Jump to content
Dogomania

METODY WYCHOWYWANIA


pasz

Recommended Posts

Ja na flexi mówię parcianki :lol: Z Aresem poszły już trzy :roll: Coś w tym jest, ze psiak inaczej traktuje smyczke do "biegania" inaczej do ładnego chodzenia. Mimo wszystko uważam, zę są słabe... A przekładanie przez ramię było dobre jak Ares miał max 5 m-cy.Skończyło się tym, ze jak się chciał pobawić z kolegą bokserkiem to szlag trafił klamrę. Przy drugiej po prostu pękł materiał, a o trzeciej pisałam wcześniej. Jak był całkiem mały miał inne, no ale szybciutko z nich wyrósł. Teraz ma jedną plus ringówka ze skórki ze specjalnym poszerzeniem pod gardziołko - może i ma to swoją nazwę ale ja jej nie znam :oops:

[b]mmbaj[/b]Uważam, ze dodanie tej komendy "czekaj" to bardzo dobra rzecz, sied jest komendą krótkotrwałą, a Ty ja dodatkowo akcentujesz wytrzymaniem tej komendy. Super!!!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 162
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='mmbbaj'] Zwróciła uwagę na naszą smycz i powiedziała "dobrze pani zrobiła, że normalna smycz, ja popełniłam ten bład, że korzystałam z flexi i teraz nie ma siły żeby nauczyć na normalnej":[/quote]
Właśnie dokładnie takie mam zastrzeżenia co do stosowania flexi u małego pieska

Link to comment
Share on other sites

Agitko, czy mogłabyś powiedziec czy miałaś kłopoty kiedykolwiek z Aresem , tzn z przywołaniem, jeśli Ares poczuł "coś wspaniałego". Mój pies na codzień posłuszny, głuchnie, jak sobie coś zwęszy. Czy to znaczy, że ja nawalam z konsekwencja, czy psi nos jest silniejszy?

Link to comment
Share on other sites

Przy tej pogodzie to my się całkiem rozregulujemy :( Bajan przestał robić siusiu w "swoim" miejscu, rozgląda się i chodzi z miną jakby nie rozumiał o co właściwie tu chodzi! Wyszukuje sobie jakieś nędzne resztki śniegowych wysepek żeby się załatwić...Co będzie jak całkiem stopnieją? :( Czy zaczniemy przerabiać znowu wszystko od początku? :smhair2:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agitka'](...) w tej chwili Ares ma smycz z liny alpejskiej (3m)(...)[/quote]

Agitko czy taką smycz można kupić w normalnym psim sklepie? Jak kupowałam skórzaną smycz dla Bajana to pytałam o dłuższe i nic innego mi nie oferowano, sprzedawca powiedział, że to standardowa długość :-?

Link to comment
Share on other sites

[b]Sabina1[/b]Mielismy problem z przywolaniem Aresa jak zacząl nam dorastać :lol: Teraz ma 1,5 roku więc to nadal młody psiak.Ale suczka z cieczką, albo inny psiak (oczywiście dla Aresa jego wróg publiczny nr 1 bo się za jego harem zabiera :lol: ) no i koty to był poważny problem :lol:
Myślę, ze dużo dała nam w przeszłości tresura w dużej grupie psiaków, no ale na osiedlu też trzeba sobie jakoś radzić.
Było tak - jeśli Ares po kilkakrotnym przywoływaniu w końcu raczył przyjść - była mimo wszystko pochwała, ale jeśli to my dobiegliśmy do niego pierwsi mimo naszych przywoływań - to oczywiście skarcenie psa. Nawet się śmiejemy,ze tak powstała komenda - "masz ostatnią szansę" :lol:
W zasadzie kończyło się na "fe! niedobry pies równaj noga, siad, idziemy równaj, koniec spaceru, do domu i obraza na psa" bo jak dobiegaliśmy to robił cielęce oczy, łeb w dół, a jak się mocniej krzyknęło to i na plecy potrafił się połozyć - trochę siara - taki duzy pies :lol:
W zasadzie nie zdarzają się nam już takie historie, ale trzeba się pilnować. No z kotami jest najgorzej, idzie przy nodze ale aż piszczy, zeby mu pozwolić na pogoń :lol: Albo idzie przy nodze a łeb odwrócony o 180 stopni :lol:

Także nic się nie martw - oczywiście, ze miałam takie problemy :lol:
Jeśli masz pieska a nie suczkę to wiesz jak silny jest instynkt zwierzęcia w okresie rui, to taka walka człowieka z naturą psiaka, dla psa niezrozumiala. My potrafimy przeciwastawić sie nawet najbliższym jeśli chodzi o "miłość", a naszemu sierściuszkowi na to nie pozwalamy...
A teraz wiosna, śnieg stopniał, pojawia się mnóstwo nowych zapachów, no i nic nie zmieniaj w postępowaniu, tak jak byłaś i jesteś bądź konsekwentna.
Będzie dobrze zobaczysz:)

Link to comment
Share on other sites

[b]mmbaj[/b]
Smycz kupiliśmy w sklepie zoologicznym, Jest porządnie wykończona, przy klamrze jest zakończenie ze skóry, no i sama klamra jest mocna.
Jeśli będziesz taka chciała to sprawdzę ile kosztuje, jakie mają długości i mogę ci ją przesłać.
My ją mamy od wakacji, bo wtedy strzeliła ostatnia parcianka. Z tą nic się nie dzieje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agitka'][b]mmbaj[/b]
(...)
Jeśli będziesz taka chciała to sprawdzę ile kosztuje, jakie mają długości i mogę ci ją przesłać.[/quote]

[b]Agitko[/b] :iloveyou: jestem bardzo zainteresowana i bardzo, bardzo wdzięczna za propozycję :P :P :P

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sabina1']Kiedy wlaśnie o to mi chodzi, że ona ciągnie na flexi i nie wiem czy to urządzenie nie działa "demoralizująco" . Ale i tak chodziła na niej ładniej, dopóki nie miała flexi. Dlatego obawiałabym się zaczynać od tego , chyba, że jak mówisz będziesz zmieniać.[/quote]

Zulka flexi poznala gdy miala okolo roku i zaczela byc "psem na dwa domy" - jej "drugi dom" wyprawadza ja na flexi - dla spokoju wszystkich (centrum miasta, szybkosc reakcji gonczego, niechec do silnych wrazen domownikow "drugiego domu" etc). Na flexi nie ciagnie w sensie szarpnia, ale z zalozenia jest to smycz napieta, wiec mysle, ze "demoralizuje". Ja uczylam po prostu nie szarpac, ale z flexi chyba nie sposb nie napinac.... Do flexi dobralam tez szeroka obrozke (parciana) - jako zestaw "obroza plus flex" na "drugi dom"), wiec moze tez i inna broza jest syganalem, ze "inaczej idziemy".
Z opowidan rozmiatych tez slyszalam, ze flexi nie jest dobra jako jedyna czy pierwsza smycz, wlasnie ze wzgledu na nawyk napiania smyczy (tu "zawsze" napietej). Z drugiej zas storny nie ma powodu od czasu do czasu zycia sobie (i psu) troche nie ulatwic - chyba flexi jak kazde narzedzie moze byc pozyteczne... ;)

Urszula (iZula)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mmbbaj'][quote name='Agitka'](...) w tej chwili Ares ma smycz z liny alpejskiej (3m)(...)[/quote]
Agitko czy taką smycz można kupić w normalnym psim sklepie? Jak kupowałam skórzaną smycz dla Bajana to pytałam o dłuższe i nic innego mi nie oferowano, sprzedawca powiedział, że to standardowa długość :-?[/quote]

Smycz z linki mozna latwo (i tanio) zrobic samemu: potrzebna tylko linka (np. sklepy zeglarskie, a nawet wieksze pasmanterie), karabinczyk lub karabinczycki , ewentylanie kolka (jesli na miec kilka "miejsc" do zapinania i w ten spsob skracania smyczy). linki mozna szyc (dratwa), ale mozna tez poprostu wiazac lub zaplatac - to nawet bywa dekoracyjne, al jest bardzo pewne. No i "calkiem wlasne" :)

O ile sie zorientowalam - "Bajankowcy" - jestescie z Warszawy. Juz wkrotce bedzie tez okazja do ogladniecia i moze zakupienia rozmiatych smyczy na stoiskach przy okazji warszawskiej wystawy (nawet nie, zeby byly tansze, ale mozna na raz wiele obejrzec i jeszcze podpytac innych psiarzy)

Urszula (iZula)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sabina1']Zawsze byłam przekonana, że pies rozumie swojego właściciela, ale chyba nie w taki sposób jak my to uważamy. Chyba używa do tego innych zmysłów, bo nie tylko go rozumie , ale i wyczuwa w taki sposób jak genialny muzyk czuje muzykę a nie tylko wykonuje utwór. Czy jednak pies rozumie słowa, myślę, że opanowuje taki zasób słów jak dziecko 3, 4 letnie, może więcej. Może tropowiec słyszy i rozumie lepiej słowa oznaczające zapachy? :lol: :lol: A może to tylko moje ckliwo - sentymentalne bredzenie :( :([/quote]

Bardzo pieknie i madrze to powiedzialas! Mi takze wydaje sie, ze porozumienie z psem nie ma bezposrednietgo przelozenia na rozumiany przez psa zasob slow, tylko to jakos tak niemal "telepatycznie" idzie... Po porstu inna jakosc wiezi :)

Urszula(iZula)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agitka']
Jeśli masz pieska a nie suczkę to wiesz jak silny jest instynkt zwierzęcia w okresie rui, to taka walka człowieka z naturą psiaka, dla psa niezrozumiala. [/quote]

Oj, Agitka, Ty i Twoje seksistowskie uwagi.... :D
Naprawde popedy sucze sa inne, ale nie "slabsze" niz psie. Musze powiedziec, ze dla mnie niemal rozczulajace jest Twoje przekonanie, ze "dziewczynki" sa lagodne, grzeczne i spolegliwe, ale "chłopcy" krnabrni, brutalni i zaczepni... To sie chyba w zadnym gatunku nie sprawdza ;)

Urszula (iZula)

Link to comment
Share on other sites

[b]urszulaizula[/b]
Oj Ty i te twoje feministyczne poglądy :lol: Przecież Suczka nie biega za psem w czasie cieczki i nie śledzi jej az pod dom. Chyba że Twoja jest inna :wink:
I nie przeginaj z krnąbrnością, brutalnością i zaczepnością :evil: Mój Ares jest bardzo finezyjny i delikatny :lol: Zawsze jest gra wstępna :lol: :oops:
Nigdzie o brutalach nie pisałam, ale głodnemu chleb na myśli co?! :P

A co do smyczy i zrobienia jej samemu - jedynie lina cumownicza, lub z przeznaczeniem na szoty, dobra jakościowo i miękka nadaje się na smycz, ale roboty przy tym co niemiara. Poza tym taka jaką ma Ares byłaby wyjątkowo droga, no i jak mówiłam on ma alpinistyczną.
Same szoty żeglarskie co turnus trzeba poprawiać czyli raz na 2/3 tygodnie(na tym akurat troszkę się znam - jestesm instruktorem żegarstwa) Oba końce trzeba porządnie opalić, zeby sie zapiekły, kupic tzw juzing i wielką igłę. Zrobić pętlę bardzo mocno zszyć a na koniec zrobić z juzingu opaskę ( na długość 7 - 10 cm) A to już na stronach żeglarskich, ja mogę pokazać, opisać cięzko...
No i druga z wprowadzona szekla lub karabińczykiem zrobić tak samo. Jeśli ktoś umie i chce - proszę bardzo, tylko uważajcie na liny żeglarskie np. sprzedawane na fały czy cumy nie nadają się potną, podrapią Wam ręce i no i będzie niemile uczucie rozciagania się linki.

Pozdrawiam!

Link to comment
Share on other sites

[b]urszulaizula[/b]
Dla mnie rozczulająca jest Twoja walka o niewskazywanie różnic między płciami :lol:
Ale każdy ma jakiegoś bzika, kazdy jakieś hobby ma :P
No tak zapomniałam wspomnieć, ze miałam suczke springer spaniela czarną - cudowne psisko!!! :lol: Ta była u nas kilka lat, póxniej juz były tylko znajdy - trzy sunie. Reszta - łącznie ok. 15 to psy - wierz mi różnica kolosalna :lol:
Ale wiem, wiem, ogladam telewizję :wink: Równośc dla kobiet, kobiety robotnika na pudełkach Ikei!!! Wiem znam te hasła, ostatnio nawet słyszałam, ze to męzczyźni powinni rodzić :lol:
pozdrowionka!!!

Ale nie martw się, uważam, ze kobieta może dorównać męzczyźnie pod prawie kazdym wzgledem, oczywiście nie gadaniem :lol:
Jestem ratownikiem, mam wysokie uprawnienia żeglarskie, wodne, motorowodne, uwielbiam jeździć autem, szczególnie w terenie, kończe drugi kierunek studiów, tym razem prawo, znam 5 języków, gram w kosza, jeźdżę konno :lol: Mam cięzki charakter i lubię czytać gazetę, jestem mięsożrcą i uwielbiam piwo.

Link to comment
Share on other sites

A dlaczego podkreslam psa - bo mam psa i najłatwiej mi to w ten sposób podkreślić. Z Sabina rozmawiałyśmy o rozproszeniu uwagi psa - a nie o Twoim ulubionym temacie kobiety -mężczyźni :lol:
Więc podałam przykłady z naszego życia, kiedy to ma miejsce - poczytaj, zastanów się, ochłoń zanim wypalisz :lol:

Link to comment
Share on other sites

To tylko tak strasznie brzmi :lol: Po paru dniach 10latki sprawnie operuja tym językiem, a gdybyś zobaczyła jak pięknie robią węzly no i oczywiście opaski na tych fałach, szotach i cumach :lol:

Tak serio to nie jest głupi pomysł na zrobienie linki, ale takiej ponad 20 metrów. Tylko po co :roll: Aresowi się nie przyda :roll:
A już wiem - to się może świetnie przydać do uczenia "do mnie" i "zostań" dla początkujących. Podpatrzyłam to na tresurze - znajoma miała dla swojego podhalana - tylko, hmm to ma jedna wadę - ona drobniutka dziewczyna okręciła sobie ją na dłoni, a Zoranek jak ruszył (ot tak sobie, chyba chciał się napić) to wciągnął ją do rowu :lol: - na takiej długaśnej trudniej psiaka utrzymać.Szczególnie tej wielkości...
Musiałabym tylko wymyśleć coś do sprawnego ściągania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='urszulaizula']

Oj, Agitka, Ty i Twoje seksistowskie uwagi.... :D
Naprawde popedy sucze sa inne, ale nie "slabsze" niz psie (...)[/quote]

Właśnie dlatego, że popędy sucze są [b]inne[/b], z regóły dają mniej "w kość" ich właścicielom :P Mój mąż miał kiedyś doga, pies na spacerze poczuł tak widocznie atrakcyjny zapach suki, że niepomny na komendy ruszył do przodu z taką siła, że po prostu "przewiózł" męża kilkadziesiąt metrów, wylądował na płocie, płot został na jego szyi (a właściwie jego fragment...) i z tą przypadkową "ozdobą" parł nadal naprzód, jakby tego nawet nie zauważył :D , suka zwiała, a jego mąż dopadł i tym razem już przytrzymał skutecznie.Zaznaczam, że pies był na smyczy i w kolczatce i generalnie był psem karnym! To jest ta różnica w popędzie suki i psa! Nie jego intensywność ale droga do jego zaspokojenia :P Nigdy nie słyszałam, żeby tak zachowała się nawet najbardziej "napalona" suka, u ludzi, owszem bywa inaczej :wink:
I chyba o to właśnie chodziło Agitce, z psem są na spacerze "tego rodzaju" większe problemy niż z suką. Nawet jeśli suki nie ma w pobliżu to zostaje jej zapach kiedy jest w okresie rói , pies mojej mamy prawie fruwa jak go poczuje :lol:

[b]Urszula i Zula[/b] :P prawdą jest, że weszłaś na topic kiedy była "gorąca atmosfera", ale już się skończyła! Więc nie podgrzewaj jej niepotrzebnie osobistymi wycieczkami :wink: Czy nie możemy powiedzieć swojego zdania na jakiś temat nie robiąc komentarza na temat osoby, z którą się nie zgadzamy? :roll: W przeciwnym wypadku dyskusja...schodzi na manowce :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agitka'][b]urszulaizula[/b]
Przecież Suczka nie biega za psem w czasie cieczki i nie śledzi jej az pod dom. Chyba że Twoja jest inna :wink: [/quote]

No chyba mialas nie typowe suki. Moja - i nie tylko - bardzo aktywnie szuka partnera...

[quote name='Agitka']I nie przeginaj z krnąbrnością, brutalnością i zaczepnością :evil: Mój Ares jest bardzo finezyjny i delikatny :lol: Zawsze jest gra wstępna :lol: :oops:
Nigdzie o brutalach nie pisałam, ale głodnemu chleb na myśli co?! :P [/quote]

No wiesz, dla mnie rzucenie dobermanem o sciane nie jest delikatne. Ani rozgladanie sie za "wrogiem numer ktoremu mozna spuscici manto", ani to , ze "czujesz sie z nim bezpieczna, bo nikt do Ciebie nie podejdzie" (cytaty sa symbiliczne, to raczej to co pamietam z roznych Twoich postow) .. Ale ja mam takie dziwne poglady.... ;)

[quote name='Agitka'] A co do smyczy i zrobienia jej samemu - jedynie lina cumownicza, lub z przeznaczeniem na szoty, dobra jakościowo i miękka nadaje się na smycz , ale roboty przy tym co niemiara.[/quote]

Agitko, nie przesadzaj, Po pierwsze w sklepach zeglarskich sprzedawane sa rozne liny, zawsze cos mozna dobrac. Opalenie jest bezplatne w wiekszosci sklepow, chyba, ze sobie tego nie zyczysz. Mozna szyc, ale mozna i wiazac, nie koniecznie w uczone wezly, lub w uczone, tylko nie wiedzac, ze sie tak madrze nazywaja ;) (np. cos a la kotwiczny ladnie mocuje karabinczyk na psim koncu smyczy). Wiele mozna zdzialac zwyklymi supelkami.
To nie jest wiedza teoretyczna: wiem, ze "robota" nie zajmuje wiecej niz 10, gora 15 minut, wliczajac w to odwiazanie i ponowne zawiazanie, zeby wyszlo tak, jak nam sie wymarzylo.

[quote name='Agitka']Same szoty żeglarskie co turnus trzeba poprawiać czyli raz na 2/3 tygodnie(na tym akurat troszkę się znam - jestesm instruktorem żegarstwa) [/quote]

Nie przesadzaj. Przy zeglaskim szkoleniu "nie silowym" - nie trzeba. ;) Zreszta porownanie nie na miejscu: psia smycza (szczegolnie z psem na koncu !) nie szorujesz przez kipe przy kazdej zmianie halsu. :)
Popatrz jaki ten swiat maly - tez plywam od ponad 20 lat i mam kilka tysciecy Mm na liczniku :)

Urszula

Link to comment
Share on other sites

No widzisz te same zainteresowania i zero porozumienia :(
Szok :( - gdybyś czytała to zauważyłabyś dlaczego Ares wyrzucił psa z sypialni. iNIE UDERZYŁ NIM O ŚCIANĘ - fantazjujesz królewno :wink: HALLO TU ZIEMIA!!! :lol:
Ares wyrzucił psa z naszej sypialni, bo ten przeciwstawił sie mojemu męzowi - czytaj, potem odpowiadaj. Nie pogryzł, nie poszarpał. Nie zrobił mu krzywdy - wiesz pies wie, ze pan podczas snu jest bezbronny i dlatego czujnie go pilnuje, dlatego nie pozwolił ponownie temu psu wejść do "naszej " sypialni.
A co do suk, to rzeczywiście wiem, ze sa takie co to się same nadstawiają, ale hmm to nie tylko u psów :lol:
No i nie wyczekują pod balkonami na swojego księcia, nie liżą hmm wiadomo o co chodzi :oops:

Suki WYBIERAJA sobie samca, ale nie zawsze zdąrzą, przy zbyt temperamentnym psiaku ich "nie" może okazać się nieskuteczne.

Wiesz psy upodaniają się charakterologicznie do swoich właścicieli :lol:

Link to comment
Share on other sites

No ponad dwadzieścia lat to ja pływam ale wplaw :lol:
A żegluję od 16tu. Hmm mam 26, no prawie 27 lat. Od 16 r.ż. instruktor co roku min. dwa turnusy z egzaminem, 5 rejsów, ostatnio m. północne - wtedy gdy zatonęły Biszczady :( Wymienialiśmy się w Cuxshaven, oni już mieli dopłynąć do Gdyni - nie udało się :(
Żeglarz, sternik jacht., morski,Sternik motorowodny. zresztą gdyby nie rodzina to pewnie skończyłabym już dawno WSM - nie pozwolili, a moim marzeniem była nawigacja - co prawda, jeszcze wtedy nie chcieli przyjmować kobiet, ale to inna historia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mmbbaj'] Mój mąż miał kiedyś doga, pies na spacerze poczuł tak widocznie atrakcyjny zapach suki, że niepomny na komendy ruszył do przodu z taką siła, że po prostu "przewiózł" męża kilkadziesiąt metrów, wylądował na płocie, płot został na jego szyi (a właściwie jego fragment...) i z tą przypadkową "ozdobą" parł nadal naprzód, jakby tego nawet nie zauważył :D , suka zwiała, a jego mąż dopadł i tym razem już przytrzymał skutecznie.Zaznaczam, że pies był na smyczy i w kolczatce i generalnie był psem karnym!
[/quote]
:roflt:
[quote name='Agitka']Podpatrzyłam to na tresurze - znajoma miała dla swojego podhalana - tylko, hmm to ma jedna wadę - ona drobniutka dziewczyna okręciła sobie ją na dłoni, a Zoranek jak ruszył (ot tak sobie, chyba chciał się napić) to wciągnął ją do rowu - na takiej długaśnej trudniej psiaka utrzymać.Szczególnie tej wielkości... [/quote]

I to są najlepsze przykłady, o ile lepiej żyje się z psem wyszkolonym. Jeśli pies jest [b]naprawdę[/b] karny, do takich zdarzeń raczej nie dochodzi. Będzie płakł, darł ryja, narzekał, że cierpi, ale nie powinien startować z takim impetem.
Co do popędów płciowych, niewielu mogło się równać z moim kundellem przed kastracją. To był typowy pies na kobiety do potęgi n-tej, ale nigdy nie próbował mi się zerwać, tylko szedł przy nodze, z błędnym wzrokiem i serenadą na ustach. :wink: Karność wygrywała z instynktem, ale jakim cierpieniem to było okupione :wink: .
Tak więc warto szkolić, a przynajmniej uczyć podstawowych zasad współżycia, bo z takim psem żyje się i przyjemniej i bezpieczniej. :wink:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...