Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Pomysł z pochodzeniem po działkach w dzień jest niezły, ale najlepiej gdyby to były trzy osoby idące razem, bron Boże jedna....
I też uważam, że dobrze by było pogadać z bezdomnymi, każdemu dać po plakacie, dokładnie wytłumaczyć, by jej nie łapali, że za poinformowanie gdzie przebywa i złapanie przez nas jest nagroda.
I jeszcze pomyślałam o skontaktowaniu się z behawiorystą, jak on by widział tę sytuację.
A i ta siatka by się przydała, tak na wszelki wypadek lepiej ją mieć, natomiast koca do zarzucania na psa nie polecam, gdyż wydostanie się szybciej spod niego niż był zarzucony.

  • Replies 2.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

"behawiorystycznie" patrząc: dobrze byłoby jej w jednym miejscu, o tej samej porze, kłaść jedzenie. Można tez położyć coś, co będzie miało znajomy dla niej zapach. O tym chyba była juz mowa. Dac jej szansę (i motywację) do wracania w to samo miejsce.
Tyle, że nie wiedząc gdzie jest - nie wiemy, gdzie coś kłaść... to dopiero, gdy poznamy mniej wiecej okolice jej "kryjówki" (jesli faktycznie taką ma)

Posted

Co do bezdomnych. Jak łazilismy, córka moja była kawałek ode mnie, w pewnym momencie usłyszałam szelest, a ona się wystraszyła faceta, który przeszedł koło niej i wlazł prosto w dziurę w siatce. Byłam pewna, że to ktos od nas, kto przed chwilą dołączył. Wysoki, szczupły, plaszczyk, czapka z daszkiem?, na ramieniu torba taka studencka. Jak wlazł w siatkę, uspokoiłam się bo i mi serce zabiło. Okazało się, że człowieka potem miedzy nami nie było. Pewnie szedł do "domu". Więc kobitki nie łaźcie tam same lepiej

Posted

Szukalam= lapalam w swoim zyciu 3 psow, ktore uciekly z tymczasowek.
wszystkie "wrocily" lub zpostaly zlapane w okolicy swego miejsca zamieszkania.
wszystkie stwarzaly wrazenie, ze chca wrocic
wszystkie uciekaly kiedy ktos chcial je zlapac, nawet najblizsza im osoba stawala sie po prostu "lapaczem " = wrogiem

Spokoj to nie cisza, a bezpieczenstwo i rytulaly ktore daje im opiekun.

Wszystkie psy ktore wrocily odczuwala ulge ze to sie skonczylo i wcale nie byly trudniejsze.
z rozmow i innymi osobami, ktore to przeszly wyglada to zawsze podobnie.
Pamietajcie, ze pies idzie po zapachu- gdzie sa te zapachy, ktore sa dla niej pozytywne?
Tam gdzie ostatnio mieszkala, bo wachala to na spokojnie i tam jest najwiecej jej znajomych zapachow.

Posted

[quote name='L/Olka']"behawiorystycznie" patrząc: dobrze byłoby jej w jednym miejscu, o tej samej porze, kłaść jedzenie. Można tez położyć coś, co będzie miało znajomy dla niej zapach. O tym chyba była juz mowa. Dac jej szansę (i motywację) do wracania w to samo miejsce.
Tyle, że nie wiedząc gdzie jest - nie wiemy, gdzie coś kłaść... to dopiero, gdy poznamy mniej wiecej okolice jej "kryjówki" (jesli faktycznie taką ma)[/QUOTE]

No właśnie, kłaść jedzonko, kawałek szmatki z zapachem, by jej spokojnie przypominać o tym zapachu, który juz zna. Tylko gdzie....? Diablica ruda

Posted

[quote name='Tundra']Wszystkie psy ktore wrocily odczuwala ulge ze to sie skonczylo i wcale nie byly trudniejsze.
z rozmow i innymi osobami, ktore to przeszly wyglada to zawsze podobnie.
Pamietajcie, ze pies idzie po zapachu- gdzie sa te zapachy, ktore sa dla niej pozytywne?
Tam gdzie ostatnio mieszkala, bo wachala to na spokojnie i tam jest najwiecej jej znajomych zapachow.[/QUOTE]
no tylko brutalnie mówiąc - nic z tego dla nas nie wynika...
a co do tych podobieństw - może psy, które znałaś reagowały podobnie, ale nie można zapominać, że każdy pies jest inny. I że w tym, czy innym przypadku, może się zdarzyć inaczej.
Zresztą nie jest niestety tak kolorowo, że każdy zaginiony pies wierci się po swojej okolicy. Zbyt piękne by to było.

Posted

[quote name='L/Olka']no tylko brutalnie mówiąc - nic z tego dla nas nie wynika...
a co do tych podobieństw - może psy, które znałaś reagowały podobnie, ale nie można zapominać, że każdy pies jest inny. I że w tym, czy innym przypadku, może się zdarzyć inaczej.
Zresztą nie jest niestety tak kolorowo, że każdy zaginiony pies wierci się po swojej okolicy. Zbyt piękne by to było.[/QUOTE]

obawiam sie ze do miszki to sie ma nijak , ona jest jak zagadka , bedac u mnie na tymczasie zaskakiwala mnie co chwila ,dlatego tak sie wahalam czy juz ja oddawac czy nie , po prostu nie mialam pierwszy raz w zyciu pewnosci co robic , osobiscie bylam jej pewna ale juz nie mialam tej pewnosci gdy przekazywalam ja Roleczce , co ona sama to potwierdzi. Oddajac moje poprzednie tymczasy nie mialam najniejszych watpliwosci , tu bylo inaczej , ona jest nieprzewidywalna i ja nawet mam watplisoci czy moja osoba albo Niya bylaby dla niej czyms znajomym. Obawiam sie ze jestesmy skazani na improwizacje lub dzialania brutalne ( czyt.hycel i biegacz)

Posted

Ale Miszka wrocila w swoje okolice.

Uparcie bede powtarzac-
szukac moga jej wszyscy, ale probowac zlapac jesli - to tylko orpha lub roleczka.
Nikt inny nie powinien tego robic.

Posted

Miszka jest napewno wyjotkowo niepowtarzalna.
Ale teraz to ona jest po prostu uciekajacym psem.
I nie tlumaczcie swojej niemocy jej wyjatkowoscia. Tak bardzo nie odbiega swoim zachowaniem od inych przestraszonych spanikowanych psow.

Posted

jest jeszcze jej zapach , idąc zostawia ślady zapachowe , teoretycznie po to żeby móc po nich wrócić ....
pisałam kiedyś tu niedawno na wątku drugiej uciekinierki Szurki ,że znałam kiedyś wyżła psa moich znajomych , pies od pewnego czasu zaczął im uciekać za pierwszym razem nie było go dwa miesiące , poruszyli niebo i ziemię , nie znaleźli , wrócił sam ... pobył parę miesięcy i znowu wybył .... po paru miesiącach wrócił i znowu za jakiś czas sobie poszedł , bo to ucieczką nie można było już nazwać , wracał zawsze zadbany , niewychudzony , jakby wrócił z podwórka , najdłużej nie było go dwa lata ...znajomi stracili już nadzieję że kiedykolwiek się pokaże ....wrócił jak gdyby nigdy nic , zaszczekał pod drzwiami , ostatni raz wyruszył w podróż jako dziewięcioletni pies ...nie wrócił .... być może miał drugi dom , drugich właścicieli i dzielił swój czas między jednych i drugich u jednych rozpoczął życie , u drugich je zakończył ....
noo.... tak , właśnie ślady ...gdyby mieszkała dłużej u Roleczki prawdopodobnie nie miałaby kłopotu z powrotem , znałaby miejsce i więcej zapachów by jej się kojarzyło ...a tak ...pewnie coś czuje ale nie wie jak to wykorzystać ....

jeżeli oswoi się z nową sytuacją , z wolnością to wybierze sobie miejsce , swój rewir , i dlatego wypadało by obserwować gdzie jest najczęściej i czekać aż się uspokoi ...do złapania czy zwabienia jej do człowieka wybrała bym jednak orphę była u niej dłużej ....

Posted

Przejrzałam sobie wątek...
To jest kurde nieprawdopodobne. Z tak szybko robiącego postępy psa taka cofka...

Wcześniej nie byłam pewna, ale myślę, że do Niyi by podeszła

Posted

[quote name='gusia0106']Przejrzałam sobie wątek...
To jest kurde nieprawdopodobne. Z tak szybko robiącego postępy psa taka cofka...

Wcześniej nie byłam pewna, ale myślę, że do Niyi by podeszła[/QUOTE]

dzwonila do mnie Roleczka , widzieli Miszke przed chwila tam na tych dzialkach cosmy wczoraj lazili Czyli moje przypuszczebie sie potwierdzilo ona ma tam meline Poradzilam roleczce zeby sie stamtad ewakuowali ,zeby miszki nie sploszyc ,zeby rudasek miejsca nie zminil , bo tak chociaz wiemy gdzie ona wraca.Maja jej przyniesc tam jedzenie i mysle ze narazie bedziemy ja przyzwyczajac do miejsca z jedzeniem i w miare mozliwosci sprobowac zaobserwowac kiedy stamtad mniej wiecej wychodzi i kiedy wraca.Tundra sory ale ona wcale nie wraca do swojego miejsca tylko caly czas krazy po tej samej okolicy od samego poczatku , bo ten sygnal z pragi to na moje oko byla pomylka. Nie wiem moze znasz sie na innych uciekinierach , ale ja znam miszke i badz pewna ona nie jest jak inne psy

Posted

[quote name='NiJaSe']Obawiam sie ze jestesmy skazani na improwizacje lub dzialania brutalne ( czyt.hycel i biegacz)[/QUOTE]
zgadzam się. Zwłaszcza, że nie ma się co oszukiwać - mała łazi po ruchliwej części Warszawy i to cud, że do tej pory jest cała i zdrowa.
Nie można tez w nieskończonośc czekać. Zwłaszcza, że jak "poczuje wolość" to prędzej nam zdziczeje całkiem.

Posted

Ha! To dobrze. Czyli dobrze kombinowaliśmy. Myślę, że ona tam sobie znajduje coś do jedzenia - choćby wyjada tym kotom. Ktoś je tam musi karmić - choćby ten koleś co ich tam ma 20.

Posted

[quote name='Tundra']Miszka jest napewno wyjotkowo niepowtarzalna.
Ale teraz to ona jest po prostu uciekajacym psem.
I nie tlumaczcie swojej niemocy jej wyjatkowoscia. Tak bardzo nie odbiega swoim zachowaniem od inych przestraszonych spanikowanych psow.[/QUOTE]

a kto tu tlumaczy niemoc ????? do cholewki jasnej do tej pory nikt z nas nie wiedzial gdzie ona jest , no chyba ze ty wiedzialas ale nie chcialas powiedziec

Posted

[quote name='NiJaSe']dzwonila do mnie Roleczka , widzieli Miszke przed chwila tam na tych dzialkach cosmy wczoraj lazili Czyli moje przypuszczebie sie potwierdzilo ona ma tam meline Poradzilam roleczce zeby sie stamtad ewakuowali ,zeby miszki nie sploszyc ,zeby rudasek miejsca nie zminil , bo tak chociaz wiemy gdzie ona wraca.Maja jej przyniesc tam jedzenie i mysle ze narazie bedziemy ja przyzwyczajac do miejsca z jedzeniem i w miare mozliwosci sprobowac zaobserwowac kiedy stamtad mniej wiecej wychodzi i kiedy wraca[/QUOTE]
super. Czyli teraz można realizować to, o czym była mowa parę postów wcześniej. Jedzenie (najlepiej o bardzo stałych porach) i coś z zapachem Orphy.

Posted

[quote name='NiJaSe']a kto tu tlumaczy niemoc ????? do cholewki jasnej do tej pory nikt z nas nie wiedzial gdzie ona jest , no chyba ze ty wiedzialas ale nie chcialas powiedziec[/QUOTE]

Spoko NiJaSe ;) Się wyluzuj, denerwować Ci się nie wolno ;)
A jak bardzo ją widzieli?

W przelocie? Na tej łace czy za dziurą w płocie na działkach właśnie?
Wiesz coś więcej?

Posted

[quote name='L/Olka']super. Czyli teraz można realizować to, o czym była mowa parę postów wcześniej. Jedzenie (najlepiej o bardzo stałych porach) i coś z zapachem Orphy.[/QUOTE]

mam skarpetki nieprane ;P ;)))

Posted

Właśnie te działki... Roleczka ja widziała? Ależ ciekawa jestem jak to było. Masz rację, niech lepiej stamtąd idą i jak wrócą z żarciem niech juz jej nie wołają

Posted

[quote name='gusia0106']Spoko NiJaSe ;) Się wyluzuj, denerwować Ci się nie wolno ;)[/QUOTE]
racja, racja! i tak już od Miszki masz nerwów wystarczająco dużo

[quote name='gusia0106']A jak bardzo ją widzieli?[/QUOTE]
ale fajnie zabrzmiało :lol::lol:

Posted

[quote name='gusia0106']Spoko NiJaSe ;) Się wyluzuj, denerwować Ci się nie wolno ;)
A jak bardzo ją widzieli?

W przelocie? Na tej łace czy za dziurą w płocie na działkach właśnie?
Wiesz coś więcej?[/QUOTE]

na wysokosci tych torow , szli po peronie i Tomek oczy swiecace zobaczyl , jak zaczeli wolac to ona zdylila z szybkoscia swiatla , roleczka mowi ze caly czas ma na sobie obroze i adresatke.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...