Jump to content
Dogomania

"Miastofobia" u PONów


magda**

Recommended Posts

Mam problem z moją 10-cio miesięczną PONką :( Mieszkamy wprawdzie w mieście, jednak nasz blok mieści się na spokojnym osiedlu, bardzo blisko lasku (jakieś 50m) tam też udajemy się na spacerki. Shelbi - moja sunia panicznie boi się cywilizacji. Kiedy tylko wychodzę z nią do miasta, zapiera się łapkami z całych sił i nie chce zrobić ani kroku więcej. Przerażają ją zwłaszcza samochody, ale także tłum ludzi. Nie chce ciągnąć jej na smyczy siłą, ponieważ nosi kolczatkę i to sprawiałoby jej ból :( Absolutnie nie chcę robić jej krzywdy, ale po dobroci nie mogę jej przekonać :cry: Staram się oszczędzić jej niepotrzebnego stresu i raczej unikam miejskiego zgiełku, jednak nie zawsze jest to możliwe. Czy macie podobne problemy ze swoimi PONami??? Może macie jakieś pomysły jak sobie z tym radzić. Zaznaczam, że nie chodzi tu o centrum miasta (tam nawet czołgiem bym jej nie zaciągła), a jedynie o jego obrzeża.

Link to comment
Share on other sites

Po pierwsze przestań używać kolczatki... lepiej zastąpić ja obrożą zaciskową, albo półzaciskową.
Po drugie weź sunie na długą linkę i trzymając za koniec odejdź od niej (od miejsca kiedy się zatrzyma) z jej ulubioną zabawką i zacznij się ową zabawką bawić udając że nic wielkiego się nie dzieje.
Popełniasz duży błąd unikając miejskiego zgiełku, bo to tylko potęguje niechęć. Na twoim miejscu wszystkie następne spacery odbywałabym właśnie do miasta i organizowała spotkania z przyjaźnie nastawionymi do suczki ludzi
powodzenia

Link to comment
Share on other sites

Też miałam podobny problem, ale na szczęście dość szybko sobie z nim poradziłam w podobny sposób, jak napisała Kamilapon. Mój pies miał wtedy jakieś pół roku. Zaczęłam z nim chodzić na spacery niedaleko ruchliwej ulicy - najpierw w niedzielę rano, bo wtedy ruch był niewielki. Ogromnym problemem było przejście przez "zebrę". Pomogła właśnie długa linka, zabawki i parówki. Jak tylko pokonał lęk zawsze czekała go nagroda :P

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli chodzi o kolczatkę to napewno skorzystam z porad bardziej doświadczonych i zastąpię ją obrożyą zaciskową. Mam jednak pytanie czy lepszy będzie zaciskowy łańcuszek czy może zwykła zaciskowa obróżka???

Zdaję sobie sprawę z tego, że nie powinnam unikać miejskiego zgiełku, ale naprawde ciężko jest mi patrzeć jak moja psina dosłownie trzęsie się ze strachu na widok samochodów (podobnie reaguje także na jazdę autem) :( Spróbuję na początek pospacerować z nią po tych mniej ruchliwych uliczkach - mam nadzieję, że uda nam się powoli pokonać ten lęk. Bardzo dziękuję za rady :)

Link to comment
Share on other sites

Wybór obroży zależy od tego, czy Twoja sunia się bardzo szarpie czy nie. Jeśli nie to weź taką półzaciskową albo zupełnie normalną.

Co do strachu - pokazuj małej, że samochody to nic niesamowitego - zupełnie na nie nie reaguj. Stój spokojnie (albo spaceruj) kompletnie nie zwracając uwagi na auta i pozornie na psa.
Mała zorientuje się, że jeśli dla Ciebie nie ma nic nadzwyczajnego w samochodach, to rzeczywiście nie ma się co bać. W momencie gdy samochód przejedzie daj jej jakiś smakołyk i idź dalej. :)
Tusia powiedziała bardzo mądrą rzecz - najpierw trenujcie przy małym natężeniu ruchu.
Trenujcie, trenujcie i jeszcze raz trenujcie - to jedyna droga by pomóc suni pokonać strach. :)

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze raz dziękuję za rady, miło jest móc liczyć na pomoc "fachowców" :) Własnie wybieramy się na krótki spacerek przy drodze, mam nadzieje, że bedzie dobrze. Zaopatrzyłam się w ukochaną zabawkę Szelbi i w suchą karmę, jako nagrodę. Dziś użyjemy zwykłej obroży, którą Szelusia nosiła jako większy szczeniak (da się jeszcze zapiąć na ostatnią dziurkę), a po południu udam się do sklepu zoologicznego i wybiorę jej jakąś nową obrożę, raczej taką zaciskową lub chociaż półzaciskową. Dam pózniej znać jak udał nam się spacer :Dog_run:

Link to comment
Share on other sites

Spacerek przebiegł nawet dobrze :) Pomalutku i z ciągłymi postojami, ale obeszło sie bez szarpania suni :D Teraz wiem, że najgorszym naszym wrogiem był czas - zabierałam Szelbi ze sobą do miasta tylko w wyjątkowych sytuacjach, zawsze gdzieś się spiesząc, ona nie chciała iść, ja się denerwowałam i wszystko było nie tak. Dziś zauważyłam, że kiedy idę z sunią jakieś 10m od ruchliwej drogi ona zachowuje się zupełnie normalnie, wcale nie zwraca uwagi na przejeżdżające samochody :P Problem zaczyna się kiedy idziemy chodnikiem bezpośrednio przy drodze, wtedy malutka ucieka na pobocze.Zachęcana smakołykami (na zabawke nie reaguje) wraca na chodnik, przejdzie nim kawałek i sytuacja się powtarza - ale to dopiero pierwszy dzień "terapii". Tą męczącą dla niej wyprawę zakończyłyśmy w parku, była tam pierwszy raz i chyba jej się spodobało, a potem powrót znów tą samą drogą do domku :) Mam nadzieję, że uda mi się pomalutku pokazać Szelbi, że ruch miejski nie jest niczym strasznym.

Link to comment
Share on other sites

A Ty Kamilko nie bądź taka skromna :)
Wiesz byłam w sklepie zoologicznym, ale nie kupiłam obroży :( Nie wiem jaką wybrać. Zamierzałam kupić łańcuszek zaciskowy, jednak przeczytałam na forum, że jego niewłaściwe używanie może wyrządzić psu krzywdę :( Troszkę się boję. Zastanawiam się czy taki łańcuszek, kiedy nie jest używany do szkolenia psa, można zapiąć tak aby się nie zaciskał tylko pełnił funkcję zwykłej obroży.
A może Ty doradzisz mi jaką obrożę wybrać :oops: Dodam że moja sunia jeszcze trochę ciągnie na smyczy, ale pracujemy nad tym.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magda**']Teraz wiem, że najgorszym naszym wrogiem był czas - zabierałam Szelbi ze sobą do miasta tylko w wyjątkowych sytuacjach, zawsze gdzieś się spiesząc, ona nie chciała iść, ja się denerwowałam i wszystko było nie tak [/quote]
BINGO. Do pełni sukcesu brakuje Wam jedynie spokojnych treningów, organizowanych wtedy, gdy nigdzie się nie spieszysz i jesteś spokojna 8)

a co do obroży - jesli ciągnie tylko "trochę" to możesz albo kupić normalną i ćwiczyć, albo półzaciskową. Łańcuszek zaciskowy da się zapinać jak obrożę tylko wtedy, gdy ma duże ogniwa (taki trochę "krowi"). Ale łańcuszki zawsze wydzierają trochę futra, więc w zależności od tego ile i jak mocno się pies szarpie tyle futra mu ubędzie. Możesz też zdecydować się na kantarek czyli tzw. "halti".

ps. żeby zrobic psu krzywdę łańcuszkiem trzeba się mocno starać i używać go bardzo niewłaściwie :-?

Link to comment
Share on other sites

Ja zdecydowanie polecam halti!!!!
Jest najbardziej "ludzki"...

A jeżeli chodzi o moje PONiska, to Czata jest dość nieśmiała i czasem się czegoś potrafi przestraszyc. Do autobusu musiałam ją wnośić przez rok, zanim sie przyzwyczaiła i sama zaczęła wchodzić. Nadal nienawidzi metra i tramwajów. Natomiast Jagna to kobieta bez żadnych kompleksów, czy zahamowań. Wszedzie pójdzie, niczego się nie boi, nic nie robi na niej wrażenia. Jest niesamowita! :lol:

Pozdrawiamy! :wink:

Link to comment
Share on other sites

Już chyba zdecydowałam co do obroży :) Poczytałam troche o halti i zdaje się, że jego jedyną wadą jest to, że nieco śmiesznie wygląda :biggrina: ale to przecież nie o to chodzi. Nie ma wbijających się w szyję kolców jak w przpadku kolczatki, nie poddusza jak łańcuszek zaciskowy i nadaje się do szkolenia w przeciwieństwie do zwykłej czy półzaciskowej obróżki :) Czego więcej chcieć! Jutro sprawdzę w sklepie zoologicznym czy uda mi się kupić halti, mam nadzieję, że tak. Zamierzam kupić także obrożę półzaciskową - podobno nadaje się ona do codziennego użytku, gdyż nie przydusza psa jak łańcuszek, a jest lepsza niż zwykła obroża, bo pies nie ma możliwości wyciągnięcia z niej głowy w razie nagłego szrpnięcia. Co o tym sądzicie???

Link to comment
Share on other sites

Moje PONice maja parciane obróżki półzaciskowe. Mi sie podobają, bo gdy pies jest spuszczony, to ma luźną obróżkę i nic mu nie przeszkadza, a zapiety nie wyjdzie z niej.

Halti jest super! Tylko czasem z niektórych modeli da sie wyjąć pysk i wisi takie coś tylko na głowie. Ja mam dwa różne halti. Z jednego da się wyjść, a z drugiego nie ma takiej możliwości, ale to drugie wygląda prawie jak kaganiec i nawet może pełnic taka funkcję, gdy mu sie zaciśnie petelkę na pysku (jest regulowana).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PALATINA']Moje PONice maja parciane obróżki półzaciskowe. Mi sie podobają, bo gdy pies jest spuszczony, to ma luźną obróżkę i nic mu nie przeszkadza, a zapiety nie wyjdzie z niej.
[/quote]

Kupiłam kiedyś taką obroże na wystawie w Augustowie. I od tamtego czasu szukam takich w sklepach. Nie ma :(

Czy wiesz, gdzie można ją kupić?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...