Lulka Posted December 28, 2008 Posted December 28, 2008 [quote name='hankag']Lulka jak bedziesz u psów Lavini to zajrzyj do niego ...prosze ...podam Twój tel siostrze to przesle Ci jego zrobione zdjecia ( ja nie umiem :oops: ) rozejrzyj sie za nim , gdyby nie bylo go w kojcu ...moze biegac przy posesji .....[/quote] w Łomiankach bylam czwartek, piatek.... Quote
Sally (od Koanka) Posted December 28, 2008 Posted December 28, 2008 Może macie jakieś fotki??? Mozna by zrobić banerek, albo/i ogłoszenia... Nie wiem, jak jeszcze można pomóc :( Quote
Yana Posted December 28, 2008 Posted December 28, 2008 nie było mnie kilka dni i dopiero dzisiaj weszłam na ten wątek, pracuję w łomiankach i jutro po pracy tj. ok 14-tej podjadę i podrzucę mu coś co jedzenia. Czy ktoś może wie w której części Łomianek jest ul. Fabryczna ? Quote
Lulka Posted December 28, 2008 Posted December 28, 2008 Yana - dzieki Lavinia mowila ze gdzies za markpolem [IMG]http://i9.photobucket.com/albums/a98/viva21/ATT00023.jpg[/IMG] [IMG]http://i9.photobucket.com/albums/a98/viva21/ATT00020.jpg[/IMG] Quote
kometa Posted December 28, 2008 Posted December 28, 2008 jakby była potrzeba wpaść i nakarmić psiaka to proszę o smska 0-502 204 595 Quote
gallegro Posted December 28, 2008 Author Posted December 28, 2008 Psiak wygląda niemal identycznie jak mój Bisio, który niedawno wrócił z nieudanej adopcji... SM nie ma już nic do roboty. Sporządzili stosowną notatkę, która jest "przepustką" do przyjęcia psa przez schron w Józefowie. Wystarczy skontaktować się z dyrektorką (namiary przekażę na PW), ale wcześniej należałoby go zamknąć w tym kojcu, żeby nie przyjechali kiedy psiaka akurat nie będzie. Lepsze to niż tułaczka... Quote
orpha Posted December 28, 2008 Posted December 28, 2008 tylko zeby nikt mu tam krzywdy nie zrobil :roll: , debili nie brakuje dziewczyny normalnie chwała wam , ze go tam dokarmiacie Quote
Lulka Posted December 28, 2008 Posted December 28, 2008 [quote name='gallegro']Psiak wygląda niemal identycznie jak mój Bisio, który niedawno wrócił z nieudanej adopcji... SM nie ma już nic do roboty. Sporządzili stosowną notatkę, która jest "przepustką" do przyjęcia psa przez schron w Józefowie. Wystarczy skontaktować się z dyrektorką (namiary przekażę na PW), ale wcześniej należałoby go zamknąć w tym kojcu, żeby nie przyjechali kiedy psiaka akurat nie będzie. Lepsze to niż tułaczka...[/quote] schronisko nie przyjedzie samo po psa :shake: zazwyczaj to hycel psa zawozi, bierze w koncu za to kase... Quote
sleepingbyday Posted December 29, 2008 Posted December 29, 2008 sorry, oftopikuje, ale muszę: BARRACK POGRYZIONY ZAGINĄŁ, POMÓŻCIE PLISS: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f96/uwaga-praga-poludnie-zaginal-barrack-127959/#post11501972[/URL] Quote
Yana Posted December 29, 2008 Posted December 29, 2008 byłam dzisiaj rano, żeby go nakarmić, niestety nigdzie go nie było :shake: może znalazł sobie jakieś schronienie na noc, jedzenia mu nie zostawiałam, bo nie wiedziałam, gdzie zostawić, żeby znalazł, teren wokół jest dość rozległy i mnóstwo tam jakichś ruder. Pojadę jeszcze po pracy, może będzie Quote
Lulka Posted December 29, 2008 Posted December 29, 2008 dzieki Yana kurcze biedny psiak, pewnie włóczy sie po wsi, zeby tylko nie zrobili mu krzywdy :-( Quote
hankag Posted December 29, 2008 Posted December 29, 2008 Yana ...kurcze nie mam jak Cie zawiadomic ...pies jest na pewno w nocy był w kojcu , wypuscił go syn ( 20-23 lata ) Baski kolegi , ktory ma go karmic pod nieobecnośc ojca ...zna sprawe , pomoze w zlapaniu i dostarczeniu psa. Podaje numer Baski 0-600-238-574 ...ona poda do niego numer. Tam nie ma ruder ...wiec moze zle szukacie ...pies caly czas jest w tym miejscu Quote
Yana Posted December 29, 2008 Posted December 29, 2008 zalazłam go dzisiaj po południu, trochę się najeździłam po okolicy i już zwątpiłam, że go znajdę, ale gdy robiłam ostanią rundkę po Fabrycznej zobaczyłam jak biegnie ulicą. Niestety sąsiedzi z domu obok już go przepędzają. :angryy: Dałam mu jeść, pić, przy jedzeniu trochę na mnie powarkiwał, więc nie odważyłam się na bliższą znajomość, ale jak zjadł to podreptał za mną do samochodu i chyba nawet mi go obsikał :diabloti: bo odkąd wróciłam do domu to moje psy namiętnie obwąchują jedno koło. Rano podobno był w kojcu, ja tam byłam ale go nie znalazłam, musiał gdzieś się skulić w kącie, a tam jest kilka takich baraków i gór rupieci i nie wiedziałam, który to ten kojec, ale teraz już kojarzę, więc przygotuję mu jedzenie i jutro zawiozę. Niestety to jest rozwiązanie tymczasowe, coś trzeba z nim zrobić, tam niedługo zacznie się budowa i ci sąsiedzi co go ganiają i za dwa dni sylwester, może wystraszyć się strzałów i uciec. Quote
orpha Posted December 29, 2008 Posted December 29, 2008 chorobcia nie dobrze , racja z 31/1 moze byc niewesoło , wystraszy sie psina i pogna gdzies przed siebie :shake:. Kurde jedyne wyjscie to umiescic go w schronisku skoro nie ma nic lepszego , zostawienie go tam samego luzem na mrozie , głodzie i wsrod wystrzałow sylwestrowych to kiepska perspektywa. Quote
Yana Posted December 30, 2008 Posted December 30, 2008 ten pies jest raczej mało wymagający, na początek wystarczyłaby mu porządna buda i pełna miska. Ma gęste futro, pewnie całe swoje życie spędził na dworze. Nie wiadomo jak reaguje na inne psy, na ulicy podobno wogóle nie reaguje, ale trudno powiedzieć czy dogadałby się w domu z innymi psami. Jest całkiem spory i chyba nie taki stary. Popytam znajomych, może ktoś dałby mu chociaż kawałek podwórka na początek. Quote
Yana Posted December 30, 2008 Posted December 30, 2008 nie jestem pewna czy to dobrze, że jest wypuszczany z kojca. Trudno go potem namierzyć. Wczoraj trochę się go naszukalam. A jak go nie ma to bez sensu jest zostawiać mu jedzenie czy wodę, bo przy takiem pogodzie szybko zamarznie, poza tym dużo mam kotów, więc jedzenie pewnie długo by nie poleżało. Jutro wyjeżdżam na dwa dni, będę w Łomiankach w piątek. Ten chłopak i jego rodzina dokarmiają go codziennie, tylko nie wiem co będzie z nim w Sylwestra. Może ktoś może podjechać do niego jutro ? Quote
pixie Posted December 30, 2008 Posted December 30, 2008 [quote name='Yana']nie jestem pewna czy to dobrze, że jest wypuszczany z kojca. Trudno go potem namierzyć. Wczoraj trochę się go naszukalam. A jak go nie ma to bez sensu jest zostawiać mu jedzenie czy wodę, bo przy takiem pogodzie szybko zamarznie, poza tym dużo mam kotów, więc jedzenie pewnie długo by nie poleżało. Jutro wyjeżdżam na dwa dni, będę w Łomiankach w piątek. Ten chłopak i jego rodzina dokarmiają go codziennie, tylko nie wiem co będzie z nim w Sylwestra. Może ktoś może podjechać do niego jutro ?[/quote] czy w zaden sposob nie da sie go zlapac, zaprosic na pasztetowa do samochodu i zawiezc do Jozefowa, skoro pani Rajczak sie zgodzila go przyjac tym bardziej ze jutro wystrzaly a tych w Lomiankach i nie tylko tam nie bedzie brakowalo a wystarczy ze jakis szaleniec rzuci w psa raca i albo zlapie w pysk i mu go rozerwie albo poparzy czy nie da rady go odwiezc jutro do schroniska? Yana nie bedziesz mogla? Quote
Yana Posted December 30, 2008 Posted December 30, 2008 [quote name='pixie']czy w zaden sposob nie da sie go zlapac, zaprosic na pasztetowa do samochodu i zawiezc do Jozefowa, skoro pani Rajczak sie zgodzila go przyjac tym bardziej ze jutro wystrzaly a tych w Lomiankach i nie tylko tam nie bedzie brakowalo a wystarczy ze jakis szaleniec rzuci w psa raca i albo zlapie w pysk i mu go rozerwie albo poparzy czy nie da rady go odwiezc jutro do schroniska? Yana nie bedziesz mogla?[/quote] ja zaoferowałam się go dokarmiać, mogę też pomóc go dowieźć, ale osoby z Łomianek, które się nim też opiekują i które chyba go znalazły w tym kojcu są przeciwne oddaniu go do schroniska, wolą szukać mu domu. Sama go nie złapię, pies jest spory, wychowany w kojcu, trochę nieufny, powarkuje. Poza tym okazało się, że właściciel też do niego zagląda, przywiózł mu nawet jakiś chleb do jedzenia :cool3: i chyba właściciela najbardziej się słucha i on mógły wsadzić go do samochodu, ale on unika kontaktu Quote
pixie Posted December 30, 2008 Posted December 30, 2008 [quote name='Yana']ja zaoferowałam się go dokarmiać, mogę też pomóc go dowieźć, ale osoby z Łomianek, które się nim też opiekują i które chyba go znalazły w tym kojcu są przeciwne oddaniu go do schroniska, wolą szukać mu domu. Sama go nie złapię, pies jest spory, wychowany w kojcu, trochę nieufny, powarkuje. Poza tym okazało się, że właściciel też do niego zagląda, przywiózł mu nawet jakiś chleb do jedzenia :cool3: i chyba właściciela najbardziej się słucha i on mógły wsadzić go do samochodu, ale on unika kontaktu[/quote] w jaki sposob zabezpieczony jest pies na wieczor i noc jutrzejsza.... czy wezma go do siebie na noc do domu? wlasciciel psa..piszesz..czy on nadal jest jego wlascicielem jesli go porzucil...bo pies bez schronienia w kojcu bez budy...pisal gallegro bez pozywienia,...to jakiz to wlasciciel nie wiadomo jak reaguje na strzaly czy nie ucieknie czy nie stanie mu sie krzywda to ze sa przeciwne te osoby...hmmm tez nie jestem za schroniskami, ale w tej sytuacji nie zostawilabym psa bez opieki Quote
orpha Posted December 30, 2008 Posted December 30, 2008 zdecydowanie w tej sytuacji schronisko jest najlepszym rozwiazaniem , tam przynajmniej bedzie bezpoeczny Quote
Yana Posted January 2, 2009 Posted January 2, 2009 podnoszę psiaka, może ktoś da mu chociaż DT, on zadowolo się porządną budą i pełną miską byłam dzisiaj u niego, nakarmiłam, nadal czeka :-( pewnie na swojego pana:-( niestety nie wie, że pan już go nie potrzebuje Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.