Jump to content
Dogomania

EDIT: Promus już ma własny dom :) Przygarnięto Gangstera :)


Ines_Chorzów

Recommended Posts

Nie ma problemu, damy znać, a jakim stanie doszła paczka i w jakim stanie był Promusek po jej otrzymaniu :D My też robimy zakupy w Krakvecie, z zooplusem nie mamy jeszcze doświadczeń, ale zawsze musi być ten pierwszy raz :) Promus chyba zwariuje z radości, że zasłużył aż na dwa prezenty :crazyeye: :loveu: Jego cieszy wszystko, nawet zakrętka z bezopetu :D.
Co do brzuszka, to wszystko jest w porządku, zarasta sierścią, więc niedługo nie będzie już nawet śladu po zabiegu i cierpieniach. Promusek jest dobrym kotem, nieco zwariowanym, ale kochanym. Codziennie mnie ugniata i ciumka :)

Dziś miał szczepienie, za kilka dni go odrobaczymy, a za miesiąc powtórzymy jeszcze raz szczepienie. Tu jeszcze raz dziękujemy Przyjacielowi_koni i marivel, dzięki Wam Promusek miał operację, a teraz szczepienia i odrobaczenie. Promusek jest bardzo wdzięczny. Codziennie nam za to dziękuje :)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 93
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ja miło czytac takie wiadomości. Chłopczyk wesoły, żerny :evil_lol: myślę, że jest bardzo, bardzo szczęśliwy. W tej paczce co już idzie, jest "pyszne mokre" a jakie lubią suche? I czy jedzą suche ? u nas jak kot grymasi, to mówimy mu, ze na drugi raz dostanie tylko "pyszne suche", ale się nie boją, wiedzą że zawsze coś wyłudzą.


pozdrawiam
marivel

Link to comment
Share on other sites

Nasze futerka wcinają głównie suchą karmę (albo Royal Canin dla kastratów lub Light - to najbardziej lubią, 20 kg karmy poszło nam w 1,5 miesiąca :crazyeye:, a nie jedzą tylko tego, również gotowane mięsko). Promusek ma jednak zawsze chrapkę na domowe jedzonko. Zawsze wysiaduje przy stole, gdy jemy i czeka, aż mu coś "skapnie". Drugie ulubione miejsce Promuska to lodówka :) Prócz Royala kupujemy też Acanę Light, choć widzę, że nieco mniej za nią przepadają. Niczego innego póki co nie próbowaliśmy, bo futerka moją różne problemy, a to nadwrażliwość przewodu pokarmowego, a to brak zębów utrudniający jedzenie, a to długa sierść, która matowieje, gdy zmieniamy karmę :D Jak widać kłopotów co nie miara :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Paczka przyszła dzisiaj :crazyeye: Szczęki nam dosłownie opadły :) Bardzo, bardzo, bardzo dziękujemy. Koty już spróbowały i ..... jakby mogły, to by jeszcze tacki zjadły :D Nałożyłam im od serca, z myślą, że zostawią, a tu patrzę, tacki wylizane do czysta :D W życiu ich nie widziałam, żeby coś tak chętnie pałaszowały :-o Nie ma to jak prezent od cioci - naprawdę trafiony :)

Co do stanu paczki, to była nieco uszkodzona (można było rękę włożyć do środka).

Link to comment
Share on other sites

bardzo się cieszę, że kociambrom smakuje, przestraszyłam się, że nie lubią mokrego. Zainteresowałam się nią, bo z tego co piszą to bozita zawiera ponad 90 % mięsa, nie testują też na zwierzakach no i moje rozpuszczone kociska polubiły i nie jest tak bardzo droga ( w internecie :-)) )jak inne z tzw. wyższej półki. A czy nie brakowało-powinno byc 54 szt. Sorry, że wszystkie o jednym smaku, ale za te same pieniadze mogłam kupic wiecej i ten smak mam sprawdzony na moich kocurach.

pozdrawiam,
marivel

Link to comment
Share on other sites

Koty codziennie wysiadują pod lodówką :crazyeye: Nie dają mi żyć, póki im nie nałożę "pychotek z paczki" :evil_lol:. To są łobuzy, tłumaczę im, że to Promusek dostał prezent, ale one tylko miauczą chórem "MY CHCEMY JEŚĆ, MY CHCEMY JEŚĆ..." :evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol: Suche się już nie liczy :D

Link to comment
Share on other sites

czyli ciotka marivel zdeprawowała kocury. najpierw przeczytałam priva, ale myślę, że na zadane moje pytanie juz znam odpowiedź:diabloti:. Czyli 5 kotków pod lodówką, muszą cudnie wyglądac. A Promusek chodzi jeszcze w kubraczku ? Jak jego brzuszek sie miewa? Zresztą, przyznam się ,że trochę powedrowałam po różnych wątkach, poczytałam o Sheridanie ( jak jego łapka ? ), troszkę o Fruzi, wiem jeszcze, że jest Brytek i jeszcze tajemniczy ktoś ( 5 ).
Niebieski brytek to marzenie mojego TŻ, mam szlaban na więcej kotów, ale dla brytka ( tylko niebieskiego ) złamałby się. Zresztą, jak spojrzę wstecz, to musiałam trochę powalczyc, żeby koty były karmione tak jak są teraz. :mad:
pozdrawiam, marivel

Link to comment
Share on other sites

Nie da się zaprzeczyć, zdeprawowałaś je że HEJ :D
Promusek już nie nosi kubraczka (od czasu zdjęcia szwów). Rana ładnie się zagoiła, brzuszek parasta futerkiem, więc jest już jak nowy :) Co do Sherisia, to jego łapka niestety pozostała bezwładna. Stara się nią ruszać, ale zasadniczo jej nie używa (nie chodzi na niej). Próbuje nią zakopywać w kuwetce, pomaga sobie nią łapać muszki, ale jest ona bezwładna. Radzi sobie jednak doskonale, jest bardzo zwinny i szybki (wbrew pozorom :)).
Poniżej zdjęcia naszych szczęść :D

Fruzia
[URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/84597"][IMG]http://upload.miau.pl/3/84597m.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/84599"][IMG]http://upload.miau.pl/3/84599m.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/84601"][IMG]http://upload.miau.pl/3/84601m.jpg[/IMG][/URL]


[URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/84605"][IMG]http://upload.miau.pl/3/84605m.jpg[/IMG][/URL]

Morfeuszek
[URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/84607"][IMG]http://upload.miau.pl/3/84607m.jpg[/IMG][/URL]

Śliniaczek (wzięty ze schroniska, był skopany, ma wybite prawie wszystkie ząbki, jest nieustannie chory, ma bardzo niską odporność, no i straszny z niego miziak, wprost niemożliwe, żeby kot tak się przytulał do człowieka, normalnie jak dziecko :))
[URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/84595"][IMG]http://upload.miau.pl/3/84595m.jpg[/IMG][/URL]

Ramzesik (sikacz!!! Leje na wszystko, co jest miękkie :diabloti:, ale i tak go kochamy :D)
[URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/84593"][IMG]http://upload.miau.pl/3/84593m.jpg[/IMG][/URL]

Sheriś
[URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/84609"][IMG]http://upload.miau.pl/3/84609m.jpg[/IMG][/URL]

P.S. Niebieski brytek to zawsze było moje marzenie, no i się spełniło. Jest kochany, ale nie jest to kot, do którego można się przytulać. To kosmiczny idywidualista, przytula się tylko wtedy, kiedy chce i do tego trzeba do niego przyjść, bo położy się na podłodze i woła mnie :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='majafaja']Aga, a jak Promusek? szukacie domku?

Ale masz w domu same pieknosci :) zdecydowanie :)

Wejdz moze na watek Frydzi i napisz, ze jedzie do nowego domku, hm?[/quote]

U Promuska dobrze. Domku szukamy, ale ciężko to idzie :( Co do naszych kociambrów, to rzeczywiście wszystkie są cudowne, choć każdy na inny sposób :)

Co do Tosi, to szczerze mówiąc boję się cokolwiek pisać, żeby nie zapeszyć. Zresztą ja nadal przedłużam ważność jej ogłoszeń, bo się boję, że zapeszę :) Może się wstrzymam, aż będzie wiadomo, że wszystko ok w nowym domu?

Link to comment
Share on other sites

Jakie piękne kociambry, a jakie szczęśliwe, że mają taki dom. Jak się nauczę wstawiac zdjęcia , to przedstawię moje szczęŚcia. Jak Śliniaczek nie ma ząbków, to chyba nie lubi suchego ( chyba głos za bozitą :diabloti:) , napisałaś jaki jest kochany, przypomina mi się nasz pierwszy kot, adoptowany z domowego przytuliska, ogromny czarny Miś, który wygląda jak Grożny Strasznie Kocur a jest uosobieniem łagodności i delikatności, przytula się, obejmuje, gładzi łapkami, pcha się do łóżka, na człowieka, jest łagodny dla innych kotów-kocie cudo. Teraz nie mieszka już z nami, jest radością moich rodziców, a ja ciągle za nim tęsknię. Dopiero Miś jest zdeprawowany ( razem ze swoim kolegą Pimpasem). Jak jadę z moimi kotami do rodziców, to jakiś czas po powrocie strajkują przy miskach:evil_lol:. Tam jest domowe jedzenie, karmienie na życzenie i wszystko kotom wolno. Koci raj i ostateczna deprawacja. Oby Promusek znalazł najlepszy dom. Zastanawiałam się, czy ktos go wyrzucił, czy kocina była wychodząca i zabłądziła. Pisałaś, ze od razu wskoczył Ci na kolana, czyli był ufny, albo genialny- od razu rozpoznał właściwe kolana. A ma u Ciebie jakiegoś kumpla, czy raczej trzyma się osobno?
Teraz chwilę poczaję sie na promocje, coby jak najwięcej było w kocim worku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ines_Chorzów']
Co do Tosi, to szczerze mówiąc boję się cokolwiek pisać, żeby nie zapeszyć. Zresztą ja nadal przedłużam ważność jej ogłoszeń, bo się boję, że zapeszę :) Może się wstrzymam, aż będzie wiadomo, że wszystko ok w nowym domu?[/quote]

W sumie racja. Ale wiesz, ja moge sie dowiedziec czy Promuska nie chcieli by zamiast Frydzi - ja jakos wierze, ze Ania nas nie zawiedzie i wszystko pojdzie OK!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marivel']Jakie piękne kociambry, a jakie szczęśliwe, że mają taki dom. Jak się nauczę wstawiac zdjęcia , to przedstawię moje szczęŚcia. Jak Śliniaczek nie ma ząbków, to chyba nie lubi suchego ( chyba głos za bozitą :diabloti:)[/quote]

Nasze kociambry to takie mamucie wypierdki :evil_lol: Niezłe z nich ancymonki, to chyba przez to, że w grupie czują się wyśmienicie i wzajemnie się nakręcają :evil_lol: Chciałabym zobaczyć Twoje futerka, na pewno są przeurocze :) U nas od przytulanek i głaskania są właśnie Śliniak oraz Sheriś i Fruzia, zaś od ciukania jest Promusek. Raz dziennie to musowo musi przyjść i mnie zmolestować :D

[quote name='marivel'] Jak jadę z moimi kotami do rodziców, to jakiś czas po powrocie strajkują przy miskach:evil_lol:. [/quote]
Czyli po prostu tak już masz, że rozpieszczasz koty, wszystkie bez wyjątku :D

[quote name='marivel'] Oby Promusek znalazł najlepszy dom. Zastanawiałam się, czy ktos go wyrzucił, czy kocina była wychodząca i zabłądziła. Pisałaś, ze od razu wskoczył Ci na kolana, czyli był ufny, albo genialny- od razu rozpoznał właściwe kolana. A ma u Ciebie jakiegoś kumpla, czy raczej trzyma się osobno? [/quote]

Myślę, że mógł go ktoś wyrzucić (np. z powodu tej przepukliny, albo tego, że urósł - ludzie są tacy niedouczeni i płytcy :roll:). Rozwiesiliśmy mnóstwo ogłoszeń po okolicy, więc gdyby ktoś go szukał, to miał okazję go znaleźć. U nas Promus dobrze się dogaduje ze wszystkimi, ale nie zauważyłam, aby jakoś specjalnie kogoś sobie upodobał.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='majafaja']W sumie racja. Ale wiesz, ja moge sie dowiedziec czy Promuska nie chcieli by zamiast Frydzi - ja jakos wierze, ze Ania nas nie zawiedzie i wszystko pojdzie OK![/quote]

Ja też myślę, że wszystko będzie ok, ale nauczona doświadczeniem jednak wolę nie zapeszać :)
Co do Promuska, to gdybyś mogła się dowiedzieć, czy by go nie chcieli, to byłoby super. Może akurat się zakochają :) To taki fajny kocurek.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ines_Chorzów']Promusek pozdrawia wszystkich, którzy go kochają :loveu:[/quote]
no to czuję się pozdrowiona:loveu:. Taki śliczny bombel. Promuskowa paczka się szykuje, czekałam na promocje, ale prawie zawsze tak mam, że jak zamówię, to gdzieś za dwa dni jest mail o jakiś miłych promocjach. A swięta juz tuż,dłużej nie czekam, mam nadzieję,że paczka się nie spóźni.
A wracając do rozpieszczania, to jest sama przyjemnosc. ale moi rodzice i siostra, to dopiero rozpieszczacze. Moje koty ( juz nie moje, no może troszkę ) mają w Krakowie status wnuczków i siostrzeńców, z wszelkimi przywilejami:evil_lol:
wracam do zdjęc Waszych kotkow- na jednym Fruzia stoi, czy ma jakieś urządzenie które jej pomaga, czy coś się poprawiło?

pozdrawiam, marivel

Link to comment
Share on other sites

Czyli Promusek lada dzień zacznie wysiadywać przy drzwiach :D
Wiesz, moi rodzice też należą do mega rozpieszczaczy :D Mają w domu "moją" kotkę :) Tzn. miała być moja, ale jako że po przyniesieniu do domu chorowała, to mama stwierdziła, że póki nie wyzdrowieje,to będzie u nich ... no i tak już zostało, bo nie potrafili się z nią rozstać :evil_lol: Teraz Nefcia ma wszystko, co najlepsze i jest szczęśliwa :)
Co do Fruzi, to ona na tym zdjęciu była jeszcze w trakcie rehabilitacji. Wtedy potrafiła sama ustać, podtrzymywana nawet "chodziła" :) Teraz już nie poświęcamy tyle czasu na ćwiczenia, za to skupiamy się na walce o jej życie, bo niestety teraz to jest najważniejsze.

Link to comment
Share on other sites

O jej życie? Wiem, ze jest sparaliżowana ale co jej zagraża? jest taka śliczna. Mam ostatnio doła-rozmawiałam z mamą, rodzice dokarmiali podwórkowe stadko burasków i czarnulków. Udało się ich odchowac, jeden zawsze witał i odprowadzał mojego tate pod klatkę, tato juz kombinował, żeby go przemycic do domu, a jak juz będzie to mama się zgodzi. Kiedys znaleźli go nieżywego pod krzaczkiem, tuż przy wejściu. On i braciszkowie zostali wytruci. Jakiś skurwiel ( raczej jakaś ) w trzech miejscach rozlała truciznę. Wyglądało jakby szukał moich rodziców. Przetrwały 3 młodsze kocurki, nie ma już zadnego, sąsiadka spotkała menela wieczorem w śmietniku i ją opieprzył ,że mu spłoszyła kota. jak zapytała czego chce od kota, to ją poinformowal- "pani wie jakie to pyszne młode mięsko" .Tato jest nieszczesliwy, ma 86 lat i codziennie po zmroku schodził z 3 piętra żeby je nakarmic, zrobiły się bardziej ufne i je zatłukli. strasznie mi smutno,
marivel

Link to comment
Share on other sites

Boże, nawet nie mam słów na określenie czegoś tak okrutnego. To wprost nie do pojęcia. Dla mnie sprawiedliwość jest tylko jedna: OKO ZA OKO i nic więcej. Bardzo mi przykro, to jakiś koszmar. Jak można coś takiego zrobić żywej, czującej istocie. Zabić takich zwyrodnialców to naprawdę mało. Zamiast pomóc tym biedactwom, wytruć albo zjeść :crazyeye: Jeezzzuuu!!!!! W jakim świecie my żyjemy???

Co do Fruzi, to bardzo intensywnie walczyliśmy o jej sprawność, co często odbywało się kosztem jej wygody. Na samym początku były problemy z wątrobą (miała bardzo złe wyniki). Kilkumiesięczne leczenie i dieta dały efekt. W którymś momencie u Fruzi zaczęły się problemy z przewodem pokarmowym. Coraz częściej nie może się wypróżniać, to niestety już się nie cofnie, bo to wynik jej niepełnosprawności. Zanika u niej perystaltyka, jest coraz gorzej. Walczymy o nią ze wszystkich sił, ale to równia pochyła. Dobrze, że leczenie Fruzi sponsoruje KPdZ, bo nie musimy oszczędzać na lekach, itp. Teraz już jej nie męczymy ćwiczeniami, zastrzykami, itd., bo ona i tak nie zacznie chodzić, za to staramy się dać jej jak najwięcej miłości i poczucia, że jest taka jak inne koty. Spędza maksymalnie dużo czasu z nami, przytulona do mnie :D (oglądamy razem filmy, razem czytamy książki i w ogóle wszystko robimy razem). Ona jest szczęśliwa, a to jest najważniejsze. Niepełnosprawne koty nie żyją zbyt długo, więc chcemy jej dać wszystko, co najlepsze, aby miała trochę radości z życia. Fruzia jeździ z nami na różne wypady :) Wiem, jak to brzmi, ale my nie możemy jej zostawić pod niczyją opieką, więc jeździ z nami :)

Trochę zdjęć:
Oto Fruzia niskopodłogowa, dywanowa :)
[URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/131775"][IMG]http://upload.miau.pl/3/131775m.jpg[/IMG][/URL]
Tu Fruzia na zamku Krzyżtopór :D
[URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/131785"][IMG]http://upload.miau.pl/3/131785m.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/131787"][IMG]http://upload.miau.pl/3/131787m.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/131789"][IMG]http://upload.miau.pl/3/131789m.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/131791"][IMG]http://upload.miau.pl/3/131791m.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/131793"][IMG]http://upload.miau.pl/3/131793m.jpg[/IMG][/URL]
Tu w ogrodzie, szykowała się do rozpalania grilla :D
[URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/131795"][IMG]http://upload.miau.pl/3/131795m.jpg[/IMG][/URL]
A tu z kolei Fruzia wylosowała los w loterii na dożynkach w Kurozwękach :D
[URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/131797"][IMG]http://upload.miau.pl/3/131797m.jpg[/IMG][/URL]
Fruzia w labiryncie z kukurydzy :)
[URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/131799"][IMG]http://upload.miau.pl/3/131799m.jpg[/IMG][/URL]
Fruzia z "żubrem" :lol:
[URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/131801"][IMG]http://upload.miau.pl/3/131801m.jpg[/IMG][/URL]
Fruzik śpiący w drodze do domu, wymęczona, ale za to szczęśliwa :)
[URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/131805"][IMG]http://upload.miau.pl/3/131805m.jpg[/IMG][/URL]
I już w domu, Fruzia kanapowa :D
[URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/131807"][IMG]http://upload.miau.pl/3/131807m.jpg[/IMG][/URL]

Nie wyobrażam sobie życia bez niej. To taka kochana kotka :)

Link to comment
Share on other sites

Cudownie jest popatrzyc na Was i to przeczytac, jednak nie caly świat jest zły. Jest taka piękna i szczęsliwa, mam nadzieję ,że czas jaki został jej dany upłynie bez bólu i będzie trwał jeszcze długo, długo. Zdjęcia są boskie. Podziwiam i trochę ( bez zawiści )zazdroszcze , mój TŻ lubi zwierzęta, ale nie aż tak, lubi bezproblemowe, mimo iż sam zdecydował,że adoptujemy kulawego króweczka, to potem bywało róznie, pracuję nad nim, wie, żeby u mnie zaplusowac, to trzeba się zasłuzyc dla kotów, naszych lub nienaszych. Ja zachorowalam na kocią chorobę i nie chcę się leczyc:diabloti:. nasze pierwsze 2 koty jeździły z nami na nasze "ranczo" ale te dwa jeszcze nie, króweczek się wszystkiego boi, moglibyśmy go nie odnaleśc-teren jest zalesiony, ogrodzony ale rozległy, drugi z kolei nie boi się niczego (ulubieniec TŻ), więc siedzą w domu w letnie soboty.
Fruzia jest przepiękna.

pozdrawiam, marivel

ps. nadciąga bozita

Link to comment
Share on other sites

My też chcemy, aby nasza Fruzieńka żyła jak najdłużej. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby jej zabraknąć.

Mój TŻ został nieco przymuszony do posiadania tylu futerek :) Kochamy je wszystkie, choć każdy ma coś za uszami :D

P.S. Promusek właśnie śpi TŻ-owi na kolanach :) ale zaraz pewnie pójdzie czekać pod drzwiami na paczkę :D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...