_beatka_ Posted September 6, 2005 Posted September 6, 2005 w tym temacie wpisujcie te z waszych buldozków, które odeszły juz na zawsze, ale które ciągle pozostają w naszych sercach...na początek może mó Doksio-dzis mija 5miesięcy od kiedy odszedł :cry: ale i tak wiem, że Doksio jest zawsze blisko obok mnie, w moich wspomnieniach i patrzy na mnie z najjasniej świecacej na niebie gwiazdki i merda do mnie swoim małym kikutkiem...świeczuszka dla mojego najwierniejszego z wiernych przyjaciól ['] Quote
Draczyn Posted September 6, 2005 Posted September 6, 2005 O Beatko w oim przypadku, t można by było ksiązkę napisać, a ja nie lubię przykrych wspomnień Quote
elżbietarusos Posted September 6, 2005 Posted September 6, 2005 Nie będę opisywać pożegnania z żadnym z moich psów . ale przytoczę piękny wiersz Agnieszki Masny poświęcony zmarłej buldożce pt MOJEJ KLEOPATRZE Jeśli jest nadzieja Natychmiast niech przybędzie Zapuka... W ludzki wrak człowieka Może skamienieć na progu Stać się schodami We framudze okna zalśnić... łez promieniami Taflą fotografii pozostać I śnić po wsze czasy Odeszłaś... Odeszłaś ode mnie... Quote
Draczyn Posted September 6, 2005 Posted September 6, 2005 Już zgasiłam komputer, poszła się umyć i zpowrotem zapaliłam. Coś nie mogę się z Wami rozstać. Marek uż chrapie, więc mogę jszcze trochę popisać. Piękny wiersz Elu. Dziś jestem trchę zmęczona, bo weszłam na molosy, jako że to moja wielka miłość i tam natknęłam się na awanturę, gdyż kilku pseudohodowców usilowało wykończyć jakąś nieznaną mi hodowlę. Stnęłam w jej obronie i nieżle mi się dostało. Nie cierpię takich rozgrywek Quote
ats Posted September 7, 2005 Posted September 7, 2005 Draczyn, ja zauważyłam, że przy każdej rasie tak się dzieje. Ale jak to sie mówi - psy szczekają, karawana idzie dalej. Quote
_beatka_ Posted September 7, 2005 Author Posted September 7, 2005 dziewczyny mam prośbę-ten topic jest dla mnie bardzo osobisty i bedę wdzieczna jak nie bedziecie komentowac na nim kótni na molosach... :-? Quote
Draczyn Posted September 7, 2005 Posted September 7, 2005 Przepraszam Beatko jeśli Cię uraziłam, ale wydaje mi sę, że trudno nieraz uniknąć pisanie nie na temat. Chodziło mi oto , aby pochwalić wiersz Eli, bo on mi się podobał, a jestem przeciwniczką nabijania sobie postów krótkimi zdaniami i dlatego nie zrobiłam z tej wypoiedzi trzech postów. Napewno moim zamiarem nie było urażenie Cię. Nie wiem czy pamiętasz, ale już od samego początku Cię pocieszałam i starałam się jak umiałam pocieszyć Cię w tych trudnych chwilach. Przykro mi że tak zareagowałaś Quote
_beatka_ Posted September 7, 2005 Author Posted September 7, 2005 wiem ze czasem trudno utrzymać sie w ryzach i pisac tylko na temat, ale chciałam zeby ten był naprawde wyjatkowy, żeby mozna było zapalic swieczuszkę za jakiegoś buldożka, żeby wszyscy go pamietali...Ty tez wolałabys żeby temat o blwkach w potrzebie oscylował tylko wokół tematu, mi chodzi o to samo tutaj Quote
Draczyn Posted October 8, 2005 Posted October 8, 2005 Maleństwo zmarło przed chwilą. Liza jest w rozpaczy. My też Quote
Draczyn Posted October 8, 2005 Posted October 8, 2005 Niemogę spać, pocieszam Lizę i myślę,że darujecie mi te smutne refleksje. Myślałam, że po ukochanej Lizuni zostanie mi jej cząstka, która byla do niej podobna jak dwie krople wody. Nie było mi to dane. Maleństwo przeżyło zaledwie 5 dni. Od urodzenia nie przybyło jej ani grama.. Los jest nieraz okrutny. Za każdymrazem przeżywam okropnie wszelkie śmierci moich psiaków, ale w tym wieku to nieczęsto się zdarza. Zegnaj Maleństwo. Będzie mi Ciebie okropnie brakowało Quote
ats Posted October 9, 2005 Posted October 9, 2005 Draczyn, bardzo mi przykro. Nie chcę Cię tu pocieszać, bo to nie miałoby sensu, ale myslami jestem z Tobą cały czas. Quote
anutka Posted October 9, 2005 Posted October 9, 2005 Draczyn, bardzo mi przykro. Trzymajcie się, cały czas jesteśmy z Wami Quote
_beatka_ Posted October 9, 2005 Author Posted October 9, 2005 tak strasznie mi przykro Draczyn :( domyslam się, że nie przeprowadziliscie też aborcji bo chcieliscie mieć dzieciaczka po lizie jak ta odejdzie...jak Doksio odszedł to tak strasznie żałowalismy, że nie wzielismy za krycie szczeniaka i że nie możemy mieć przy sobie jego cząstki :cry: to straszne co sie stało, trzymaj się Draczyn, jeszcze raz wyrazy współczucia... Quote
misiaczek Posted October 9, 2005 Posted October 9, 2005 Bardzo to smutne,że malutki pajączek odszedł. Draczyn,jest nam niezmiernie przykro. Quote
Hebulka Posted October 9, 2005 Posted October 9, 2005 :cry: :cry: :cry: Maleństwo biega sobie teraz z inymi piesiami za Tęczowym Mostem.. Quote
Draczyn Posted October 9, 2005 Posted October 9, 2005 [quote name='Hebulka']:cry: :cry: :cry: Maleństwo biega sobie teraz z inymi piesiami za Tęczowym Mostem..[/quote]Dziękuję Hebulka. Ty awsze znajdziesz jakieś właściwe słowa, które działają, jak balsam Quote
Draczyn Posted October 9, 2005 Posted October 9, 2005 Dziękuję Wam wszystkim, za te ciepłe i miłe słowa. Maleństwa już nie ma, ale Liza jeszcze jest i cały czas mam jeszcze nadzieję, że zdarzy siię cud. Trzymajcie za nią mocno kciuki. Może to pomoże Quote
Viris Posted October 9, 2005 Posted October 9, 2005 Draczyn szczerze wspolczuje. Trzymam kciuki za to zeby Liza nie cierpiala. Nie jestem optymistka. Zycie chyba kazdego z nas kiedys niezle skopalo. Quote
Draczyn Posted October 9, 2005 Posted October 9, 2005 Mnie życie skopało teraz okrutnie. Jestem okropnie rozżalona. Zachowuję się jak małe skrzywdzone dziecko. Nie umiem sobie z tym poradzić. W czasie 25 lat mojej hodowli , wiele ulubieńców odchadziło za tęczowy most, ale nie tak wcześnie. Nie rozumiem dlaczego to maleństwo musiało też odejść. to była sama słodycz. No cóż tak los chciał Quote
Viris Posted October 9, 2005 Posted October 9, 2005 Nic dziwnego. Wszyscy by czuli dokladnie to samo gdyby ich spotkalo takie nieszczescie. Ale przynajmniej z tego co mi sie wydaje jestes na tyle silna ze dasz sobie rade, otaczaja Cie osoby ktore beda dla Ciebie podpora i pozatym masz jeszzce inne psy. Dla Nich musisz byc silna. Mi tez zycie dokopalo tak ze szczerze opowiedziawszy juz nie mam sily. Najpewniej przez najblizszy miesiac nie bede w stanie napisac slowa na dogomanii. Chociaz pewnie w jakiejs krytycznej sytuacji wymysle jakis sposob. Quote
Draczyn Posted October 9, 2005 Posted October 9, 2005 Nie załamuj się tak nie można. Musisz być silna. Swiat jest brutalny. Bądż ponadto. Poprostu żyj pełną piersią. Jesteś młodą piękną dziewczyną. To jakieś chwilowe załamanie. Powiedz sobie, że to tylko coś tam. Głowa do gory. Klarcia cię napewno pocieszy. ona jest cały czas z Tobą Quote
Viris Posted October 10, 2005 Posted October 10, 2005 Draczyn - od przedwczoraj mam praktycznie sztywne oba kciuki. Na klawiaturze jeszcze jak tako mi idzie pisanie. Ale zrobienie czegokolwiek to koszmar. Nawet Klarci nie moge wziasc na rece. We czwartek/piatek cos sie powinno wyjasnic. Wiem ze robia na to zabiegi. Bede sie starala od razu pojsc na stol. O tyle ciezko jest ze lekarza od tego mam 300 km stad. A nie znam lekarzy tu gdzie teraz mieszkam. Ja sie nie poddam, zawsze lubie jak jest pod gorke bo to jakies wyzwanie. Tez sie trzymaj. Pisalam w poprzedniej notce dlaczego powinnas. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.