Klementynkaa Posted December 15, 2009 Share Posted December 15, 2009 jakies dwa tygodnie temu jadąc do pracy zauwazyłam przy samym zjeździe z DTS na Chebzie (jadąc od Katowic) psiaka małego, chyba kudłatego, mignął mi potem w lusterku i tyle go widziałam, nie mogłam się zatrzymać i śledzic go niestety. dzisiaj jechałam znów i w dokładnie tym samym miejscu stoi sklecona z "byle czego" buda! musiałam smigac do pracy, potem do weta ale nie mogłabym spac gdybym nie sprawdziła więc wróciłam w to miejsce. uzbroiłam sie wczesniej w parówkę na wszelki wypadek. faktycznie, stoi taka niby buda, wyłożona starym swetrem, jakimiś szmatami, obstawiona miseczkami z żarełkiem i wodą (zamarzniętą oczywiście) ale psa nie widać! pogwizdałam, z krzaków wylazł wielki pies, w doskonałej kondycji, wypasiony, zadbany, merdając ogonem. jak podjeżdżałam to widziałam jak wędruje po chodniku wzdłuz ulicy. podszedł chętnie, zjadł parówkę i potem poszedł sobie dalej, prawdopodobnie jest to pies z zakładu który tam nieco głębiej sie znajduje. jednak nadal nie wiem co z mieszkańcem tej budy! nie przyszedł zaden maluch! problemy dwa: - co stało sie z kudłaczkiem dla którego ktos postawił budę? czy żyje? czy nadal tam jest czy ktos juz go zaopiekował? - duży pies, owszem kondycja ok ale to troche ryzykowne zeby biegał sobie wzdłuż tej, jednak ruchliwej, ulicy! czy ktos mieszkający w pobliżu lub jeżdżący ta trasą często może pomóc? poobserwować czy maluch sie nie pojawia? podejść do tego zakładu i zapytac o duzego psa a jesli on faktycznie tam mieszka to poopowiadac jakie to ryzyko dla niego taka samowolka? ja niestety do Rudy do pracy jeżdże raz w tygodniu albo rzadzej, teraz będę dopiero po nowym roku :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Figa_77 Posted December 15, 2009 Share Posted December 15, 2009 kurcze napisz które dokladnie miejsce bo jezdze tamtedy czasem ale jakos nie zauwazyłam.. moze w piatek bede tamtedy przejezdzac w drodze do kliniki to kukne jak co.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klementynkaa Posted December 15, 2009 Author Share Posted December 15, 2009 hmm nie wiem jak to dokładniej wytłumaczyć... jadąc z Katowic DTS zjażdża sie na Rudę Śląską (Chebzie) w prawo i ta buda stoi po prawej stronie. jak z ronda (tam jest tez pętla tramwajowa) zjeżdża sie na Zabrze, Gliwice to po lewej stronie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Figa_77 Posted December 15, 2009 Share Posted December 15, 2009 ok juz wiem , postaram sie zajrzeć jak czas pozwoli Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ambra Posted December 16, 2009 Share Posted December 16, 2009 Klementynka ja znam sprawe - sunie czarna kudłata widuje tam od poczatku roku - dzwonilam ostatnio do fundacji z rudy sl. nie pamietam nazwy i rozmawialam z wolontariuszką - sprawa suni byla juz tu poruszana, ja sunie kilkakrotnie probowalam zlapac ale zawsze uciekała i to na droge na autostrade wiec odpuszczalam, sunia panicznie boi sie ludzi, jakis czas temu byla akcja jej odlawiania pani ktora sprzedaje w kiosku przy zajezdni tramwajow czyli po drugiej str walczyla zeby sunie oswoic dokarmiala ja chciala przekonac do siebie jednak bez efektu zadnego. Ostatnio tez tamtedy przejezdzalam i widzialam ta bude - b, mnie ucieszylo ze ma choc prowizoryczne miejsce do spania i jedzenie tak to zawsze siedzieala na przystanku i czekała. W schronisku powiedzieli mi ze sunia jest nie do odlowienia i jedyne jak niestety moze sie zdarzyc to jak ja auto potraci to wowczas beda mogli ja zlapac- zebrać. Jadac do Rudy zawsze mialam jedzenie zeby jaj tam wysypac - yteraz widze ze ktos systematycznie jej donosi i jedzenie i wode. Sunia mieszka tam juz ponad rok od sierpnia zeszlego roku bodajze. Zreszta czy to sunia nie wiem - tak sie wszystkim wydaje - ale szczeniaki juz by sie napewno pojawily... Watek o suni byl juz i byly tam pomysly by ja i sedalinem i jakas kaltka łapką złapac ale czy podjeli próby nie wiem probowalam odszukac jakis czas temu ten watek ale nie znalazłam. Wiem że w tym zakładzie nie ma mowy by ja przygarneli. Tak mi powiedziano w fundacji... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klementynkaa Posted December 16, 2009 Author Share Posted December 16, 2009 aaa czyli tak jak myślałam nie ja jedna zauwazyłam... kurczę ale to ona musi sie nieźle ukrywac skoro dopiero teraz zauwazyłam, fakt, że ostatnio nie jeżdżę regularnie. buda jest teraz, dwa tygodnie temu jej nie było czyli wynika z tego, że zwierzątko w ostatnim czasie jeszcze było :( pozostaje liczyć na cud świąteczny... kontynuowac ten watek czy masz namiar na poprzedni? aaa jeszcze jedno a ten duży pies? to tak jak myślę jest z zakładu tylko na "spacery" chodzi? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ambra Posted December 17, 2009 Share Posted December 17, 2009 nie znalazłam poprzedniego - przy nowym forum to juz chyba niemozliwe. Ja nie wiem jak ona sobie radzi - za kazdym razem jak jej wysypywalam jedzenie to uciekała a ja ja gonilam (autem sledzilam) i odpuszczalam jak zblizala sie do drogi. Ponoc w fundacji mi mowili ze swego czasu dawali jej jesc ale nie jadla wiec przestali - czym sie wiec zywila przez ten czas? nie mam pojecia! tak sobie pomyslalam ze mozna by do tej budy lub miski doczepic kartkę z prosbą o kontakt osobe ktora tam ja dokarmia i ktora sklecila dla niej ta budkę z kartonów. Napisac ze fundacja sos dla zwierzat np. i z ta osobą moze cos wykombinować - jak ja zlapac. Moze jej juz troche zaufała. Pewnie wczesniej czy pozniej miasto budke usunie - bo kto to widzial zeby stala na przystanku.... Dzis jest -12 zt. jak ona daje rade.... Tego duzego psa nigdy tam nie widzialam. Moze ona ma cieczkę i zaczal sie kolo niej krecić... Czesto tamtedy jezdzisz? Ja juz w tym miesiacu nie planuje wizyty w RŚ. A mrozy dopiero przed nami. budka z kartonu wiec pewnie juz przemokła, ciekawe czy wogole do niej wchodzi... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ambra Posted December 17, 2009 Share Posted December 17, 2009 edytowac nie moge wiec : wtedy dzwonilam pod tel kom do Fauny [URL]http://www.fauna.rsl.pl/podstrona.php?s=kontakt[/URL] Jotka mi polecila ze tam w miare warunki i pani mi te wszystkie info podala. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ona&Torres Posted December 17, 2009 Share Posted December 17, 2009 tez widzialam tego pisiaka ale on tam juz fdlugo musial byc poniewaz ja go widzialam jakos w pazdzierniku koniec pazdziernika bo jeszcze wtedy auto mialam . i tez chcialam sie po niego wtedy wrocic zeby go odwiezc doschroniska zeby nie wlazl na droge ale moj chlopak sie uparl ze on ma napewno wlasciciela Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vannes Posted December 25, 2009 Share Posted December 25, 2009 Hmm. Ja mogłabym tam pojechać, ale nie mam z kim :< Aniuu nie znalazła byś czasu żeby tam podjechac? Może w tym tygodniuuuu :loveu::loveu: Wzięłybyśmy jakieś żarełkoooo smyczki.. :) Tak, tak wiem że nie planujesz, ale może? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klementynkaa Posted December 25, 2009 Author Share Posted December 25, 2009 problem w tym, czy on tam wciąż jest? kiedy ostatnio ktoś go widział? no i jest podobno bardzo wystraszony :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vannes Posted December 25, 2009 Share Posted December 25, 2009 Dokładnie.. :( Ja tak jak mówię mogę jechać, ale z kim? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ambra Posted December 25, 2009 Share Posted December 25, 2009 Idka ale jej sie nie da zlapac, kobieta przez 6 mies ja oswajała i nawet do niej nie podeszla nie dala sie dotkanac ja tez probowalam.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vannes Posted December 25, 2009 Share Posted December 25, 2009 6 miesięcy?! No to jednak trochę długo :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klementynkaa Posted January 5, 2010 Author Share Posted January 5, 2010 dzisiaj będę tam przejeżdżała, porozglądam się Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klementynkaa Posted January 12, 2010 Author Share Posted January 12, 2010 jechałam tydzień temu, psiaka nie widziałam ale za to obok skleconej budki stała piękna, drewniana buda! czyli chyba ktoś (jakaś fundacja) otacza opieką tego bezdomniaczka! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ambra Posted January 12, 2010 Share Posted January 12, 2010 i co? była?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klementynkaa Posted February 10, 2010 Author Share Posted February 10, 2010 aktualne wieści, wczoraj jechałam. buda ładna zniknęła, ta mała też ale siedział psiak. mały kudłaty, szaro bury. zatrzymałam sie ale on jak tylko zobaczył, że zwalniam i zatrzynuję sie w takiej zatoczce dla autobusów to zniknął! wysiadłam połazic po krzakach i okazało się, że ta prowizoryczna buda tam niżej stoi, są w niej kocyki, stoja miski z żarełkiem, zamarznięta woda... psiak zniknął. połaziłam, powołałam ale nic :( może za tydzień? jedno wiemy - psina nadal tam koczuje! tylko jak ja odłowić? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ines_Chorzów Posted February 12, 2010 Share Posted February 12, 2010 Pracuję w Rudzie Śląskiej i codziennie przejeżdżam koło "miejsca zamieszkania" tej psinki. Pracuję z resztą w tej firmie, której budynki stoją właśnie przy rondzie w Chebziu. Sprawa wygląda następująco. Podobno (wynika tak z przeprowadzonego przeze mnie wywiadu) psinka ta została po firmie, która sąsiadowała z naszą firmą. Wykupiliśmy ich teren, oni odeszli, a pies został :( Psiak rzeczywiście nie daje się oswoić, widuję go prawie codziennie. Na początku psinka przesiadywała nieustannie przy samej drodze i podbiegała do zatrzymujących się aut - prosiła o jedzenie, czasem ktoś jej coś rzucił i tak sobie funkcjonowała. Nasi pracownicy też ją dokarmiali. Ona niestety bardzo boi się ludzi, więc zawsze ucieka. Gdy pojawiły się mrozy ktoś postawił psiakowi piękną dużą budę, która jednak po jakimś czasie została zabrana (może po prostu skradziona?), a na jej miejsce pojawiła się taka stara i dużo mniejsza. Zawsze jest czymś wyłożona, ktoś też przychodzi systematycznie i karmi psinkę. Kilka dni temu była tam telewizja Katowice, przyczaili się po drugiej stronie ulicy i chcieli psiaka nakręcić, ale nie wiem, czy im wyszło, bo psiak zawsze ucieka na widok ludzi. Podobno jakaś fundacja próbowała już dawno złapać psiaka, próbowali kilka razy, ale bezskutecznie. Ostatnio widziałam psinkę bodajże we wtorek lub środę. Jadła ze swojej miseczki. Co do tego dużego psa, to też go parę razy widziałam i nie wydaje mi się, aby to był nasz zakładowy pies, choć był równie duży :) Nasz nie wychodzi poza zakład,bo mu tam za dobrze :) Wszyscy go tam dokarmiają, więc nawet na obchody nie chce mu się chodzić :D, a co dopiero za bramę :) Martwię się losem tej psinki. Codziennie tamtędy jeżdżę i zawsze go wyglądam. Nie wiem tylko, co tak naprawdę można zrobić. Psinek woli chyba żyć na wolności, panicznie się boi. Ktoś go dokarmia, więc głodny nie chodzi, tylko ta ruchliwa ulica.... :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klementynkaa Posted February 15, 2010 Author Share Posted February 15, 2010 oj Ines_Chorzów dzięku7ję za odzew i informację!!! kurcze a może by pomyślec nad klatką - łapką? czy psisko wchodzi wogóle do czegos takiego? oto pytanie... jutro będę przejeżdżała, zobaczę czy maleństwo jest. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ines_Chorzów Posted February 15, 2010 Share Posted February 15, 2010 [quote name='Klementynkaa']oj Ines_Chorzów dzięku7ję za odzew i informację!!! kurcze a może by pomyślec nad klatką - łapką? czy psisko wchodzi wogóle do czegos takiego? oto pytanie... jutro będę przejeżdżała, zobaczę czy maleństwo jest.[/QUOTE] Wydaje mi się, że psinka jest zbyt przebiegła, żeby dać się złapać, ale oczywiście można spróbować :) A nóż, widelec się uda :) Tyle, że co potem :roll: Potrzeba DT, ale raczej takiego, gdzie psinka mogłaby być bezpieczna, ale na razie np. w ogrodzie lub w dużym kojcu. To by był dla niej zbyt duży szok, gdyby od razu zamknąć ją w czterech ścianach. Nie znam się na psach, jestem zapaloną kociarą, ale tak przynajmniej mi się wydaje :) P.S. Dziś rano widziałam psinkę, wcinała śniadanko ze swojej miseczki :) Sznupka cała biała ze śniegu :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pati1815 Posted February 17, 2010 Share Posted February 17, 2010 Witam Przed chwilą w programie "Ludzie i sprawy" na tvp3 Katowice był materiał o tym piesku, wypowiadała się jakaś Pani, która go dokarmia, oraz Pan, który pracuje w pobliskim zakładzie, pokazali też tego pieska a właściwie prawdopodbnie suczkę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ines_Chorzów Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 Dziś znów widziałam psinkę, siedziała przy swojej budzie i czekała.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ines_Chorzów Posted May 21, 2010 Share Posted May 21, 2010 Nikt tu nie zagląda, ale i tak przekażę dobre wieści. Suczka jakieś 2-3 miesiące temu zakochała się w psie z firmy, w której pracuję, a która mieści się obok ronda. Wprowadziła się na teren zakładu i oswoiła się na tyle, że mieszkała tam, jak u siebie. Wszyscy ją bardzo polubili i dbali o nią. Znajoma jednej z osób pracujących tam .... przygarnęła psinkę i teraz ta mysza mieszka w domu :) Tyle wycierpiała, ale w końcu zaufała ludziom i dzięki temu ma kochający dom :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klementynkaa Posted May 22, 2010 Author Share Posted May 22, 2010 baardzo się cieszę! ja ostatnio jeżdżąc widziałam, ze zniknęła buda i wszelkie ślady po psince i przyznam, ze bałam się myślec co o moze oznaczać... ale wieści sa suuuuuuper! dziękuję, ze napisałaś :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.