Lychee Posted June 4, 2017 Posted June 4, 2017 Coraz powazniej mysle o studiach w Stanach. Samo dostanie sie tam, to raczej nie bedzie problem. Obawiam sie jednak, co zrobic z psem. U rodzicow go nie zostawie, to ten typ ludzi, ktorzy nie akceptuja psow w domu, karmia smieciowymi karmami, na spacer nie pojda, bo mamy duze podworko, etc. Psisko przeszlo, bo mieszkac bedzie ze mna na stancji w miescie na czas liceum, a potem? Jest tu ktos zorientowany, czy istnialaby opcja zabrania psa ze soba na studia? Jak by to wygladalo? Quote
amartyno Posted June 4, 2017 Posted June 4, 2017 Sama studiowałam w Stanach i leciałam z Golden Retrieverem z Wa-wy do Chicago. Jak się ma odpowiednie zaświadczenia od weta to powinni przepuścić na granicy, chociaż lot potrafi być bardzo stresujący a nawet śmiertelny dla psa (pies dostaje tabletkę usypiającą przed lotem). Jeżeli byś mieszkała w domie studenckim (dorm), to wątpię żeby zwierzęta były dozwolone, a na pewno nie będzie na nie miesca. Co innego jeżeli wynajmjesz apartament, ale wtedy jest dodatkowa opłata za psa (zazwyczaj $150+). No i przede wszystkim: studia w Stanach są bardzo wymagające (i drogie - $35,000+), czasami byłam poza domem od 7 rano do 9:30 wieczorem. Bez samochodu tam ani rusz, a wet jest okropnie drogi (zwykła wizyta potrafi kosztować $500+). Jeżeli nie masz tam rodziny, to na prawdę zastanowiłabym się nad tym. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że równie dobrze można skończyć studia w Polsce. Z drugiej strony, może warto porozmawiać z rodzicami – lepiej zostawić psa u kogoś kogo on zna. Przyznam, że nie bardzo rozumiem sytacji, w której rodzice nie dbaliby o moja przylepę :/ Czy dobze zrozumiałam, że jeszcze nie jesteś w liceum? Quote
Lychee Posted June 7, 2017 Author Posted June 7, 2017 Liceum zaczynam we wrzesniu. Same plany, co do Stanow, mam od dluzszego czasu. Przez ostatnie kilka dni mocno "weszlam" w temat i posprawdzalam uniwersytety, ktore sa przyjazne studentom zza granicy, jak i te, ktore pozwalaja na trzymanie zwierzat. Zalezy mi na tym, aby sie "wyrwac", odpoczac psychicznie, czego w Polsce na studiach zrobic bym nie mogla. Rodzice ogolnie nie sa za psami po tym, jak brat sprawil im psa, ktory teoretycznie rzecz biorac mial byc jego, a ktorego odwiedza raz do roku i nie placi praktycznie nic za jego utrzymanie. A psisko ostatnim czasem ma problemy z tylnimi lapami i zaczela sie moja batalia o kazde witaminy, proby sprowadzenia weta, zmiany karmy na taka, ktora dostarczalaby potrzebnych skladnikow, etc. Jak go brat bral, bylam za malym gowniakiem, zeby rozumiec czemu sposob, w jaki sie nim opiekowali nie byl wlasciwy. Teraz robie co moge, zeby psisku pomoc, ale jest ciezko. A ze coraz czesciej ma problemy ze wstawaniem, to mysla o jego uspieniu. Nie chce, zeby mojego piesela spotkal ten sam los, gdy juz sie pojawi. Decyzji o wzieciu, mimo tego, ze jego utrzymanie i opieka nad nim bedzie na mojej glowie, cofnac nie moge przez mocno napiete stosunki z rodzicami. No i tez, w moim przypadku, opieka nad psem ma byc rodzajem terapii. Quote
kosmitka1 Posted September 19, 2019 Posted September 19, 2019 Fajnie w końcu się uaktywnić na tym forum, witam Was serdecznie Quote
ksaweri Posted October 19, 2019 Posted October 19, 2019 Minęło ponad 2 lata od tego wątku, napisz czy zabrałaś pieska no i przede wszystkim jak się teraz macie Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.