fibi:) Posted November 10, 2009 Author Posted November 10, 2009 ani śladu..... nikt ich nie widział:shake: dziś z bratem i moim TZ szukaliśmy 5 godzin :-( Quote
kamilawa Posted November 10, 2009 Posted November 10, 2009 Kurcze... mam nadzieję, że się znajdą :-( Quote
fibi:) Posted November 10, 2009 Author Posted November 10, 2009 w okolicy jedni sasiedzi maja suke-wysteryzlizowana. i jeszcze jedni kilka domow dalej-ale niedawno co rodzila..... poza tym jak ktoras mialaby cieczke to Borys by koncerty urzadzal jak zawsze....wiec mysle ze opcja ruszenia na panny odpada:shake: Quote
Ewusek Posted November 10, 2009 Posted November 10, 2009 jakby cos sie stalo jednemu, to drugi by wrocil... Obu nie ma, wiec albo poszli w niezle tango albo cos sie stalo... Jezeli nie ma w okolicy studni, do ktorej mogli wpasc, albo dolu, z ktorego nie moga sie wydowstac, to przychodzi mi do glowy tylko jedno - mamy w gminie radnego-mysliwego, ktory z wielka przyjemnoscia strzela do psow, nawet na prywatnych posesjach ludzi... mial kilka spraw, ale zawsze, dziwnym trafem koczyly sie umoreniem... POdejrzewam, ze to debski je zastrzelil... Jak nie wroca do jutro, Fibi musisz isc na policje i zglosci, ze najprawdopodobniej Debski zastrzelil twoje psy... trzeba je znalesc i zrobic sekcje...zeby miec pewnosc... Quote
Daga&Maks Posted November 10, 2009 Posted November 10, 2009 nieciekawie sytuacja wygląda :shake: może załóż wątek na psach zaginionych, może nie stało się najgorsze Quote
fibi:) Posted November 10, 2009 Author Posted November 10, 2009 a najgorsze jest to ze jakis debil je wypuscil:-( bardzo blisko domu mamy ulice-dlatego zawsze psy sa pilnowane jak oka w głowie. dzis sporo terenu obszukaliśmy...ale mgła jest straszna i szybko sie ciemno robi .i jutro ruszamy znowu. no jesli znajde ciała to napewno tego tak nie zostawie...... ale mam nadzieje ze wrócą całe:placz: hmm dziwna sprawa- Borys nigdy sie oddalał od domu. Quote
Daga&Maks Posted November 10, 2009 Posted November 10, 2009 rzeczywiście dziwnie to wygląda.Może ktoś je ukradł?Teraz naprawdę różne rzeczy się dzieją Quote
kamilawa Posted November 10, 2009 Posted November 10, 2009 O mamuś, co zrobić... Trzymam kciuki, mam nadzieje, że wrócą całe i zdrowe... Quote
fibi:) Posted November 10, 2009 Author Posted November 10, 2009 Borys wrócił:multi: przed 20 tata wynosił śmieci i zauważył że siedzi pod bramą;) jest cały i zdrowy,tylko zmeczony rzecz jasna i głodny.śpi sobie. ale Misia nie ma:shake: kurcze ktos je wypuścił napewno :mad: więc musimy pomyślec o lepszym zabezpieczeniu furtki.tylko ze względu na taty prace bedzie to troche trudne:roll: czesto pracownicy przyjezdzaja po jakies rzeczy,wiec opcja kluczyka odpada Quote
Daga&Maks Posted November 10, 2009 Posted November 10, 2009 dobrze że chociaż Borys się znalazł :multi: Quote
Ewusek Posted November 10, 2009 Posted November 10, 2009 Fibi, to trzeba tak pomyslec, zeby zrobic plotek, zeby psy byly odgrodzone i nawet jak bedzie furtka otwarta, to nie wyjda... Wiesz, ja jestem w stanie uwierzyc we wszystko jak urbanista wywiozl mojego kota... zamiast go odwiesc jak sie zorientowal, ze kot z nim jedzie, to go wyrzucil z samochodu... szukalismy go przez 1,5 tygodnia... schudl 3 kg, byl 900 m od domu a nie wrocil bo nie wiedzial gdzie jest i jak sie tam znalazl... Quote
fibi:) Posted November 10, 2009 Author Posted November 10, 2009 ehh no bez przesady...... bo zaraz wyjdzie na to ze u mnie jest wszystko non stop pootwierane:roll: a psy biegaja luz pas.... wiesz Ewa, to trzeba by bylo zrobic metalowego cos albo porzadne drewno wmurowane-bo caly wjazd mamy wylany betonem.a poki rozbudowa domu nie jest skonczona to nie mozemy sobie stawiac płotków:roll: poza tym jak cos ma sie stac to sie stanie...ludzie sa tylko ludzmi a zwierzeta zwierzętami. mam ogrodzone podwórko,psy nie wychodza bez opieki i tyle. Quote
fibi:) Posted November 10, 2009 Author Posted November 10, 2009 nie ma u nas pojecia "otwarta furtka" mieszkam dwa metry od ulicy...... owszem zdarzylo sie kilka razy ze sasiadka jak przychodzila do babci ktoregos czasem wypuscila ,ale to i druga furtka by nie pomogla. mamy "podwórko" i ogród-jak wyjeżdzamy-wjeżdzamy autami a psy sa akurat na dworzu, to są zamykane w ogrodzie. Quote
Ewusek Posted November 11, 2009 Posted November 11, 2009 Karolina, no co ty... mysle, jakby je jeszcze bardziej zabezpieczyc... kurcze, zobacz, u mnie duzy teran, caly ogrodzony a jak suka chciala polatac to sobie wykopala tunel... Quote
fibi:) Posted November 11, 2009 Author Posted November 11, 2009 wiem Ewa,sorry.... po prostu zestresowana jestem tym wszystkim.pierwszy raz mam taka sytuacje i nie wiem co robić:roll: mysle że cos strasznego musiało sie stać-Borys od wczoraj na dwór nie chce wyjsć, i w ogole jest jakis wystraszony:-( Misia nie ma:shake: moze zgubil sie? nie zna tych terenow... licze na to ze znajde go gdzies wałęsającego się w okolicznych wioskach. a teraz taka brzydka pogoda:placz: kurcze mialam dać mu wszystko co najlepsze... Quote
Ewusek Posted November 11, 2009 Posted November 11, 2009 mam nadzieje, ze wroci do Świerczy i tu uda nam sie go zlapac... mam pomysl... wez smycz i zapnij Borysa, mow do niego wesolo "chod, poszukamy Misia", moze poprowadzi cie w kierunku, w ktorym poszli... Quote
fibi:) Posted November 12, 2009 Author Posted November 12, 2009 dobry pomysł, mama też dziś na to wpadła. dzis szukałyśmy same a jutro wezmiemy Borysa może coś pomoże:razz: Quote
Ewusek Posted November 13, 2009 Posted November 13, 2009 mam nazieje, ze nie wpadl w lesie we wnyki... Quote
Ewusek Posted November 14, 2009 Posted November 14, 2009 jechalaismy dzisiaj z Nasielska do Strzegocina 20 km/h, potem powrot do Kowalewic i skret na Świercze... mialam nadzieje, ze uda mi sie namierzyc Misia... potem szukalismy go w Świerczach... nie udalo nam sie... Fibi, czy porozwieszalas ogloszenia, ze zaginal ? Quote
fibi:) Posted November 14, 2009 Author Posted November 14, 2009 Ewa, szukamy codzien tu w okolicy i w lasach,na łąkach....... wszyscy sasiedzi i znajomi sa zaangazowani w szukanie. nawet nasz listonosz bo lubi psy i jezdzi po wioskach codzien wzielysmy Borysa z mama na poszukiwania ale nie pomogl:shake: jest zestresowany,smutny i sie boi....jak nie moj pies:-( mysle ze musialo ich spotkac cos zlego ze strony czlowieka....Borys nie podchodzil do obcych ale Misio by podszedl Quote
fibi:) Posted November 24, 2009 Author Posted November 24, 2009 nic:( na dodatek od soboty leze chora. niby ktos tam mowil ze widzial jak ktos jechal na rowerze i wolal za soba psa podobnego do Misia....ale mysle ze to nie on....Borys by wrócił do domu od razu a nie za dwa dni ehh jak sie wali to wszystko naraz:( tak bardzo mi go szkoda... raptem 3 miesiące temu pożegnałam moją ukochana sunię a tu kolejny cios... Quote
Daga&Maks Posted November 25, 2009 Posted November 25, 2009 może trzeba zacząć nagłaśniać gdzieś zaginięcie Misia w internecie porobić ogłoszenia.Może macie jakieś lokalne gazety gdzie można dać ogłoszenie? Quote
fibi:) Posted November 25, 2009 Author Posted November 25, 2009 Ewa dzis dzwoniła bo podobno Misiek jest w Świerczach znowu- jest osoba która tak twierdzi. ale hmm watpie w to- mam w Świerczach sporo rodzinki, wszyscy sa zaangazowani w poszukiwania...raczej ktos by go widzial. co do gazet-ciężka sprawa... nie mam adnych znajomosci. porobie zwykle ogloszenia-porozwieszane w urzedach,sklepach,na przystankach,poczcie moga dac lepszy skutek Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.