julieczka_poz Posted January 19, 2006 Posted January 19, 2006 Moj pies proboje dominowac bo poprostu on byl kompletnie dziki jak go wzielam. Nie wiedzial kim dla niego powinien byc czlowiek. Ucieka do mnie po ratunek na spacerze na dworze . Ale w domu prubuje dominowac bez dwoch zdan Quote
anabelka Posted January 19, 2006 Posted January 19, 2006 [quote name='julieczka_poz']Ale w domu prubuje dominowac bez dwoch zdan[/quote] A co takiego robi, ze traktujesz to jako zachowanie dominacyjne? Quote
julieczka_poz Posted January 19, 2006 Posted January 19, 2006 To ze stara sie wiele rzeczy wymusic. Pcha sie na kanape, na kolana. Rozumiem pieszczoty ale to on zawsze chce dyktowac reguly gry. Ponadto jesli nie dostaje czegos co chce to wziasc sila (niezawsze). Skacze. Warczy jesli wydam mu jakas komende. I to nie jest tak ze nie dostaje za poprawnie wykonane cwiczenie nagrody. Ponadto gryzie po rekach, Usiluje chwycic stope jesli sie go ignoruje i odchodzi. To wedlug wielu osob sa formy dominacji. Wedlug mnie rowniez. Quote
julieczka_poz Posted January 19, 2006 Posted January 19, 2006 To nie jest rowniez tak ze psu brakuje czulosci i pieszczot bo je ma ale zawsze stara sie w tym wszystkim miec ostatnie zdanie. Jesli sie bawie z psem lub jesli go [poprostu glaskam to niedopuszczalnie jest zeby gryzl wtedy po rekach. Niedlatego ze mu sie to nie podoba ale dlatego ze tak chce. Chce ustawic sobie wszystkich po swojemu Quote
sisay Posted January 19, 2006 Posted January 19, 2006 [quote name='julieczka_poz']Rozni ludzi roznie mi radza i nie wiem jak znalezc zloty srodek. Socjalizacja swoja droga ale nie moge dac mu wejsc sobie na glowe.[/quote] Julieczko, uwierz mi - bedzie ci duuuuzo latwiej jesli sprobujesz spojrzec na swojego psa nie "z naprzeciwka" - po jednej stronie Ty, po drugiej on, ale jakby z jego poziomu. Musisz widziec w nim nie potencjalnego wroga, tylko zagubione troche stworzenie, ktoremu instynkt nakazuje robic to, z czego ma korzysc. W terorii "D" najgorsze jest wlasnie to, ze stawia psa w bardzo negatywnym swietle: Robi z niego podstepnego potwora, ktory chce nas zniszczyc. Relacje z psem nabieraja ksztalt niesmacznej rywalizacji - O CO?? Jestem troche wyzsza istota od psa i nie zamierzam walczyc z nim o to, kto pierwszy przejdzie przez drzwi. A jesli mam ochote przejsc pierwsza (mam do tego prawo) to moj pies w kazdej chwili potrafi wykonac CZEKAJ. Bo na tym sie skupiam, nie na ciaglej obserwacji psa i interpretowaniu jego kazdego gestu. Quote
julieczka_poz Posted January 19, 2006 Posted January 19, 2006 Na poczatku gryzl bez opamietania. Ale doszlismy do tego ze czasem lekko proboje ale skarcony slowem odpuszcza. Ale ciagle proboje Quote
julieczka_poz Posted January 19, 2006 Posted January 19, 2006 Nie widze w swoim psie wroga. Kocham go bardzo mocno. To zawarzylo ze pomimo wszystko od ze mna zostal. Byl chory jak go kupilam i moglam go zwrucic. Ale ja kocham ten pyszczek. Staram sie tu poprostu jakos dokladnie opisac temat. A prawda jest taka ze ja czasami mam wyrzuty sumienia ze na zbyt wiele mu pozwalam i dlatego moze tak czasem dokazuje. W koncu to mlody pies jerst Quote
julieczka_poz Posted January 19, 2006 Posted January 19, 2006 Nie panikuje bo wiem ze z casem sie "dotrzemy" Ale chcialabym poprostu poznac zdanie innych bo to zawsze jest opinia z boku a nie tak emocjonalna jak moja Quote
anabelka Posted January 19, 2006 Posted January 19, 2006 [quote name='julieczka_poz']To ze stara sie wiele rzeczy wymusic. Pcha sie na kanape, na kolana. Rozumiem pieszczoty ale to on zawsze chce dyktowac reguly gry. Ponadto jesli nie dostaje czegos co chce to wziasc sila (niezawsze). Skacze. Warczy jesli wydam mu jakas komende. I to nie jest tak ze nie dostaje za poprawnie wykonane cwiczenie nagrody. Ponadto gryzie po rekach, Usiluje chwycic stope jesli sie go ignoruje i odchodzi. To wedlug wielu osob sa formy dominacji. Wedlug mnie rowniez.[/quote] A wedlug mnie i wielu osob nie. To sa zachowania psa ktory nie wie jak ma sie zachowywac. on mysli ze tak jest ok, ze tak wlasnie trzeba. Jesli nauczysz go (ja nie mowie, ze to jest latwe i szybkie) czego od niego oczekujesz. Wyznaje jeszcze jedna zasade, ktroa mowi, ze zamiast uczyc psa "przestan to robic", "nie wolno", "nie rob' mowie psom co maja robic. Jesli np. Sagunia zaczyna szczekac zebym rzucila jej pileczke prosza ją żeby usiadła i wtedy rzucam. Czy gdybym powiedziała "przestan" ona zrobiłaby to??? może i tak, ale nie wiedziałabym co ma wtedy robić. A tak mam psa ktroy nie szczeka (czyli ja jestem zadowolona) i biegnacego za pileczka (tez szczesliwego bo ma pileczke). Zgadzam sie z [B]Ma-ja[/B] psy ktore duzo przeszly i maja niezbyt dobra psychike mozna tylko jeszcze bardziej zepsuc stosujac wszelkie Fisherowe i Fennelowe zasady. A ja cos o tym wiem, bo Sagunia jest ze schroniska, a Ayana jest potwornie delikatna psychicznie i wszystko bardoz przezywa. Quote
julieczka_poz Posted January 19, 2006 Posted January 19, 2006 W koncu to moj przyjaciej. Towarzysz na wiele lat. Masz racje ze jest poprostu zagubiony. A moje zadanie jest takie zeby pomoc mu sie odnalezc. Faktycznie to lepszy punkt widzenia Quote
julieczka_poz Posted January 19, 2006 Posted January 19, 2006 Wiem ze ma nienajlepsza psychike i troche mnie na innym forum specjalisci nastrasztyli ze to gryzienie to koszmar jest i ze on mnie kiedys zje Quote
julieczka_poz Posted January 19, 2006 Posted January 19, 2006 Ale faktycznie on nie zawsze wie jak sie zachowac ma. mam drugiego psa suczke i ona mi bardzo pomaga bo on sie od niej wiele uczy. Quote
sisay Posted January 19, 2006 Posted January 19, 2006 A po co go glaszczesz jak gryzie? Koncz zabawe gdy pies zachowuje sie niewlasciwie. Szybko sie nauczy, ze gryzienie=koniec zabawy. Pies, ktory byl od malego pozostawiony sam sobie, jest nauczony polegac na sobie. Jest bardziej niezalezny i samodzielny niz pies wychowany z ludzmi. A po drugie - to jest rodezjan, musisz wziac na to poprawke. Cholernie sprytne zwierze ktore bardzo szybko wyciaga wnioski. Sprobuj uczyc go prostych komend, za fajne nagrody, po to zeby miec nad nim latwiejsza kontrole. Naucz go "na miejsce" zeby nie wlazil wam na sile na kolana. Naucz go "siad" zeby nie skakal po was. Jednak wazne jest, zeby dobrze mu sie kojarzyly i zeby nie mialo to przykrych konsekwencji. Bo wtedy nie bedzie chcial ich wykonywac i wracasz do punktu wyjscia. Psy lubia miec w kims oparcie, ale musi to byc dla nich jasne i musza czuc sile wewnetrzna czlowieka, tak zeby mogly calkowicie mu zaufac. Quote
julieczka_poz Posted January 19, 2006 Posted January 19, 2006 Nie glaszcze go jak zaczyna gryzc. Odrazu koniec pieszczot jest. dlatego efekt taki ze nie zjada rak po lokcie tylko w tej chwili proboje tylko czasem. Quote
julieczka_poz Posted January 19, 2006 Posted January 19, 2006 Z nim poprostu trzeba postepowac jak z "dzikim" zwierzeciem. Bo faktycznie taki byl na poczatku. Trzeba duzo wyczucia a ja bardzo sie boje zeby nie przegisc w ktoras strone zeby go nie zniechecic. zeby on zawsze chciał bo mu fajnie :) Quote
julieczka_poz Posted January 19, 2006 Posted January 19, 2006 ale przynajmniej mam z kim o tym pogadac i sie poradzic. Co by bylo gdyby nie dogomania ;) Quote
sisay Posted January 19, 2006 Posted January 19, 2006 [quote name='julieczka_poz']Wiem ze ma nienajlepsza psychike i troche mnie na innym forum specjalisci nastrasztyli ze to gryzienie to koszmar jest i ze on mnie kiedys zje[/quote] Poniewaz widze, ze zaczynamy sie rozumiec, powiem Ci jeszcze jedno ;) Masz psa najwspanialszej rasy swiata, obojetne skad pochodzi i jaka ma przeszlosc - to Rodezjan, pies ktory kocha swoich ludzi, jest niesamowicie lojalny i szlachetny. Cokolwiek robi, robi to bo tak nakazuje mu doswiadczenie, instynkt, itp. Trzeba popelnic mase bledow, zeby doprowadzic rodezjana do takiego stanu, ze trzeba sie go bac. Zetknelam sie kilka razy z taka sytuacja, ale psy po zmianie domu poprawily sie, byly NORMALNE! wiec problem lezal zdecydowanie po stronie wlasiccieli, ktorzy nie umieli z nimi postepowac. Rodezjany potrafia to wykorzystac, bo daza instynktownie do tego, co jest dla nich bardziej wygodne, przyjemniejsze. Dlatego nie maja ochoty schodzic z lozka ani wracac na smycz. Znajdz sposoby, aby byc bardziej atrakcyjna dla swojego psa niz pokusy, a jestescie na dobrej drodze. I przede wszystkim, musisz postepowac konsekwentnie, bo one znajda kazda luke i ja wykorzystaja :) mysle ze bedzie OK tylko przestan widziec w nim potencjalnego wroga. Wyobraz sobie, ze masz dziecko z domu dziecka... trzeba mu pomoc zeby wyszedl na ludzi ;) No i pytaj, jakby co :) Quote
Jureja Posted January 20, 2006 Author Posted January 20, 2006 [quote name='ma-ja']Poniewaz widze, ze zaczynamy sie rozumiec, powiem Ci jeszcze jedno ;) Masz psa najwspanialszej rasy swiata I przede wszystkim, musisz postepowac konsekwentnie, bo one znajda kazda luke i ja wykorzystaja :) mysle ze bedzie OK tylko przestan widziec w nim potencjalnego wroga. Wyobraz sobie, ze masz dziecko z domu dziecka... trzeba mu pomoc zeby wyszedl na ludzi ;) No i pytaj, jakby co :)[/quote] To ja mam rodezjana;) Nie mam zamiaru "dołować" swego psa i Fennel też o to nie chodzi.Przeciwnie, jej metoda opiera się na wzajemnym szacunku psa i właściciela.Przynosi efekty.Znam hodowczynię,która ma osiem wyżłów i wszystkie są niezwykle szczęśliwe dzięki tej metodzie.Bo przecież nie chodzi o to,żeby walczyć z psem tylko,żeby nawiązać z nim kontakt w taki sposób jak robią to wilki,bez użycia przemocy. Każdy pies jest inny i należy samodzielnie dotrzeć do niego,kierując się intuicją.Ja nie stosuje teorii"D"w przypadku Raji bo jest to zbędne natomiast próbowałam na spanielu i były efekty(teraz oczywiście nie mogę tego robić) Julieczka trzymam kciuki za was, nie poddawaj się! W końcu znajdziecie wspólny język,zaufaj swojej intuicji;) Quote
sisay Posted January 20, 2006 Posted January 20, 2006 O kurcze, to Julieczka ma rottweilera... :crazyeye: Ktos tu sie dal wkrecic ;) W takim razie nie bede juz sie wypowiadac, bo rottki i rodezjany to nieco inne typy :) lepiej niech Ci doradza specjalisci od tej rasy. W kazdym razie podtrzymuje, ze na psa nalezy patrzec pozytywnie, choc rzeczywiscie przy rottku postawilabym troche wiekaszy nacisk na cwiczenia, posluszenstwo i porzadek. Ale nigdy nie mialam, wiec teoretyzuje :) Quote
Jureja Posted January 20, 2006 Author Posted January 20, 2006 Dobrze,że Julieczka ma drugiego psa,który z pewnościa pomoże w socjalizacji rottka.Mój spaniel nie tolerował rodezjanki,co dodatkowo pogarszało sytuacje. a w jakim wieku jest ten rottweiler?Zrobił wyrażne postępy,bo Raja zaczęła się zmieniać się dopiero po 6 tygodniach. Quote
julieczka_poz Posted January 21, 2006 Posted January 21, 2006 Moj rottek ma dzis urodziny :) 8 miesiecy. Szkolenie duzo mu daje bo nigdzie indziej nie ma tylu psow naraz. Pozatym sa tez obcy ludzie. Sluzy to socjaliacji. Poznaje nowy swiat i jesli sie czegos boi to ja staram sie go jakos podbudowywac a jesli dokazuje to musze temperowac jego temperament. I prawda jest taka ze to jakiej rasy jest pies ma nie dokonca znaczenie bo kazdy jest inny w stosunku do psa niesocjalizowanego to wogole trudno trzymac sie jakis regol. Tymbardziej ze ja nie wiem co on przechodzil w tym kojcu i jakie mial doswiadczenia. Ale naprawde coraz lepiej jest chociaz wiem ze nigdy nie bedzie tak do konca dobrze. Codziennie na spacerku cwiczymy musztre :) Ale tez jest zawsze troche zabawy i troche nowosci :) i tak wlasnie brniemy do przodu. Ale on jest uparciuch straszny i wiele razy za wszelka cene robi wszystko na nie a ja nie moge sie poddawc i miec zawsze ostatnie zdanie. Milo mi podyskutowac z kims kto sie zna troche lepiej niz ja na psiakach. Zawsze to cos nowego i zawsze inny punkt widzenia. To wszystko wlasnie po to zeby nasze psy byly jak najlepsze i mialy jak najlepiej na tym swiecie. Zwlaszcza ze nie mialy takiego startu jaki powinny miec Quote
julieczka_poz Posted January 21, 2006 Posted January 21, 2006 A tak na marginesie zanim kupilam rotka to powaznie myslalam o rodezjanie ale zupelnie nie znam tej rasy i balam sie ze sobie nie poradze. Po co wiec wichrowac psaiaka jak z rotka wiadomo co jest bo juz mialam przedtem. No i mam rottka z problemami :) Ale mam nadzieje ze bedzie to dla mnie motywacja zeby jeszcze lepiej poznawac psy i ich psychike. Quote
Jureja Posted January 22, 2006 Author Posted January 22, 2006 [quote name='julieczka_poz'] No i mam rottka z problemami :) Ale mam nadzieje ze bedzie to dla mnie motywacja zeby jeszcze lepiej poznawac psy i ich psychike.[/quote] Dokładnie:smile: Dzięki Raji wiele dowiedziałam się o psach. Dziś po raz pierwszy nie bała się podczas jazdy samochodem, nasz kolejny sukces:lol: Quote
anabelka Posted January 22, 2006 Posted January 22, 2006 [quote name='Jureja']Dokładnie:smile: Dzięki Raji wiele dowiedziałam się o psach. Dziś po raz pierwszy nie bała się podczas jazdy samochodem, nasz kolejny sukces:lol:[/quote] Super. I tak krok po kroczku bedziecie robic postepy. Pewnie ze byc moze fajniej byloby miec super zsocjalizowanego szczeniaczka, ale dzieki temu ze hodowca Raji niezbyt sie do socjalizacji przylozyl:mad: Ty bedziesz pamietac kazdy maly sukcesik i cieszyc sie nim:multi: Trzymam kciuki za dalsze postepy. Quote
Jureja Posted January 22, 2006 Author Posted January 22, 2006 Dzięki za wsparcie:-) Przynajmniej ktoś się interesuje naszymi biednymi psiakami. 'Hodowczyni'miała przyjechać nas odwiedzić ale bylo to tylko kolejne kłamstwo:angryy:.Zaproponowal też ,że może nam pożyczyć na miesiąc drugą suczkę:crazyeye: pewnie liczyła,że będziemy ją utrzymywac a jak już ją pokochamy to zostanie. Taką kobietę to tylko:mad: Dziwneże ZK się tym nie zajmie jakby Raja była chora to zglosiłabym tę sprawe ale i tak nic by pewnie nie zrobili... Powinno istnieć prawo nakazujące sprzedaży zsocjalizowanych psów.W końcu hodowca może więcej zrobic dla psychiki psa niż dla jego eksterieru. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.