Jump to content
Dogomania

dwa psy w bloku


mala89czarna

Recommended Posts

Mam jednego małego i jednego dużego psa. Spacery zazwyczaj razem, ale jak jest brzydka pogoda to duży pies idzie na dłuższy spacer, za to mały na krótki pod blokiem, bo deszczu i błota się brzydzi... Z karmieniem to osobno, w osobnych pokojach. Większy pies czyli Flora jest wzięta ze schroniska i ma syndrom schroniskowy co do jedzenia, cokolwiek widzi na ziemi zjada to i po prostu by mniejszemu nie dała zjeść.

Link to comment
Share on other sites

Zazdrości u moich psów nie obserwuję, są na tyle małe, że na kolana mieszczą się obydwie :p a co do innych sytuacji, hierarchię ustaliły sobie od razu i jej przestrzegają, więc konfliktów nie ma. Wszelkie smakołyki dzielone po równo i gra, dziewuchy żyć bez siebie nie mogą :p

Link to comment
Share on other sites

Ja mam dwa psy, samce - na spacery chodzimy razem, jest OK - Chrupek luzem biega, Syriuszek jeszcze na lince - czasami biegają razem, a czasami każdy idzie w swoją stronę.
Karmienie to jeden z niewielu problemów przy dwóch psach - muszę Syriusza trzymać jak Chrup je :mad: natomiast na odwrót już nie :p
z tym że ja w jednorodzinnym domku mieszkam, ale to w sumie - oprócz miejsca - nie ma większej rówżnicy.

Link to comment
Share on other sites

Od niedawna mam 2 psy - Hexa 5 lat i Shina 4 mies. Hexolina zawsze była w domu zaborcza, nie lubiła towarzystwa innych psów i żadnego w domu nie tolerowała. Po przybyciu młodej coś jej się odmieniło i jest to jedyny pies który ma prawo do pobytu z nią pod jednym dachem bez większych starć. Śpimy we trzy na łóżku, na spacery zabieram obie, bo każda lubi coś innego robić i da się to pogodzić bez problemów. Jedzą w oddzielnych pomieszczeniach, bo nie dostają tego samego i nie chcę ryzykować prób wyjadania sobie, bo może być z tego powodu wojna. Czasem je karmiłam razem, ale nie chce im stać nad głowami i pilnować, bo to ani dla mnie ani dla nich miłe nie jest. W zabawy raczej nie ingeruję, chyba że chatę roznosić zaczynają albo spać nie mogę ;). Zabawki na początku musiałam ostrożnie dawkować, żeby nie prowokować Hexy do ich bronienia, ale od jakiegoś czasu wszędzie się walają i każda bierze co chce (spacerowe zabawki są schowane i je najbardziej kochają :)). Kości czasem daję w jednym pokoju, ale tylko jak w razie kłótni mogę szybko zareagować. Młoda jak widzi, że Hexa coś ma to często po niej skacze i wtedy muszę Hexolinę zamykać w 'jej' pokoju, gdzie zawsze może się przed natrętem schronić ;).

Link to comment
Share on other sites

a dlaczego zdecydowaliscie sie na 2 psa ?a jakie macie problemy w związku z posiadaniem 2 psa?......u mnie to wygląda podobnie jak u was psiaki jedza osobno i w zasadzie na spacer razem wychodzimy w sumie to wszystko razem robimy ...śpimy też razem.....:) u mnie najgorszą zmora są sąsiedzi ...:angryy: ''o widze że schronisko zakładasz'' .....i takie tam bzdury .....a na drugiego psa zdecydowałam bo kuba nie potrafił przyzwyczaic sie do zostawania samemu w domu i wył godzinami gdy mnie nie było ........teraz jest spokój ......no i kolejny zimny nos do kochania:)kubuś ma koleżanke z którą kocha sie bawic ja mam drugiego przyjeciela i majeczka ma domek nie musi juz marznąc w ogromnej budzie...... wszyscy sa zadowoleni:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Ja się zdecydowałam na drugiego psa, bo już nie mogłam oddać tymczasowiczki - cóż... miłość nie wybiera :evil_lol:. Teraz Hexa zabrała małej kość, a ta biedna chodzi i się zastanawia gdzie ją zostawiła i jak to się stało że Hexa coś jeszcze je jak przed chwilą swoją kość skończyła. Kupa śmiechu z nimi jest :lol:. U mnie odwrotnie - Hexa zostawała bez problemu sama, żadnego wycia czy piszczenia nie było, a teraz koncertują razem dopóki nie zejdę na dół/nie zjadę windą. Na dole czekam moment aż nastanie cisza i później już jest spokój. Nakkręcają się wspólnie i prawie każde wyjście musi być ogłoszone :roll:. Po tym ogłoszeniu już się nie odzywają, pytałam nawet sąsiadkę mieszkającą naprzeciwko i mającą małe dziecko, więc raczej obiektywna powinna być i by mnie nie okłamywała że moich psów nie słychać. Jak sąsiadka mówi, że one się nie drą to znaczy, że siedzą cicho. Tekstów o schronisku nie słyszałam, raczej same miłe teksty i żadnych panikarzy typu "nie wsiadamy z psami do windy", "idziemy, bo ta wariatka z dwoma psami idzie", itp.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Monia*']Ja się zdecydowałam na drugiego psa, bo już nie mogłam oddać tymczasowiczki - cóż... miłość nie wybiera :evil_lol:. Teraz Hexa zabrała małej kość, a ta biedna chodzi i się zastanawia gdzie ją zostawiła i jak to się stało że Hexa coś jeszcze je jak przed chwilą swoją kość skończyła. Kupa śmiechu z nimi jest :lol:. U mnie odwrotnie - Hexa zostawała bez problemu sama, żadnego wycia czy piszczenia nie było, a teraz koncertują razem dopóki nie zejdę na dół/nie zjadę windą. Na dole czekam moment aż nastanie cisza i później już jest spokój. Nakkręcają się wspólnie i prawie każde wyjście musi być ogłoszone :roll:. Po tym ogłoszeniu już się nie odzywają, pytałam nawet sąsiadkę mieszkającą naprzeciwko i mającą małe dziecko, więc raczej obiektywna powinna być i by mnie nie okłamywała że moich psów nie słychać. Jak sąsiadka mówi, że one się nie drą to znaczy, że siedzą cicho. Tekstów o schronisku nie słyszałam, raczej same miłe teksty i żadnych panikarzy typu "nie wsiadamy z psami do windy", "idziemy, bo ta wariatka z dwoma psami idzie", itp.[/QUOTE]jak ja ci zazdroszcze sąsiadów !!!!!!ja słysze same takie teksty ........no ale cóż....pomału sie przyzwyczajam....ma szczescie moja mama kocha zwierzęta i i niema nic przeciwko ....ale ciotki wujkowie...ile ja sie nie nasłuchałam......jedna nawet juz nie przychodzi bo u mnie sa psy a ona sie brzydzi:angryy: psy sa czyste zadbane .... nie rozumiem jej.....

Link to comment
Share on other sites

Mieszkamy w wynajmowanym mieszkaniu i szczerze mówiąc obawialiśmy się reakcji sąsiadów :roll:. Jak ktoś się brzydzi to niech nie przychodzi. Kiedyś piasałam o znajomej mojej mamy, która się brzydziła Hexy i na szczęście dla nas przestała przychodzić. Sama wcale nie pachniała, bo non stop przepocona była i uniknęliśmy wietrzenia mieszkania po jej wizycie :evil_lol:. TZa ojciec też narzekał, że nas odwiedzać nie będzie, ale przeżył wizytę :razz:.

Link to comment
Share on other sites

A kradną też razem? :razz: U mnie potrafią się wspólnie dobrać do mojego jedzenia i każda udaje że jej tam nie było :mad:.Raz jak pakowałam karmę to Shina otworzyła reklamówkę i obydwie zaczęły wyżerać, jak reklamówki nie zdążyłam zawiązać i się odwróciłam to też dwie głowy zaraz miałam :mad:. Szczekanie na niektóre psy i ludzi również zbiorowe :cool1:.

Link to comment
Share on other sites

ja mam psa pita 13 m-cy i sukę 4l mieszanka bullteriera z nie wiadomo czym.posiłki jedzą osobno micha na wodę wspólna-dla kotów również.ale wiadomo z cudzej miski lepsze,więc ruda wyjada resztki ,które zostawił młody.pies to oaza spokoju,grzeczny niepobudliwy,taki przytulak.sucz to wykapany terrier-bobudliwy dziamacz.na spacery wychodzą razem lub osobno.
nie śpią razem na legowisku.za to mały sybia razem z kocurem.najlepsze kumple

Link to comment
Share on other sites

U mnie zniszczeń na szczęście jakichś wielkich nie robią, ostatnio tylko talerz potłukły i jego resztki (chyba) młoda poroznosiła po pokoju :roll:. Przy Shinie Hexa się zachowuje jak dzieciak i też zaczyna momentami rozrabiać - wczoraj reklamówkę z butami w drobne kawałeczki posiekała i zadowolona się na tym rozłożyła. Buty zabłocone oczywiście zawlekła na łóżko :mad:.

Link to comment
Share on other sites

A moja pinczerzyca kradnie czasem na spółę z kotem :eviltong: Kiedyś mama zostawiła w zlewie pierś z kurczaka do rozmrożenia i wyszła, a jak wróciła to na podłodze były mokre ślady, a kurczak do połowy rozpracowany w sypialni. Kot zrzucił, pies przeniósł, a potem razem zjedli :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

no u mnie niestety były zniszczenia jeszcze jak tylko kuba był....:( zjadł mi nowiusieńkie buty warte pół wypłaty mojego TŻ:( i bluzke..łóżko i wiele wiele innych rzeczy .:angryy: no ale cóż to moja wina mogłam schować.....wiem że gryzł wszystko z nudów jak byłam w szkole dlatego jest u mnie maja:) i problem znikł ach...te kobiety;)

Link to comment
Share on other sites

Ja aktualnie tez mam dwa psy w bloku, choc tego nie planowalam... znalazlam wczoraj na wsi suczysko malutkie i nie bylo innego wyjscia jak tylko wziasc... Mala jest u mnie dopiero od wczoraj, ale juz daje sie we znaki... Bandzior oszalal normalnie (roczny DC), jest strasznie zaborczy... Nawet nie zdawalam sobie z tego sprawy, a tak wogole mam pytanie, czy starszy pies moze zrobic krzywde celowo takiej 7-tygodniowej kruszynce??? Oj, musze poszukac dla malej domu, bo TZ nie dlugo Nas wszystkich wymelduje...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...