Jump to content
Dogomania

Chore uszka:(


Parysówna

Recommended Posts

W schronisku, w którym pomagam jest pies, który ma ostatnio problemy z uszami. Prawdopodobnie kopiąc dziurę w ziemii, obtarł sobie uszka do krwi. Powstały brzydkie miejsca na skórze pokryte skrzepniętą krwią. Ranki są rozmieszczone na obydwu uszach w identycznych miejscach. Zgodnie z zaleceniem weterynarza umyliśmy te miejsca, wycieliśmy sierść i posmarowaliśmy żelem Chitopan. Mieliśmy nadzieję, że to rozwiąże problem, jednak maleńkie ranki na uszach dalej krwawią. Kilkakrotne oczyszczanie tych miejsc niewiele dało. Pies jest dość nieufny i weterynarzowi trudno jest dokładnie zobaczyć chorą powierzchnię. Po ostatniej wizycie zalecono stosowanie Betamoxu, zobaczymy czy kuracja poskutkuje.
Może ktoś miał podobna sytuację i byłby w stanie coś na to poradzić?

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj miałam z Mobym kontakt więc go sobie dokładnie obejrzałam i zdecydowanie widać poprawę tak więc leczenie pomaga. Uszka wyglądają coraz lepiej, już tak bardzo nie krwawią (troche jeszcze tak, ale to i tak dużo lepiej niż na początku), wycięte z tych chorych miejsc włosy odrastają i pies wygląda coraz lepiej.

Link to comment
Share on other sites

Dziś Moby'ego oglądała Pani weterynarz. Miał mieć robioną zeskrobinę jednak Wetka stwierdziła, że badanie tylko podrażni prawie zagojone ranki i kazała kontynuować leczenie Betamoxem. Gdyby rany dalej się sączyły wykonamy zeskrobinę i zastosujemy odpowiednie leczenie, jak narazie to obecne daje efekty. Strasznie się cieszę, że wreszcie coś mu pomaga, bo bardzo mnie te uszy martwiły.

Link to comment
Share on other sites

Uszy już prawie zdrowe, pies dalej dostaje ten Betamox i wszystko powoli wraca do normy. Dziś mycie uszu nie było nawet potrzebne, nie chciałyśmy drażnić, a poza tym było strasznie zimno i zmoczenie ranek mogłoby byś dla Moby'ego bardzo nieprzyjemne (kto wie czy nie przyplątałaby się przez to następna choroba). Mam nadzieję, że już wkrótce leczenie nie będzie konieczne, bo psa pewnie też męczy takie wieczne oglądanie go, mycie i podawanie leków (on jest dość nieufny).

Link to comment
Share on other sites

Cieszę się bardzo, że psina wraca do normy, bo martwiłam się strasznie jak wyglądałoby leczenie w zimne dni. Trzebaby wszystko robić w pomieszczeniu, czekać aż uszy wyschną i dopiero wtedy zaprowadzić psa do kojca. Na szczęście Moby zdrowieje i miejmy nadzieję, że wkrótce zapomnimy o dolegliwości. Dziękujemy wszystkim za zainteresowanie się naszym problemem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...