asia22 Posted February 4, 2007 Posted February 4, 2007 Aha i do Justyny. Witam serdecznie imienniczkę mojej suni :) Quote
fridaoo Posted February 20, 2007 Posted February 20, 2007 Witam wszystkich miłośników i posiadaczy psiaczków.Jestem tu nowa, to może sie przedstawię:Mieszkam w Kielcach i jestem posiadaczką 4 i półmiesięcznej, czarnej labci o imieniu Frida. Chciałabym podzielić się z Wami moimi doświadczeniami związanymi z moją niesforną sunią. Otóż, Frida w wieku 9 tyg. przeszła bardzo ciężko parwowirozę, ledwo co ją wyratowano, zresztą jeszcze dzisiaj jak sobie przypominam co przeszła psina a nie mówiąc co ja przeżyłam to łzy szme cisną się do oczu; ale to już minęło i mam nadzieję, że podobne cholerstwo już nie wróci. Oczywiście była ( tak twierdził"hodowca"-chociaż do końca mu nie wierzę)szczepiona, odrobaczona, dostałam książeczkę i zapewniał mnie, że jest ok! Rzeczywiście, na początku wydawała się jak najbardziej zdrowa, nic nie świadczyło o jakiejkolwiek chorobie...I po trzech dniach zaczął się koszmar:diabloti: .Boże, nieżyczę nikomu...Ktoś może mi zarzucić,że kupiłam psinę z takiej pseudohowli, która tylko czerpie zyski ze sprzedaży, ale teraz to ja wiem.Jednak jest dobra strona tego-może uratowałam sunię, bo teraz jak myślę o tym to wiem, że gdyby tam zachorowała to nikt by się tym nie przejął i nie podjąłby próby leczenia psa. Mówię " próby" bo ja przecież też nie miałam żadnej gwarancji mimo szybkiej interwencji na to że pies wyjdzie z tej paskudnej choroby.I to wszystko ku przestrodze innym, którzy sie decydują na zakup pieska bez rodowodu. Zresztą nie raz ten wątek był poruszany na temat "pseudohodowli", ale to tak dla przypomnienia. Teraz jest dobrze, Frida dochodzi pomału do odpowiedniej wagi, bo na początku- tragedia, powiem Wam że trochę wstyd było ją pokazywać na dworze, co by sobie ktoś nie pomyślał,że Pani psa głodzi, znęca się itp.:shake: Wyglądała okropnie-chudziutka, prawie cała sierść jej wypadła, bidulka była- nawet wet przyznał, że to cud chyba że wyszła z tego.Jestem mu bardzo wdzięczna, za to wszystko co dla niej zrobił.:p No ale jest ok, rośnie i teraz to sie nawet boję, żeby nie przesadzić w jedzeniu(a duu.....żo, baa...rdzo dużo Fridunia je- pożera wręcz) Jest strasznie żywiołowa i ma swój charakterek- oj ma! Myślę również, że to jest poniekąt tzw.choroba "kojcowa", dlatego nie jest taka jak się słyszy,że labcie to są takie,że do rany przyłóż.Mam córkę 12 lat, i myślałam, że będzie strasznie za Olą ale Frida upatrzyła sobie mnie za "swoją" panią, i Oleńka jest troszkę zawiedziona, że to nie ona jest dla niej najważniejsza.No ale cóż, widocznie tak ma być. To tyle, oj strasznie się rozpisałam, ale to dlatego żeby naświetlić całą naszą historię. To narazie,pozdrawiam wszyskich:multi: Fridaoo Quote
Florka_xyz Posted February 20, 2007 Posted February 20, 2007 Witamy Was na forum! ;-) Kasia z Docem ;-) (Forumowy [B]GAZUŚ[/B] - piszę od koleżanki ;-) ) Quote
krooffcia Posted February 20, 2007 Posted February 20, 2007 witamy wszystkich nowiuśkich..:multi: Quote
asia_misiek Posted February 20, 2007 Posted February 20, 2007 A więc ja też w imieniu mojego 3 miesięcznego labradorka Ampera witam wszystkich bardzo serdecznie. [URL="http://images14.fotosik.pl/63/db1e6bf55ac67b72m.jpg"][img]http://images14.fotosik.pl/63/db1e6bf55ac67b72m.jpg[/img][/URL] Quote
asia22 Posted February 21, 2007 Posted February 21, 2007 Witam ja również chcę pozdrowić nowo przybyłych! Chcę również nawiązać do wypowoedzi fridaoo. Ja wzięłam Kaję od takich dwóch dziewczyn, które się nią znudziły, ale Bóg wie co by się z nią działo gdyby nie trafiła na mnie. Obie na siebie trafiłyśmy. Twój psiak Ci się odwdzięczy zobaczysz! Powodzenia... A dzieci to ona też zacznie uwielbiać z moją Kają też tak było, na początku nie bardzo za nimi przepadała, bo przeszkadzały jej w psotach, ale teraz podrosłą zmądrzała i je uwielbia! Wszystko przed Wami!!! Asia z Kają :) Quote
fridaoo Posted February 22, 2007 Posted February 22, 2007 Witaj Asia, ja też jestem Asia;:p :p Moja Ola ma ju..ż 12 lat i nawet jej nie przeszkadza, tylko ona tak jak pisałam wcześniej- chciała żeby Frida to był JEJ piesek i dlatego chyba za bardzo dążyła zeby na "siłę" ją uszczęśliwiać, zbyt jej pobłaża, bardzo ale to bardzo ją kocha, zresztą walczyła o pieska ponad 5 lat zanim się zdecydowaliśmy, więc kupno Fridy było dla niej okropnym szczęściem, dla mnie również, tylko ja nie chciałam być egoistką, bo wiem co znaczy mieć w domu psa, jednak zwlekałam właśnie ze względu na to,żeby nie robić mu krzywdy bo wiadomo jakie wiążą się z tym konsekwencje.Na szczęście znalazłam optymalne rozwiązanie i Fridunia ma opiekę(moją mamę) podczas naszej nieobecności i przez to psina nie cierpi, prawda?:loveu: Ale nawiązując do tematu to chyba coś jest w tym,że pies "wybiera"sobie w domu swojego pana,no i Oleńka nie jset "tym" panem, ale wytłumaczyłam jej pewne rzeczy i chyba troszkę zrozumiała, że sunia nie jest tylko JEJ. Druga sprawa to to, że to JA w czasie jej choroby byłam przy niej nocami i możliwie jak się dało-dniami, to ja czuwałam i opiekowałam się nią, a pies to jednak czuje, prawda? Wiem też, że gdyby mi przyszło postąpić jeszcze raz, to zrobiłabym dokładnie to samo-nie wyobrażam sobie inaczej.:evil_lol: Niektórzy mi mówili dlaczego nie pojechałam oddać psa? Ale jak ja mogłam mu nie pomóc? Przecież nie o to chodzi, prawda? Myślę, że pomału Frida znajdzie w swoim serduszku tyle samo miejsca dla Oleńki jak dla mnie! Pozdrawiam Quote
asia22 Posted February 22, 2007 Posted February 22, 2007 :hand: :hand: :hand: Cześć! Tak szczerze mówiąc miałam podobne odczucia do Twojej córeczki. Dostałam Kaję od narzeczonego, żebym nie czuła się samotna gdy On siedzi w pracy. Poświęciłam Jej dużo miłości i czasu, a Ona gdzie tylko się pojawiła to wolała innych ode mnie. Ja Ją wołałam a Ona za innymi. To było bardzo przykre. Jednak jak zaczęłam jeżdzić na uczelnie (studiuje 25 minut od miejsca zamieszkania) to Kaja zaczęła strasznie za mną tęsknić. Wyła ciągle pod drzwiami, nie chciała jeść. Dopiero gdy zrozumiała, że zawsze po Nią wracam przestała mieć takie dolegliwości i bardzo się ze mna zżyła i chodzi za mna niczym cień :) . Ona w końcu zrozumie, że Twoja Ola bardzo ją kocha i, że dla Niej jest najważniejsza. Moja Kaja jest naprawdę super psiakiem i Wasza Fridunia też napewno taka będzie lub może dla Was już jest. Mam Kaję dopiero 5 miesięcy, ale juz widzę, że przy wychowaniu tych psiaków trzeba naprawdę dużo cierpliwości i czasu. Więc wszystko przed Wami! A tak wogóle ile lat lub miesięcy ma Twoja Frida? Jeśli masz ochote zobacz na moją Kaję w galerii Labrador Retriverski. Może ktoś ją w końcu oceni obiektywnym okiem, bo dla mnie jest oczywiście najpiękniejsza :) . Pozdrawiamy Asia z Kają :hand: :hand: :hand: Quote
fridaoo Posted February 23, 2007 Posted February 23, 2007 Witam Cię:lol: Nasza Frida skończy 2 marca- 5 miesięcy, więc mamy pieski w tym samym wieku, tylko Twoja jest biszkoptowa, a moja czarna.Z tym, że jak na swój wiek to muszę powiedzieć, że niewygląda na tyle, wet mi powiedział, że z powodu tej choroby, Frida się bardzo długo "zbierała", dlatego jest"cofnięta" o ok.1 miesiąca.Ale szczerze mówiąc to ja bym chciała, żeby ona była taka drobniejsza. Widziałam Twoją Kaję i powiem Ci że jest przesłodką sunią, a czy ona ma rodowód? Jest bardzo ładna, zresztą muszę Ci powiedzieć, że dla mnie wszystkie, ale to wszystkie psiaki są śliczne(nawet te nierasowe). Moja Frida jest prawie taka duża jak Twoja, tylko ma drobniejszą budowę, ale w tej chwili wygląda cudnie, jeszcze miesiąc temu wyglądała koszmarnie- cień psa, w niczym nie przypominała labka.Ale myślę,że to wszystko nadrobi.Niestety nie mam możliwości w tej chwili wrzucić zdjęć, ale jak tylko będę mogła, to napewnosię pochwalę:multi: Pozdrawiam Asia z Fridą:lol: :lol: Quote
fridaoo Posted February 23, 2007 Posted February 23, 2007 Aha. Asiu zapomniałam Ci zapytać, czy zastanawiałaś się nad sterylizacją Kai?Bo ja właśnie chcę, tylko nie wiem czy teraz to zrobić przed pierwszą cieczką, czy po.Wiem,są różne opinie, czytałam,ale do końca to nie mam tak naprawdę zdania- kiedy?Czy Ty myślałaś nad tym? Quote
ligea Posted February 23, 2007 Posted February 23, 2007 Też się chciałam przywitać :) Labek zamieszka u nas późnym latem/na jesieni, na razie chcemy podchować najmłodszego maluszka :) i jak najlepiej się psiną zająć. Chciałabym przy okazji podpytać o sterylizację. Nasza psinka (przypuszczalnie będzie damą) nie będzie rozmnażana - nie planujemy hodowli. Czy posiadając suczki bez planów hodowlanych sterylizujecie je? Jeśli tak, jak taki zabieg wpływa na psa? Quote
asia22 Posted February 23, 2007 Posted February 23, 2007 Moja Kaja nie ma rodowodu. Gdybym kupowała Ją od hodowcy pewnie wzięłabym z, ale wolałam Ją uratować od tych okropnych dziewczyn, które sie Nią znudziły i poprostu chciały Jej się pozbyć. Moja Kaja jeszcze nie miała cieczki, ale konsultowałam sie z weterynarzem bo chciałabym, żeby była mamusią tak w wieku 3 lat i wet powiedział, że będziemy ją szczepić na antykoncepcję. Myślę, że to najlepsze rozwiązanie, a poza tym słyszałam, że jak sunia ma zdrowe stawy to dobrze, żeby choć raz miała szczeniaczki, a poza ty, z doświadczenia wiem, że suczka po szczeniętach jest bardziej opiekuńcza dla dzieci. A poza tym marzy mi się hodowla i weterynarz mówi, że teraz brakuje mi już tylko pieska z rodowodem więc wszystko przede mną :) . Pozdrawiamy Asia z Kają Quote
stereo Posted February 23, 2007 Posted February 23, 2007 TO NIE PRAWDA, ZE SUKA MUSI MIEC RAZ W ZYCIU SZCZENIAKI!!!!!!!! Poczytaj w odpowiednim dziale i poważnie jeszcze raz rozważ rozmnażanie nierodowdowej suki. Poczytaj też tu: [url]http://www.ols.vectranet.pl/~husky/rasowy/glowna.html[/url] [url]http://www.vetserwis.pl/sterylizacja_pies.html[/url] Quote
ligea Posted February 23, 2007 Posted February 23, 2007 Moja będzie rodowodowa, ale i tak zastanawiam się nas rozmnażaniem jej :roll: . Biznesu nie chcę robić, a znalezienie 10 dobrych domków :crazyeye: to - sami wiecie... Nie chcę, żeby psiaki trafiły właśnie do jakiejś rozmnażalni albo do osób, które nie mają warunków na labka... Czy te zastrzyki hormonalne to lepsze rozwiązanie od sterylizacji? Na pewno nie kaleczy to psa, przed czym szczerze mówiąc mam duuże opory Quote
Gazuś Posted February 23, 2007 Posted February 23, 2007 To mit, że suka po szczeniętach jets bardziej opiekuńcza :roll: Jeśli masz suczkę dorosłą (zakończony wzrost itp) i nie chcesz jej rozmnażać to sterylizacja jest bezpiecznym wyjściem. Masz pewność, że suka nie będzie chora na np ropomacicze. Asiu - b szkoda, że chcesz tak się zachowac i rozmnożyć sunię bez papierów :( Po co chcesz szczepić sukę zastrzykami antynoncepcyjnymi? Lepiej pilnować i nie ingerować hormonami w jej organizm ;-) Albo - najlepiej - wysterylizować. Suka naprawdę nie ma potrzeby zostania matką i będzie tak samo szczęśliwa matką nie zostając. Ligea - nie wystarczy samo to, że sunia jest z rodowodem. Musisz ją wystawiać (3 oceny hodowlane -sedziowie stwierdzą czy jest to suka 'godna' rozmnażania - czy np nie ma takiej wady jak tyłozgryz, przodozgryz), przebadać (stawy!) , dopiero wtedy rozmnażać... Może odwiedzisz kilka wystaw i wtedy zadecydujesz, czy chcesz myśleć poważnie o hodowli? Quote
ligea Posted February 23, 2007 Posted February 23, 2007 Ja właśnie pisałam, że nie planuję rozmnażania... Zastanawiam się głośno nad metodą antykoncepcji, nic więcej... Sterylizacja wydaje mi się zbyt drastyczna, po środkach hormonalnych ponoć jest ryzyko ropomacicza :roll: Porozmawiam oczywiście z vetem, ale ciekawa jestem Waszych doświadczeń Quote
stereo Posted February 23, 2007 Posted February 23, 2007 Sterylizacja zapobiega wszystkim chorobom ukł. rozrodczego. Żadnych nowotworów, ropomacicza itp. Bardzo zmniejszone ryzyko guzów sutków. Mało wiem o zastrzykach, ale na pewno nie eliminują tych chorób. Tu masz też plusy i minusy terapii hormonalnej: [url]http://www.vetserwis.pl/sterylizacja_pies.html[/url] Quote
ligea Posted February 23, 2007 Posted February 23, 2007 A czy Twoja sunia jest po sterylizacji? Quote
stereo Posted February 23, 2007 Posted February 23, 2007 Tak. Przeszła ją od razu po pierwszej cieczce, mając rok i trzy miesiące. Nie było żadnych komplikacji, dwa dni po szalała po domu i domagała się spaceru. 10 dni później byłyśmy na treningu agility. W żaden sposób nie zmieniło to jej zachowania. Uważam, że dużo bardziej na jej zachowanie wpłynęła cieczka, przez którą niechętnie podchodziła do psów, nie chciała się z nimi bawić itd. Naprawdę wszystkim polecam. Wystarczy znaleźć dobrą klinikę i veta. Przy okazji można przebadac stawy. Po co dwa razy znieczulać? Quote
Gazuś Posted February 23, 2007 Posted February 23, 2007 [quote name='ligea'] Porozmawiam oczywiście z vetem, ale ciekawa jestem Waszych doświadczeń[/quote] Tylko porozmawiaj z DOBRYM wetem. Bo są i 'spzed 50 lat" który dalej rozszerzają mit, że suka MUSI miec raz w życiu szczenięta... Antykoncepcja... Suka mojej koleżanki po antykoncepcji zastrzykowej była w takim stanie, że na następną cieczkę musieli ją kryć, żeby sie wszysko 'wyrównało". Detali nie znam, ale tak wyglądała ogólem ta sytuacja. Quote
asia22 Posted February 23, 2007 Posted February 23, 2007 A więc Gazuś... Kaja to już moja druga suczka i wiem z własnego doświadczenia, że suka po szczeniętach jest łagodniejsza i bardziej opiekuńcza, no ale oczywiście masz prawo do własnego zdania. A co do sterylizacji to jestem jej całkowicie przeciwna. Pan Bóg stworzył Kaję taką jaką jest i nie będę ingerować w jej zdrowie bo sterylizacja wcale nie jest najlepszym rozwiązaniem. Mój Wujek jest weterynarzem akademickim i mówił mi o pewnych zagrożeniach płynących ze sterylizacji, zastrzyk jest mniej agresywną metodą i wcale nie jest powiedziane, że suni zaszkodzi bo to zależy od uwarunkowań. Ale jak Kaja będzie miała go dostać pierwszy raz to mój Wujek najpierw porządnie Ją przebada bo sama nie chcę, żeby działa jej się krzywda. A dysplazji też nie ma bo była badana pod tym względem więc nie rozumiem dlaczego nie miała by mieć szczeniąt skoro nie ma do tego przeciwwskazań. A z doswiadczenia wiem, ze nie raz ludzie, ktorzy maja psy z rodowodem obchodza sie z nimi gorzej niz ci z pieskami bez. Sama szukajac Kaji naogladalam sie naprawde roznych rzeczy i naprawde jest mi wstyd za ludzi. Pozdrawiam wszystkich prawdziwych znawcow i tych pseudo najmadrzejszych. Pamietajcie najwazniejsze, zeby pies mial sie dobrze! Asia z Kaja Quote
asia22 Posted February 23, 2007 Posted February 23, 2007 Aha i jeszcze jedno ja wolalam wziasc Kaje z drugiej reki bez rodowodu i uratowac jej zycie niz jezdzic po super hodowlach i nie zastanawiac sie nad losem innych pieskow potrzebujacych domu i pomocy naprawde. A oprocz mojego Wujka Kaje widzial jeszcze inny wet i mowi ze to naprawde wyjatkowo ladna proporcjonalna suczka wiec chyba nie musze sie bac ze to nie labrador- Prawda Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.