Jump to content
Dogomania

Junior handling


Marek z Gromem

Recommended Posts

  • Replies 4.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Agasia']to narkotyk jak kazdy inny :diabloti:
![/quote]

Tia, u mnie do narkotyków się jeszcze czekolada zalicza ;-)
I aporty z psem :loveu:

Ja się próbuje od wystawy 'odwykować' troszkę. Już zrobiłam sukces, że Doca do Legionowa nie zgłosiłam :lol: I do Grudziądza też nie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asiaczek'][B]Gazus [/B]- tych wystaw na "nie" to by się jeszcze kilka znalazło, prawda?:lol:
Pzdr.[/quote]

No taak, ale o te to mi chodzi, że nie zgłosoiłam, a miałam możliwość (dojazd, fundusze itp.) :lol:
W tamtym roku nie udało mi sie tak sobie 'odmówić" ;-)

Link to comment
Share on other sites

Tak na każdą wystawę planuje nic nie brać - nawet Doca nie zgłaszam, żeby tylko się relaksować i oglądać a... zawsze jednak...
Naprawdę handlingowe uzależnienie ;-)
Ogólnie to miałam plan A - żeby Doca jakiemuś handlerowi podrzucić i popatrzec jak to moje psisko na ringu wygląda. I co zrobić, jak mam goldena - nie goldena, który tylko chce pańcie i pańce i innych handlerów ma gdzieś :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asiaczek']Agasia, od czasu do czasu, dla zdrowia psychicznego, musisz "pohandlingowac"...:lol:
Pzdr.[/quote]


ja tez mialam dac sobie dluzsza przerwe od wystaw, po Poznaniu i Kielcach mialam dosc, a szczegolnie pod wzgledem psychicznym bylam zalamana co powygrywalo w Poznaniu, ale swoich psow narazie nie wystawiam, jakos nie widze potrzeby i wole sie skupic na handlingu innych psów, zeby moja praca byla jak najbardziej efektowna.

Link to comment
Share on other sites

Pamiętam jak w zeszłym roku w Lesznie chciałam sobie "odpocząc" i porobić zdjęcia...ogolnie pełen relax. No ale się nie udało i miałam 3 psy do pokazania.
Za to w tym roku ogromnie skupiam się na handlingu innych psów ,żeby wyglądało to jak najlepiej ale przedewszystkim zaczynam na poważnie z moim psem

Link to comment
Share on other sites

Ja mam na tyle dobrze, że (ze mną) mój pies się wystawia 'ot tak'. Więc na handlingu mogę się w pełni skupić. Z Docem nie trzeba treningów, ćwiczeń, przypominania - nic. On poprostu wychodzi i się pokazuje, ja mam biec koło niego (oczywiście na luźnej ringówce) i mu nie przeszkadzać ;-) Takie jest zdanie Doca.

A tak na serio to 'muszę' z nim wypracować ogon. Doc dominantem jest i ogon przy psach jak u beagla (wzorcowy golden powinien nosić ogon równo z linią grzbietu i niektórzy sedizowie rozumieją (ad. wesoło noszony ogon), inny nie (ad. zbyt wysoko noszony ogon). Problem w tym, że w goldenach właściwie nikomu sie nie dało tego 'wypracować' jesli pies już tak ma. Siłowe metody (klepanie, obwiązywanie itp) Docowi zwisają i powiewają niczym pióra na tymże ogonie. Musiałabym mu go chyba uciąć (:diabloti: ), żeby się skapnął że chodziło o to że nosi za wysoko.
No to próbowaliśmy kliker.
Ok, klikerem z Docem jest b. łatwo ćwiczyć, z tym, że problem w tym, że ogonem pies poczynia automatycznie i zupełnie nie kuma, że klikam dlatego, że trzyma ogon dobrze. Robi w tym czasie też inną czynność - biegnie. I ogon jest poza granicami jego rozumowania ;-)
W Bydgoszczy wg sędziego przez to nie wzięliśmy NPwR i ZWRasy :-(
Problem też w tym, że w takich warunkach jak np w Poznaniu (duże ringi, brak 'wymuszonego' kontaktu pies-pies) ogonek był noszony normalnie. Dużą rolę też pewnie odegrało, że wystawialiśmy się po kilku dniach chodzenia w tym całym zamieszaniu (zaczynało się Docowatemu nudzić? A może uznał że już dostatecznie się wywyższał? :cool3: ) A wszędzie gdzie jest ścisk i tłok (która mój pies mimo wszytsko kocha) już nie ma rady i ogon antenowaty...

No i nie wiemy co z tym robić. Macie jakieś rady?

Link to comment
Share on other sites

Sposoby? ;-)
a) poznać psa i w miare możliwości pracować z psem przy i bez właściciela
b) wystawiać psa z niepełnym brzuszkiem ;-) i spupiać go na sobie i na nagródkach

Jest także typ psów, które chcą z panią i koniec ;-) Mam takiego psa w domu i niestey Paulinka na MP (a raczej przed MP - jak czekali) odczuła jego zakochanie we mnie ;-) Darcie się Doca było słychać na drugim końcu sali, cały czas się oglądał czy przypadkiem mnie nie zobaczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nugatika']a ja mam pytanie - jak sobie radzicie, gdy wystawiacie psy zakochane w swoich wlascicielach?
Przeciez dla nich to jest straszne pojsc na ring z jakąs obcą "babą" i zostawić kochaną pańcie gdzies daleko
MAcie jakies swoje sposoby?[/quote]


a moze to wlasnie jest to cos magicznego co prawdziwy handler powinien posiadac i pies pojdzie sam bo chce, a nie przez przekupstwo:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gazuś']Ale są i psy co za tą magią nie pójdą bez jedzenia ;-)[/quote]
A próbowałaś kiedyś psa zaczarowac ;)
:smilecol:

Link to comment
Share on other sites

W Btdgoszczy wystawiałam JRT który z tego co dowiedziałam się od właścicieli nie pójdzie z nikim bez nich, byli w szoku jak zobaczyli ,że mnie jednak zaakceptował
Dopiero na ringu korzystałam ze smakołyków żeby się lepiej naprężył...dodatkowo miałam przy sobie piszczałke taką specjalną ale ona nie była potrzebna:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fidekangela']To była pierwsza wystawa tego psa. A nie rozumiem pytania..tzn. w jaką strone zmierzasz ?:cool3:[/quote]

Do tego, że trudno powiedzieć, że jakiś pies 'z nikim nie iedzie' skoro nie próbował z nim nigdy zaden inny handler.
Niemniej gratuluje sukcesu z psiakiem :lol:

Link to comment
Share on other sites

Wiem, że właścicieli, przeciez to napisałas już wcześniej ;-)

Czy nie trudno? Są "Ludzie" i "Ludzie". Różne typy ;-)

Moj pies np dałby się wystawić choremu dziecku (a przynajmniej na zajęciach z takimi pracował i nie było problemu), za to żadnemu doświadczonemu handlerowi nie udało się Doca w 100% przekonać do siebie. Pobiec - może pobiegnie. Ale raz zrobi zwrot i pobiegnie do mnie, drugi raz bedzie mnie szukał, trzeci - wkurzy sie i zacznie mnie wołać ;-) Poprostu pies nie do wystawiania przez inną osobę.

Chodziło mi poprostu o to, że skoro ludzie nigdy psiaka w ręce handlera nie powierzali, to właściwie dla mnie to nic dziwnego, że jak już powierzyli to okazało się, ze piesek zaufał ;) Ale oczywiście i handlera w tym zasługa.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...