Jump to content
Dogomania

warjacje po sterylizacji


Agamol

Recommended Posts

Moja suczka Owczrek niemiecki wiek 1 rok, miała przeprowadzony zabieg sterylizacji 11 marca... szybko doszła do siebie po zabiegu. Ale teraz to zaczeły się przeboje:( jest psem domowo - podwórkowym, całe dnie jest na dworzu a jak chce to wchodzi do domu. Zawsze miała ciągotki do psocenia, gryzienia wszystkiego co popadło i kopania dołów w ziemi, ale nie było tak źle. A teraz po zabiego to już przechodzi samą siebie, kopie metrowe doły, gryzie wszystko płoty siatki dzewa, dosłownie wszystko..... już mi ręce opadają co robić??? Przed sterylką była posłuszna znała wszystkie komendy a teraz nic jakby wogóle nic nie znała nawed siad... czy muszę zaczynać od zera??? Pomocy :((((

Link to comment
Share on other sites

Przestało boleć to szaleje. Jest młodym psiakiem i energia ją rozsadza. Zaproponuj jej jakieś zajęcia, zmęcz fizycznie i psychicznie to się wyciszy. ON to pies pracujący, potrzebuje wielu zadań w ciągu dnia, nie wystarczy mu pobieganie po ogrodzie i poćwiczenie siad, waruj przez kilka minut dziennie. Jakie zajęcia ma pies codziennie? Może poświęcasz jej niewystarczającą ilość uwagi i przez 'psocenie' chce pokazać że jej się nudzi?
Ja bym tych wybryków ze sterylką nie łączyła, bo z tego co opisujesz to sunia zachowuje się jak każdy znudzony i niewybiegany pies.

Link to comment
Share on other sites

staram sie poświecić jej tyle czasu ile mogę, nie dam rady zabawiać jej przez cały dzień:( mam tez inne obowiązki,,,, wychodzi na długi spacer 2 razy dziennie rano i wieczorkiem, ale nie moge częsciej, Wcześnie tez miała ON i nie robiła takich szaleństw...a poswięcałam jej tyle samo czasu...

Link to comment
Share on other sites

spacery po ok 45 minut każdy, idziemy na łąkę, niedaleko domu i tam może wybiegać się do woli... ale teraz przestała mnie słuchać, nie wraca na komendę a wracała zawsze. Umie aportować i chetnie to robi. A na smyczy wraca do domu... Czy to za mało ??? po spacerach jak wraca to jest zmęczona i idzie sie połozyć, czy spacery powinny być częściej???

Link to comment
Share on other sites

To tyle co nic w przypadku onka.
Zacznij z nia pracowac, szkolic, poszukajcie fajnego klubu w okolicy.
Ze trzy spacery, w tym jeden co najmniej 2 godzinny, bieganie przy rowerze, posluszenstwo, taniec z psem, tropienie, to troche rozladujesz psice.
Bo to, co jej proponujesz, to i tak cudny pies, ze tylko tyle rozrabia.
Popatrz, co mozna robic:
[video=youtube;md_vR0BSAqw]http://www.youtube.com/watch?v=md_vR0BSAqw&NR=1[/video]
[video=youtube;crmD_B8ERzk]http://www.youtube.com/watch?v=crmD_B8ERzk&feature=related[/video]
[video=youtube;EVS5F6rt-Lk]http://www.youtube.com/watch?v=EVS5F6rt-Lk[/video]
Aport:
[video=youtube;fPOHDzXwTyg]http://www.youtube.com/watch?v=fPOHDzXwTyg[/video]
I poczytaj wiecej:
[URL]http://pies.onet.pl/15464,15,21,liczy_sie_psi_usmiech,artykul.html[/URL]
[URL]http://pies.onet.pl/15,21,sport,artykuly.html[/URL]
[URL]http://pies.onet.pl/1262,13,16,niezastapiony_aport,artykul.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

No niestety, decydujac sie na psa, dobiera sie go do swoich mozliwosci.
Z doswiadczenia, mozna sie dzielic z partnerem opieka nad dzieckiem, u nas maz wracal z pracy, ja bralam psa na 2-3 godziny co najmniej, mozna co 2 dzien umowic sie z kims z rodziny, by zostal z maluchem - zakladam, ze to male dziecko, przed przedszkolem? Mozna brac i psa i dziecko, ulozyc tak spacer, by byl atrakcyjny dla wszystkich, przy czym przynajmniej jeden spacer dziennie powinien byc tylko poswiecony psu.
Mozna pracowac po czesci w domu, ogrodzie.
Do tego zintensyfikowac zajecia z psem, autrakcyjnic je, bo problemy moga sie dopiero zaczac.
Kwestia checi i zaangazowania.

Link to comment
Share on other sites

No też tak myslałam że zaraz ktos mi napisze że podjełam pochopną decyzję o wyborze Psa:( ale miałam juz sukę ON i była zupełnie inna, ale jakbym jej nie wzieła to jej los mógł by być mało ciekawy :( Poprzednia suka była grzeczna i zupełnie jej wystarczały takie spacery...Z dzieckiem nie da rady chodzić na spacery bo moja psica jak ma tylko okazje i nikt nie widzi to go łapie zębami, a czasem robi to z premedytacją...
Na spacer napewno sama nie wezmę dziecka i pasa bo to podwujne niebezpieczeńswto... Synek jest jeszcze mały ale dobrze pamięta że jak byliśmy na jednym spacerze to z jednej posesji wyskoczył pies mieszanka amstaf - pitbul i coś jeszcze i rzucił sie na nasza sunię i gryzł bez opamietania, ale byłam z męzem i jemu udało się oddzielić psy...dlatego spacer z dzieckiem odpada bo mały się boi i nie chce chodzić, Gdyby chciał to było by co innego :(

Link to comment
Share on other sites

Nie bardzo rozumiem, sugerujesz, ze suka celowo, zlosliwie podgryza dziecko

[quote name='Agamol']Z dzieckiem nie da rady chodzić na spacery bo moja psica jak ma tylko okazje i nikt nie widzi to go łapie zębami, a czasem robi to z premedytacją...
Na spacer napewno sama nie wezmę dziecka i pasa bo to podwujne niebezpieczeńswto... Synek jest jeszcze mały ale dobrze pamięta że jak byliśmy na jednym spacerze to z jednej posesji wyskoczył pies mieszanka amstaf - pitbul i coś jeszcze i rzucił sie na nasza sunię i gryzł bez opamietania, ale byłam z męzem i jemu udało się oddzielić psy...dlatego spacer z dzieckiem odpada bo mały się boi i nie chce chodzić, Gdyby chciał to było by co innego :([/QUOTE]

Co do drugiej czesci wypowiedzi, swietnie Cie rozumiem, tyle, ze masz sprawe ulatwiona, majac dom i ogrod. Moze uda sie zaplanowac tak dzien, by zrobic kilka sesji treningowych np. w czasie wieszania prania, nauka podawania klamerek (po jednej), w domu - odnoszenie np. bielizny do poszczegolnych szuflad, szukanie przedmiotow itp.
Powyzej masz pomysly, wykorzystaj je, mozna wlasnym sumptem zrobic pare przeszkod, tunel i swietnie sie bawic z psem, bedzie z korzyscia dla Was wszystkich.
Poczytaj troche, jak polaczyc zabawe dziecka z psem z nauka:
[URL]http://www.owczarek.pl/teksty/tekst.asp?id=42&idd=2[/URL]

PS. W jakim wieku dziecko?

Link to comment
Share on other sites

Mój syn ma teraz 3 lat a ona wydaje się byc bardzo zazdrosna o niego, nie pogryzła go nigdy ale czasami zdaża się że złapie go za pupę lub rękaw albo nogawkę spodni lub za rekę nie jest to ugryzienie tylko złapanie zębami, dlatego mały nigdy nie jest z nią sam na sam...i nigdy nie był i wiem, że napewno nigdy jej nie zaszkodził nigdy jej nie udezył i nic nie zrobił. czasami na niego próbowała skakć, ale to juz wyeliminowałam i przy nas jest w stosunku do niego grzeczna. Wydaje mi się że to zwykła zazdrość i dlatego nigdy dziecko nie zostanie samo z nią na ogrodzie czy w domu...

Link to comment
Share on other sites

Nigdy psa się z dzieckiem samego nie powinno zostawiać. Ja nawet jak do łazienki idę to rozstawiam najpierw po kątach (to mają opanowane :evil_lol:) i dopiero wychodzę albo po prostu jedno wędruje ze mną.
Z tego co tu opisujesz to sunia chce się po prostu bawić z dzieckiem po psiemu. Od początku tak robiła? Jak z nią pracowaliście żeby zmienić jej zachowanie? Moja Hexolina też szalała na widok dzieciaka (odkąd go pierwszy raz zobaczyła, ale nie było używania zębów), a w tej chwili świetnie się razem bawią, ganiają, młody jej rzuca piłkę i sprawia to frajdę obydwu stronom. Takie dziecko już rozumie co nieco, mówi trochę, więc można je włączyć w szkolenie czy zabawę na podwórku (jak na spacerach problem to chociaż dobrze że podwórko macie ;)). Praca z psem tworzy więź, uczy psa że dziecko to super kumpel do wspólnej zabawy i nauki, a i dziecko się sporo może nauczyć. Wystarczy chcieć i da się wszystko pogodzić :). Na początku sunia powinna być zmęczona, bo może być podniecona faktem że dziecko jest i do tego jeszcze czegoś od niej chce. To takie moje przemyślenia ;)

Link to comment
Share on other sites

Na początku gryzła chyba dla zaczepki wszystkich, ale wtedy ją odstawialiśmy i ignorowaliśmy i przestała nas podgryzać:) a mały bardzo sie denerwuje i krzyczy jak tylko ona go zaczepia, myslę że się jej boi. Staram mu się tłumaczyć że ona się chce bawić, ale to jest tylko dziecko i nie rozumie tego... NIGDY NIE ZOSTAWIAM ICH SAMYCH ZE SOBĄ, bo mam świadomość że to jest pies a to jest dziecko i czasem nie da się przewidzieć ich zachowania...

U nas najpierw było dziecko a potem pies FURIA bo tak ma na imię:), wcześniej mieliśmy dwa psiaki jeden był ze schroniska kundelek ale był juz staruszek byłu nas 16 lat i odszedł w tym tamtym roku w styczniu, mielismy w tym samym czasie sukę ON miała 10 lat i niestety rak ja wykończył, Mały był wychowany z nimi Byli już dorosłymi ułożonymi statecznymi psiakami woleli sobie poleżeć, pospacerrować a nie zajmować się dokuczaniem małemu człowiekowi :) A w marcu zeszłego roku przygarnęłam FURIĘ i synek był rozczarowany tym że ten pies szaleje musi się wybiegać wyskakać, że ten psiak jest dzieckiem tak jak on. Dlatego wydaje mi się ze był poprostu przyzwyczajony do statecznych psiaków a teraz ma wulkan energii w domu :)

Link to comment
Share on other sites

Agamol, bez urazy, dostalas troche pomyslow, jak zajac i dziecko i psa.
Szkoda teraz roztrzasac, co sie wydarzylo, warto za to pomyslec nad ulatwieniem sobie, psu i reszcie domownikow zycia.
Zaangazujesz synka, zajmiesz sunke i raptem sie okaze, ze calkiem fajnie spedzacie razem czas.
A sunia zachowuje sie zupelnie normalnie, stosownie do wieku, czasu i zaangazowania, jakie jej poswieciliscie.
Ignorowaniem nakreciliscie jeszcze bardziej natarczywe dopominanie sie uwagi.
Poszukaj w necie bloga, ksiazek p. Mrzewinskiej, przystepnie opisane, jak pracowac z psem.
A moze jednak uda sie wygospodarowac kawalek dnia w tygodniu i wybrac sie na dobre szkolenie, by Wam pokazano, co i jak robic?

Link to comment
Share on other sites

Niekoniecznie. Moze byc strzalem w 10, moze byc niewypalem ;).
Sprobuj najpierw porozmawiac, zapytac, co proponuje, jaki plan szkolenia przewiduje.
Gdzies widzialam fajny artykul o wyborze dobrego szkoleniowca, m.in. wybor opieral sie na nauce nakrecenia na aport. Jak znajde, podrzuce.

Link to comment
Share on other sites

Agamol podchodzisz bardzo rozsadnie - wiedzac ze nie jestes pewna czy utrzymasz psiaka na spacerze z wozkiem rezygnujesz z tego. popieram. moze warto poki co oplacic kogos kto bedzie mogl wziac Twoja psice na dluzszy spacer chociaz raz dziennie? do tego Wasze 45 minutowe spacery i moze sprawa bedzie zalatwiona? Moze znasz kogos kto ma tez psiaka z podobna iloscia energii i moglyby sie razem wybiegac/wybawic u Ciebie w ogrodku?

Link to comment
Share on other sites

Dziekuje za pomoc i dobre rady :) dziś byłam na 2 godzinnym spacerze i 2 spacerach po 45 minut, prawie cały dzień poswięciłam suni... poszłam po dziecko do przedszkola (do przedszkola nie mogę zabierać suni) jak przyszłam z maluchem to przed domem zastałam wielką dziurę wykopaną przez Furię... Chyba potrzebuje więcej uwagi... ale nie mogę całego dnia spędzać z nią... i nawet nie zostawić jej na pół godziny żeby nie narozrabiała.. to jest nie realne:(

Link to comment
Share on other sites

Aga, a co robilyscie w czasie tego spaceru? Cos sunka dostala do zajecia, jak wychodzilas?
Pewne zauczone zachowania trudniej odkrecic, zaniedbanie nie trwalo dzien, tydzien, nie ma co liczyc na zmiany po jednym dniu, raczej po kilku miesiacach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']Aga, a co robilyscie w czasie tego spaceru? Cos sunka dostala do zajecia, jak wychodzilas?
Pewne zauczone zachowania trudniej odkrecic, zaniedbanie nie trwalo dzien, tydzien, nie ma co liczyc na zmiany po jednym dniu, raczej po kilku miesiacach.[/QUOTE]

Ja wiem że po jednym dniu nie ma co liczyć na poprawę, ale myślałam że się wyszalała... Na tym 2 godzinnym to biegała, skakała, aportowała, bawiła się ze swoim "przyjacielem"Byliśmy na łące ,bite dwie godziny zabawy była zmordowana... wróciłam zostawiłam ją na dworzu samą, z jej zabawkami piłeczkami gryzakami itp. myślałam że odpocznie troszkę bo spacerku.. Ja byłam wykończona, nie było mnie pare minut a dziura wielka......

Link to comment
Share on other sites

Aga, zrozum, dla mlodego psa zabawa z innym psem, pobieganie, poskakanie, nawet pare aportow, to tyle co nic.
Ona potrzebuje madrego zajecia, robienia czegos razem z Toba. Wierz mi, bardziej ja zmeczy nauka np. tropienia niz 2 godziny bezladnego brykania, robienia "co sie chce".
A zostawianie mozna polaczyc np. z kongiem ze smakami, duzym gnatem, smakiem zapakowanym w pudelko (z czasem w kilka pudelek), tak, by miala co robic, zamiast biernych zabawek, ktore sie pewnie opatrzyly.
Nawiasem mowiac, wspolczuje Ci, skoro padasz po 2 godzinach luznego spaceru z psem ;).
Dziecko potrafi dac mocniej popalic, po kilku godzinach latania np. po wesolym miasteczku wyciagnie Cie jeszcze na zwiedzanie zoo (taki powiedzmy 6-8 latek), dopiero sobie przypomnisz, jak niespozyte sily maja mlodziaki, niezaleznie od gatunku.

Link to comment
Share on other sites

Ja też padam po 2 godzinach intensywniejszego spaceru :roll:. Tylko u mnie nie ma tak łatwo, że puszczę do poganiania z psami bo Hexa po prostu tego nie lubi - przecież pańcia jest od zabawy a nie inny pies. Ostatnio żeby zmęczyć kundle chodziłam trochę po polach (duuużo zapachów ciekawych i pańcia pozwala wąchać, ale psy na smyczy bo bez smyczy nie pozwalam na wąchanie), później rzucanie zabawki na podwórku, w międzyczasie wytworzyłam na podwórku hopki z patyków i jak skończyłam 'budowanie' to psiaki poskakały różne kombinacje na tych moich super hopkach ;). Komendy różne jak zwykle ćwiczyłyśmy, bo nie ma nic za darmo ;). Po przyjściu do domu nawet im się nie chciało wchodzić na górę tylko padły w chłodnych miejscach i 2 godziny spały jak zabite. Całość spaceru i ćwiczeń trwała może ze 2,5 godziny, więc nie jest to jakoś strasznie długo. Pies zmęczony to pies szczęśliwy i nie stwarzający problemów ;). Każdy pies potrzebuje innej ilości zajęć - jeden po 15 minutach padnie, a innego 3 godziny intensywnej pracy jest w stanie trochę zmęczyć (u mnie starsza może do upadłego wszystko robić, a młoda pada po godzinie i nie ma z nią kontaktu - mózg się wyłącza).
Z form aktywności fizycznej jeszcze może być bieganie przy rowerze - dla właściciela również zdrowe :razz:, bieganie z psem (przy tym też ćwiczenie różnych komend - szybciej, wolniej, lewa prawa, itp) czy agility w ogródku ;). Z niefizycznych polecam szkolenie klikerem - psiak musi kombinować i móżdżek wysilać co potrafi wyczerpać, a właściciel też musi kombinować czego jeszcze może psiaka nauczyć i jak żeby było dobrze dla obu stron. Tu jest co nieco o klikaniu: [url]http://members.westnet.com.au/b-m/rozdzial_01/rozdz01.htm#a1[/url]

Link to comment
Share on other sites

Dziękuje serdecznie za rady :) Bedę się starała z całej siły poradzić sobie z tym "wyzwaniem" bo jak narazie jest to dla mnie wyzwanie :) Poprzednie dwa psiaki (były razem) nie potrzebowały tyle zainteresowania wystarczył jeden godzinny spacer dziennie i były szczęsliwe..A teraz jest to dla mnie trudne, bo jak dziecko chorowało przez 2 tygodnie to nie mogłam wychodzić z domu wczesniej niż po 16 jak mąz wracał z pracy... Teraz juz poszedł do przedszkola takze cały wolny czas poświęce suni..A że padam po 2 godzinnym spacerze to niestety ale kazdy ma inną kondycję. Mam taki dziwne wrażenie że im więcej poświęcam jej czasu na zabawy, szkolenie itp. to jak zostanie później sama to bardziej szkudzi.. Tak żeby pokazać że ona jest najważniejsza i że trzeba cały czas poświęcić jej i tylko jej. A może poprostu przygarnąć jeszcze jakiegoś psiaka zeby były dwa???

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...