Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Aleks89']kalyna-mówisz o tej dziewczynie od Sabiny?genialna dziewczyna moim zdaniem(oglądam jej wątek na owczarku).
Każde słowo Twojego postu to szczera prawda(my się w czymś zgadzamy?Świat się kończy):evil_lol:
Jakbyś Aga mieszkała bliżej to chętnie bym sobie z wami pochodził na spacery i parę tricków pokazał ,bo użerałem się z Lucasem dość długo i próbowałem chyba wszystkiego:diabloti:Ale gleba to chyba jeden z najprostszych i często dobrze działających jak Kalyna wspomniała ,bo wytrącasz psa z transu całkiem.[/QUOTE]

Noo zgadzamy się :multi: :multi: :multi:
Tak Sandra, fakt, ze pod wodzem Janka, czyli naszego Cezara Millana, ale oni w stadzie obecnie mają 3 niekastrowane, dominacyjne samce i ta suka. Codziennie spacerek. Są spiny, ale raz dwa rozwiązywane, bo to przewodnik o wszystkim decyduje. Parysa poznałam i wiem co to za pies jest, ale i on jej słucha ;)

Przykładów jest więcej, ale trzeba mieć dużo siły w sobie.. jak zrobiłam S. pierwszą glebę to serce się krajało, jak leżała bezbronna.. aż jazgacze ucichły.. Ale nie dam sobą pomiatać :evil_lol:

Posted

Przynajmniej ma się od kogo uczyć.A widać ,że facet się nie sra i ma fajne zdrowe podejście.Sandra ze swoją suką też ostro trenuje z tego co czytam i robią fajne postępy.
TYLKO TRZEBA CHCIEĆ i jak trzeba to je...ć pieskiem w glebę i opierdzielić na czym świat stoi.Tylko do tego też trzeba mieć z psem silną więź ,a tu w kontaktach Aga-Neron wydaje mi się ,że tego brakuje ,brakuje w Neronie respektu do Agi.U mnie jest jak u marty.k wystarczy spojrzenie niosące ze sobą laserowy przekaz ,że nie robię sobie jaj i psy momentalnie są tititi nic tylko ciuciac takie grzeczne.
Luc jest w stanie latać luzem bez kagańca obok samca i jest ok +- ,bo próbuje zgnoić oczywiście ,ale na mój ryk odpuszcza.Chyba nie lubi fruwać:-(:lol:

Posted

[quote name='dOgLoV']I tu się mylisz , traktowałam go jak dziecko i tym go zepsułam ale później już wielokrotnie [B]traktowałam go jak śmiecia , darłam sie na niego , szarpałam go kolcami i w rezultacie potęgowało to w nim agresję i atakował jeszcze bardziej , idąc z nim koło płota gdzie był pies którego zawsze Neron atakował od poczatku mówiłam fe zostaw , niby sie słuchał ale jak już byliśmy w miejscu kulminacyjnym z pianą w pysku zaczynał atakować i na nic było moje darcie sie i szarpanie ...[/B].[/QUOTE]

Bo psa nie traktuje sie jak smiecia. Z psem nalezy pracowac. Jednego dnia ciumkanie a drugiego "twarde darcie ryja". I skad ten pies ma wiedziec o co chodzi? Psu nalezy pokazac wlasciwe zachowanie. Kolcami sie psa nie szarpie. "Strzela" sie raz a porzadnie, bez emocji. W odpowiednim momencie przy DOBRZE ZALOZONYCH KOLCACH. Psu nalezy pokazac czego od niego oczekujemy. A nie z dnia na dzien "byc twardym". Bo on nie wie o co chodzi! I nie kupuje bajki "z nim juz sie nic nie da zrobic". Moja suka byla mega agresywna. Nie moglam jej ze smyczy puscic bo biegla zbey kogos pogryzc. Nie znala tez zadnych komend. Zaczelam ja uczyc wszystkiego gdy miala 4 lata. Jak miala 7 lat zaczely sie sztuczki i komendy typu "do nogi"(obejscie i siad).

Z kazdym psem mozna prawie wszystko. Pisze "prawie" bo czasem budowa psa, badz jakies schorzenia ograniczaja jego ruchomosc.

Jesli z Neronem sobie nie radzisz to i kolejnemu psu nie podolasz.

Gwendy sie nie slucha? To czemu samiec mastifa slucha sie swojej calej rodziny? Ba, nawet nowego czlonka rodziny sie slucha...


Widzialam filmik gdzie psy szczekaja bo mialam kominiarza w domu. Hm, Ja moge otworzyc drzwi od pokoju majac psy na "miejscach" i nie maja prawa wstac. Nie musze ich w domu przy zamknietych drzwiach trzymac na smyczy!

Mam 160cm wzrostu i 50kg wagi...

Wczoraj w lesie Cekin obgryzal pozostalosc po niewielkim drzewku. W ostatniej chwili zauwazylam goscia z psem. Wzielam Cekina na bok, cos tam burknal pod nosem, ale przyprowadzony do pienka nie zainteresowal sie juz psem. A tez kozaczyc lubi:D Ale wie gdzie sa granice...


Ja biorac sie za samodzielne szkolenie dwoch doroslych kundelkow(jeden znajda) mialam czas na zastanowienie sie czy podolam duzemu psu. Marzylam o presie albo przynajmniej rottku. Ale juz w gimnazjum zalozylam sobie, ze jesli nie zmienie tych dwoch obecnych psow jakie mam to z kolejnym nie dam rady.

Nie trzeba byc wielkim, nie trzeba sponiewierac psem. Wystarczy myslec.

p.s. Olek pisze o silowych rozwiazaniach. Bardzo slusznie. Aczkolwiek taka awersje trzeba umiec zatosowac.

Ja jestem nerwus straszny. Ale ucze sie ;) Jestem niekonsekwentna! Z psem poszlam na obrone gdy mial 7.5 roku. Czyli jesienia;p Milo zbierac pochwaly za spokojny powrot do psa, przywalenie mu kolcami i odlozenie go na waruj- w momencie kiedy wyrwal do rekawika ukochanego, a mial czekac ;)


Spokoj, konsekwencja, wspolna praca. Owczarki to latwe psy. Ale trzeba myslec.

Mowie to ja, wlascicielka Cekina z pseudo, psa, ktory lubi fikac i sie awanturowac. Zyjemy ponad 7 lat razem. I nie zamienilabym mojego lobuza na zadnego innego psa!

Posted

[quote name='dOgLoV']dokładnie tak ;) a to może być całkiem niedługo :eviltong:[/QUOTE]

ooo pochwal się, co knujesz :evil_lol: może być na PW ;)

a co to za szkoleniowiec?



Neron chyba ma agresję smyczową... bo jak kiedyś na polach spotkaliście psa to Neron z nim biegał (czy coś pomyliłam) może to smycz taka na niego ma wpływ?


Sama pisałaś, że przy Qwendi jest spokojniejszy, bo ona to alfa... musisz sobie tą pozycję u niego wypracować, wtedy będzie lepiej :)
A Sebastiana słucha? wypruje przy nim do obcego psa? czy potrafi się z nim minąć bez wyskoku?

Posted

Ja wzięłam sukę Kaukaza(wtedy 4-5 letnią), dziewczyna potrafiła wystartować z zębami do mnie. Także nie był to łatwy przypadek. Psina jakieś 60kg, przy tym cholernie silna. Potrafiła zerwać stalową linkę, jak była uwiązana, przez30 min i stwierdziła, że jej się piesek za płotem nie spodobał.
To był trudny pies, niezależny, nieufający człowiekowi. Przy tym agresywny. I tutaj siła nic się nie zdziała. Bo taki pies doskonale wie do czego służą zęby i wie jaki efekt osiąga po ugryzieniu. Dlatego Z takim psem metodami siłowymi NIC się nie osiągnie. No może pogryzienie.

I tu nie chodzi o szarpanie psa na kolcach, pomiatanie nim, rzucanie o glebę. Tu chodzi o psychiczną przewagę nad psem. Wyznaczenie zasad i konsekwencje. Plus do tego wypracowanie sobie respektu u zwierzęcia.

Kolce to mają "wybić" psa z amoku i pokazać, nie tędy droga. Tylko, że trzeba wiedzieć jak ich używać i przede wszystkim to musi być na chłodno. Bez emocji, ze spokojem, jedno krótkie szarpnięcie i poluzowanie smyczy, to często są sekundy.

Z rotem tez przerabialiśmy agresję do psów. Był gnojek cholernie silny, mimo, że wcale nie taki wielki. I tez poprawnie stosowane kolce, plus potem umiejętne "zglebowanie" i piesek potrafił bez emocji przejść obok największych wrogów. Ale tego nie osiągnęłam szapaniem kolczatką, tylko jednym strzałem w momencie kiedy się psina zaczynała nakręcać. To był sygnał "nie idz tą drogą" i natychmiast miał komendę, typu równaj. I do tego nie jest potrzebna siła i wielkość.

Nie ma czegoś takiego, że pies się nie słucha bo "to taka rasa", " bo genetyka". Bzdura. KAŻDY pies każdej rasy jest w stanie nauczyć się posłuszeństwa. Nie mówię o biliardzie sztuczek i trików, tylko o poprawnym zachowaniu. I tu nie ma opcji, że boli, że się nie da, bo pies taki-śmaki. Rasa nie ma nic do rzeczy. Skoro sukę kaukaza, po przejściach, i latającą na gigancie, można poukładać na tyle, że mieszkając w mieście, spacer był naprawdę stosunkowo bezproblemowy, to na pewno mozna to osiagnać z ONkiem czy MT. To nie są jakies super ekstra trudne psy. Wiadomo, że tybetan nie bedzie chodził jak maszynka i trzaskał komend pod linijkę, ale to nie w tym sęk.

Posłuszeństwo to nie PT, czy inne kursy, to umiejętność obycia psa z życiem codziennym. Jeżeli wydajesz psu komendę siad to pies ma siadać i koniec kropka. Z psem trzeba współpracować. I nie ma tak, że się nie da. I wcale nie trzeba tu się z psem siłować. Tylko umieć korygować złe zachowanie i nagradzać to dobre. I każdego psa da się naprostować, czasami to zajmuje rok, a czasami 4 lata.

Ja nie twierdze, że moje psy są idealne, nigdy nie robią nic złego, a ja jestem idealną właścicielką. Aczkolwiek moge pojechac z 2 psami do miasta, isc po centrum i nie martwić się o to, że za chwilę będzie darcie japy i bicie piany. Tylko, to jest efekt ciągłej pracy. I tu trzeba tylko chcieć ;)

Posted

[quote name='marmara_19']
Gwendy sie nie slucha? [/QUOTE]

Mnie nie słucha , męża słucha ;)

[quote name='kalyna']
A Sebastiana słucha? wypruje przy nim do obcego psa? czy potrafi się z nim minąć bez wyskoku?[/QUOTE]

Sebastiana słucha , moze iść na luźnej smyczy i psa nie zaatakuję .....

Guest wolfheart
Posted

[quote name='kalyna']
Przykładów jest więcej, ale trzeba mieć dużo siły w sobie.. jak zrobiłam S. pierwszą glebę to serce się krajało, jak leżała bezbronna.. aż jazgacze ucichły.. Ale nie dam sobą pomiatać :evil_lol:[/QUOTE]

[quote name='Aleks89'] i jak trzeba to je...ć pieskiem w glebę i opierdzielić na czym świat stoi.[/QUOTE]

chyba nie bardzo rozumiem:oops: wyjaśnicie mi? nie chodzi chyba o przytrzymywanie psa przy ziemi za gardło,czy jednak tak?serio nie wiem....:oops:

Posted

[quote name='marta.k9080']chyba nie bardzo rozumiem:oops: wyjaśnicie mi? nie chodzi chyba o przytrzymywanie psa przy ziemi za gardło,czy jednak tak?serio nie wiem....:oops:[/QUOTE]

właśnie mniej więcej o to chodzi ;)

Guest wolfheart
Posted

[quote name='dOgLoV']właśnie mniej więcej o to chodzi ;)[/QUOTE]

to u mnie by nie przeszło,wolę już łańcuch za uszami i Luna nie ma szans mnie przeważyć czy kwestionować moje zdanie...:diabloti:

Posted

[quote name='marta.k9080']to u mnie by nie przeszło,wolę już łańcuch za uszami i Luna nie ma szans mnie przeważyć czy kwestionować moje zdanie...:diabloti:[/QUOTE]

Ja się już nie udzielam w tym temacie ;) są mądrzejsi ode mnie niech się wyżyją ;)

Guest wolfheart
Posted

[quote name='dOgLoV']Ja się już nie udzielam w tym temacie ;) są mądrzejsi ode mnie niech się wyżyją ;)[/QUOTE]


ja na pewno nie jestem z tych mądrzejszych...:oops: tyle błędów narobiłam i potem musiałam pytać o wszystko,żeby teraz móc coś tam powiedzieć o panowaniu nad Luną.

Posted

[quote name='dOgLoV']Mnie nie słucha , męża słucha ;)



Sebastiana słucha , moze iść na luźnej smyczy i psa nie zaatakuję .....[/QUOTE]
no właśnie... czyli on nie jest taki zły.. bo potrafi się podporządkować..
nie może pokazać Ci jak masz nad nim zapanować?
[quote name='marta.k9080']chyba nie bardzo rozumiem:oops: wyjaśnicie mi? nie chodzi chyba o przytrzymywanie psa przy ziemi za gardło,czy jednak tak?serio nie wiem....:oops:[/QUOTE]
wtedy pies pokazuje podporządkowanie... bo chodzi tylko o to aby przewodnik był górą..

Poza tym Luna była zalękniona.. a gleba nie jest dobra na wszystko.... :roll:
to tylko jedna z metod. A to metodą się ustala dla psa, a nie odwrotnie...
[quote name='dOgLoV']Ja się już nie udzielam w tym temacie ;) są mądrzejsi ode mnie niech się wyżyją ;)[/QUOTE]
ja tego tak nie odbieram.

Po prostu może chcemy Ci pokazać, że da sie Nerona ustawić. Bo to przestanie być śmieszne, gdy coś się stanie. Może Ciebie wciągnąć pod samochód, a niech to będzie Tir? bo widział po drugiej stronie pieska, którego nielubi. poza tym kaganiec nie daje 100% pewności, ze nic nie zrobi. Sonia, nawet w kagańcu potrafiła przygnieść obcego psa, który chciał się bawić... Sonia już próbowała wyprać na drogę, bo po drugiej stronie pies na nią szczekał...

Ja napisze tak... byłam raz w życiu tak posra***, że nikomu tego nie życzę... idę z pól z Sonią, ładnie maszeruje, bez kagańca :loveu: ... dochodzimy na drogi, gdzie tłok ludzi jest w tygodniu. To była sobota i nie spodziewałam się tam ludzi.. A cóż byli. spoko... drogą się zwężała, bo stały samochody, środeczkiem idziemy sobie.. a z za ogrodzenia wychodzi babka, która ma na rękach psa :mdleje: nie mam jak na bok zwiać, Sonia przyjęła swoją postawę.. czyli niziutko na łapach, wzrok wbity w psa....Miałam wyjście, aby nic nie zrobić, ale wtedy nie byłoby kolorowo... albo zareagować i wyperswadować jej, ze pieska to ona nie widzi...

Przeszłam koło nich gładko, a Sonia szła w pozie normalnej, czyli węszyła sobie najzwyczajniej w świecie...

Posted

[quote name='marta.k9080']ja na pewno nie jestem z tych mądrzejszych...:oops: tyle błędów narobiłam i potem musiałam pytać o wszystko,żeby teraz móc coś tam powiedzieć o panowaniu nad Luną.[/QUOTE]

;)

[quote name='kalyna']no właśnie... czyli on nie jest taki zły.. bo potrafi się podporządkować..
nie może pokazać Ci jak masz nad nim zapanować?

wtedy pies pokazuje podporządkowanie... bo chodzi tylko o to aby przewodnik był górą..

Poza tym Luna była zalękniona.. a gleba nie jest dobra na wszystko.... :roll:
to tylko jedna z metod. A to metodą się ustala dla psa, a nie odwrotnie...

ja tego tak nie odbieram.

Po prostu może chcemy Ci pokazać, że da sie Nerona ustawić. Bo to przestanie być śmieszne, gdy coś się stanie. Może Ciebie wciągnąć pod samochód, a niech to będzie Tir? bo widział po drugiej stronie pieska, którego nielubi. poza tym kaganiec nie daje 100% pewności, ze nic nie zrobi. Sonia, nawet w kagańcu potrafiła przygnieść obcego psa, który chciał się bawić... Sonia już próbowała wyprać na drogę, bo po drugiej stronie pies na nią szczekał...

Ja napisze tak... byłam raz w życiu tak posra***, że nikomu tego nie życzę... idę z pól z Sonią, ładnie maszeruje, bez kagańca :loveu: ... dochodzimy na drogi, gdzie tłok ludzi jest w tygodniu. To była sobota i nie spodziewałam się tam ludzi.. A cóż byli. spoko... drogą się zwężała, bo stały samochody, środeczkiem idziemy sobie.. a z za ogrodzenia wychodzi babka, która ma na rękach psa :mdleje: nie mam jak na bok zwiać, Sonia przyjęła swoją postawę.. czyli niziutko na łapach, wzrok wbity w psa....Miałam wyjście, aby nic nie zrobić, ale wtedy nie byłoby kolorowo... albo zareagować i wyperswadować jej, ze pieska to ona nie widzi...

Przeszłam koło nich gładko, a Sonia szła w pozie normalnej, czyli węszyła sobie najzwyczajniej w świecie...[/QUOTE]

Ja wszystko rozumiem ;)

z tym że tu była zwyczajna rozmowa o rasach i napisałam tylko że juz nigdy nie wezme sobie Onka samca a Aleks rozpetał taką gadke jak bym co najmniej płakała tutaj że sobie z Neronem nie radze że on mnie dominuje i ojoju jaka ja biedna jestem ;) nic takiego w tej rozmowie nie napisałam , wciągnac mnie pod nic Neron nie wciągnie i nikogo nie zabiję bo jak idziemy na spacer to idziemy razem z Sebastianem i on ma nad nim całkowitą władzę więc nie wiem po co takie halo ;) już dawno na tym wątku nie skarżyłam się na Nerona bo od kiedy mieszka tutaj z nami jest psem powiedzmy "spokojnym " bo to Qwendi ma nad nim władze i nawet koty go leją wiec nie czuje sie tak pewnie jak to było na blokach , nad Qwendi Sebastian też ma kontrole i radzi sobie z nia znakomicie a to że czasami krzycze na Qwendi ze ma nie drapac w drzwi a ona drapie dalej to chyba jeszcze nie jest jakaś mega tragedią ....

Posted

[quote name='Ptysiak']Ja tego nie nadrobię w życiu.... :shake:

Dzień dobry Miśki :loveu:[/QUOTE]

hejka Ptysiaczki :loveu:

[IMG]http://i1061.photobucket.com/albums/t463/Thedoglov/spacer/dogo/DSC00828_zps05d92453.jpg[/IMG]

Guest wolfheart
Posted

[url]http://i1061.photobucket.com/albums/t463/Thedoglov/spacer/dogo/DSC00828_zps05d92453.jpg[/url]

Ludzie patrzcie ,jestem piękna:evil_lol:

Posted

[quote name='marta.k9080']chyba nie bardzo rozumiem:oops: wyjaśnicie mi? nie chodzi chyba o przytrzymywanie psa przy ziemi za gardło,czy jednak tak?serio nie wiem....:oops:[/QUOTE]

Nie za żadne gardło ,bo w cesara milana się nie bawimy ,normalnie jak Luc fika to sie go popchnie ręką i sam robi jebut:diabloti:I sobie leży grzecznie ,a potem jest do rany przyłóż.I tak jak kalyna pisze nie do każdego psa można z łapami ,ale często gęsto to działa.

Post Marmary sobie Aga powinnaś druknąć ,żeby ci nie zaginął ,bo znajdziesz tam sporo fajnych info.A Cekin aniołkiem i pi...ą nie był nie jest i nie będzie.A nie widziałem nigdy ,żeby Bogna za nim frunęła na smyczy jak latawiec.

Ale Aga ciągle stękasz ,że on szarpie wyrywa się ,że Twój tata ma coś z kręgosłupem i to też źle wpływa na jego zdrowie fruwanie za psem ,że stresujesz się wychodząc z nim na spacer bla bla.Ale nic z tym nie robisz ,spróbowałaś parę razy i tyle.

Posted

[quote name='trabeska']Witam się :razz:
Świetne psy :loveu:[/QUOTE]

witamy w naszych skromnych progach ;)

dziekuję :loveu:

[quote name='marta.k9080'][URL]http://i1061.photobucket.com/albums/t463/Thedoglov/spacer/dogo/DSC00828_zps05d92453.jpg[/URL]

Ludzie patrzcie ,jestem piękna:evil_lol:[/QUOTE]

:loveu::loveu::loveu::loveu:

[quote name='vege*']Bo Ibri na nie nalała? :diabloti: A właśnie jak tam z jej sikaniem?[/QUOTE]

no nie nalała , teraz legowisko jest pilnowane ;)

z sikaniem zero poprawy , ktoś mi polecił ( nie pamietam kto :oops:) żeby rozłożyć folię w miejscach gdzie sika , że kot nie nasika na folię i niestety u Ibri nie ma rzeczy niemożliwych , wczoraj rozłożyłam folię na schodku na jakim sika ciągle i dzisiaj wchodzę , patrze a folia cala zasikana ;)

Guest wolfheart
Posted

[quote name='Aleks89']Nie za żadne gardło ,bo w cesara milana się nie bawimy ,normalnie jak Luc fika to sie go popchnie ręką i sam robi jebut:diabloti:I sobie leży grzecznie ,a potem jest do rany przyłóż.[/QUOTE]

A to nowość.Nie znałam takiej metody.Chyba nie dałabym rady tak pchnąć ONka ręką,żeby była gleba...zresztą nie mam powodów żeby tak robić,ale byłam ciekawa o co kaman.

Posted

[quote name='dOgLoV']
no nie nalała , teraz legowisko jest pilnowane ;)

z sikaniem zero poprawy , ktoś mi polecił ( nie pamietam kto :oops:) żeby rozłożyć folię w miejscach gdzie sika , że kot nie nasika na folię i niestety u Ibri nie ma rzeczy niemożliwych , wczoraj rozłożyłam folię na schodku na jakim sika ciągle i dzisiaj wchodzę , patrze a folia cala zasikana ;)[/QUOTE]
No to dobrze, że jeszcze nie nalała :)

Mimo wszystko chyba łatwiej sprzątnąć z folii niż ze schodów. A sterylizacja by nie pomogła w tym przypadku, czy Ibri jest po sterylce? Wybacz, może głupie to było pytanie, ale na kotach nie znam się tak jakoś super ekstra ;)

Posted

[quote name='Aleks89'][B]Nie za żadne gardło[/B] ,bo w cesara milana się nie bawimy ,normalnie jak Luc fika to sie go popchnie ręką i sam robi jebut:diabloti:I sobie leży grzecznie ,a potem jest do rany przyłóż.I tak jak kalyna pisze nie do każdego psa można z łapami ,ale często gęsto to działa.

Post Marmary sobie Aga powinnaś druknąć ,żeby ci nie zaginął ,bo znajdziesz tam sporo fajnych info.A Cekin aniołkiem i pi...ą nie był nie jest i nie będzie.A nie widziałem nigdy ,żeby Bogna za nim frunęła na smyczy jak latawiec.

Ale Aga ciągle stękasz ,że on szarpie wyrywa się ,że Twój tata ma coś z kręgosłupem i to też źle wpływa na jego zdrowie fruwanie za psem ,że stresujesz się wychodząc z nim na spacer bla bla.Ale nic z tym nie robisz ,spróbowałaś parę razy i tyle.[/QUOTE]

Mi pisałeś coś innego ....

Mnie też nigdy nie widziałeś w takiej sytuacji ....

nie pamietam kiedy ostatnio cos takiego tutaj pisalam a rozmowa zaczeła się o moje zdanie " nigdy juz nie kupie Onka samca " ....

nie mozesz wiedziec czy robię coś w tym kierunku czy nie , tak samo jak nie mozesz wiedziec czy ktoś faktycznie tak super panuje nad swoimi psami , mozesz tylko to przeczytac i uwierzyć w to co czytasz ....



[quote name='vege*']No to dobrze, że jeszcze nie nalała :)

Mimo wszystko chyba łatwiej sprzątnąć z folii niż ze schodów. A sterylizacja by nie pomogła w tym przypadku, czy Ibri jest po sterylce? Wybacz, może głupie to było pytanie, ale na kotach nie znam się tak jakoś super ekstra ;)[/QUOTE]

jest wysterylizowana ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...