Jump to content
Dogomania

Kamel zdrowy Onek w sile wieku-pomóż mu sie podnieść po śmierci Właściciela_GDAŃSK


Zbójini

Recommended Posts

nie rozumiem po co te nerwy - po pierwsze nie my zakładałyśmy psu wątek. Zauważcie, że nasze psy na dogo pojawiły się dopiero po Kamelu. Po drugie - nie jesteśmy w stanie brac odpowiedzialności za to, co mówi ktoś w schronie. I to jednak schronisko decyduje o adopcji Kamela - nie my.
Dlaczego dom ma byc w okolicy Trójmiasta? Bo łatwiej będzie nam pomóc wtedy. Żaden z "naszych" psów nie mieszka dalej niż w Żukowie. Staramy się otaczac "nasze" psy opieką poadpcyjną, a ciężko robic to na odległośc. Tu mamy jako takie możliwości - nie na południu, zachodzie czy wschodzie Polski.
Skoro Kamel mieszkał przez siedem lat w mieszkaniu - to takiego domu mu szukamy. Wiem, że jest tylko na tymczasie u nas - ale niech dom stały da więcej niż DT.
Nie prosimy też o datki na Kamela - więc nie wiem dlaczego posądza się nas o propagandę.
Szukamy psu domu - i założyciele wątku wspomagają nas w tym, ale nie za wszelką cenę. Wcześniej czy później Kamel znajdzie dom tutaj. Do schroniska nie wróci. Żaden z "naszych" psów po pobycie w DT nie wrócił do schronu.
Moja siostra ma pod opieką pięcioletniego owczarka niemieckiego:
"Karo, 5 letni owczarek niemiecki, w tej chwili w DT, szuka domu. kastrowany, wolny od dysplazji, z problemem neurologicznym, prawdopodobnie po urazie w wieku młodzieńczym, spokojny.... szuka domu" - Warszawa, bez specjalnych wymogów a jakoś nikt się o niego nie bije... - może on pojedzie do Lublina

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 131
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

To nie są nerwy..to po prostu ogromne zdziwienie...:crazyeye:Sporo z tego nie rozumiem..może jestem głupia...Ale o jaką pomoc poadopcyjna chodzi??Przecież ktoś odpowiedzialny jesli psa bierze- to jest jego wlascicielem i to chyba na niego spadaja wszelkie obowiazki- co podpisuje umową adopcyjna???NO oczywiscie gdyby coś ..nie daj Bóg- to przecież zadna inna pomoc wtedy niz finansowa chyba...JAkies czarne wizje roztaczacie nad psem..czy naprawde pomagacie wszystkim wyadoptowanym od Was psom??W jaki sposob- można wiedzieć???nie...to uwazam troche przesadne wymogi- ale ok...jesli jest na tymczasie...nic zlego mu sie nie dzieje...jeśli to nie jest kojec i zimno...i może na tymczasie zostac dotąd, dokąd trzeba będzie- nie wtrącajmy sie w takim razie...:cool3:

Link to comment
Share on other sites

Jak jeszcze te wymogi mieszkaniowe moge jakos zrozumiec to tego kryterium lokalnego ni w ząb... To bardzo zawęża pole poszukiwań domku...A jak adoptuje go ktos w Gdańsku i za 2 miesiące przeprowadzi się w Bieszczady to co? Schron zabierze psa?
Mamy XXI wiek. Psy do Niemiec i chyba do USA z dogo jeżdżą jak trzeba.
Ratowaliśmy Juniora z Pszczyny na Śląsku, później z konieczności znalazł się u nas na DT na morzem a później przez zbieg okoliczności znów trafił na Śląsk...
Była juz jedna wizyta poadopcyjna i będzie zaraz następna które robi dziewczyna z dogo.
Po to jest dogo między innymi żeby takie rzeczy ogarniać...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aga - Czakra'] (..) nie rozumiem po co te nerwy - po pierwsze nie my zakładałyśmy psu wątek. Zauważcie, że nasze psy na dogo pojawiły się dopiero po Kamelu. Po drugie - nie jesteśmy w stanie brac odpowiedzialności za to, co mówi ktoś w schronie. I to jednak schronisko decyduje o adopcji Kamela - nie my. (...)
[/quote]
Czyli [B]kaj-ka[/B] jest ze schroniska taaak, bo wspomniała tu o tym, że to "oni" będą decydować o losie psa..... ??? Czy się mylę?

Link to comment
Share on other sites

żadna z nas nie jest ze schroniska
a Kamel jest jak na psa schroniskowego w tak komfortowej sytuacji, że na razie możemy wybrzydzac i dlatego szukamy domu w okolicy. Żywimy psa na własny koszt, na własny koszt diagnozujemy, nikt nie dał na tego psa ani złamanego grosza, ani pół puszki karmy - więc chyba mamy prawo do jakiegoś zdania w kwestii adopcji. Nie chcemy oddac Kamela za wszelką cenę, żeby nabijac sobie statystykę kolejnym wyadoptowanym psem.
Natomiast jeżeli schronisko postanowi wyadoptowac psa na Księżyc - zrobi to. I jeżeli psu będzie tam dobrze to nikt go nie odbierze. Nie bądźmy śmieszni.
Paluch nie chce wydawac psów ludziom spoza Warszawy - i jakoś nie spotkałam się z zarzutem fanaberii wobec takiego stanowiska schroniska
Na dogo są steki psów w potrzebie, w całej Polsce jest ich wielkrotnie więcej - byc może nikt nie ma nic przeciwko ich migracji, więc niech adopcyjnie migrują
Nie jesteśmy szejkami arabskimi żeby wspomagac finansowo wyadoptowane psy, pomoc to nie tylko pieniądze, to także merytoryka w różnych aspektach psiego życia. Nie spotkałaś się nigdy z problemami czy wręcz roszczeniami domów adopcyjnych? Schronisko może odmówic pomocy, ale Fundacja która pomaga w adopcji psa, która powstała w wiadomym celu - nie może tego zrobic

Link to comment
Share on other sites

Żałuję tylko jednego - że macie takie wąskie pole działania. Ogranicza to szanse zwierząt, którym chcecie pomagać. Cieszę się, że Kamel jest w komfortowej sytuacji - oczywiście trzymam kciuki za znalezienie wymarznego dla Kamela DS.
A tak przy okazji - ten pan z Lublina został skutecznie przez Was zniechęcony, więc nie musicie się obawiać, że będzie Was męczył telefonami. Ja natomiast nie włączam się więcej w Wasze adopcje bo wygląda na to, że świetnie radzicie sobie bez mojej pomocy. Nadmienię tutaj, że jestem przedstawicielem organizacji, która działa na terenie całej Polski i, gdyby zaistniała taka potrzeba, chętnie zajęłabym się pomocą w "kwestii merytorycznej aspektów psiego życia". Teraz się wycofuję. Przepraszam, ze chciałam pomóc.

Link to comment
Share on other sites

pan z Lublina rozmawiał chyba tylko zpracownikiem schrniska, ale mniejsza o to.
Nie wiem czy ograniczamy psom szanse czy nie. Nikt się o te psy nie bije. Nie odmawiamy domów pięc razy dziennie. Pan od Ciebie był jedyną zainteresowaną osobą.
O pozostałe psy też nikt się nie pyta
Za co tu przepraszac? Może jak Pan zainteresował się Kamelem - to jego serce otworzy się na innego psiaka
Każdy ma jakieś zasady - nasze na razie się sprawdzają

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aga - Czakra']
Nie jesteśmy szejkami arabskimi żeby wspomagac finansowo wyadoptowane psy, pomoc to nie tylko pieniądze, to także merytoryka w różnych aspektach psiego życia. Nie spotkałaś się nigdy z problemami czy wręcz roszczeniami domów adopcyjnych? Schronisko może odmówic pomocy, ale Fundacja która pomaga w adopcji psa, która powstała w wiadomym celu - nie może tego zrobic[/quote]
Wręcz przeciwnie- to osoby oddające psy do adopcji zwykle mają roszczenia względem domów adopcyjnych- a roszczenia te opisuje umowa adopcyjna z której domek musi sie wywiązać po jej podpisaniu...Co oczywiście nie znaczy, że nie mogą liczyc na pomoc merytoryczną- jak najbardziej- dlatego choćby jest internet i inni ludzie mieszkający w pobliżu wyadoptowanego psa...to jest pomoc...a to co piszesz- wybacz, ale jest troche takie...hmmm...egoistyczne...stawiacie wymogi, ktore nie pomagają psu..a wręcz przeciwnie- zniechęcają...nie rozumiem więc tak naprawdę intencji-przepraszam..ale momentami wydają mi sie wątpliwe...Pociesza mnie tylko myśl, że Kamel nie ma źle...

Link to comment
Share on other sites

Klotnie?? Wiesz jest tak, ze Ci ludzie co byli i sie interesowali i chcieli pomoc nie sa z okolic 3 miasta. Wiec jak dziewczyny napisaly nie mamy szans pomoc bo pies nie moze pojechac gdzies dalej. Takie zalozenie sobie poczynily i czy nam sie to podoba czy nie trzeba to uszanowac. WIec poco zasmiecac watek jak nie jestesmy wstanie nic zrobic. JAk widac z naszych danych kazdy mieszka dosc daleko.
Trzymamy za Kamela kciuki, ale juz tylko wirtualnie.

Link to comment
Share on other sites

ja moge tylko wspierac akcje poszukania nowego domu ..
umiescilam jego banerek przekierowujacy tutaj w sklepie
[url=http://reddingo.bazarek.pl/]RED DINGO[/url]

a co do zasad .. no coz .. moge miec tylko nadzieje ze znajdzie sie ktos kto im sprosta a psina trafi szczesliwie do kochajacego go wlasciciela

Link to comment
Share on other sites

[quote name='graynew']Klotnie?? Wiesz jest tak, ze Ci ludzie co byli i sie interesowali i chcieli pomoc nie sa z okolic 3 miasta. Wiec jak dziewczyny napisaly nie mamy szans pomoc bo pies nie moze pojechac gdzies dalej. Takie zalozenie sobie poczynily i czy nam sie to podoba czy nie trzeba to uszanowac. WIec poco zasmiecac watek jak nie jestesmy wstanie nic zrobic. JAk widac z naszych danych kazdy mieszka dosc daleko.
Trzymamy za Kamela kciuki, ale juz tylko wirtualnie.[/quote]

Trzymamy, trzymamy! i wbrew pozorom jesteśmy tu codziennie, by sprawdzić, jak się pieso miewa.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...