kasia_r Posted August 1, 2008 Author Posted August 1, 2008 kolejna niepewna noc, dla mnie podwójnie, bo ma być również decydująca dla kota, którego przed rokiem wyadoptowałam.... Quote
ocelot Posted August 1, 2008 Posted August 1, 2008 malec żyje, oby przetrwał, ale go coś boli, bo stęka. Straszny ten dzień, ale ja mam cichą nadzieję, że wszystko najgorsze już za nami, teraz już może być tylko lepiej Quote
ocelot Posted August 2, 2008 Posted August 2, 2008 co z małym? dzwoniłam do Agnieszki, z małym chyba już ok. Nawet miał ochotę na zabawę:) Quote
gamoń Posted August 2, 2008 Posted August 2, 2008 [B]Aga[/B] jutro w klinice na Śreniawitów powołaj się na rozmowę i zgodę przyjęcia malucha przez dr.Wysokińskiego . Klinika -Śreniawitów 9 za uzrędem gminy Białolęka .telefon do kliniki o22 8890582. Pozdrawiam Beata Niunio trzymaj się cieplutko Quote
GrubbaRybba Posted August 2, 2008 Posted August 2, 2008 Krótka relacja z życia Czestera... Wczorajszy wieczór był ciężki. Mały zjadł, ale był bardzo słaby. Spał długo, chyba z 6 godzin. Nie wstawał. Mało się ruszał. Zaglądałam do niego co 10 minut, aby sprawdzić, czy oddycha. Wlałam gorącą wodę w butelkę i mały spał przy niej. Na szczęście nad ranem mały się przebudził, był wesoły, chciał się bawić. Dziś rano bylismy u weta. Dostał antybiotyk. Bardzo rozpaczał przy zastrzyku. No i potem było już tylko lepiej. Mały wpałaszował już nie jedną miskę kurczaka z ryżem. I postanowił się bawić. Obgryzł papirusa i rękaw mojego sweterka. Poza tym biega, jest aktywny. Podgryza wszystko, co wpadnie mu w zęby. A aktywności przerywa krótkimi przerwami na sen. Kryzys minął. Jestem szczęśliwa. :multi: Quote
ZUZANNA11 Posted August 2, 2008 Posted August 2, 2008 A kto by nie był szczęśliwy ? Pękam ze szczęścia...:multi: Quote
ptysiaczek Posted August 4, 2008 Posted August 4, 2008 Super :multi: wreszcie dobre wiadomości. Trzymamy kciuki za szkraba. Quote
kasia_r Posted August 4, 2008 Author Posted August 4, 2008 Ja wczoraj osobiście poznałam chłopaka i jestem pod ogromnym wrażeniem. On jest TYCI!!!! Maleńki. A jaki grzeczny. Gdzie noga Ryby, tam i mały. Jej ale z niego kruszynka :loveu: Quote
GrubbaRybba Posted August 4, 2008 Posted August 4, 2008 Czekamy na weści od Aury. Wczoraj wieczorem malucha odebrała jej córka. Mam nadzieję, że maluch ma się dobrze. I przypominam, że przekazałam pieniążki na jego leczenia i że mały musi dziś trafić do weta na kolejną dawkę antybiotyku. Auraa... Kilka informacji dla ciebie... Maluch musi jeszcze kilka dni brać antybiotyk (Neopen 0,5). Zresztą napisałam ci to na kartce. Dodatkowo przekazałam pieniążki na niego. 170 zł. Tylke dostałam od dogomaniaków. No i dałam ci Vetminth (odrobaczenie). Nie dawaj mu jednak tego, dopóki wet nie powie, że mały może już zostać odrobaczony. Ta dawka przewidziana jest na 1,5 kg. Czester teraz waży 1 kg. Mały jadł u mnie kurczaka z ryżem, rozgotowanego na papkę. I pił kefir, aby odbudować florę bakteryjną. Miał bowiem kłopot z kupką. Wraz z Czesterem przekazałam też smyczkę, obróżkę, karmę suchą Royal Canin i konserwę (ale on nie chce tego jeść). Daj znać, jak się maluch czuje. Bo tesknię za tym łobuziakiem. On złamał moje serce i serca mojego brata i rodziców. Ciągle wypytują, jak się maluch czuje. Quote
Kara. Posted August 4, 2008 Posted August 4, 2008 A zdjęcia to jakieś będą??:cool3: Może zamiast kefiru podawać Lakcid albo Lacidofil? Łatwiej wmieszać do jedzenia. I doskonały jest kleik ryżowy dla dzieci. Nie trzeba gotować tylko dodaje się do ciepłej wody i gotowe.:lol: Quote
GrubbaRybba Posted August 4, 2008 Posted August 4, 2008 Już próbowałam z Lakcidem. Ale Czester uwielbia kefir, więc nie chciałam go pozbawiać tej przyjemności. :) Auraa też mówiła o kleiku. Ja nie używałam, bo jednocześnie gotowałam dla trzech psów, a pozostałe nie chętne na kleik. Quote
Angie :) Posted August 4, 2008 Posted August 4, 2008 Super ze malenstwo juz jest bezpieczne :multi::lol: Quote
Kara. Posted August 4, 2008 Posted August 4, 2008 [quote name='GrubbaRybba']Już próbowałam z Lakcidem. Ale Czester uwielbia kefir, więc nie chciałam go pozbawiać tej przyjemności. :)[/quote] A to nie:lol: Jak lubi. A jogurcik też lubi? Quote
GrubbaRybba Posted August 4, 2008 Posted August 4, 2008 [quote name='Kara.']A to nie:lol: Jak lubi. A jogurcik też lubi?[/quote] Uwielbia. :) Quote
emilia2280 Posted August 4, 2008 Posted August 4, 2008 Wspaniale ze malutki po kryzysie. Dziewczyny, skoro nie ma wiécej jak jedno malenstwo uratowane, bazarek przeznaczé na bardziej biedne wátki, ale oczywiscie napiszcie rozliczenie, to i do leczenia sié dolozé jak zabraknie. Quote
auraa Posted August 5, 2008 Posted August 5, 2008 czesterek jest u mnie:lol:. To rzeczywiście maleństwo ale juz niedługo. Je za trzech. :evil_lol: Kiedy wczoraj szliśmy do lekarza, nie było osoby, która by sie nim nie zachwyciłaWczoraj ratowałam kolejnego szczeniaka z meliny. zawiozłam go do lecznicy i czekam na diagnozę. Nie mogłam go zabrac do domu. Ma poważne zmiany skórne. Potem potrzebuje tymczasu. Dziś założę mu wątek. Czester własnie dobrał się do dywanu :mad: Quote
Angie :) Posted August 5, 2008 Posted August 5, 2008 [quote name='auraa']czesterek jest u mnie:lol:. To rzeczywiście maleństwo ale juz niedługo. Je za trzech. :evil_lol: Kiedy wczoraj szliśmy do lekarza, nie było osoby, która by sie nim nie zachwyciłaWczoraj ratowałam kolejnego szczeniaka z meliny. zawiozłam go do lecznicy i czekam na diagnozę. Nie mogłam go zabrac do domu. Ma poważne zmiany skórne. Potem potrzebuje tymczasu. Dziś założę mu wątek. Czester własnie dobrał się do dywanu :mad:[/quote] cudownie ze chociaz On przezyl :multi: Quote
GrubbaRybba Posted August 5, 2008 Posted August 5, 2008 Mam wieści od Czestera... Czester czuje się dobrze, wczoraj zjadł dużo, był radosny i podgryzał kota. :evil_lol: Podobno, jak kot machał ogonem, Czester też machał, podbiegał i podgryzał. Łobuziak jeden. :cool3: Jak ja za nim tęsknię. Quote
xxxx52 Posted August 5, 2008 Posted August 5, 2008 Poradze sie moimi spostrzezeniami. Najczesciej pieski umieraja ,gdyz w schroniskach nie otrzymuja nalezytego pokarmu ,od robakow i zapalenia jelit . Objawami sa smierdzace biegunki ,odwodnienie (tak wygladaja te ze zdjec) sluz i czasmi krew w stolcu. Moje podobne byly,mialy do tego temp,byly osowiale.To nie byla parwo! Dostawaly antybiotyk ,a przede wszystkim otrzmaly przez 3 dni zawiesine PANACUOR 10%.Po 3 dniach pieski wydalaly nie tylko robaki ,tasiemce. Czesto przyczyna smierci sa biegunki mimo ,ze piesek jest odrobaczony tab.lub pasta ,gdyz te srodki nie dzialaja na tzw giardien,ktore sa przyczyna zapalenia jelit i cuchnacych stolcow,a rezultatam tych objawow smierc. Quote
Kara. Posted August 5, 2008 Posted August 5, 2008 [quote name='GrubbaRybba'] Jak ja za nim tęsknię.[/quote] Nie biadol bo Ci auraa go z powrotem odda;):evil_lol: Quote
GrubbaRybba Posted August 5, 2008 Posted August 5, 2008 [quote name='xxxx52']Poradze sie moimi spostrzezeniami. Najczesciej pieski umieraja ,gdyz w schroniskach nie otrzymuja nalezytego pokarmu ,od robakow i zapalenia jelit . Objawami sa smierdzace biegunki ,odwodnienie (tak wygladaja te ze zdjec) sluz i czasmi krew w stolcu. Moje podobne byly,mialy do tego temp,byly osowiale.To nie byla parwo! Dostawaly antybiotyk ,a przede wszystkim otrzmaly przez 3 dni zawiesine PANACUOR 10%.Po 3 dniach pieski wydalaly nie tylko robaki ,tasiemce. Czesto przyczyna smierci sa biegunki mimo ,ze piesek jest odrobaczony tab.lub pasta ,gdyz te srodki nie dzialaja na tzw giardien,ktore sa przyczyna zapalenia jelit i cuchnacych stolcow,a rezultatam tych objawow smierc.[/quote] To nie było parwo. Psiaki nie miały krwawej biegunki. Ale mogła być wirusówka, bo miały objawy neurologiczne, jak przy większości wirusówek w ostatnim stadium. Co do pokarmu i kup, one w ogóle nie robiły kupy, bo nie miały czym. One dostawały suche, które było dla nich za duże i za twarde, aby zjadły, więc były zagłodzone. Poza tym trafiły di schroniska, jak miały 3 tygodnie. A to stanowczo za wcześnie. No i dostawały to suche 2 razy dziennie, z czego nie dość, że nie umiały same jeść, to jeszcze nie były w stanie zjeść tych dużych granulek. Dodatkowo tak wczesne oddzielenie od matki skutkuje bardzo niską odporności, a w schronisku szczeniaki przebywają w szpitaliku, gdzie przez ścianę przebywają psy chore i z ulicy. A to skutkuje licznymi chorobami. Moim zdaniem te wszystkie czynniki złożyły się na śmierć maluszków. Zagłodzenie, niska odporność, choroby w szpitaliku, złe warunki, brak odpowiedniej opieki i zbyt wczesne oddzielenie od matki. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.