Rauni Posted February 19, 2006 Posted February 19, 2006 Czy ktoś ma doświadczenia z takim przypadkiem? Pies wczoraj na spacerze potwornie rozciął łapę, u weterynarza się okazało, że przecięta jest tętnica i ścięgno w nadgarstku i ogólny straszny bałagan (przecięcie nie tylko wzdłuż, ale i w poprzek). Czy ktoś ma doświadczenie jak wygląda rehabilitacja takiego psa, ile trwa, no i jakie są rokowania? Czy w ogóle możliwy jest powrót do pełnej sprawności? :placz::placz::placz: Quote
Patka Posted February 19, 2006 Posted February 19, 2006 wspomagajacy i anty zapalny na ścięgna jest preparat (osobiście polecam) reumaphyt poza tym chyba jak przy podobnych urazach należy podawac prparat z glukozaminą hondroityna + wit C ... co do rehabilitacji to nie wiem a co na to wet?? Quote
Rauni Posted February 19, 2006 Author Posted February 19, 2006 Wet się na razie skupił na zapobieganiu stanom zapalnym, antybiotyk plus przeciwbólowe, wszystko pocerowane, musi się goić. Na razie łapa w łupkach, po ściągnięciu szwów będzie gipsik na parę tygodni, a potem się zobaczy... Ech. Quote
acroba Posted February 19, 2006 Posted February 19, 2006 Ej...no co Ty? Aż mi się gorąco zrobiło jak zobaczyłam Twój post. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i pełnej sprawności. Pozdrawiam Serdecznie Quote
Mokka Posted February 20, 2006 Posted February 20, 2006 Ojej, Rauni, trzymamy kciuki za szybką naprawę popsutej łapki. Które się tak załatwiło? Quote
Veris Posted February 20, 2006 Posted February 20, 2006 Jejku, Rauni współczuję:roll: Jak to się stało?? Który z futrzaków się tak załatwił?? [B]TRZYMAJ SIĘ!!! WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE!!!:calus: MUSI BYĆ:eviltong:!!![/B] Quote
Rauni Posted February 20, 2006 Author Posted February 20, 2006 Świeże wieści będą jutro, idziemy się konsultować do FACHOWCA. Trzymajcie kciuki. Kto nie wyczytał na blogu, temu mówię: załatwił się tak oczywiście Vigo Sunday biega z godnością oraz wdziękiem i nie pakuje się na ostre przedmioty z prędkością 200 km/h i z naskoku... Quote
Rauni Posted February 22, 2006 Author Posted February 22, 2006 No więc z nauki na własnych błędach Wam powiem: jakby (tfu, tfu!) zdarzyło Wam się coś takiego, że pies głęboko przetnie łapę, to idźcie do najbliższego weta założyć opatrunek uciskowy, po czym podziękujcie mu ładnie i jedźcie do chirurga-ortopedy. Okazało się, że a/ Vigo miał przecięte nie jedno, a wszystkie ścięgna palców b/ to jedno, które zostało zeszyte i tak puściło, ponieważ łapę po szyciu należy unieruchomić w pozycji wymuszającej zgięcie (w tym przypadku palców), a nie w pozycji na wprost. Życie mu tamta pani, do której poszliśmy od razu po wypadku, uratowała, ale łapę dzisiaj na wrocławskich klinikach fachowiec poprawiał przez dwie i pół godziny. Jakby nie to, to nie byłoby mowy o normalnym ruchu, a już na pewno nie o sporcie. Niemniej jednak są wszelkie szanse na to, że będzie dobrze. Quote
Patka Posted February 22, 2006 Posted February 22, 2006 zycze szybkiego powrotu do zdrowia będzie dobrze musi być :multi: Quote
Nor(a) Posted February 22, 2006 Posted February 22, 2006 [quote name='Rauni']No więc z nauki na własnych błędach Wam powiem: jakby (tfu, tfu!) zdarzyło Wam się coś takiego, że pies głęboko przetnie łapę, to idźcie do najbliższego weta założyć opatrunek uciskowy, po czym podziękujcie mu ładnie i jedźcie do chirurga-ortopedy. Okazało się, że a/ Vigo miał przecięte nie jedno, a wszystkie ścięgna palców b/ to jedno, które zostało zeszyte i tak puściło, ponieważ łapę po szyciu należy unieruchomić w pozycji wymuszającej zgięcie (w tym przypadku palców), a nie w pozycji na wprost. [/quote] współczuję..moj pies też od wczoraj biega z pozszywaną łapą i wielkim opatrunkiem na tym wszystkim :roll:..Lżejszy przypadek - rozcięcie między opuszkami, ale niestety podejrzewam, że nie ostatni w przypadku tego psa :diabloti: :diabloti: :diabloti: (sama sobie to uprosiła). Quote
PATIszon Posted February 22, 2006 Posted February 22, 2006 [B]rauni,[/B] trzymamy kciuki a pelen i szybki powrot dozdrowia. Uwaga co do wetow sluszna.:angryy: Mi lekarze z renomowanej, warszawskiej kliniki wydali Kenie z polamana lapa, twierdzac, ze pies wyje i na nia nie staje, bo ma niski prog bolu! Dopiero na drugi dzien,jak zazadalam dokladnych ogledzin olsnilo ich i wreszcie zauwazyli, ze ups...piesek ma polamane obie kosci rowniez w drugiej palce....:mad: Makabra. Rozumiem, ze [B]Vigulec[/B] zalatwil sie tak na szkle? Ja coraz bardziej zastanawiam sie czy nie puszczac Kenii w butach.:roll: To co sie dzieje nan trawnikach wola o pomste do nieba... Quote
Nor(a) Posted February 22, 2006 Posted February 22, 2006 [quote name='PATIszon'] Ja coraz bardziej zastanawiam sie czy nie puszczac Kenii w butach.:roll: To co sie dzieje nan trawnikach wola o pomste do nieba...[/quote] nie raz zastanawiałam się nad tym kiedy się to w koncu stanie i któryś pies łapę o cos w trawie rozwali..:roll:. Okazało się że nie potrzebowała nawet z domu wychodzić. [B]Godzine[/B] nikogo domu nie było..pies wyszedł z klatki (takiej metalowej :shake: ) i zrobił demolkę domu łącznie z tłuczeniem czego się dało (dzien wcześniej pokonała ogrodzenie z siatki wysokie na 1.70 (na szczęście tylko lekko porysowany brzuch). Quote
LALUNA Posted February 23, 2006 Posted February 23, 2006 [quote name='Rauni']No więc z nauki na własnych błędach Wam powiem: jakby (tfu, tfu!) zdarzyło Wam się coś takiego, że pies głęboko przetnie łapę, to idźcie do najbliższego weta założyć opatrunek uciskowy, po czym podziękujcie mu ładnie i jedźcie do chirurga-ortopedy. [/quote] Uwaga słuszna choć nie zawsze jest to łatwe, szczególnie jak sie co nagłego zdarzy w sobote po południu lub w niedzielę no i nie w każdym miasteczku jest chirurg. Ale zawsze można udać sie w poniedziałek na konsultacje do dobrego chirurga. Quote
Rauni Posted February 23, 2006 Author Posted February 23, 2006 [quote name='LALUNA']Uwaga słuszna choć nie zawsze jest to łatwe, szczególnie jak sie co nagłego zdarzy w sobote po południu lub w niedzielę no i nie w każdym miasteczku jest chirurg. Ale zawsze można udać sie w poniedziałek na konsultacje do dobrego chirurga.[/quote] No to prawie tak jak u nas... Ale z weselszych klimatów mamy nową wersję dowcipu o muszce: co to jest, chodzi po domu i stuka? Vigo z nogą w gipsie! Oraz Vigo zyskał mafijną ksywkę Vigo Bananowa Noga, ponieważ opatrunek jest żółciutki no i zagięty. Quote
LALUNA Posted February 23, 2006 Posted February 23, 2006 [quote name='Rauni'] Oraz Vigo zyskał mafijną ksywkę Vigo Bananowa Noga, ponieważ opatrunek jest żółciutki no i zagięty.[/quote] Skad ja to znam :lol: , za moment dojdzie do wniosku ze jednak szybciej jest jak sie ją podnosi i nie stuka. Quote
LALUNA Posted February 24, 2006 Posted February 24, 2006 [quote name='Taura']A jeszcze szybciej dojdzie do wniosku że lepiej sie położyć i zasnąć :lol:[/quote] Przy takim temperamencie? - nie możliwe, ktoś kto zapychał 200km/h nie zadowoli sie spaniem:lol: Quote
Rauni Posted February 24, 2006 Author Posted February 24, 2006 Vigo z początku sypiał 4h na dobę, z pewnym trudem udało nam się go nakłonić, by tę liczbę nieco zwiększył, ale na przespanie 6 tygodni raczej bym nie liczyła... Laluna, galaretą z kurzych łap są solidarnie zachwyceni oboje z Sunday :lol: (ja mniej, uch, co za ohydztwo!). Quote
LALUNA Posted February 24, 2006 Posted February 24, 2006 [quote name='Rauni'] Laluna, galaretą z kurzych łap są solidarnie zachwyceni oboje z Sunday :lol: (ja mniej, uch, co za ohydztwo!).[/quote] Ochydne są tylko jako surowe, tak jakoś mi dziwnie było je dotykać, ugotowane sie gubią w galarecie:lol: . To nic, za kilka miesiecy jak im podetkniesz suche, to dopiero zobaczysz co znaczy okrągłe ślipka z wyrzutem wpatrzone w Pańcię. Przygotuj sie na to - wyrzuty sumienia Cię zeżrą ze sama zjesz suche a psom swojego schabowego oddasz. A jak tam meżczyzna, też mu te nóżki gotujesz czy to co zostanie czyli sama galaretkę podajesz i mówisz ze to specjalnie na dla niego sie tak wysilasz , jeszcze moze jakie korzysci z tego gotowania dla siebie wyciągniesz, tylko musisz to mądrze rozegrać:evil_lol: Quote
evita. Posted March 6, 2006 Posted March 6, 2006 Mój rottweiler miał podobny problem gdy miał 1,5 roku (obecnie ma 5 lat). Jego tętnica nie tylko była przecięta, ale wręcz jak to określił wet rozszarpana. Wyglądało to makabrycznie , gdyż tętnica po prostu mu wisiała i lała sie z niej krew właściwie strumieniem. Mimo natychmiastowej pomocy weta o mało sie nie wykrwawił. Wetka nie mogła mu w ogóle zahamować tego ogromnego uplywu krwi (mimo zakładania opatrunków uciskowych itp.). Jednak Max jest twardy, dał radę i przeżył. Ma usuniętą cześć poszarpanej tętnicy i część ścięgna. Wszystko mu sie ładnie wygoiło. Teraz troszkę inaczej wygląda ta łapka- jakby była lekko spłaszczona- przypuszczam, że to efekt braku części ścięgna i przez to minimalnie kuleje (sorry za mało medyczny opis) Oczywiście w niczym mu to nie przeszkadza i dalej biega z prędkością światła :evil_lol: . Zamieszczam fotkę na której dokładnie widać jak to wygląda (kontuzjowana łapka- prawa przednia) [SIZE=1]P.S. To coś biało- czarnego to astka Zuza, która była u nas w gościach :evil_lol:[/SIZE] [SIZE=1][/SIZE] [IMG]http://img342.imageshack.us/img342/3305/img0293000nt.jpg[/IMG] Pozdrawiam i życzę wszystkim psiakom duuużo zdrowia. Quote
LALUNA Posted March 7, 2006 Posted March 7, 2006 Evita a czy ma zachowaną pełną ruchomośc w łapie? ( tzn czy ta łapa tak samo zgina się jak ta druga) Quote
evita. Posted March 7, 2006 Posted March 7, 2006 [quote name='LALUNA']Evita a czy ma zachowaną pełną ruchomośc w łapie? ( tzn czy ta łapa tak samo zgina się jak ta druga)[/quote] Tak- łapa jest w pełni ruchoma. Obserwuję go jak chodzi i biega i naprawdę łapa jest całkowicie sprawna (oczywiście oprócz tego że troszkę inaczej ją stawia- "spłaszczenie") Łapa go na pewno nie boli- nawet po duzym wysiłku fizycznym. Początkowo reagował trochę bólowo na zmiany pogody. Teraz to już calkowicie minęło. Myślę, że duży wpływ na jego rekonwalescencję miał jego wiek. W chwili feralnego zdarzenia miał niecałe 1,5 roku. Zresztą tak tez twierdzi nasza wetka. Powiedziała, że gdyby był już psem dorosłym lub starszym prawdopodobnie leczenie byłoby długotrwałe i mogłoby mieć trochę inny skutek. Poza tym w miejsce usuniętej części tętnicy bardzo szybko wytworzyły mu się "inne naczynia krwionośne" i kontuzjowana łapa jest bardzo dobrze ukrwiona. Sorry za tak niefachowy opis, ale było to kilka lat temu i jak wetka mi to tłumaczyła to ja byłam średnio kontaktująca, bo pies o mało mi sie nie wykrwawił. pozdrawiam Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.