wibrys Posted January 6, 2006 Share Posted January 6, 2006 Potrzebuję porady. Pomocy zresztą też. Od dwóch lat mam psa, który zamieszkał ze mną po śmierci właścicielki - mojej mamy. Ma ok. 10 lat więc nie jest to młodzieniaszek. Ma swoje nawyki i upodobania i trochę mnie terroryzuje. Ale najgorsze jest to, że gdy wychodzę z domu pies wyje, szczeka. Miałam nadzieję, że się przyzwyczai do codziennego zostawania ale jak widać nic z tego. Ona od początku była "dziwnym" psem. Domagała się uwagi i pełnego zainteresowania i o ile mama emerytka mogła niemal całkowicie poświęcić się psu to ja jestem w trochę innej sytuacji i tego czasu nie mam. Zaraz po śmierci mamy Czika dostawała środki uspakajające /nie pamiętam nazwy/ ale poza tym, że wychodziła jej trzecia powieka zmian w zachowaniu-wyciszenia nie zaobserwowałam. Zanim pójdę do weta po kolejne środki /sąsiedzi się skarża/ chciałabym poznać Wasze opinie i rady. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dobcia Posted January 8, 2006 Share Posted January 8, 2006 Po pierwsze, to przez internet tak naprawde niewiele da się pomóc.Ale na pewno potrzebne będzie wyszukanie dobrego behawiorysty, tresera. Mnie to wygląda na typowy lęk przed samotnością (wycie, szczekanie, gdy pies zostaje sam), a dopraszanie się ciągłej uwagi i narzucanie się psa, to zachowania dominacyjne, którym nigdy niemożna ulegać!Być może twoja mama na to pozwalała niewidząc w tym nic niezwykłego, a ty próbując się sprzeciwiać psu burzysz jego poczucie wyższosci nad człowiekiem, do jakiego był przyzwyczajony; on po prostu do tej pory był "alfą". Na ten temat można by pisać naprawde dużo.Mogę ci polecić wiele książek, jeśli chcesz pracować z psem sam.Jeśli uważasz, że możesz niedać sobie rady, to najlepiej zrobisz zapisując się na dobry kurs szkolenia. A narazie spróbuj przyzwyczajać psa do zostawania samego w ten sposób, że wychoć z pokoju, zamykając dzwi i zaraz wracaj z powrotem.Przez cały czas niezwracaj na niego uwagi.Gdy będzie grzeczny, nagruć go smakołykiem, lecz niazbyt wylewnie.I tak wychoć na coraz dłużej.Nigdy nieżegnaj się z psem przed wyjściem!Chodzi o to, aby przyzwyczajić go do tego, że wyjścia i powroty, to coś normalnego. Co prawda to starszy pies i nauka na pewno potrwa długo, ale wytrwałość na pewno się opłaci!Pozdrawiam! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
myszsza Posted January 8, 2006 Share Posted January 8, 2006 Zostaw jej parę zabawek, jakieś "kości" ze skór, może coś, co należało do Twojej Mamy, włącz cicho radio. Powinno pomóc. Powodzenia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
myszsza Posted January 8, 2006 Share Posted January 8, 2006 Dobcia: wychoć=wychodź, nagruć=nagródź, niemożna=nie można, niewidząc=nie widząc, niezwracaj=nie zwracaj, nieżegnaj=nie żegnaj. Piszesz za szybko, stąd te potknięcia. Poza tym w przypadku 10 letniej suni, nie sądzę, by chodziło o dominację, alfy i te rzeczy. Pies po prostu stracił poczucie bezpieczeństwa i całodzienną obecność Pani. Nie ma w tym nic dziwnego. Nie przesadzałabym również z "behawiorem", choć ładnie brzmi. Buźka! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dobcia Posted January 9, 2006 Share Posted January 9, 2006 Dzięki za zwrócenie uwagi:)Będę uważać:oops: Ale jeśli chodzi o to, co napisałam, to myślę, że mam jednak troche racji:evil_lol: Wibrys pisze, że suczka "wchodzi mu na głowe", a więc nie chodzi tylko o wycie w czasie jego nieobecności. P.S.Nie chciałam, aby zabrzmiało to, co wcześniej napisałam, zbyt naukowo:razz: Pozdrawiam!:multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wibrys Posted January 9, 2006 Author Share Posted January 9, 2006 To jest dokładnie tak - wchodzi mi na głowę. Zresztą mamie też wchodziła. Czika od samego początku była specyficznym psem i pewnie jej obecne zachowanie jest efektem ustępowania "dla świętego spokoju". Jest miłym towrzyszem, mądrym i oddanym. Tylko ten defekt. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agag22 Posted January 9, 2006 Share Posted January 9, 2006 Zdecydownie Dobcia masz rację- to są zachowania dominacyjne- pies nie przestaje być dominantem wraz z upływem czasu, wręcz przeciwnie, jeśli był nim do tej pory to jego przekonanie o byciu "alfą" jest silniej ugruntowane, zatem to, że ma 10 lat ma znaczenie jedynie dlatego, że niewłaściwe nawyki i zachowania będzie trudniej wykorzenić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.