Jump to content
Dogomania

Moje Kochane Słoneczko już nie przy mnie


LiNa

Recommended Posts

Moja kochana Puńka odeszla 05.08.2005r.Musiałam ją uspać ponieważ miała raka z przeżutami na płuca :cry:
Oddała bym wszystko żebym moła Cię Suniu jeszcze raz przytulic.Tak za Tobą tęsknie :cry: :cry: .Chociarz mineły już prawie 4 miesiące to i tak nie moge zapomnieć nie potrafie i nie chce...Tak bardzo Cie kocham.
Mam nadzieję że nie cierpisz już i biegasz po łąkach i zielonej trawie szczęśliwa...
Nie napisze Ci żegnaj ale do zobaczenia na Tęczowym Moście!
Kocham Cie Aniołku:*

Link to comment
Share on other sites

Łączę się z Tobą w bólu, mojej Dixi nie ma już trzy tygodnie (dziś mija 21 dni jak odeszła) ale dla mnie jest to jakby minęła wieczność bo każdy dzień bez niej wydłuża się w nieskończoność.
Pozostaje nam nadzieja że TAM są szczęśliwe i już nie cierpią
:cry: :cry: :cry: [']['][']['] to dla Twojej Puńci i mojej ukochanej mordki Dixi niech biegają radośnie po zielonych łączkach . Nie zapomnimy ich nigdy

Link to comment
Share on other sites

LiNa
U mnie od dnia pożegnania mojego Wyjatkowego Przyjaciela minęło juz ponad 7 m-cy i wcale nie jest łatwiej zaakceptowac nową sytuacje. Łzy, ból, żal, przeraźliwy smutek jest dalej. Może troche przycichł... ale są dni że pali żywym ogniem i wiem czytając tu słowa wielu osób, że tak juz będzie zawsze.
Warto napewno przytulić do serca nastepnego Psiaka, życie znów nabiera sensu, a Wspaniały Poprzednik cieszy się z tego patrząc z góry i czuwając.
Pozdr Cie serdecznie

Dla Puńki [*] [*] [*]

Link to comment
Share on other sites

Elastyna dziękuję Ci bardzo za te słowa są po prostu wspaniałe:)
Długo nie mogłam patrzeć na ludzi którzy bawią się ze swoimi skarbami chodzą z nimi na spacerki a ja jestem sama z okropnym bólem.Długo szukałam sobie pieska na siłe wbrew sobie i swoim emocjom i nic z tego nie wynikło dobrego było coraz gorzej....aż pewnego dnia ujzałam przepiekna suczke i się w niej po prostu zakochałam odzyskałam dawną radość i uśmiech(oczywiście o mojej Puńci nie zapomniałam ciągle jest w moim serduszku), niestety rodzice nie chcą mieć już żadnego pieska :( .NIe wiem co robić jak ich przekonać jestem bezradna a ten pieseczek po prostu potrzebuje miłości osoby która da mu to ciepło którego tak bardzo potrzebuje...
Jeszcze raz dziękuję Tobie oraz innym osobom za ciepłre słowa i gesty.

Link to comment
Share on other sites

LiNa
Kiedy patrzyłam na cierpienie mojego Psiaka nie potrafiłam czasami bez złości patrzec na inne zdrowe psy. To było silniejsze ode mnie, kiedy patrzyłam na wesoło biegające psy moje oczy wciąz zachodziły łzami i przeżywałam katusze :( Wciąż czułam żal, dlaczego to spotkało właśnie Nas, dlaczego tyle musiał wycierpień najspokojniejszy, najmilszy - poprostu naprawdę Dobry pies :(

A kiedy Oskarciu odszedł i ból lekko przycichł zaczęłam łapać sie na tym, iż idąc ulicą zaczynam patrzec na każdego przechodzącego psa, szukać tego jedynego spojrzenia. Czułam, że moje serce pęknie i dłużej nie wytrzyma.Tej ciszy w mieszkaniu, tych powrotów do domu bez psa :(
Wtedy wiesz, że to już czas...

LiNa porozmawiaj z rodzicami tak szczerze od serca, powiedz im co czujesz, jak Ci źle. Może Oni się boją znów odpowiedzialności, może choroby...każdy okres żałoby po śmierci psa przechodzi inaczej.
Pokaż Im swoją wymarzona Suńkę...
Daj czas na zastanowienie.
Trzymam kciuki i wierze, że jakis Piesek jest Ci pisany i pojawi sie prędzej czy później w Twoim życiu ! :)
Pozdr

Link to comment
Share on other sites

Rozumiem Cię dokładnie bo ja także takie coś przeżywam patrze dla każdego pieseczka w oczka.
W sumie to nie mam odwagi się ich zapytac o Nią bo boje się tej złej odpowiedzi że po ich odmowie nie będę mogła spojrzeć na żadnego psiaka przez dłuższy czas a to boli najbardziej...Ale masz racje pogadam z nimi szczerze i mam nadzieje że mi się uda.
Dziękuję Ci naprawde z całego serca za rady i ciepłe słowa.

(')(') dla Oskarka i Puni

Link to comment
Share on other sites

LiNa dziekuje za świeczuszke dla Oskarka :) Bardzo

Jak rozmowa z rodzicami? Czy zdobyłaś sie na odwage i doszliście do zrozumienia?
Trzymam kciuki :kciuki: i mam nadzieje, że niedługo bedzie przy Tobie Twój wymarzony psiaczek.

Pozdr

Dla Puni [*] [*] [*]
W dzieciństwie Oskarek podkochiwał się w jednej osiedlowej Suńce o takim samym imieniu :)

Link to comment
Share on other sites

Lineczko - jelsi moge tak napisac - uwierz nam piesek NASTEPCA to super pomysl. Zbrob tak jak radzi Elastyna - powiedz rodzicom to, co czujesz, oni tez potrzebuja czasu, musza wszystko przemyslec. Jestem pewna, ze sie zgodza - porozmawiaj dzis - bedziemy trzymac kciuki. Moze zaproponuj Im, by zajrzeli tu, na Teczowy Most? Moze to wplynie na ich decyzje? Przeciez pisza tu rozni ludzie , w roznym wieku.

Link to comment
Share on other sites

LiNa

Trzymam kciuki najmocniej jak potrafie :kciuki:
Skoro Twoje serce już wybrało to nie możesz starcić szansy na nową Przyjaźń !!!

LiNa nie bój się tej rozmowy, poczujesz ulge jak bedzie już za Tobą.
(Wiem co czujesz bo tez przechodziłam takie stresy przy rozmowach). Ale ten pierwszy krok trzeba uczynić, zbyt dużo jest do stracenia. Powodzenia!!!

I tak jak napisała Sota pokaż rodzicom Tęczowy Most, daj Im do przeczytania słowa ludzi którzy tu piszą i pozwól pomyśleć.
Wierzę, że podejmą właściwa decyzje :)

LiNa i pisz, bo My wszyscy tu czekamy!
Pozdr

Link to comment
Share on other sites

ehhh....odpowiedź taka jak myślałam...nie zgodzili się :cry: :cry:
Dziekuję Wam bardzo za wsparcie ja oczywiście się nie poddam i "złapie" się czego tylko będe mogła żeby ich przekonać...Jescze raz Wam dziękuje za pomoc.

(')(')(')(') dla Puni Dixi Oskarka i reszty Psiaków

Link to comment
Share on other sites

LiNa
Nie smuć się, ale i nie poddawaj !
Daj rodzicom moze więcej czasu.Wiem jak się czujesz :( ale nie masz wkońcu wyjścia póki mieszkacie razem.
Wiem, że bardzo brakuje Ci pieska, jak to boli :buzi:
Dla mnie 3 m-ce bez psa było najsmutniejszym okres w życiu, pełnym łez, smutku i rozmyślań. Pojawienie się Fanci wszystko zmieniło.
Dlatego życzę Ci z całego serca żeby rodzice przemyśleli jeszcze raz swoją decyzje i dokonali mądrego wyboru. wciąż rozmawiaj, mów Im co czujesz. zgodnie z powiedzeniem "kropla drąży skałę".

Wkońcu na Ciebie tez czeka gdzieś TWÓJ PIES!!
Pozdr serdecznie i wciąz trzymam :kciuki:

Link to comment
Share on other sites

Elastyna nie poddaje się cały czas próbuje pokazuje co róż zdjęcia psinki Myśle że jest szansa bo to 'nie' mówi z niepewnością :) ale nie chce zapeszać.
Może niektórzy myślą że mam 15 lat(bez obrazy) jestem troche starsza moze nie dużo bo mam 19 ale troszke tak.
Dzięki że jesteś Elastynko.

Link to comment
Share on other sites

LiNa
To co napisałaś bardzo mnie ucieszyło i tez dodało mi wiary w To, że jednak na wszystko potrzeba czasu i że może już niedługo zawita w Twoje progi czworonożny Najlepszy Przyjaciel.
Tylko nigdy się nie poddawaj i pamiętaj, że ja stale trzymam kciuki bo domyślam się jak się czujesz i mam nadzieje, że pozytywne myśli i kciuki pomogą :)

LiNa wiek nie ma znaczenia, jak sie mieszka z rodzicami czy z partenerem, poprostu z kimś - zawsze trzeba uszanowac czyjeś zdanie i dojść do kompromisu. Dlatego nie sądze, że ktos odbierał Cie jako małolate 15 ;) bo to tutaj nie ma znaczenia :) Też w życiu najpierw wciąż musiałam namawiałam mamę (jak z Nia mieszkałam), a teraz mojego TZ :) Więc wiem jakie to trudne ;)

Odzywaj się jak sprawy się mają pliss!

Wzruszjąca jest histora Veguni, która tak pokochałaś!
Pozdr serdecznie
[*] Dla Puńki

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...