Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Jakiś czas temu zauważyłam że pies się drapie, pooglądałam ją i nic nie zauważyłam, pomyślałam że ją skóra swędzi, ale później znałam żywą pchełkę, psa od razu wykąpałam, odczekałam parę dni i zakropiłam jakimiś kroplami z zoologicznego, nie pomogło, pies się dalej drapał, okapałam ją drugi raz i znów zakropiłam tymi kroplami ale znów nic nie pomogło, więc poszłam do weta po Frontline bo przeważanie tym ją kropiłam i zawsze pomagało, zakropiłam ją a ona się ciągle drapie :crazyeye: widziałam znów żywe pchły, ona jest długowłosa więc trudno jest dostrzec, nie ma jajek ale są żywe pchły, co mam zrobic bo nic nie pomaga?:razz:

Posted

Zdezynfekuj i wypryskaj specjalnym płynem na insekty jej posłanie, wszystkie kąty w domu, wypierz swoją pościel (bo pewnie i śpi z tobą w łóżku). Kup obroże p/pchelną.
jaja trudno dostrzec są przylepione do włosa szczególnie że Moli ma jasną sierść, a widzisz pchle odchody (takie jakby czarne kuleczki, jakby fusy po kawie).

Posted

Frontline rozprowadza sie w warstwie łojowej skóry. Podczas kapieli ta warstwa zostaje zniszczona. Skóra potrzebuje czasu na regeneracje i dlatego zakrapia sie psa kilka dni przed albo kilka dni po kapieli.
Moze zbyt szybko zakropiłaś?

Posted

a wytłukłaś te w dywanach/posłaniu/kocach itd? Po za odpchleniem psa trzeba odpchlić mieszkanie bo inaczej za trochę wyklują się kolejne.

Oczywiście wszelkie ubranka Moli, pościel też trzeba odpchlić.

Posted

Ja bym zlała wszystko frontline'em albo fiprexem - spray się powinien sprawdzić tak samo na psie - dopóki nie odbuduje warstwy łojowej i spot on się nie rozprzestrzeni z łojem ja bym psikneła żeby je po prostu zamordować.

Plus wyprałabym wszystko co się tylko da - żadna frajda siedzieć na zwłokach;) i pranie dywanu/wykładziny.

Nie pamiętam dokładnie cyklu rozwojowego pcheł (za to wszy owszem;)) ale wydaje mi się że mordowanie trzeba powtórzyć - tak żeby wytłuc to co się ewentualnie wykluje z jaj. Przy psikaniu oblatujemy wszystko - szczeliny w parkiecie też, wszelkie ciemne zakamarki gdzie te cholery mogą siedzieć i czekać też.

Posted

[quote name='joanika']
a widzisz pchle odchody (takie jakby czarne kuleczki, jakby fusy po kawie).[/quote]

nie widzę :roll: ostatnio miała i było widać, ale likwidowałam je w kąpieli, teraz ich nie ma a przeszukałam ją całą

[QUOTE]Frontline rozprowadza sie w warstwie łojowej skóry. Podczas kapieli ta warstwa zostaje zniszczona. Skóra potrzebuje czasu na regeneracje i dlatego zakrapia sie psa kilka dni przed albo kilka dni po kapieli.
Moze zbyt szybko zakropiłaś? [/QUOTE]

wiem że nie wolno kapać przed kropieniem, dlatego odczekałam kilka dni zanim ją zakropiłam ponownie, już tak robiłam i dawało efekty


O kurcze czyli mam inwazję pcheł w domu :crazyeye:
dywanów nie mam tylko panele więc problemu nie będzie z tym, pościel wypiorę i wszystko co się da ubranka itp. ale gdzie ja teraz znajdę sklep gdzie mi sprzedadzą spray na pchły :razz: jak mieszkam na takim zadupiu :shake: no nic pójdę do wetów może oni będą mieć bo na zoologiczny nie liczę.

Ja zawaliłam bo zawsze ją kropię ale ostatnio zapomniałam i zakropiłam jak już złapała pchły :razz: no nic musimy się ich pozbyć, bo ona ciągle się drapie

Posted

Wyprałam wszystko co się dało, kupiłam spray firmy Pibutozol nie wiem czy dobry ale innego nie było :razz: spryskałam jej spanie i na razie wietrzy się na balkonie, teraz idę poodkurzać a później popryskam podłogi. Kupiłam jej dodatkowo obroże przeciw pchłą, już ma na sobie, zastanawiam się czy jej nie wykapać jeszcze? do tego sprayu dostałam z tej samej firmy szampon owadobójczy, okapać ją czy nie?

Posted

Ja bym już nie kąpała; Moli zakroplona, wypsikana, zaobrożowana więc powinno pomóc.
A z tymi odchodami to jak znajde u psa albo kota (kiedyś miałam) pchłe zawsze szukam "czarnych fusów" i po ich ilości wnioskuje ile pcheł może jeszcze mieć i jak dalej działać. Lana miała raz w życiu pchły - dokładnie dwie znalazłam, od razu ją zakropliłam Frontlinem i pomogło.

Tak a'propos: to gdzie Moli się szlaja skoro tyle pcheł złapała? :evil_lol:

Posted

no to jej nie kąpie ;)

To nie to że ma ich dużo, bo nie łażą po niej, widziałam tylko dwa razy ja ale to jakieś mutanty chyba :razz: nie da się ich zniszczyć

Nigdzie się nie szlajała właśnie, więc nie wiem gdzie złapała je, może od jakiegoś psa, nie mam pojecia

mam nadzieje że to pomoże

Posted

ale wszelkie spoty działają na pchełki 3 miesiące - może to jednak nie pchły tylko jakaś inna cholera? Posłanie po za wietrzeniem warto uprać - żeby Moli np. jedząc smaka nie zlizała resztek chemii.

Posted

[quote name='ROOFI']Dziwie się,że dopuściłaś do takiego stanu aby pies miał taką ilość pcheł.[/quote]

taką ilość? pisałam że pcheł dużo nie ma (jeszcze i oby już nie miała), nie skaczą po niej i nie da się ich dostrzec łatwo, widywałam gorsze przypadki :razz:

Po drugie pies to pies i zdarza się że złapie pchły czy kleszcze, mimo że jest zabezpieczony, po raz pierwszy złapała pchły i walczę z nimi jak się da wiec nie rozumiem twojego oburzenia :razz: nie twierdzę że to nie moja wina, bo spóźniłam się z jej zakropieniem (po skończeniu się terminie ważności wcześniejszych kropelek) ale to wcale nie oznacza że o psa nie dbam itp. a z twojej wypowiedzi odniosłam takie wrażenie

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...