Jump to content
Dogomania

Niczyj u Niczyich - starszy trojlapek Morek Zmorek szuka DOMU !!


jayo

Recommended Posts

  • Replies 893
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

wizyta u Bissenika umowiona na sobote - bo chce zobaczyc rane i sprawdzic czy wszytsko ok w zwiazku z tym, ze Morek jeszcze popiskuje jak sie polozy na tym operowanym boku.
Ronja, dacie rade? esperanza powinna byc jakos w lecznicy w tym czasie..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jayo']wizyta u Bissenika umowiona na sobote - bo chce zobaczyc rane i sprawdzic czy wszytsko ok w zwiazku z tym, ze Morek jeszcze popiskuje jak sie polozy na tym operowanym boku.
Ronja, dacie rade? esperanza powinna byc jakos w lecznicy w tym czasie..[/quote]

w sobotę będzie ciężko, Bartek planował załatwianie spraw w Warszawie. a na którą godzinę jest wizyta umówiona?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jayo']Wizyta umowiona na 12.30... ale moze morek moglby poczekac na Bartka w lecznicy na odbior ..?[/quote]

rozmawiałm z Bartkiem, do 14 bedzie załatwiał sprawy w Błoniu i Babicach, do 14 musi też być w pobliżu, bo przyjadą profile na nowy kojec, a ja sama ich nie rozładuję. czy da radę przełożyć wizytę na 16?

Link to comment
Share on other sites

Justyna, wiadomość dostałam, chwilowo mam zablokowany tel, nie mogę odpisać. Postaramy się dziś lub w pon wobec tego podjechać z Morkiem do naszego weta na zdjęcie szwów.

[IMG]http://img13.imageshack.us/img13/1820/mmmgdj.jpg[/IMG]

[IMG]http://img15.imageshack.us/img15/9095/mmm1a.jpg[/IMG]

[IMG]http://img243.imageshack.us/img243/3539/mmm3.jpg[/IMG]

Morek bardziej chyba lubi Bartka...
[IMG]http://img27.imageshack.us/img27/3368/morb.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Morek wczoraj miał zdjęte szwy przez naszego weta (wet nic nie policzył ani za wyciągnięcie wenflonu wcześniej, ani za zdjęcie szwów wczoraj). Powiedział,ze rana zagoiła się ładnie i nie trzeba konsultacji z chirurgiem.
Może zróbmy tak, by nie umawiać wizyt, na które my czasowo pojechać nie możemy, ze w razie potrzeby (będziemy obserwować Morka przez ten tydzień), sami umówimy wizytę w takich godzinach, by nam pasowało. Tak będzie najprościej:p

Link to comment
Share on other sites

nie wiem co się dziś stało Morkowi:-(
obszczał wszystko co było mozliwe (nawet naszą pościel na łózku), w domu cuchnie, wszystko weszło w drewno i szorowanie tego nic nie pomoże. Bartek na niego nakrzyczał, to Morek szczerzył zęby na poważnie. Kilka dni temu Morek pogryzł się z Pysią. Ja już spałam i obudził mnie bulgot psów. Pysia, choć mniejsza od Morka jest szefową naszego stada i nie da się zdominować żadnemu psu. Pozostałe psy na zaczepki Morka nie reagują.
Morek wędruje do kojca, bardzo tego nie chcę, serce mi pęka, chciałam stworzyć mu prawdziwy dom, traktowałam go jak "swojego", ale za duże ryzyko.

Bardzo zależy mi na kastracji Morka, wtedy mógłby być z nami, wyciszyłby się i nie znaczył. O ile stowarzyszenie się zgodzi mogę skonsultować zabieg u mojego weta, do którego mam pełne zaufanie. W innym wypadku Morek będzie na zawsze w budzie.

Link to comment
Share on other sites

Ronja może w otoczeniu Morka coś ostatnio się zmieniło?
Taka gwałtowna reakcja może być wynikiem zmiany codziennych zwyczajów, albo pojawieniem się obcych zapachów/psów- u moich rodziców właśnie tak się dzieje (Bruno- kastrat od kilku lat zawsze obszczywa stolik w salonie, gdy przyjeżdżam z obcymi mu psami, albo ze schroniska).
Kastracja Morka może sytuację zmienić, ale nie musi. Jednak jestem za zabiegiem. Jeśli tylko wet stwierdzi, że można go ciąć- tniemy. :p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='esperanza']Ronja może w otoczeniu Morka coś ostatnio się zmieniło?
Taka gwałtowna reakcja może być wynikiem zmiany codziennych zwyczajów, albo pojawieniem się obcych zapachów/psów- u moich rodziców właśnie tak się dzieje (Bruno- kastrat od kilku lat zawsze obszczywa stolik w salonie, gdy przyjeżdżam z obcymi mu psami, albo ze schroniska).
Kastracja Morka może sytuację zmienić, ale nie musi. Jednak jestem za zabiegiem. Jeśli tylko wet stwierdzi, że można go ciąć- tniemy. :p[/quote]

nie wiem czy to nie ze względu na Rudzię, chyba zaczyna się płodny czas, bo piszczy do niej.
a u nas ciągle nowe zapachy, psy przyjeżdzają i odjeżdzają, jednak są w innym pomieszczeniu, więc Morek bezpośrednio z nimi się nie styka.
W czwartek bedę wiozła Polę na sterylkę, obgadam zabieg kastracji z wetem.

Link to comment
Share on other sites

naprawde, ten chlopak jest jednym z najmadrzejszych psow, jakie widzialam. Nie dosc, ze w tym wieku jest chetny na dziewczyny, to jeszcze sam wywoluje u nich cieczki. Az strach pomyslec, kim byl w poprzednim wcieleniu :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ludwa']Morek jest jedyny w swoim rodzaju:lol:. Na pewno mbardzo bujne życie pędził i w tym i w poprzednim wcieleniu;)[/quote]

wy się nabijacie z Morka,a ja jak patrzę na niego za karatami, to mi serce pęka:-( rano tak patrzył na mnie z wyrzutem

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ronja']wy się nabijacie z Morka,a ja jak patrzę na niego za karatami, to mi serce pęka:-( rano tak patrzył na mnie z wyrzutem[/quote]

Ronja a może te nowe dwie suczynki tak zadziałały na Morka :shake:
Biedny Morek - jak się czuje na chwile obecną ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='beam6']Ronja a może te nowe dwie suczynki tak zadziałały na Morka :shake:
Biedny Morek - jak się czuje na chwile obecną ?[/quote]
jest smutny, on potrzebuje bardzo stałego kontaktu z człowiekiem. staramy się go dopieszczać, dostaje paróweczki i przysmaczki. ale tak smutny nie był nawet pierwszego dnia po amputacji.

dziś wracając z pracy skonsultuję wyniki krwi z wetem i jeśli będzie ok, umówię Morka na przyszły tydzień na kastrację

Link to comment
Share on other sites

Ja się nie nabijam, choć faktycznie jak piszę o Morku to z uśmiechem. I trudno się nie uśmiechac, bo chłopak jest jedyny w swoim rodzaju a jak wylądował w lecznicy ściągnięty z lasu, to z koleżankami, które poszły ze mną odwiedzić go w lecznicy stwierdziłysmy, że najlepsze, co można dla niego zrobić, to dać mu spokojnie odejść (na rękach go nosiłam, bo nie miał siły chodzić). Z tej perspektywy jego dotychczasowe wyczyny po prostu rozbrajaja i jeszcze amant i dominator do tego;). Dlatego tak o nim piszę:oops:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...