Jump to content
Dogomania

użądlenie


ream

Recommended Posts

wiedziałam że to sie tak skończy

gonienie za fruwającymi owadami...;-)

moja sunia właśnie przed chwilka została użądlona przez ose?, pszczołę?

ma opuchniętego fafla (to bokser)

co mam zrobić

czy coś jej przyłożyć do tego

dać jej jakiś lek?

wygląda dosyć śmiesznie :lol:

Link to comment
Share on other sites

przechodziłam to z moim owczarkiem niemieckim kiedy był młodziutki , tylko jemu dodatkowo spuchły oba oczy i pyszczek , nic mu nie przykładałam tylko dałam dużo spokoju i pamiętam że dużo wtedy spał , był osowiały i niechciał jeść, przynosiłam mu miske z wodą i karmiłam ręką po kilku dniach przeszło :D

Link to comment
Share on other sites

Ja osobiście proponuję podać wapno i iść do weterynarza.

Nie dalej jak w tym tygodniu sunia naszej znajomej ( Katerinas z Dogomanii) została dziabnięta przez ''coś'' :-?

Efekt - pisk i wrzask psiaka, natychmiast wapno i zastrzyk od lekarza. Jaki niestety nie wiem. Tym razem skończyło się wszystko szczęśliwie.

Rozmawiając z lekarzem dowiedziałam się, że psy tak jak i ludzie mogą być uczuleni. A czym to może się skończyć - każdy wie.

Ja jestem z gatunku tych "ostrożnych" w takiej sytuacji poszłabym jednak do weta.

Zyczę twojej psince wszystkiego dobrego i oby więcej nie polował na to co fruwa.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Moja psina została użądlona w środę, zaczęła puchnąć więc prędko pobiegłam z nia do weta, jak się okazało bardzo słusznie, bo Kika jest uczulona.Dostała zastrzyk, opuchlizna zeszła, ale wymiotowała i "narobiła" pod siebie :( Była bardzo słaba, nie mogła się podnieść, jednak gdy lekarsto zadziało natychmiast się podniosła i jak gdyby nigdy nic biegała po domu :D .Gdyby nie zastrzyk...Może jednak Twój psiurek nie jest uczulony, lub też bardziej wytrzymały (moja suńcia to York :wink: ), jednak nie ryzykowałabym i odwiedziła weta :)

Link to comment
Share on other sites

Moją suńke wczoraj też 'dopadła' osa...użądliła ją w fafla :wink:

Nie zauważyłam żeby jakoś specjalnie napuchła...ma tylko problemy z ziewaniem-nie może do końca otworzyć paszczy a jak ją zamyka to jej sie tak dziwnie trzęsie szczęka :-? ?Mam nadzieje,że jej to przejdzie za kilka dnie.A może to trzęsienie szczeną to nie od tego ukąszenia :hmmmm: ?

Link to comment
Share on other sites

moja sunke tez niedawna uzadlila osa - nie bieglam odrazu do weta, przede wszystkim dlatego, ze bylam na dzialce na wsi, a tam nawet nie wiem gdzie sa weci (czas chyba sie dowiedziec). Obserwowalam sunke, ale miala tylko lekko spuchnietego pychola (warga) i nic wiecej sie nie dzialo. Niestety Aza chwile pozniej dalej ganiala osy

Link to comment
Share on other sites

Agnes, almera

Oznacza to (i całe szczęście), że wasze psinki najprawdopodobniej nie są uczulone :D Więc zniosły użądlenie b. dobrze, myśle, że podbnie jest u ream, ale lepiej dmuchać na zimne :wink: Na poczatku obserwowałam Kikę (myślałam, że nic jej nie będzie), ale gdy cały pysior był opuchnięty (łącznie z powiekami :roll: ) nie zwlekałam z odwiedzeniem weta...Kika, alergiczka, jak się okazało również na "jad" pszczoły..

Link to comment
Share on other sites

Najgorszy scenariusz jaki każdemu z nas może się zdażyć, jakiego się zawsze obawiam u swoich psów, to taki : pies łapie żądlącego owada w pysk, a ten żądli go w języch lub podniebienie, albo co najgorsze w gardło, wtedy szczególnie jeśli jest uczulony, błyskawicznie wszystko puchnie blokując dostęp powietrza przez usta i nozdrza do krtani i dalej do płuc, efektem tego będzie uduszenie się psa, chyba że zrobi się tracheotomię, czyli przecięcie tchawicy pod krtanią w celu ominięcia zablokokowanej drogi oddechowej, albo jak wet jest w pobliżu (poda Ca, hydrokortyzon itp.). Tylko kto sam zrobi coś takiego, jeśli nawet nie ma się ze sobą ostrego noża, nie mówiąc o skalpelu i wogóle o tym, że w pobliżu są żyły, tętnice i nerwy no i na koniec, że trzeba mieć na to odwagę, aby to wogóle zrobić.

Link to comment
Share on other sites

Nam się przydarzył taki scenariusz.

Mój szczeniaczek 3,5 mies. york złapał osę do pyska. Po chwili wypuścił. A po następnej chwili zaczął strasznie piszczeć. Ważył wtedy 1,3 kg, więc dla takiego maleństwa to spora dawka jadu.

Troszkę zwymiotowała i zrobiła pod siebie.

Pojechaliśmy na wieczorny dyżur, ale na szczęście suczka nie jest uczulona, nie puchła i temp. była normalna. Dostała 3 zastrzyki i po godz. już normalnie biegała.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...