Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 1.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Promyczek był dziś na spacerku. nóżki standardowo się gubiły,potykały i szły nie tam gdzie powinny ale radocha i tak była

[url]http://www.youtube.com/watch?v=ovCWOK8zd-I[/url]

Posted

[CENTER]Przepraszam za offa...
[B]Proszę[/B], pomóżcie jednej z Dogomaniaczek [B]uratować jej sunię[/B]!
Na wątku oprócz jego założycielki i mnie pojawiła się [B]TYLKO 1 osoba[/B]! :(
[B]Proszę Was o pomoc !!![/B]
[U][COLOR=#800080][URL]http://www.dogomania.pl/threads/179970-Potrzebuje-wsparcia-finansowego-na-leczenie-mojego-psa[/URL][/COLOR][/U][URL="http://www.dogomania.pl/threads/179970-Potrzebuje-wsparcia-finansowego-na-leczenie-mojego-psa"][/URL][/CENTER]

Posted

Promyczku jaki ty zadowolony jesteś na tym spacerku.

Marta, ale z Promyczkiem to jest chyba troszkę gorzej niż z Kolenką???

Biedactwo strasznie mu ta dupka lata...

Posted

ojej:-( wg mnie nie wygląda to dobrze:shake:

jedna noga nie opiera całej stopki, za tym to pląsanie:shake:. Nie ma tragedii, bo np. Lesio też tak tańczył i teraz ładnie chodzi, ale u Promyka to już długo trwa i widzę, że jak klapnie na zadek to ma problem ze wstaniem.

Powinien chodzić na smyczy, na szelkach lub obroży i BYĆ HAMOWANY BY CHODZIŁ dużo dużo wolniej. To zalecała rehabilitantka Itka.
Taki pośpiech powoduje, że on nie ćwiczy tych łapek i tylko siłą rozpędu przednich, tylne ciągnie za sobą. Dlatego tak mu się plączą i pewnie ma otarte :-(

Czy on macha ogonem?

[SIZE=4][B]DT POTRZEBNY PROMYKOWI NA CITO[/B][/SIZE]:placz::placz:

Posted

Promyś powinien chodzić, chodzić, jeszcze raz chodzić. Obawiam się, że siedząc w zamknięciu zmarnuje się to co udało się początkowo uzyskać operacją i rehabilitacją:placz:a do tego dojdzie zanik mięśni itp.

Posted

masz racje, ja tez zauwazylam ze on za szybko chce wszystko, chce biegac, dogonic psy, nas itp i nie skupia sie na tym zeby isc, tylko zeby dotrzec tam gdzie mozliwie jak najszybciej. sprobujemy z szelkami i hamowaniem go:)

Posted

Iti też tak gnał. A jak się denerwował kalectwem i niemożliwością np. podniesienia się - identycznie potrząsał łebkiem. [B]Trzeba stanowczo go spowalniać[/B],[B] tak by stawiał krok po kroku,[/B] nawet gdyby miał się przyduszać na obroży. Szelki chyba będą lepsze, ale jeszcze dopytam rehabilitantki czy na pewno są wskazane po urazie kręgosłupa. Staraj się stawiać mu stopki płasko na ziemi, żeby się nie podkurczały i ścięgna się nie kurczyły.

I jak najczęściej przydałoby mu się "rowerkowanie" czyli symulacja łapą ruchu jak przy stawianiu kroku, np. leżąc na boku

Posted

Obejrzałam sobie poprzednie filmiki Promyka na You Tube, i albo mi się wydaje, albo to kwestia śliskiego zimowego podłoża, ale mam wrażenie, że Promyk TERAZ PORUSZA SIĘ GORZEJ NIŻ POD KONIEC 2009 r. On teraz znacznie częściej się ugina i upada, i nie może podnieść. Wtedy kicał i nogi mu się czasem plątały, ale teraz to on nimi ciągnie....
Boże, mam nadzieję, że się mylę. Dziewczyny, błagam powiedzcie, że się mylę :placz:

Posted

[quote name='anna10025'](...) długo nie chodził.[/QUOTE]

Taka przerwa w rehabilitacji, a co gorsza nawet w samym chodzeniu, może okazać się fatalna w skutkach. Pamiętam jak Ewa rehabilitantka lamentowała, żeby nawet na chwilę nie przerywać, mróz nie mróz, deszcze, nie ważne... Iti miał chodzić, dopóki jest nadzieja.

Pewnie pomieszczenie kociarni, w której mieszka Promyk nie jest duże, a na podłodze są śliskie kafle:shake: W boksie go zadepczą i wiadomo co jeszcze. Tak źle i tak niedobrze.

Nie będę apelować i błagać o dom tymczasowy, bo sama takowego nie mogę dać Promysiowi. Mogę jedynie cichutko prosić, skomleć, w jego imieniu, bo to jego ostatnia szansa, potem zmiany będą nieodwracalne i wszystko na marne...

Nie ma tam nikogo poza martką, kto mógłby go wyprowadzać na dłużej, na smyczy, po w miarę równej powierzchni, zajmując go czymś (zabawką, smakolem) żeby tak nie pędził, ale stąpał? Codziennie, regularnie i w miarę długo. To tak naprawdę niewiele do zrobienia, wiedząc, że przywróci mu to sprawność. Oczywiście przy tym obserwujcie czy stawy przednich łapek wytrzymują, nie można też ich przeforsować, bo się wykrzywią i zrobią zwyrodnienia. Optymalnie, na początek krócej i z czasem coraz dłużej.

Uwierzcie mi, nie ma nic gorszego niż prawie roczna walka o sprawność psa i porażka, w finale oznaczająca wózek inwalidzki:shake: Iti nie miał operacji, nie miał tej szansy, Promyk miał i nie wolno tego zaprzepaścić.

Posted

Jeśli znajdzie się ktoś kto będzie codziennie na dłużej go wyprowadzał i jest możliwość gdzieś na miejscu kupienia mu kurteczki ocieplanej z ortalionem p/deszczowym, zróbcie to - ja zapłacę, zrobię przelew 28.02.

Zima jeszcze trochę potrzyma, potem może padać, ale on musi chodzić.

Posted

Idealnie byłoby gdyby mógł wychodzić parę razy dziennie, ale jeśli uda Wam się tylko raz, a na dłużej, to oczywiście niech odpoczywa co jakiś czas, a stawy przednich łapek można zabezpieczać i wzmacniać bandażem elastycznym. Co jakiś czas podczas spaceru trzeba korygować ułożenie stóp, bioder i ogólnie delikatnie wspomagać, ale jak upadnie niech wstaje sam.

Posted

Niestety zima tak się dała u nas we znaki i były takie mrozy oraz zaspy (schron jest w takim miejscu, ze o odsniezaniu mozna zapomniec),że Promyk faktycznie nie wychodzil na dwór przez około 2 miesiące:( Nie umiem stwierdzic czy to ta przerwa czy tez podloze ale ja rowniez zauwazam ze chodzi gorzej niz chodzil. Postaram sie aby wychodzil codziennie (ja jestem w schronie rzadziej teraz ale poprosze kogo trzeba). mam nadzieje ze znajdziemy w schronie jakies pasujace do niego szelki i bedziemy spacerowali wolno. My juz Promyka zabieralismy na dluzsze dystanse jesienia i bylo ok, choć w druga strone nieslismy juz go na rekach bo widac bylo,ze zbyt zmeczony.
teraz temperatury sa juz ok, nie sadze aby bylo mu potrzebne okrycie. Jak bedzie cieplej pomysle nad tym aby go wypuszczac na wybieg, na ktorym jest stosunkowo malo psow.Mam nadzieje ze go zaakceptuja i dadza spokoj. Na razie jednak lepiej nie, bo trzeba by go bylo miec caly czas na oku zeby np za dlugo nie siedzial dupka na ziemi, bo jest zbyt mokro.

Posted

Martko, rozumiem, pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć.

Regenerujące się nerwy nie mogą być wyziębione, reperują się tylko w cieple. Jeszcze długo będzie chłodno, a potem będą deszcze i wiatr. Zastanów się nad kurteczką jeszcze raz, i daj znać do 28.02.

Posted

dzwoniłam dziś do fundacji, która działa koło mnie w sprawie Promyczka i poproszono mnie, abym przesłała info o Promyczku do nich, ponieważ kiedyś zorganizowali domek dla haskiego na wózku - tak więc, podałam wszelkie ionfo i kontakt także na osobę, której telefon jest w cafeanimal. Tak więc gdyby (trzymam kciuki) ktoś dzwonił to nie bądźcie zaskoczone, bo to śląsk, ale powiedziałam, że jakby znalazł siędomek to możemy Promyczka dowieźć.

[B]Diunka[/B] jak widzę Ciebie zaangażowaną na wątku to od razu zachciewa mi się ponownej akcji poszukiwawczej domku - dodajesz mi powera:cool3:

Posted

Dzisiaj Promyk był po raz pierwszy na spacerku w szelkach :) Dość długo szukałem takich , które na niego pasowały, ale się udało. Promyk nie był zachwycony nowym ekwipunkiem, ale nie miał wyjścia - musiał się z tym pogodzić. Pierwsze kroki nie były łatwe - on nie chciał w szelkach maszerować. Ale cierpliwość i determinacja Martki przyniosła rezultaty. Promyk w końcu zaakceptował szeleczki i spacer się odbył. Ja raz dziennie będę go na taki spacer zabierał (do tej pory też właściwie wychodził tylko ze mną - Marta teraz dużo pracuje zawodowo i zwyczajnie nie może tego robić). Co do tego ortalionowego płaszczyka dla niego to nie wydaje mi się aby był to pomysł do zaakceptowania przez Promyka. Szelki jakoś zniósł ale jeszcze dodatkowe nakrycie to chyba za dużo dla jego cierpliwości. :) Miejmy nadzieję, że szybko dojdzie do jesiennej formy!!!!

Posted

[quote name='Ra_dunia']Oby tym razem akcja zakończyła się sukcesem![/QUOTE]

tamtym razem zakończyła się sukcesem, bo to był dzielny duet Diuna + feliksik:evil_lol:

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...