Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Nie wiem ile w tym prawdy, ale kopiuję z innego wątku:

OSTRZEŻENIE !
Dostałam ostrzezenie ze schroniska w Ga...ju, ze jeździ po schroniskach facet z zamiarem adopcji szczeniąt. Psy podobno jadą do Niemiec jako przynęta dla amstafow szkolonych do walk !!! Ten facet to Łukasz C. lub żona Ewa z Krzywina kolo Gostynia. Może kontaktować się ze schroniskami w całej Polsce.... uprzedź znajome schroniska !

Posted

[quote name='zerduszko']Widzę to w ramce u mnie na ścianie :lol: [URL]https://lh4.googleusercontent.com/-OMc4tv-fUzk/TzAE1KTDQdI/AAAAAAAAALo/RLC4GO2CHnU/s640/IMG_0853.JPG[/URL][/QUOTE]

To idealne zdjęcie nie tylko na ścianę, ale też na dyplomy, podziękowania, zaproszenia do pomocy... Cudowne!!!

U mnie już jest jako tło pulpitu.

Posted

[quote name='Iza i Avanti']To idealne zdjęcie nie tylko na ścianę, ale też na dyplomy, podziękowania, zaproszenia do pomocy... Cudowne!!!

U mnie już jest jako tło pulpitu.[/QUOTE]



zapytamy autora o zgodę :)

Cichutko czekamy albowiem zapytano nas co by się przydało ( rzecz jasna oprócz karmy ) to my ; wykładzina przemysłowa, glazura na ściany i terrakota na część podłóg . Ach jakby tak trafil się sponsor i chciał częściowo utwardzić teren... no i jeszcze oczyszczalnia ekologiczna ... tak sobie marzę . Ewa

Posted

na prośbę ostatniej szansy dodałam zdjecia mojego "kudłatego miziaczka " zdjęcia dostepne są w galerii -życzę miłego ogladania (gwoli wyjasnienia -po Homera 3 lata temu jechałam do Łodzi -i został on zabrany z Boguszyc) [URL]http://www.dogomania.pl/galeria/d/8542/[/URL]

Posted

[quote name='Scooby_Doo']na prośbę ostatniej szansy dodałam zdjecia mojego "kudłatego miziaczka " zdjęcia dostepne są w galerii -życzę miłego ogladania (gwoli wyjasnienia -po Homera 3 lata temu jechałam do Łodzi -i został on zabrany z Boguszyc) [URL]http://www.dogomania.pl/galeria/d/8542/[/URL][/QUOTE]

Jaaaaki papuś!!!!! /Agnieszka

Posted

Ciągle nie wierzymy, że to już 3 lata mijają . Homer jakby nigdy nie był w schronisku, jakby nigdy nie był w Boguszycach . Powtarzałam i powtarzać będę ; BYŁO WARTO,
Gapy, zapomniałysmy o b.ważnej sprawie :oops: Odbyła się wizyty pa w sprawie maluszka , jednego z sześciu szczeniąt . Super domek, wspaniała rodzina, a do towarzystwa będa dwa b. sympatyczne szczurki. Jedyny mały zgrzyt ; kastracja ? Sterylizacja tak, ale kastracja ? Oj ci Panowie... Taki warunek stawia OS i nie ma przebacz. Tak więc łaciaty maluszek 18 lutego pojedzie do nowego domku :)
Ewa

Posted

[quote name='jola_li']Ale to nie jest chyba ten dramatycznie przerażony Valentino-Homer, który trafił (bodajże) do Poznania?
Myślę o nim czasem.[/QUOTE]

TEN SAM !!! :lol:

Posted

Były telefony, raptem dwa o Wowę , jeden, Pan ze wsi , dosyć charakterystyczny sposób wysławiania się, to by chciał : taki szczeniak z rodowodem :crazyeye: Powiada ; mam trzy psy, Pytam gdzie pies trafi? a na podwórko ... Poleciłam rejestrowaną hodowle owczarków i się rozłączyłam bo byłabym niegrzeczna. Wczoraj pod schronisko podjechał Pan z Rawy i do naszgeo kierownika ; Panie weżmiecie suke ze szczeniakami , właśnie się szczeni , już 5 urodziła :angryy: w pierwszej chwili zrozumialam ze z ta biedna sunią rodząca przyjechała i malo co nie zemdlałam, ale okazało się ,że nie. P.Józef polecil uspić szczenięta u wetki w Rawie a sunie wysterylizować. Tego samego dnia przyjechał drugi mieszkaniec okolicy ; psa chce oddac , nie sprawdza się na gospodarstwie :angryy::mad: Za malo szczeka ? Za duzo je? Trafiła do nas kolejna wyrzucona ciężarna sunia . Zastanawiam się czy nie wyjśc i :2gunfire: Jest coraz gorzej :shake:. TV kablowa, wszechobecna w tym darmowa prasa, internet no i XXI wiek a ja mam nieodparte wrażenie ,że się cofamy. Ewa

Posted

[quote name='mgie']TEN SAM !!! :lol:[/QUOTE]
OMATKO!!!
[COLOR=blue][B]To ja bym bardzo bardzo bardzo prosiła o parę słów o Homerku - JAKI TERAZ JEST (oprócz tego, że prześliczny)??????[/B][/COLOR]

Posted

[quote name='ostatniaszansa']Były telefony, raptem dwa o Wowę , jeden, Pan ze wsi , dosyć charakterystyczny sposób wysławiania się, to by chciał : taki szczeniak z rodowodem :crazyeye: Powiada ; mam trzy psy, Pytam gdzie pies trafi? a na podwórko ... Poleciłam rejestrowaną hodowle owczarków i się rozłączyłam bo byłabym niegrzeczna. Wczoraj pod schronisko podjechał Pan z Rawy i do naszgeo kierownika ; Panie weżmiecie suke ze szczeniakami , właśnie się szczeni , już 5 urodziła :angryy: w pierwszej chwili zrozumialam ze z ta biedna sunią rodząca przyjechała i malo co nie zemdlałam, ale okazało się ,że nie. P.Józef polecil uspić szczenięta u wetki w Rawie a sunie wysterylizować. Tego samego dnia przyjechał drugi mieszkaniec okolicy ; psa chce oddac , nie sprawdza się na gospodarstwie :angryy::mad: Za malo szczeka ? Za duzo je? Trafiła do nas kolejna wyrzucona ciężarna sunia . Zastanawiam się czy nie wyjśc i :2gunfire: Jest coraz gorzej :shake:. TV kablowa, wszechobecna w tym darmowa prasa, internet no i XXI wiek a ja mam nieodparte wrażenie ,że się cofamy. Ewa[/QUOTE]
Rozpacz :-(...

Posted

Na cito musimy zrobić ze dwa boksy, bardzo niesforne są teraz psy z grupy p. Józefa a już Roksy bije rekordy , do czlowieka -ideał, do psów jasna cholera . W końcu dzisiaj oberwała i ma nadszarpnięte ucho. Chce koniecznie rzadzić. Argo wkurzony bo chodzi w kagańcu , ranę pod okiem ma Nemo , jedna z 3 sióstr ma chora łapkę . Tedy-Berry robi się zadziora , a taki był z niego aniołek... Gdyby nie siatka, kaukaz Bazyl chyba na kawalki rozszarpałby mnie i Agnieszkę i w nosie miał parówki jako jedyny pies w schronisku. Mały Czakuś non sto atakuje Atosa, można zwiariować. Pilnować trzeba je non-stop .Pięknie socjalizują się Viva i Mrunio psy spod Ciechanowa. opiekunka wyprowadza je na smyczy a w pomieszczeniu z innymi psami sa w klatkach kennelowych, dla bezpieczeństwa , dopóki psy się ze soba nie oswoją. Ewa

Posted

[B][COLOR=blue]odnosnie Homera/Valentino:[/COLOR][/B]
[COLOR=black]-mam nadzieję że oprócz tego ze widać iz jest piękny -widac też to ze jest szczęsliwy (:))[/COLOR]
-zabieramy go ze soba wszedzie od wakacji po wizyty u przyjaciół
-psy były i sa w moim rodzinnym domu od zawsze ale nigdby nie widziałm psa któremu tak wiele nawet drobnych rzeczy sprawia tak ogromną radosć...w sumie jest to optymistyczne biorac pod uwage to ile wycierpiał wcześniej - dla przykładu - pochwalenie Homera jest dla niego wazniejsze niz przysmak-dlatego robimy to przy każdej okazji -wtedy merda ogonem,smieje się(widać na zdjeciach usmiechy Homerowe) i "kucykuje"to nasze okreslenie jego podskakiwania w miejscu -cos podobnego robi koń-kiedy biegnie w miejscu...wyglada przekomicznie:)

-ale - dopiero po dwoch latach zaczął zachowywac sie normalnie na spacerach...choc nadal na widok np.pracowników administracji (ubranie robocze,czapka z daszkiem) zapiera się ,trzesie ze strachu...jesli zobaczy go pierwszy-jeśli ja widzę kogoś takiego -jeśli moge zmieniam trasę...sądze że ktos taki w schroniku mosiał mu zrobic jakas straszna krzywde jeśli do dzis osoby podobne przypominają mu ja...

- musze bardzo uważać na rowerzystów....na widok faceta własnie tak ubranego jak opisałam to powyzej...lub w dresie...Homer rzuca się....i chce gryzc...kiedy pierwszy raz tak zrobił byłam w szoku na szczescie nic sie niestalo...ale teraz ilekroc widze kogos kto potencjalnie odpowiadał by rysopisowi...trzymam go bardzo blisko,rozmawiam z nim,uspokajam,lub zmieniam trase...

-bardzo boi się równiez osob których nie zna...jeśli przychodza nasi znajomi do domu lub spotykamy ich na ulicy a Homer nie widzial juz ich wcześniej,nie oswoil z nimi i nie został przez nich poczestowany czym dobrym-bo taki mamy system -wtedy trzesie sie ze strachu,chowa itd...

jak widać jeszcze duzo przed nami pracy a przed homerem strachów związanych z obcymi ludzmi -z ktorymi musi sie uporac...
ale i tak sąsiedzi np.gratuluja nam że pies jesli chodzi o reakcje -nie do poznania...to nas pociesza i jednoczesnie sprawia ze kochamy homera jeszcze bardziej

Posted

ps.a po pół roku -Homer przestał warczeć przez sen...teraz biega,merda ogonem i je...
-nawet weterynarz zaobserwowoał zmianę na plus jego zachowania...
ps.2.Homer niekiedy zapomina o strachu...i juz dwa razy uratował mnie -raz przed agresywnym pijakiem drugi raz przed zaczepiajacym facetem...wtedy ustawial sie przede mna,i warczal -bardzo groznie...

Posted

Scooby_Doo , to Wasza determinacja, opanowanie i ogrom cierpliwości, miłości dla tego tak skrzywdzonego psa, dały takie efekty a jeszcze przed Wami sporo pracy. Płaczę ze wzruszenia i radości. Wiemy, ze początki były piekielnie trudne. Bardzo, bardzo Wam dziękujemy. W Boguszycach psów skrzywdzonych jak Homer być może o szczególnej psychice było więcej. Do takich zalicza się też Śledzik , ponad rok w hoteliku i poprawa ogromna, ale nie każdemu można go oddać do adopcji. Do obcych nieufny. Nadal w Boguszycach są zdarzają się psy nieufne , bojaźliwe vide Snieżynek, Kruger i Dżosepy no i dzikuski z pola. Ciągle nas za mało do kontaktów z psami, oswajaniem, socjalizacja, czy nawet do treningów. Jednak znaczna wiekszość boguszków jest nie do poznania. Lgna do ludzi. A jak wiele z nich szybko złapało podczas treningów nawiązywanie kontaktu z człowiekiem, skupianie uwagi no i podstawowe komendy. Niemała gromadka pięknie chodzi na smyczy, tylko tych wypatrywanych domków mało ... Ewa

Posted

[B]Scooby_Doo[/B] --
Homer miał w swoim, nieszczęsnym przez lata, życiu szczęście równe wygranej 33 000 000 w totolotka, że na Was trafił.
Każdy schroniskowy pies potrzebuje czasu na adaptację, ale w przypadku Homera, to nie była adaptacja (a przynajmniej nie tylko), a leczenie z ciężkiej psychicznej choroby.
Dokonaliście cudu, za który Was podziwiam i najpiękniej dziękuję...
A te zdjęcia - ciągle mam przed oczami, te kiedyś tu zamieszczone ze sparaliżowanym, spiętym strachem wygolonym biedakiem - pokazują nowego, pięknego i szczęśliwego Homera! Nie mogę się napatrzeć!!!

Posted

Pisząc o chorobie miałam na myśli głęboką depresję (obecnie uznawaną za jednostkę chorobową) i lęki. Na pewno było to następstwo wcześniejszych przeżyć schroniskowych + może również przedschroniskowych, bo pewnie i te nie były szczęśliwe :-(.
Tak czy inaczej nadaliście sens życiu, które było jednym wielkim cierpieniem.
Długo i boleśnie umierał Valentino - narodził się szczęśliwy Homer, który oby jak najdłużej czerpał radość z życia.
Należy mu się za to, co wcześniej przeżył.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...