monika72 Posted August 13, 2009 Share Posted August 13, 2009 2 tygodnie temu wracałam z działki na trasie Głowno - Łyszkowice . W miejscowości Wola Lubiankowska , przejeżdżając przez las, zobaczyłam leżącego sobie na przeciwległym pasie bernardyna. Zbaraniałam.....Myślę sobie, pewnie właściciel jest w lesie, a psiak zmęczył się łażeniem i sobie odpoczywa. Ostrzegałam światłami nadjeżdżających z przeciwnego kierunku . Dwa dni później, wracałam na działkę tą samą trasą i przejeżdżając przez las, zwolniłam, chcąc pokazać synowi miejsce, gdzie wylegiwał się benek. Jakież było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłam benka leżącego w tym samym miejscu, tylko na przeciwnym pasie.....Gonitwa myśli , bezradność ( na tylnym siedzeniu wiozłam swojego psa) , w tym miejscu nie można zatrzymać samochodu, bo widoczność jest żadna i nie ma pobocza. Zatrzymałam się przy sklepiku wiejskim w tej miejscowości. Zapytałam , czy komuś nie zaginął bernardyn. Pani w sklepie mówiła,że chyba widziała tego psiaka ze 2 dni temu , spacerującego po okolicy, ale nawet nie była w stanie mi wytłumaczyć, gdzie mieszka sołtys. Dojechałam na działkę wkurzona na swoją bezradność. Zadzwoniłam do reportera Dziennika , ale był w terenie i podał mi jedynie numer telefonu do Schroniska na Marmurową ( Łódź). Tam usłyszałam,że nie mogą pomóc. Kazali mi zadzwonić do gminy ( sobota ok. godz. 14.00) ! Totalnie wyprowadzona z równowagi, zadzwoniłam na policję. Zgłosił się Zgierz. Opowiedziałam o psiaku, pan policjant obiecał,że zaraz powiadomi komisariat w Głownie i mogę być spokojna ,że zajmą się tą sprawą. Na drugi dzień ( niedziela) po godz. 23-ej dostałam telefon z policji,że pies jest w dobrym stanie i odpowiednie służby mają go zawieźć do schroniska w Łowiczu. Chciałabym bym bardzo podziękować panom policjantom ze Zgierza, bo Oni jako jedyni nie olali problemu i dzięki nim psiak nie leży nadal w tym cholernym lesie......... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LACRIMA Posted August 13, 2009 Share Posted August 13, 2009 Dobrze Cioteczko, że to wszystko opisałaś. Spróbuję dotrzeć do tego schroniska i dowiedzieć się czegoś o psiaku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kika9004 Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 Oby więcej osób postępowało tak jak ty i ci dzielni policjanci :) Trochę może nie na temat psów, ale także chodziło o pomoc zwierzęciu: Niedawno na moim podwórku wylądował bocian. Miał otwarte złamanie kości. Dzwoniłam do różnych fundacji, na policje, na straż miejską, do gminy, do dziennikarzy... Każdy wykręcał się tylko i wyszło na to, że mam dostarczyć bociana do zoo w w-wie. Z braku możliwości nie zrobiłam tego. Zostałam sama z bocianem ze złamaną nogą. Zrobiłam mu opatrunek, codziennie chodziłam na żaby i inne wodne stwory. Na szczęście bocian szybko odzyskał siły, poleciał na gniazdo, a teraz pewnie jest w drodze do ciepłych krajów. Ale pomóc nikt mi nie pomógł! Dobrze, że w Twoim przypadku było inaczej :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_ogonek_ Posted October 25, 2009 Share Posted October 25, 2009 i jakie zakonczenie ma ta historia? co z benkiem? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marqs68 Posted November 29, 2009 Share Posted November 29, 2009 co dalej z tym bernardynem czy ktos ma jakies wieści o nim czy on dalej w tym schronisku Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.