Jump to content
Dogomania

A co sadzicie o art. p. Tomasza Borkowskiego w nr 6(308) pt.


Asiaczek

Recommended Posts

Wywołałam temat, no i bardzo dobrze. Widac, że czasopismo PIES jest czytane i to przez sporą liczbę osób z naszego forum. Ale z żalem muszę przyznać, że Wasze opinie są b.delikatne i wyważone, takie "w kolorach majtkowych". Spodziewałam się o wiele mocniejszej reakcji i komentarzy in plus i in minus. To jasne. Toż ten artykuł, to włożenie kija w mrowisko i na dodatek porządne zamajtanie tym kijem. Aż się prosi o naprawdę rzetelną recenzję. Ciekawe, czy takowa będzie w następnym numerze PSA? A może jakaś polemika z organizatorami "wezwanymi do tablicy"?

Podoba mi się krótka, ale rzeczowa odp. Basenji. I nie chodzi tu zaraz o hard core, ale o rzetelne przeczytanie i skupienie się na meritum. Co nam-wystawcom da ten artykuł? Czy wogóle coś da?

Ja w każdym bądź razie jestem pełna podziwu dla p. T. Borkowskiego za

napisanie tego artykułu. To jak poruszenie wierzchołka góry lodowej, ale - jak na razie - tylko poruszenie, jeszcze bez lawiny/skutków...

Czekam na dalsze Wasze opinie. Ale spróbujcie coś konkretniej napisać o artykule, o tych problemach w nim poruszanych. Wszak spotykamy się z nimi na prawie kazdej wystawie. Zainicjujcie prawdziwą dyskusję.

Czekam.

Pzdr.

Link to comment
Share on other sites

Ależ styl tez jest wazny. Tym bardziej, że od p.T. Borkowskiego mozna wymagać naprawde poważnego podejścia do tematu, równiez pod katem stylu. Ale, prawdą jest, że styl nie jest najwazniejszy. Zawsze najwazniejsza jest treść, prawda?

Jak dla mnie, początek dosyc mocny, ale potem - coraz mniej sił i inwencji, wszystko na wystawach zaczyna wyglądać cacy i różowo i w tym stylu kończy się artykuł. Zamiar OK. Ale problemy z zakończeniem (prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy :D :D :D ).

Czekam na Wasze opinie o wymienionych wystawach, Wasze uwagi i spostrzeżenia.

Pzdr.

Link to comment
Share on other sites

Pisząc o stylu mam na myśli brak pewnej logiki i konsekwencji wypowiedzi. Można by oczekiwać opisu jakichś jaskrawych sytuacji, ale oczywiście p. sędzie nie będzie kalał swojego gniazda. Zapewne napisał na tyle ostro i obrazowo, na ile mógł. Osoby znające realia są w stanie 'dośpiewać' sobie resztę.

Ale myślę i mam nadzieję, że będzie to ta kropla, która przepełni czarę i pojawią się wkrótce bardziej dosadne artykuły. Tu chyba bardziej wystawcy mogą się dzielić wrażeniami.

Zdrówko

Link to comment
Share on other sites

To moze ja takze zabiore glos w sprawie artykulu a dokladniej tematu o Wroclawiu.

Faktycznie atmosfera mila,niezle ringi,mila obsluga itp.ale jakos pan Borkowski nie wspomnial o fakcie,ze konkurencje finalowe rozpoczely sie przed zakonczeniem sedziowania na niektorych ringach.I tak BIS Weteran zdaje sie byl juz rozegrany nim skonczono sedziowac klase weteranow wsrod suk whippetow,a BOG Junior i BIS Junior byl zakonczony nim skonczono sedziowac wilczarze (nie wiem jak to bylo w przypadku innych ras,totez wypowiadam sie tylko w stosunku do tego przy czym bylam).I tym samym uniemozliwiono udzial (a moze i wygrana ?)NJ w tej rasie...Tak wiec wcale to tam tak rozowo nie wygladalo pod wzgledem organizacyjnym.

pozdrawiam

PS.Aczkolwiek mimo wszystko wystawa pozostawila po sobie mile wrazenia,ale to "ale" bylo.Az sie czlowiekowi tak niemilo robi,ze sie z nim nie licza.Szczegolnie,ze placimy za to niemale pieniadze...

PPS.Jak sie wyzalilam to od razu mi lepiej :wink:

Link to comment
Share on other sites

No, i o to mi chodziło. Właśnie o te "drobnostki", o których nie wszyscy wiedzą, bo i skąd?

Ja pamiętam Grudziądz i opóźnienie o 1,5 godziny BIS-a. Cudo! I zmianę sędziego BIS-a Juniorów. Nie pamiętam nazwiska tej sędziny, ale zupełnie nie radziła sobie z naprawde dużą stawką juniorów. Wszystkie juniory znalazły się na ringu, z tą różnicą, że pierwsze z nich pokazały się w pełnym biegu, a połowa z nich juz niestety nie. Dlaczego? Bo nie miały gdzie sie poruszać. Sędzinie to zupełnie nie przeszkadzało. A ja czułam się jak naprawdę niepotrzebne, nawet nie piąte, lecz szóste koło u wozu i załowaliśmy, że wogóle zostaliśmy. Żenada i koszmar. To tyle mojego, natomiast mój TZ wspomina b. ciepło tę wystawę, bo można było podjechac samochodem pod sam ring. Przy chłodnej i wietrznej pogodzie, to rzeczywiście rzecz nie do pogardzenia.

Albo np. wystawa krajowa na stadionie (nie pamiętan, gdzie to było; wybaczcie), gdzie były tylko 2 kabiny WC, bez żadnego dodatkowego wyposażenia w postaci ręczników papierowych, mydłą, papieru toaletowego. I za to ustrojstwo kazano nam płacić 1 zł. Gdy tak stałam w kolejce do tego przybytku, zaczęłam głośno komentować ilość kibelków, parę kobiet mnie poparło. A na dodatek, gdy ktoś z wychodzących podważył zasadność płacenia złotówki za "taki b...", to była woda na mój młyn. Głośno powiedziałam, że nie zapłacę... i tak zrobiłam. To był po prostu koszmar.

Resztę wspomnień zostawiam na później.

Pzdr.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...