Jump to content
Dogomania

Marysia- OD PONAD ROKU BEZDOMNA...CO ROBIC?! pomocy!


idusiek

Recommended Posts

  • Replies 544
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

teraz nie warto ladybel, bo ona ma znowu kołnierz, i kubraczek posterylkowy a w tych ubrankach zdjec nie chcemy...
ja nie podjadę szybciej niż za 3 tygodnie, kolejny weekend mam juz zajęty, potem również.
ja zdjec Marysi nie mam kiedy zrobic a i trudno się z Gosią i panią u której jest Maryśka zgrać :(

Link to comment
Share on other sites

Dziś była pani ze swoją sunią, na początku to Maryśka była bojowo nastawiona, ale potem poszłyśmy razem na spacer, polatały razem, na początku nie zwracając na siebie uwagi, a potem sie nawet bawiły, ale nie wiadomo jak to będzie w mieszkaniu..więc po weekendzie robimy próbę u pani w domu..
Natomiast dziś dzwoniła do mnie inna kobitka i z kolei przyjeżdża na wizyte w niedzielę..(tez ma sukę - wyżełkę), więc Marysia teraz zawiera nowe znajomości :-)
Oby się wreszcie ruszyło i żeby miała już cudowny domek!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gosiaaa']Dziś była pani ze swoją sunią, na początku to Maryśka była bojowo nastawiona, ale potem poszłyśmy razem na spacer, polatały razem, na początku nie zwracając na siebie uwagi, a potem sie nawet bawiły, ale nie wiadomo jak to będzie w mieszkaniu..więc po weekendzie robimy próbę u pani w domu..
Natomiast dziś dzwoniła do mnie inna kobitka i z kolei przyjeżdża na wizyte w niedzielę..(tez ma sukę - wyżełkę), więc Marysia teraz zawiera nowe znajomości :-)
Oby się wreszcie ruszyło i żeby miała już cudowny domek!!![/QUOTE]
Oby.........nadal kciuki zacisniete:lol:

Link to comment
Share on other sites

A więc...dziś była pani z mężem i z wyżełką, zabawa była od razu, dziewczyny polubiły się, ale państwo mieli jeszcze w planach potem jechać do jakiegos schronu..więc wiedziałam jak się to skończy i miałam rację niestety...wzięli psa stamtąd..
Szkoda, bo mieli fajne warunki..
A w tygodniu będziemy próbować u tej pierwszej pani zainteresowanej w mieszkaniu..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gosiaaa']A więc...dziś była pani z mężem i z wyżełką, zabawa była od razu, dziewczyny polubiły się, ale państwo mieli jeszcze w planach potem jechać do jakiegos schronu..więc wiedziałam jak się to skończy i miałam rację niestety...wzięli psa stamtąd..
Szkoda, bo mieli fajne warunki..
A w tygodniu będziemy próbować u tej pierwszej pani zainteresowanej w mieszkaniu..[/QUOTE]
No coz widocznie nie była im pisana:roll:trzymam nadal kciuki.

Link to comment
Share on other sites

Wyszło na to, że już jutro jedziemy do pani i Marysia ma zostać na noc...a ja już ryczę i mam tysiące problemów i obaw..ale to będzie próba, zobaczymy jak będzie sie zachowywać w domu i czy pani sobie poradzi..jednak jak będzie wszystko ok. to raczej zostanie...Nawet intuicja mi dziś nic nie mówi, bo nie dowierzam jeszcze..boję się o spacery, że się zerwie, że ucieknie, że wpadnie pod samochód..:-(
Że nie będzie tam szczęśliwa, że będzie tęsknić za nami..(na początku napewno), ale podobno psy aż tak bardzo nie rozpamiętują..tym się głupio pocieszam..Poza tym myslę, że może sie męczyć w bloku (nawet nie wie co to winda), no ale nie mogę kolejnego roku czekać na dom z ogrodem..bo to jeszcze gorzej..pani ma blisko las i lubi spacery..
Ciężki dzień jutro przede mną..

Link to comment
Share on other sites

Ehhh...wczoraj w ciągu dnia zawieźlismy Marysię do pani, w mieszkaniu
się kręciła, chodziła za mna krok w krok..suka pani pilnowała jej
bardzo, ale była grzeczna, za to na mnie sie patrzyła z takim wyrzutem,
kogo to ja do jej domu przywiozłam..ale było w miarę spokojnie, wąchały
się, Maryśka ją zaczepiała do zabawy, posiedziałam ok. godziny i jak sie
zrobiło zamieszanie, bo syn wrócił, to się wymknęłam..
Po godzinie od mojego wyjścia Kamila napisała, że Marysia trochę
popiskiwała, ale potem była micha, jedna jadła w jednym kącie kuchni,
druga w drugim i było ok..
Obydwie były zestresowane..Kamila drapała Marysię, to tamta oczywiście
zazdrosna..wiadomo, ale potem chyba nawet leżały koło niej, jedna z
jednej druga z drugiej strony..Marysia bała sie windy, ale dało sie ja
przekonać, potem wyszły na spacer, tamta chodzi bez smyczy, więc było
łatwiej, jednak Marysia i tak sikała w domu na dywan..no ale wiadomo, że
to przez stres i ją uprzedzałam, że tak może być..
Wieczoram jeszcze mi napisała, że ida spać, bo suki juz zmęczone
emocjami...
No i o 6 rano dostałam smsa o nastepującej treści:
"Gosiu, odezwij sie jak wstaniesz, musicie zabrać Marysię, awantury były
całą noc, Sara wariuje, nawet ja oberwałam. Strasznie mi przykro.."
Pojechaliśmy po nią po 8 rano, powiedziała, że ta jej suka zaczęła
wariować i zaczęła się rzucać na Marysię, że był sajgon itp. ale Maryśka
była grzeczna, to jej zaczynała..
Marysia ma przy szyi spuchnięte, jakby taki krwiak, a nie miała tego
wcześniej, więc coś musiało się dziać..:( tez jest zestresowana, ma
rozwolnienie bidulka.
Oczywiście była bardzo szczęśliwa, że jest u siebie z powrotem..
Poprosiłam p. Basię, żeby jeszcze została, że mi serce peknie, jak ją
będę musiała oddać do hotelu do klatki i powiedziała, że może zostać,
ale też nie wiem na jak długo..ale myślę, że przez najbliższy miesiąc,
to nie muszę sie martwic hotelem..
Kamila, powiedziała, że będzie sie pytać wszystkich, że podrukuje
ogłoszenia..
Boże niech ona znajdzie normalny dom..i niech zadzwoni do mnie ktos kto
nie ma psa!! a przynajmniej suki, psa może mieć :)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...