne, jak schronisko niszczy psa, teraz będzie potrzebowała czasu (i miłości), żeby wrócić do formy fizycznej i psychicznej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mysia_ Posted July 21, 2007 Share Posted July 21, 2007 co ta suńka musiała przeżyc :-( :-( :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulaa Posted July 21, 2007 Share Posted July 21, 2007 Czasem szczęściem jest to, że psy nie potrafią mówić ludzkim głosem. Chyba nie chcielibyśmy słyszeć tego, co opowiedziałaby nam Sonia... Boże jak dobrze, że ona jest już bezpieczna... Tak się o nią martwiłam... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zosia4 Posted July 21, 2007 Share Posted July 21, 2007 O matko - Sonia na trawie wśród zieleni :loveu: . Rzeczywiście sterana tym schronem. Odżyje, na pewno odżyje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mysia_ Posted July 21, 2007 Share Posted July 21, 2007 czekamy na wieści jak tam Sonia? :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiakliny Posted July 21, 2007 Share Posted July 21, 2007 Właśnie wyjechała do swojego pierwszego domku tymczasowego. Nie chciała wejść do samochodu, bała się pewnie, że wróci do schronu. Mam nadzieję, że zniesie dobrze podróż. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mysia_ Posted July 21, 2007 Share Posted July 21, 2007 No to teraz bedziemy czekac na wieśi u Besi ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hailwyn_Hailwey Posted July 21, 2007 Share Posted July 21, 2007 No to anielico mozesz zmienić tytuł wątku, tymczasowy jest, szukamy docelowego. I czas się wziąć za wielką kampanie reklamową suni Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mysia_ Posted July 21, 2007 Share Posted July 21, 2007 czy Anielica się tu pokaże nie wiadomo :roll: Ale możemy jakiegoś moda poprosić :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiakliny Posted July 21, 2007 Share Posted July 21, 2007 Napisałam do anielicy na gg w sprawie zmiany tytułu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mysia_ Posted July 21, 2007 Share Posted July 21, 2007 Ciekawe co tam u Soni? :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Besia Posted July 21, 2007 Share Posted July 21, 2007 No to jesteśmy w domu. Sonia exploruje wszystko -łącznie z łazienką. W podróży była bardzo grzeczna tylko nieco gwałtownie przelazła z tylnego siedzenia na przód i od czasu do czasu podkładała głowę do głaskania tak, że miałam problem ze zmienianiem biegów. No cóż po prostu czasami dłużej "popiłowałam" silnik bez zmieniania biegu. W domu natychmiast zjadła miskę kurczaka z ryżem i trochę chrupek. Po kolacji wyszłyśmy na spacer - załatwiła wszystko co trzeba a teraz położyła się na przygotowanym spanku. Jest straszliwie chuda, ma jakiegoś wrzodziaka pod lewą powieką i to wszystko co na razie wypatrzyłam. Jutro ją obmacam i obejrzę dokładnie. Jutro zdjęcia bo dzisiaj obie padamy na nasze długie nosy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mysia_ Posted July 21, 2007 Share Posted July 21, 2007 biedna psinka, teraz już musi byc dobrze :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Besia Posted July 22, 2007 Share Posted July 22, 2007 Byłyśmy u naszej doktorki. Potwierdziła, że Sonia jest po prostu zagłodzona. Po wydętym brzuchu nie ma śladu. Wystarczyło zdrowe jedzenie. Brzuszek jest wiszący jak to u starej, rodzącej suczki ale miękki, nie napięty. "Wrzodziak" nad okiem to jakaś narośl, która jest spora ale nie rysuje gałki więc doktor powiedziała żeby nie ruszać. Z pierwszej analizy kału wynika, że suka jadła śrutę albo otręby - czy to jest możliwe? W każdym razie takie jedzenie i bezruch spowodowały zator i bolesność w okolicy jelit - jemy teraz olej, siemię lniane i trochę parafiny. We wtorek analiza krwi i odrobaczanie (musimy bowiem najpierw usunąć zatwardzenie). Obciapaliśmy pazury, może za parę dni kąpiel. Z psami Sonia raczej się nie zaprzyjaźniła ale funkcjonują sobie obok siebie bez jakichkolwiek spięć. Tylko moja suczka cierpi katusze bo musi się dzielić Pańcią. Tyle czasu pracowała nad tym żeby zdominować (nawiasem mówiąc ze dwa razy od niej większego) psa a tu nagle buch nowa rywalka. Więcej jutro. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mysia_ Posted July 22, 2007 Share Posted July 22, 2007 Jak dobrze, że Sonia jest już bezpieczna :p Czy to możliwe, żeby była zagłodzona? Czy to normalne w tym Lublinie? :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiakliny Posted July 23, 2007 Share Posted July 23, 2007 W boksie, w którym była były dwa większe suki i myślę, że dominowały w boksie. Więc pewnie Sonii zostawały resztki. Czekamy na dalsze wieści i zdjęcia:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mysia_ Posted July 23, 2007 Share Posted July 23, 2007 bidulka :shake: No to czekamy co nam Besia napisze ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulaa Posted July 23, 2007 Share Posted July 23, 2007 Besiu, czy chcesz powiesić Soni kilka plakatów? Były do ściągnięcia gdzieś tu na wątku, później poszukam gdzie dokładnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksandra_B Posted July 23, 2007 Share Posted July 23, 2007 O rany......... nie zaglądałam do wątku Soni przez długi czas i nic nie wiedziałam.....o rany..... besiu....dziękuję! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Besia Posted July 23, 2007 Share Posted July 23, 2007 Przepraszam, że ciągle brak zdjęć :oops: chciałam wrzucić dzisiaj ale mój mąż zabrał aparat z całą zawartością na budowę i wróci dopiero ok. 22.00 -może wtedy. Sonia wreszcie dzisiaj pozbyła się czopa z otrębów mogę przestać faszerować ją parafiną i dać tabletki od robali. Jest grzeczna tylko okropnie rzuca się na jedzenie. Karmimy ją 5 razy dziennie małymi porcjami i musimy dbać o to, żeby drzwi do kuchni były zamknięte. Wczoraj po raz pierwszy zostawiliśmy psy same. Nie znaleźliśmy plam krwi po powrocie więc chyba się dogadały. Za to znaleźliśmy strzępy papierka po mydle i rozgryzioną na drobne kawałęczki kostkę mydła. (Łazienki nie zamknęliśmy) Myślałam, że się rozpłaczę jak ją sobie wyobraziłam jedzącą mydło. Pierwszej nocy była bardzo czujna, ciągle wstawała i obchodziła wszystkie pokoje dookoła dzisiaj spała tak, że rano nie mogłam jej obudzić nawet głaskaniem. Gadanie i hałasy domowe nie skutkują, nasza babcia Sonia jest głucha jak pień. Jest mądra - ściągnęła mi kanapkę z talerzyka za co dostała burę, natychmiast uciekła na swoje posłanie i tak po psiemu strasznie się wstydziła chowając oczy i odwracając głowę, teraz tylko pokażę jej talerzyk od razu się wstydzi. Ciekawa jestem tylko czy powstrzyma się od kolejnej kradzieży:razz: . Ulaa ja oczywiście ściągnę plakaty i powieszę gdzie się da ale ja tu ciągle wieszam różne psie plakaty nie bardzo wierząc w efekt, po prostu mieszkam na skraju Warszawy i lasu i to do nas cholerna warszawka przywozi zawadzające psy. Zawsze drżę na wiosnę kiedy wyrzuca się odrośnięte prezenty gwiazdkowe, później w maju i czerwcu kiedy wyrzuca się nietrafione prezenty komunijne i oczywiście przez całe wakacje kiedy wiadomo co. Dookoła nas mieszka mnóstwo dobrych ludzi ale oni są już zapsieni po uszy przybłędami z naszego lasu, cała nasza rodzina i wszyscy znajomi też. Może jednak... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.