agenciara Posted November 13, 2019 Author Posted November 13, 2019 Masz rację, aby jednak koniecznie zrobić to badanie moczu. Tak samo jak Ty, miałam mojego N od szczyla (7 tyg), również IV piętro i również nie miałam absolutnie żadnych problemów z nauką czystości! Załapał tak szybko, że hej! Jeśli to sprawa "psychiczna", to jeszcze spróbuję z nią popracować inaczej. Teraz chodzi po moim pokoju... skoro załatwiła się o tej 16:40, to zobaczymy kiedy kolejny raz się zleje... I zaczynam sprzątać pokój ze wszystkich kradzieżowych rzeczy, a później zajmę się lekturą p. Zofii... Swoją drogą, mam nadzieję, że u Pani Zofii wszystko OK... Quote
agenciara Posted November 13, 2019 Author Posted November 13, 2019 Historia siurania od tej 16:40... jest 17:40... chyba jej znakiem "rozpoznawczym" że chce jej się siurać jest podejście do drzwi balkonowych, szybkie spojrzenie na podwórko... podeszła zaraz do mnie, zrobiła po raz pierwszy minimalne popiskiwanie, cichutkie i... poszła się wysiurać w okolicy gdzie zsiurała się godzinę temu... Więc mam taką zagwozdkę, że nie wyjdzie z pokoju, póki nie da mi wyraźnie znać, że chce jej się siurać... Jeśli uda mi się odczytać jej zachowanie, to super, wyjdę z nią... ale siedzę tyłem do drzwi balkonowych i jest to utrudnione... Quote
agenciara Posted November 14, 2019 Author Posted November 14, 2019 Wczoraj to był jakiś siurowy i nie tylko armagedon... stwierdziłam, że odgrodzę jej tę drugą część pokoju, w której siurała. Spała od wczoraj 10h. A jak miesiąc temu przyszła do mnie, to potrafiłam w nocy wychodzić co 1,5-2h... to było istne zombie... Rano ponad godziny super aktywny spacer, po spacerze zaczęła szaleć po "czystej" stronie pokoju i usnęła... zobaczymy co dzisiaj z tego wyjdzie. Na dworzu jest na maksa skarmiana smaczkami! (p.s. opisuję tutaj jej zachowania, bo później będzie mi łatwiej analizować każdy dzień po dniu ;) ) Quote
Sowa Posted November 14, 2019 Posted November 14, 2019 16 godzin temu, agenciara napisał: chyba jej znakiem "rozpoznawczym" że chce jej się siurać jest podejście do drzwi balkonowych, szybkie spojrzenie na podwórko... podeszła zaraz do mnie, zrobiła po raz pierwszy minimalne popiskiwanie, cichutkie i... poszła się wysiurać Czyli zasygnalizowała, szkoda, że jej natychmiast nie wprowadziłaś. Ale ta częstotliwość oddawania moczu nie wydaje się normalna - zrób może aktualne badania. Quote
agenciara Posted November 14, 2019 Author Posted November 14, 2019 To działo się tak szybko, że nie byłam w stanie zareagować... Nie za bardzo potrafię odróżnić odgłosu "nudzi mi się", od "chce mi się siurać". Ale dzisiaj jeszcze się nie zsiurała w domu od rana :). Siedzimy na stronie pokoju, w której nigdy nie siurała :). Była na dwóch fantastycznych spacerkach, bawiłam się z nią w domu w różnych pomieszczeniach i oczywiście tutaj w pokoju... Rano o 7 była na prawie 1,5h super spacerze, gdzie szalała, aportowała, była super skarmiana za załatwienie się, jest nagradzana za spontaniczne podchodzenie do mnie, miała zagwozdkę też, czy obszczekanie jakiegoś kota jest lepsze od panci... dzieje się dzieje, ona się nie nudzi ze mną. o 10 szybka nóżka z ogromną ilością smaczków za siurnięcie +chwilowy spacer, o 13 dłuższy kolejny spacerek tj. skarmianie, aportowanie, bieganie, ukrywanie się kiedy poleci gdzieś w wysokie chaszcze... o 14 kolejna nóżka ze skarmieniem.... O dziwo do 15 w domu się bawiła ze mną i "żyć mi nie dawała" na koniec, bo atencyjny z niej pies i wreszcie padła... bez siurnięcia :). I pozbyliśmy się lambli. Juhuuu :). Quote
agenciara Posted November 14, 2019 Author Posted November 14, 2019 Coś jest z "tamtą stroną" pokoju nie tak. Byliśmy 20 minut temu na nóżce, załatwiła się... aportowała mi piłkę z tego "sikowego końca pokoju" - z tryliion razy, za smaczki... po czym schowałam na chwilę piłkę za siebie, jej nie wydałam żadnej komendy, chwila moment i... sik w tamtej części pokoju. Wczoraj czyściłam octem, poprawilam płynem z zoologa, zostawiłam na noc nawet napsikane... chyba muszę zaprząc mop parowy :/ I po tym nastąpiła dziwniejsza historia, bo się nią nie interesując po tym nasiuraniu, zaczęła ciągnąc kabel od drukarki, więc powiedziałam "nie" i dałam komendę do położenia się... powiedziałam "dobrze" (zna pojęcie "dobrze" i "źle" wg znaczenia w poradnikach p. Zofii)... po czym wstała i uhahana zrobiła kilka kółek za swoim ogonem!!! Czyżby moje podejrzenia sprzed miesiąca się sprawdziły... p.s. aportowała piłkę kropka w kropkę idealnie donosząc mi piłkę do ręki!!! Chyba z 30-40 razy jej rzuciłam ... Przed tym, tą samą piłkę wyszukiwała... młoda jest niesamowicie bystra, pojęła chyba w 3 dni do czego jest komenda "szukaj piłki" i wykonuje ją w domu perfekt. Jest niesamowicie inteligentna! Mój ON po kilkunastu razach "nudnego aportu" miałby mnie w d.... jemu musiałam urozmaicać, rzucać w różne strony :). Generalnie jest to pies bardzo aktywny, bardzo mądry, kiedy ma pustą miskę wody to słyszy to całe województwo tak trzaska łapą o miskę :), za ciepło? odgarnie sobie łapami to na czym leży w klatce... mój ON w życiu takich rzeczy nie robił... Także jest to takie pomieszanie nadaktywnego psa (?) z niesamowicie inteligentnym psem... Wcześniej mieszkała w kojcu - jak długo? Nie wiem... Nie była niczego nauczona........ kompletnie niczego. Na pierwszym spacerze szła przed siebie z nosem przy ziemi i wszystko miała w tyłeczku (obszczekiwała wszystkie mijane psy i pokazywała jaka to ona jest groźna ;) w wersji szczylowej), chyba, że zatrzymaliśmy się na ławeczkę ze znajomymi usiąść, to wtryniła się koledze na kolanka... to mnie w niej zauroczyło że jest proludzka (przywitanie też miała niesamowicie wylewne :) wiedziałam, że nie jest to zbyt normalne przywitanie ale w końcu mam doświadczenie z ON......) i to, że niuchała zawzięcie na tym pierwszym spacerze... Jutro powinnam udać się z nią do mojego zaufanego Weterynarza. A w weekend pewnie plac szkoleniowy, skoro pozbyliśmy się intruzów. Poświęciłam jej dzisiaj naprawdę bardzo dużo czasu... Nie skłamię jak powiem, że robiła coś produktywnego-wymóżdżającego ze mną 3-3,5h, a może i więcej licząc te wszystkie zabawy i prowadzenie na spacerze... ah i jeszcze z plusów to mogę wymienić, że zaczyna się pilnować na spacerze, odwraca łeb gdzie jestem :). aporty wykonuje na pełnej mocy wyrzut piłki gappayowskiej... no naprawdę fajny pies się z niej robi. Mam nadzieję, że dam rade to sikowe szaleństwo wyeliminować... Jutro zjawię się prawdopodobnie u weta. Quote
agenciara Posted November 21, 2019 Author Posted November 21, 2019 Ok, bawimy się od zera... gazety i jechane... inaczej się nie da... Quote
agenciara Posted December 21, 2019 Author Posted December 21, 2019 Dziękuję wszystkim za poświęcony czas. Sunia od prawie 2 tygodni jest w domu "na czysto". Badałam jej mocz, nic nie wykazało, po za jednym lekkim wychyleniem ale w skali jeśli chodzi chyba o kwaśność? Nie kojarzę już, najważniejsze było dla mnie, że jest wszystko OK. Pomogło wiele rzeczy. Na pewno nowe pyyyyyyyszne smaczki :-) . Klatka. Cierpliwość. Ignorowanie. Już nawet karton w tych siurach umoczyłam i zostawiłam jej do dyspozycji... to się wyniosła na drugą część pokoju położyć się :))). Także, MAMY TO! DZIĘKUJĘ! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.