Pearl Posted January 29, 2006 Posted January 29, 2006 W następnym tygodniu wstawię. Od siebie moge dodać że zmieniła się bardzo :)
rodzice Posted January 29, 2006 Posted January 29, 2006 Z tego co widzę chyba bardzo wyjaśniała . Wystarczy spojrzeć na Dhungusię . Było czarne maleństwo , potem sobolowy podlotek , teraz plowa panienka . W życiu bym nie przypuszczała ,ze tak bardzo się zmieni . Z tego też wzgledu byłam bardzo ciekawa Dandaska , bo zdjęcia czasami przekłamują prawdziwy kolor . U Ciebie Pearl , sunia miala piękny ciemny kolorek . Też jestem ciekawa jak teraz wygląda .
Pearl Posted January 29, 2006 Posted January 29, 2006 Ja od początku byłam w stanie ocenic kolor Pearl, praktyka w komisji przegladu miotów daje pewne doświadczenie;) Właściwie za stosunkowo niedługi okes czasu mogłabym zdawać egzamin asystencki, ale wole prace na ringu w innej formie, za jaka mozna uznac wystawianie psów. Wnioskuje, ze wypowiedz o kolorze wypłynęła z obserwacji mojego avataru...na którym znajduje się pies zupełnie innej rasy i wydaje mi się o diametralnie innym wyglądzie :) (czysto na marginesie to 1#CHIŃSKI GRZYWACZ powerpuff w Europie). [IMG]http://upload.miau.pl/1/46935.jpg[/IMG] Pozdrawiam
rodzice Posted January 29, 2006 Posted January 29, 2006 Hi hi , no pewnie , teraz widzę ,ze dziub zupełnie nie ten co trzeba . Ale równie piękny . Pearl , jesteś przecież młodą osobą , więc pewnie wcześnie zaczynałaś przygodę w psim swiecie . Rodzice zaszczepili Tobie miłość do psów - mieliscie hodowlę ?
Pearl Posted January 29, 2006 Posted January 29, 2006 Nigdy nikt z mojej rodziny nie miał najmniejszego powiązania z kynologią. 5lat temu zdecydowałam się na pierwszego psa rodowodego, z zamierzenia oczywiście niekoniecznie na wystawy. Jednak po pierwszym wejściu na ringi i ocenie plany zmieniły sie diametralnie. W szybkim czasie ukończyłam z nim championat, na ringu głównymi również byliśmy czasem dostrzegani. Na poczatku fascynował mnie sam behawior, a co za tym idzie - szkolenie. Po jakimś czasie doszła nauka handlingu, podpatrywana od najlepszych. Co do hodowli - na wszystko przyjdzie czas, nie wczesniej niz za 2lata zamierzam pokryc Pearl i jestem nastawiona na amerykańskiego reproduktora. Dotad nie rozmnazałam, bo nie uważałam aby mój pies wniósł "coś" w rase. Pozdrawiam
rodzice Posted January 29, 2006 Posted January 29, 2006 Zobaczysz jak to wciaga . Obserwowanie szczeniąt , ich zachowań , relacje z matką - to fascynujące . A potem kontakt z ich nowymi włascicielami - porównania czy dobrze oceniłam charakter psa . Bardzo to lubię . Teraz jesteśmy na etapie profesjonalnego szkolenia Fibi . Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy , ale zwrócono mi uwagę ,ze będzie mi o wiele trudniej wyszkolić psa , który przebywa w domu z innymi psami . No ale na konkursy tresury przecież jeździć nie będziemy , a i nie mamy do czynienia z psem obronnym , więc źle nie moze być .
Pearl Posted January 29, 2006 Posted January 29, 2006 Na przeglądach miałam doczynienia z różnymi miotami co tydzień. Wole jednak wystawy i podejrzewam, że trudno będzie wygospodarować okres na małe. Gdy się mieszka samemu trudno znaleźć kogoś, kto by "doglądał" psów. Jednak najlepiej pokryć suke do 3lat i właśnie zdecyduje się na tą górna granicę. A największą nagrodą dla mnie będą sukcesy potomstwa, a co za tym idzie - renoma hodowli na większą skale. Wtedy będę mogła powiedzieć, że rzeczywiście zrobiłam dobre posunięcie bez względu na to ile pracy i wyrzeczeń musiałam włozyć w ten cel. Co do szkolenia, TT są dość trudnymi psami - przedewszystkim dlatego, trzeba włozyć tyle konsekwencji ile "serca" w ich szkolenie. No, ale Tobie napewno tego nie musze mówić :) Życzę więc jak najwiekszych efektów na egzaminie końcowym. Pozdrawiam
Ki-wi Posted January 29, 2006 Posted January 29, 2006 [FONT=Arial]No wlasnie nie sa latwymi psami w szkoleniu...tez mi tak mowiono.....i niestety to sie u naszego Dandiego sparwdza w 100%:roll: .Chodzimy na szkolenie juz od roku...oczywiscie nie co tydzien bo nie daje rady...ale caly czas cwicze z nim podczas spacerow.powiem jedno jak mu sie nie oplaca cos wykonac to nie zrobi tego i juz.Osobiscie nie zalezy mi na tym aby pies byl tak super wyszkolony jak te ,ktore widzialam u moich szkoleniowcow...chodzi mi glownie o to aby przechodzil na zawolanie,zostawal na siad jak mu sie karze i na lezec...no po prostu podstawowe komendy.Na smyczy psiak wykonuje wszystko,choc czasami udaje,ze nie slyszy i trzeba mu przypomniec...Zapomiec moge jednak cokolwiek gdy jest spuszczony.I tak spuszczam go tylko na naszej sciezce lesniej....i ostatnio mi zwial,ze sciezki pobiegl miedzy domy...latalm za nim ponad 2 godziny,myslalam,ze szlag mnie na miejscu trafi,nic nie pomagalo ani smakolyki ani prosby ani grozby,chowalm mu sie, ale mnie olal jak tylko ja krok w jego kierunku to on sprintem do przodu.Ludzie podchodzili probowali pomoc,ale gdzie tam nie dal sie zlapac i juz.Podchodzi do mnie starsza Pani i pyta ile ten pies ma lat :no mowie 14 mies.a jak dlugo go pani ma..ja na to od szczeniaka...myslalam,ze jej oczy z orbit wyskocza.[/FONT] [FONT=Arial]Nie wiem jak, ale jakims cudem udalo mi sie,ze zaczal za mna biec..zalazlam luke pomiedzy domami i wyladowalismy na naszej sciezce,ale i tak nie podszedl...dlugo go jeszcze wabilam i patykami i lakociami...i nic ....w koncu...zaCZELAM SIE Z NIM BAWIC MA CZASEM TAKIE NAPADY ZE SKACZE O LAPIE ZA REKAW KURTKI NO TO CHYBA PRZY 10 SKOKU W KONCU GO DORWALAM.( o czcionka mi wszla na duza....sorry)....I co ja mam z nim zrobic????Jedynie jak ide z kumpela ..(ona ma labradorke) to wtedy nie ma problemu ...Dandy przychodzi bo jego kumpela tez przychodzi,ale jak jest sam:evil: [/FONT] [FONT=Arial]W kocnu bedzie tak,ze kiedy mi zwiej i tyle go widzieli...ja juz tym ostatnim razem bylam przekonan,ze zwieje i go nie znajde....pza tym co to za pies co od swojego wlasciciela ucieka!!!!Zebym go jeszcze zle tarktowala...no to rozumiem (pewnie ci ludzie tez tak sobie pomysleli:roll: );Ale on ma u nas naprawde dobrze...i w domu to jest kochany psiak...przylepa jak nie wiem:Cool!: Caly czas chodzi za mna tam gdzie ja tam Dandy..tylko cmokne to juz jest przy mnie...w domu czesto bawimy sie z nim jak nie ja to corka.Kazdy kto przyjdzie do nas to mowi,ze psiak jest we mnie wpatrzony jak w obrazek....TO CZEMU UCIEKA PRZEDE MNA NA DWORZE:Help_2: [/FONT]
Pearl Posted January 30, 2006 Posted January 30, 2006 Ki-Wi, odnosze wrażenie, że obecnie Dandiemu przychodzenie do właściciela na spacerze kojarzy się głównie z zakończeniem "wolności" za jaką można uznać bieganie bez smyczy. Przyznaj czy nie jest tak, że teraz wołasz go czy łapiesz dopiero na koniec? Dla stosunkowo wielu psów o bardziej niezależnej naturze jedzenie nie stanowi wyraźnej zachęty. Gdy pies jest w domu czy nawet na terenie zamkniętym ma o wiele mniej bodźców dokoła niz na "zewnetrznym" terenie. Z tego co piszesz widzę, że stosowną alternatywą byłoby posłużenie się zabawą podczas nauki przychodzenia. Wołasz psa, zachęcasz własnie za pomocą np. ulubionej zabawki i pamiętaj o pewnej formie żywiołowości w tej zachęcie. Jeśli przybiegnie zaczynasz sie bawić z nim i chwalisz - mówisz radośnie np. "bravo". Ważne, żebyś wykonywała takie ćwiczenie stosunkowo często - ma na celu, aby psu konieczność przyjścia kojarzyła się z czysta przyjemnością. Na szkoleniu często nie ma czasu na takie "sceny". Możesz zaczynac majac psa na lince. Na zachęte dodam, że nie mam żadnych problemów zarówno z przychodzeniem jak i wystawianiem. Jednak codzień przynajmniej 20min. przeznaczam na utrwalenie nauki. Podobnie jak dla Dandego tak i dla Pearl jedzenie nie stanowi stosownej zachęty, za to spontaniczność - bardzo. Najtrudniejsze jest własnie nawiązanie kontaktu z psem i skupienie jego uwagi. Jeśli się to osiągnie, rezultaty w szkoleniu są kwestia krótkiego czasu. Pozdrawiam
rodzice Posted January 30, 2006 Posted January 30, 2006 Na moim szkoleniu treser zaleca trzymanie psa w domu w zamkniętej klatce . Wypuszczasz i zachecasz do zabawy , pies nie reaguje to wraca do klatki , po paru godzinach znowu i tak do skutku az pies zrozumie ,ze jedyna przyjemnoscią ma być zabawa z panem . Nie pozwala spuszczac psa na smyczy dopóki zabawka i pan nie jest najbardziej atrakcyjna formą zabawy . Pies w klatce ma być tak ustawiony zeby obserwował zycie rodzinne , ale uczestniczył w nim tylko wtedy kiedy pan tego chce . Jeśli nie ma klatki pes powinien być przywiązany na łańcuszku metalowym . nie pozwala psa karcić tylko ciągle nagradza smakołykami i zabawką . Pies powinien mieć jedną ulubioną zabawkę i przychodzić do pana aby bawić się ta zabawką . On poleca pileczkę na sznurku . Taki rodzaj zabawki ma towarzyszyć psu do końca życia . Kiedy ty decydujesz kiedy pies ma się bawić i kiedy ty chcesz go głaskać stajesz się dla psa guru . Mnie np zabronił glaskac psów kiedy przepychają się na silę po pieszczoty . Mam je ignorować a głaskać wtedy kiedy którąś zawolam i ja tego chcę . Na razie Fibi wybiera mnie niż matkę więc chyba robimy dobrze . Natomiast klatek nie ustawię bo 3 w mieszkaniu to trochę przegięcie . Dostosuję się napewno do tego ,ze jak będę chciała sie z którąś pobawić to reszta będzie na dworku , zeby tego nie widziala i nie była zazdrosna . Każdej muszę pioświęcić czas na tresurę i zabawę osobno .
rodzice Posted January 30, 2006 Posted January 30, 2006 Za chwilę jedziemy po Hanę . Pokryła się dopiero w 15 i 16 dniu cieczki - jak to się na starość zmienia . Kiedyś byla gotowa w 9 dniu . No ale ona czym dłuzej zna swego partnera tym dłuzej lubi u niego pobyć . Razem chodzą nad rzekę , razem pilnują dzika ( pańcio Floksa zawsze ma coś swieżo upolowanego - teraz też ). No i kuchnia doskonała.Nie ma to jak udane sex wakacje .
MustaVeri Posted January 30, 2006 Posted January 30, 2006 Pearl Twoj tybecik wyglada na bardzo obiecujacego, chcialabym go zobaczyc na jakiejs wystawie,gdzie sie wybieracie?? Napisz o nim cos wiecej bo troszkę sie odstatnio zagapilam:) pozdrowienia P.S. Kto jedzie do Bydgoszczy?
Pearl Posted January 30, 2006 Posted January 30, 2006 W tym roku mamy ok. 30 wystaw w najbliższym czasie: Rzeszów, Wilno, Katowice, Ostrava lub Czeskie Budziejowice no i Opole x 2. W maju również mamy napiety grafik, oczywiście obowiązkowo jade na europejska :) Wiec cóż moge napisac PEARL OF SHOWS Ti La Shu - prywatnie "showy" :) - jest po Arkenden's ONCE IN A BLUE MOON i Ti La Shu GOOD AS KALIFHA. Miałam pierwszeństwo w wyborze szczeniaka i jak dotad jestem pewna, że podjęłam trafną decyzję. Tak na marginesie zdjęcia są tragiczne, ponieważ w rzeczywistości ma prosta sierść - zrobił się odblask z racji zróżnicowania kolorów. Pozdrawiam
rodzice Posted January 31, 2006 Posted January 31, 2006 Pearl - mała jest śliczna . Ile ma już miesięcy ? Kiedy zaczęłaś kąpac ?
Pearl Posted January 31, 2006 Posted January 31, 2006 Jest kąpana raz w tygodniu od kiedy u mnie mieszka, grooming jest dla mnie podstawa , wiec wkładam dużo pracy.Obecnie Pearl ma niecałe 12 miesięcy.
Wind Posted January 31, 2006 Posted January 31, 2006 [COLOR="Red"]Pearl, Czy zauwazylas, ze wstawione przez Ciebie zdjecia sa o NIEREGULAMINOWEJ WIELKOSCI? Prosze pilnuj rozmiarow zdjec. Mod.[/COLOR]
Genia Posted February 1, 2006 Posted February 1, 2006 O nie ma juz zdjec .!! Pearl pomniejsz i wrzuc je jeszcze raz . W domu przy sztucznym swietle mi tez wychodzą takie mało kontrastowe. Ale widac,ze sunia ma jak na swój wiek dosc długi i prosty włos. Ile ona ma w kłebie ?? TT chyba rosną do 15 mies. Kto jedzie do Bydgoszczy ?? -ja jadę !!
Pearl Posted February 1, 2006 Posted February 1, 2006 Zjęcia wrzuce w weekend, z aparatu cyfrowego i w lepszej scenerii. Pearl ma obecnie 37cm w kłebie.
rodzice Posted February 1, 2006 Posted February 1, 2006 My nie jedziemy , będziemy wtedy na nartach .
MustaVeri Posted February 1, 2006 Posted February 1, 2006 No do Bydgoszczy to ja jade na 100% no i nasza Dharmakaja tez sie zapewne pokaze:)
MustaVeri Posted February 1, 2006 Posted February 1, 2006 Pearl naprawde podoba mi sie Twoj tybecik, czekam z niecierpliwoscia na zdjecia. Mam pytanko:czy nie uwazasz ze kompanie jej co tydzien to za czesto?
Pearl Posted February 1, 2006 Posted February 1, 2006 MustaVeri, miło mi słyszec pozytywne opinie:) W kwestii kąpieli... Grunt to dobór odpowiedniej gamy kosmetyków, pozatym powszechnie wiadomo, że brudny włos nie chce rosnąć. Przyznam otwarcie, że pielegnacja Pearl bardziej przypomina lhasa apso niż TT. Osobiście idę w stronę groomingu amerykańskiego. Ja akurat preferuję taki włos. Każdy ma swoją wizje i swój sposób na pielegnację psa. Pozatym mimo iż staram się spinać i chronic włos jak mogę oraz nie puszczam psa na spacerze w błoto, to podczas kąpieli widze jaka ilość kurzu i brudu potrafi się osadzic na sierści w kilka dni. Pozdrawiam
rodzice Posted February 2, 2006 Posted February 2, 2006 Z drugiej strony , jeśli przyjrzeć sie psom żyjącym w mniej cywilizowanych warunkach , to przeciez bez częstych kąpieli też mają dlugi wlos . Nie wiem czy przodków naszych tybetów ktoś tak często kąpał . Ja osobiscie sądzę ,ze długośc wlosa zależy od genów a tylko jego wygląd od nas , czyli od pielęgnacji .
Genia Posted February 2, 2006 Posted February 2, 2006 Za 3 dni wystawa w Rzeszowie -kto sie wybiera z TT ??:multi:
Recommended Posts