Jump to content
Dogomania

Dalmatek Frodo (BAMSEJ Magiczna Oaza) i boksia Sara


Patisa

Recommended Posts

  • Replies 1.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Asiaczek']Piękna fotka, ale ja bym zrobiła większe zbliżenie na Was:)
[url]http://desmond.imageshack.us/Himg98/scaled.php?server=98&filename=img0854t.jpg&xsize=640&ysize=640[/url][/QUOTE]

są i z większymi zbliżeniami ;)

[QUOTE]A nie szkoda było sukni tak moczyć w wodzie...?[/QUOTE]

No co Ty...
A po co mi jeszcze ona? Była uszyta specjalnie dla mnie, na moje nietypowe, ciążowe gabaryty - więc już samo to ja dyskwalifikuje do sprzedaży. Zresztą... jaki sens sprzedawać suknie ślubną? Przecież to są tak śmieszne pieniądze, że wolę po 1000 kroć zrobić w niej sesję plenerową mojego życia, niż uważać na każdym kroku, żeby się nie zniszczyła za bardzo, a potem ja oddawać praktycznie za darmo...

Poza tym, doprałam ja bez problemu ;)

Miałam wypożyczać kieckę z wypożyczalni - i zapewne wtedy byłyby nici z pleneru.
ale tak się jakoś złożyło, że trafiliśmy na świetną suknię, niewiele droższą od tych do wypożyczenia, więc wolałam zapłacić ciut więcej i mieć ją dla siebie, żebym właśnie miała możliwość w niej zrobić fajny plener :cool3:

A teraz na pamiątkę będzie wisiała w szafie na strychu u mamy ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Yana']super fotki ! naprawdę !!! świetny pomysł na piękne, niebanalne zdjęcia :-)[/QUOTE]
A z pomysłem to muszę pochwalić męża...bo jego. :cool3:

[quote name='Vilena'][URL]http://desmond.imageshack.us/Himg600/scaled.php?server=600&filename=img026s.jpg&xsize=640&ysize=640[/URL]
Jakie zarąbiste!!! :loveu: :loveu: :loveu:
Wszystkie fotki są super, piękne i w ogóle, w ogóle rewelacja :B-fly::klacz:
Wyglądałaś ślicznie, a sukienka cudooo :D[/QUOTE]
haha...dzięki;)
Suknia co jak co - ale na pewno oryginalna :cool3:
Najlepsze, że rozglądałam się za zupełnie innymi. W sezonie 2011 wyszły takie fajne, lekkie...takie pierzaste,z koronkowymi gorsetami - przymierzałam jedna taką świetną... marzenie! ale niestety, francuska, aby mi ja uszyli musieliby pobrać wymiary na 3 miesiące przed ślubem - a mój brzuch ciągle rozwijający sie na to nie pozwalał :eviltong:
I w sumie to dobrze. Bo jak widzę tegoroczne wesela - to wszystkie Panny Młode mają baaardzo podobne kiecki - właśnie te z sezonu 2011.
A moja to w ogóle nie żadna sezonowa moda, tylko taka indywidualna polska kolekcja...artystyczna :cool3:
A najlepsze, że nie droga i bezproblemowa dla ciężarnych ( późno pomiary ).
Jak coś - polecam Łódź jako miejsce na poszukiwanie sukni ślubnych. Nigdzie tyle nie widziałam co tam i - nigdzie tak TANIO :-o:cool3:

A fajna akcja z ta kiecka była, bo wpadła mi w oko od razu, ale tylko dzięki jednemu szczegółowi - dzień przed wyjazdem an kolejne poszukiwanie kiecki stwierdziłam, że pooglądam sobie fryzury ślubne w necie i niechcący trafiłam na takie czesanie z żywym bluszczem we włosach. Strasznie mi się podobało.
Pojechałam do Łodzi, weszłam do 2 wypożyczalni, potem ciekawości weszliśmy do salonu...i zamurowało mnie, jak zobaczyłam zakamuflowaną w kącie suknię, która oplatał bluszcz! Normalnie aż do teraz nie wierzę w swoje szczęście.
Nie była droga, a ja byłam w 7 niebie :p:p:p

[quote name=':: FiGa ::']Jestem tego samego zdania - jesli mi przyjdzie kiedys organizowac wesele to zaczne od szukania porzadnego fotografa, bo piekne zdjecia to podstawa dla wspanialych wspomnien! :loveu:[/QUOTE]
Ja byłam nastawiona tylko i wyłącznie na zdjęcia. Do filmów byłam zrazona, bo naoglądałam się takiego dziadostwa w zyciu... nawet nasz film studniówkowy, tez nowy,a beznadziejny. Mimo już nieporównywalnie lepszej jakości nagrania niż 20 lat temu, taki sobie.

Ale z czystym sercem i gorąco polecam swojego kamerzytę :cool3:
Bardzo kontaktowy chłopak, naprawdę z pasja... wyczyniał takie rzeczy, żeby tylko nagrać jakieś tam ujęcie, że to ludzkie pojęcie przechodzi...
żeby nagrać jak eskortują nas motocykliści jechał w samochodzie przy otwartym bagażniku, wisząc twarzą przy drodze i trzymając kamerę nad samą ziemią! :-o
W ogóle... bardzo profesjonalny sprzęt, wszystko nagrane naprawdę ekstra... zmontowane równie bajerancko.
Chwalił się, że pracuje w Polsacie...:eviltong:
i też nie brał dużo.

Film oglądałam już 4 razy i pewnie jeszcze nie raz obejrzę... jest po prostu piękny!:loveu: Szkoda, że nie mogę go Wam pokazać... ale to aż 3 płyty DVD :eviltong:

Tak naprawdę drogo to biorą chyba tylko w kochanej stolicy :p

[quote name='Kaja10014']Ale pięknie wyglądałaś w tej sukni :loveu:
Zdjęcia cudowne :loveu:[/QUOTE]
dziękuję ;)

Link to comment
Share on other sites

A mam taki super fragment w prologu filmu, jak właśnie ustawiam się do zdjęcia z Sara I Frodkiem i Frodek w pewnym momencie wstaje znudzony ciągłym siedzeniem, a Sarcia wywala się do góry kopytami, bo tez jej się znudziło. ;P
Cieszę się, że mam te paszczaki na filmie...będę je pokazywać dzieciom za 20 lat...
Kapcioszka robiła taka furorę swoimi minkami... co chwilę ustawiała sie przed aparatem, żeby ją focić, albo stawała przede mną i przewracała się na bok. Wszystkich powalała na kolana ze śmiechu... słodki kapeć:loveu:

Link to comment
Share on other sites

A i jeszcze chyba zapomniałam się pochwalić, że oddaliśmy już karmę ;)
Przed wystawą w Warszawie - część odebrała od nas Pani Jola z SOS Bokserom, a drugą część odebrała Magda z SOS Dalmatyńczyki :)

Od bokserów dostaliśmy 3 bokserowe kalendarze jako niespodziewankę - a najlepsze, że nawet dzień przed zdążyłam wysłać maila do Fundacji z zapytaniem czy można jeszcze zamówić :cool3:
bardzo ładnie się prezentują na ścianach :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asiaczek']Tyle dni Ciebie nie było na forum - może jakies nowe wieści? Jak psiaki?

pzdr.[/QUOTE]

Nie było mnie bo biegam latam...do szpitala sie pakuje i takie tam.:roll:
dwa tyg. temu, tj. w 36 tyg. mojej ciąży dostałam skurczy "przepowiadających", takich co to trwają po pól godz. czasem trochę dłużej, po kilka razy na dzień... do tego ostre kłucia w dole brzucha i szybko jechałam do swojej ginekolog. jeszcze na dobitkę dzień przed niechcący przeczytałam na ciążowym forum o vasa previa - zroście naczyń krwionośnych dziecka z błonami płodowymi... bezobjawowa, rzadka przypadłość, która w razie nie wykrycia skutkuje śmiercią dziecka podczas porodu. Słabo jeszcze kojarzona przez polskich lekarzy.
Niestety jak sie okazało, przez moja ginekolog tez nie za bardzo ( w razie stwierdzenia tej przypadłości, nie może dojśc do naturalnego porodu, bo z momentem pekniecia błon płodowych dochodzi do przerwania naczyc krwionośnych dziecka i...dziecko sie wykrwawia!:crazyeye: Moja ginekolog powiedziała, że "zazwyczaj vasa previa wykrywa się podczas porodu:crazyeye::mad::placz::placz: - jakaś kompletna bzdura, bo wtedy jest juz ZA PÓŹNO ), wiec dodatkowy stres, musiałam jeździć w poszukiwaniu innego lekarza, który upewniłby mnie, że wszystko jest ok. I na szczęście jest OK.;)

Mówię Wam... w tym kraju to naprawde problem trafic na dobrego lekarza :shake:
I nawet jak na niego "trafisz", to nie koniecznie oznacza, że akurat tego dnia bedzie dla Ciebie miły i uprzejmie powie Ci co jak i gdzie.
Moja ginekolog była bardzo polecanym lekarzem, ale patrze, że ostatnimi czasy na rankingu znanylekarz.pl tez pojawiły się negatywne opinie... zdaję sie, że ostatnimi czasy pani dr przyjęła praktykę ekspresowych wizyt. czyby kryzys w portfelu?

Na początku raziły mnie koszty co miesięcznych wizyt, ale po 9 miesiącach jeżdżenia, po tych wszystkich wydanych pieniądzach, chciałabym mieć chociaż pewnośc, że wszystko było dokładnie sprawdzone i że ta kobieta trzyma rękę na pulsie. Okazuje sie jednak, że ile by sie nie zapłaciło... wcale nie można miec pewności. :shake::shake:
No i tak, przegrzebując siec w poszukiwaniu dobrego lekarza, nie znalazłam żadnego, który nie miałby an koncie chociażby jednej negatywnej ( ale uzasadnionej ) opinii.
Kurde, że tez lekarz woli oszukiwać pacjenta, ryzykując tym samym życie jego ( i w tym wypadku także dziecka!) niż powiedzieć, że nie bardzo jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie i żeby popytać u innego lekarza.
"Policzek" dla jego ambicji. Przecież ego jest najważniejsze.:angryy:

dobrze jednak, że u mnie wszystko jest ok, nie ma żadnego zagrożenia...
w każdym bądź razie przy kolejnej ciąży czeka mnie wielki dylemat i "latanie" po lekarzach, bo chce mieć pewność, że znowu nie trafiłam w "nie do końca dobrego" lekarza. :mad:
I juz na przyszłośc będę wiedzieć, że tak czy inaczej warto go "sprawdzić" za pomoca opinii innych lekarzy i na pewno nie będę już patrzeć na koszty... przy 9 miesiącach, comiesięcznych wizyt i tak zostawię niezłą kasę i tak... a płacąc, chce czuc się bezpiecznie.:angryy:

Miałam dzisiaj jechac na wizytę... ale mam już dośc tych lekarzy. Niedobrze mi jak o nich myślę.
Wkurzyłam się, bo ostatnio został mi zlecony wymaz, który jak sie póóóźniej okazało, powinien zrobic mi mój lekarz - uswiadomiła mnie kobitka w laboratorium.
Zreszta nie dostane nawet takiego sprzetu w żadnej aptece. :roll::roll:
Oczywiscie moja ginekolog NIC mi na ten temat nie powiedziała, a wie, że dojeżdżam do niej 40km... :angryy:
Im bliżej końca, tym krótsze wizyty. Szkoda mi wydawać 120zł na 10min wizyte, podczas której niczego sie nie dowiem i wyjde z gabinetu zielona jak ogórek :shake:

Szlag by ich wszystkich trafił!:angryy:

Jak wspominałam, już od dwóch tyg miewam skurcze przepowiadające, dziecko jest baaardzo nisko, mój brzuch wygląda jak nieporadnie wsadzona pod t-shirt piłka do nogi, która zaraz wypadnie - zupełnie inaczej niż to pokazuja w serialach :razz::cool1: Nie jak poduszeczka:razz:
Mam nawet jakies zdjęcia brzucha, to jak uda mi sie je zrzucić na komputer to Wam może któres pokażę... no chyba, że mnie tu zbanuja, że wrzucam niecenzuralne zdjecia ludzkiego ciała( w końcu to psie forum :eviltong:! )
jestem w 38 tyg. ciąży i od tej pory poród jest juz "o czasie"... wiec czekam z niecierpliwością. Tym bardziej, że mam juz naprawde serdecznie dosyć... raz, że chetnie zobaczyłabym swojego Malucha, a dwa, że już ledwo funkcjonuje... nie wytrzymam do 25 sierpnia( wyznaczony termin porodu ). Mam nadzieję, że bedzie ciut wcześniej :cool1:

A psy... Sarunia zrobiła sie jeszcze bardziej rozklapciała, taka...osowiała. Ożywia sie na widok piłki i ciasteczek - czyli standardowo ;) Ale chyba starośc ja pobiera coraz bardziej. Śpioch i leniuch z niej straszny.
Ostatnio oba i Sara i Frodo, złapały pchły. :shake:
Frodo "zgubił" swoje obroże - i ta z identyfikatorem i tą bayera przeciwkleszczową i przeciwpchelną. Zawsze to robi, nie wiem jakim cudem.:mad: Sary obrożę z kolei załatwiłam ja, postepując tak jak polecił wet - że gdy się juz zrobi czarna od strony sierści to żeby ja przetrzec do czysta, bo nsie w niej pory zapychaja i przestaje działać. Producent wprawdzie twierdzi, bhy w ogole jej nie czyścic niczym i nigdy tego nie robiłam - obroże działały bardzo długo. Teraz mnie podkusiło - i Sara cała w pchłach.
przespała sie raz w południe w starej budzie, ktora stoi u nas na podwórku... Frodo tez do niej czasem włazi ( choc sie tam nie mieści) i pewnie stąd pchły. Musiałam kupic im krople, których z kolei ja nie lubie. Nie podoba mi się, że pływa w ich krwi jakaś trutka... nie wierzę, że pozostaje bez wpływu na psy, nawet jeśli to mała dawka. Kiedyś, jak Sara miała z rok, o mało by się przez to nie wykończyła - od tamtej pory tylko obroże bayera.
Zresztą...pchły to raczej rzadkośc, bardziej obstawiałam na obroże ze względu na kleszcze. Bo co z tego, że kleszcz zdechnie po ukąszeniu psa, skoro juz go ukąsi zapusci swoje syfy?! Obroża odstrasza skutecznie, widziałam sama nie raz jak w "sezonie" kleszczowym, czasem po spacerze, na sierści któregos z psów czołgał się bardzo śnięty kleszcz. A potem sam spadał :p

No ale psom nic nie jest, pchły zażegnane. Przynajmniej na 3 tyg., potem zobaczymy co dalej.
Uchował się tylko Chuck Norris, bo która pchła odważy się ugryźć Chucka? :lol:
Nie no... mądry piesek, nie zgubił obroży, a ja nie przecierałam jej wcale...i działa. :roll:

Dobra, kończę wywody,
pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Aj, aj.... nie mam żadnego doświadczenia z ginekologami, więc nie podpowiem... Jedyne, co moge, to zaciskac kciuki i napisac, że dzisiaj to juz 15 sierpnia, więc już baaaardzo bliziutko rozwiązania:)

Twój ostatni wpis był z 10 sierpnia. Ciekawe czy jeszcze jestes w domu, czy juz w szpitalu i czekasz na TEN moment...?

Pozdrawiam i wierzę, że wsio będzie OK!!!!

Pzdr.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Yana']trzymam kciuki za przybycie na świat Waszego maluszka :-)[/QUOTE]

[quote name='Asiaczek']Aj, aj.... nie mam żadnego doświadczenia z ginekologami, więc nie podpowiem... Jedyne, co moge, to zaciskac kciuki i napisac, że dzisiaj to juz 15 sierpnia, więc już baaaardzo bliziutko rozwiązania:)

Twój ostatni wpis był z 10 sierpnia. Ciekawe czy jeszcze jestes w domu, czy juz w szpitalu i czekasz na TEN moment...?

Pozdrawiam i wierzę, że wsio będzie OK!!!!

Pzdr.[/QUOTE]

[quote name='Asiaczek']Yak, tak!

Pzdr.[/QUOTE]

Dzięki Wam serdeczne za kciukasy, na pewno się przydadzą. ;)
A siedze jeszcze "w chałupie na dupie", byłam pełna nadziei, że Antek uraczy mnie swoją obecnością ciut wcześniej, ale gdzie tam...! Na chwilę obecną nie zapowiada się. Mały jakoś się nie śpieszy.
Może to przez te ciągłe remonty u nas w domu? Już straszyłam moich braci ( którzy owe remonty prowadzą ), że Antek stwierdził, że "ma gdzieś takie warunki. Ciągle tylko warkot, stukanie w ścianę, kurz, brud... i dopóki nie skończą to on nie wyjdzie."
Na co mój brat się roześmiał, że "to będzie prawdziwy fenomen, bo jeszcze nie słyszał o dziecku 2 miesiące przenoszonym..." :shake:


A zaczytywałam się ostatnio w tematy szczepień dzieci, szczególnie zaraz po narodzinach i postanowiliśmy z mężem, że nie zaszczepimy Małego.
Szok, co siedzi w tych szczepionkach! :mad:

[url]http://marucha.wordpress.com/2009/10/30/list-prof-marii-doroty-majewskiej-w-sprawie-szczepionek/[/url]

Ale to temat moooorze....siedziałam 72h non stop niemalże, wertując strony internetowe, w poszukiwaniu jakiś wiadomości, które jednak potwierdzałyby skuteczność i bezpieczeństwo ( to przede wszystkim) szczepionek - i NIC! Każda jedna pozytywna opinia to szic, pisana pod komendę lobby farmaceutycznego. Masakra... przyszłym matkom polecam tę - wcale nie łatwą - lekturę. Lepiej znać obie strony medalu, niż dać się manipulować ;)

A tak poza tym, to sobie siedzimy z Antkiem... dzisiaj nawet tknęło mnie na robienie zdjęć.
Pokaże Wam chyba kilka.... :diabloti:

[IMG]http://a1.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/306378_2109559091684_1026794677_32042282_1162820_n.jpg[/IMG]

[IMG]http://a7.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/306700_2109584092309_1026794677_32042331_3601640_n.jpg[/IMG]

[IMG]http://a5.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc7/306700_2109584132310_1026794677_32042332_2289686_n.jpg[/IMG]

[IMG]http://a1.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc6/254703_2109592092509_1026794677_32042351_5192711_n.jpg[/IMG]

[IMG]http://a2.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/313163_2109607412892_1026794677_32042388_3720356_n.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

A co ma się Maluch na świat śpieszyć, kiedy u mamusi mu tak cicho, ciepło, wygodnie i bezpiecznie :)

Śliczny Antek 'w opakowaniu' :loveu: Już się nie mogę doczekać aż zobaczę jego zdjęcia... Bo chyba się z nami podzielisz, co? :cool3:

Trzymam kciuki za Ciebie i Malucha ;)

Link to comment
Share on other sites

Hahaha, jakie ujęcie:)
[url]http://a7.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/306700_2109584092309_1026794677_32042331_3601640_n.jpg[/url]

Cudne:)
[url]http://a2.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/313163_2109607412892_1026794677_32042388_3720356_n.jpg[/url]

Czekamy na dalsze nowości i nieustająco zaciskamy za Was:)

pzdr.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kamilka91']A co ma się Maluch na świat śpieszyć, kiedy u mamusi mu tak cicho, ciepło, wygodnie i bezpiecznie :)

Śliczny Antek 'w opakowaniu' :loveu: Już się nie mogę doczekać aż zobaczę jego zdjęcia... Bo chyba się z nami podzielisz, co? :cool3:

Trzymam kciuki za Ciebie i Malucha ;)[/QUOTE]

No jasne, że się podzielę! ;)
Zresztą, chcąc nie chcąc, podejrzewam, że teraz, tzn. jak już Antoine się pojawi, będzie on nieodzownym elementem na każdej psiowej fotografii...:diabloti:

[quote name='Asiaczek']Hahaha, jakie ujęcie:)
[url]http://a7.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/306700_2109584092309_1026794677_32042331_3601640_n.jpg[/url]

Cudne:)
[url]http://a2.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/313163_2109607412892_1026794677_32042388_3720356_n.jpg[/url]

Czekamy na dalsze nowości i nieustająco zaciskamy za Was:)

pzdr.[/QUOTE]

Dzięki [B]Asiaczku[/B] ;)
Z psich nowości to w sumie niewiele, choć to zasadniczo przez moja nieuwagę, bo byłyby ładne zdjęcia znad Wisły z psami, ale aparatu nie wzięłam. Mąż wybył na ryby, a ja się chciałam przewędrować z nim, więc wzięłam ,zupełnie "przy okazji" ( :diabloti:), Sarę i Frodka. Pierwszy raz oba były nad Wisłą. Wcześniej Sarka raz miała okazję na taki spacerek, Frodo jeszcze nigdy.
No ale nie było aparatu, nie ma zdjęć...są tylko ślady po komarach :shake:

[quote name='Vilena']Antek fajną czapkę ma :D
Mamusia już Cię oczekuje :loveu:[/QUOTE]

mamusia to już dłuuugo sobie w duchu życzy, żeby szanownemu Antoniemu zachciało się wyjść wcześniej. Teraz już marzy mi się tylko "o czasie" - prawda, że niewiele? :roll: Ale zobaczymy... . Już się śmiałam, że jak Maluchowi się nie będzie śpieszyło w ciągu dalszym to nie będę go nosić w nieskończoność - przenoszę najwyżej 4 dni - do 29 sierpnia i pójdę na wywołanie. trudno.
A 29 sierpnia urodziny ma tatuś, więc zabawnie byłoby, gdyby oba moje Mężczyzny miały urodziny jednego dnia :cool3::diabloti:

;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patisa']mamusia to już dłuuugo sobie w duchu życzy, żeby szanownemu Antoniemu zachciało się wyjść wcześniej. Teraz już marzy mi się tylko "o czasie" - prawda, że niewiele? :roll: Ale zobaczymy... . Już się śmiałam, że jak Maluchowi się nie będzie śpieszyło w ciągu dalszym to nie będę go nosić w nieskończoność - przenoszę najwyżej 4 dni - do 29 sierpnia i pójdę na wywołanie. trudno.
A 29 sierpnia urodziny ma tatuś, więc zabawnie byłoby, gdyby oba moje Mężczyzny miały urodziny jednego dnia :cool3::diabloti:[/QUOTE]
Jak będą mieli urodziny jednego dnia to będziesz narażona na większe koszty w jednym terminie i więcej główkowania "co by tu kupić" :lol:
3mam kciuki, żeby wszystko poszło dobrze. Antoś, czekamy na Ciebie! :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vilena']Jak będą mieli urodziny jednego dnia to będziesz narażona na większe koszty w jednym terminie i więcej główkowania "co by tu kupić" :lol:[/QUOTE]
Ale będzie mogła zrobić tylko jedną imprezkę :) Mniej przygotowań, mniej gotowania, mniej sprzątania itp. :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vilena']Jak będą mieli urodziny jednego dnia to będziesz narażona na większe koszty w jednym terminie i więcej główkowania "co by tu kupić" :lol:
3mam kciuki, żeby wszystko poszło dobrze. Antoś, czekamy na Ciebie! :)[/QUOTE]

No popatrz, o tym nie pomyślałam... :eviltong:
[quote name='kamilka91']Ale będzie mogła zrobić tylko jedną imprezkę :) Mniej przygotowań, mniej gotowania, mniej sprzątania itp. :lol:[/QUOTE]

No własnie, tymi oto wzgledami sie sugerowałam, hahaa:lol:
[quote name='Vilena']No ale jak to tak jedną? Antoś na razie przecież nie będzie pił :lol:[/QUOTE]
Taaa...podejrzewam, że jak sie do mnie dossie, to jak dojarka :diabloti: i bardzo nam obojgu tego zyczę :roll:

Wczoraj byłam u gin, bo mój termin porodu własnie wczoraj minął. Moja gin prowadząca na urlopie, wiec przyjeła mnie inna, która z nia prowadzi gabinet. I dobrze, bo na ta swoja jestem wściekła!
Ta była duzo bardziej wygadana, ale... no własnie. czytałam na forum babyboom, że ogólnie powinni zmierzyc wczesniej kobiecie wymiary zew. i wew. miednicy, czy w ogole ta kobieta jest w stanie przejść poród naturalny. Opisywała to jedna kobitka, która wew. wymiary miednicy miała 16cm, a standard to 21cm... i jej ginekolog od razu powiedziała, że nie ma co startowac do naturalnego, bo nie ma szans, nawet przy malutkim dziecku i w gre wchodzi tylko cesarka.
A ta dr Kukiełka, ktora mnie wczoraj przebadała powiedziała, że "takie rzeczy to sie zazwyczaj podczas porodu ocenia" - kurde nastepna! :angryy: Co ona mi bedzie badac podczas porodu... ja bedę się męczyc w bolach z 16h, a potem mam sie dowiedziec, że jednak nic z tego i dopiero na cc? Ci lekarze sa niepoważni.:mad:

To mnie zdziwiło, ale jak zwykle... jeszcze się nie nauczyłam cisnąc tych lekarzy jak trzeba. :razz:

Kazała mi iść wczoraj do szpitala na KTG i jak bedzie ok, to mam wrócić do domu i czekać, max. do tyg. I moge sobie przyjśc niby dowolnego dnia na wywołanie. Zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce... poniedziałek byłby fajny :cool3:

No, sama poranna wizyta w szpitalu przyprawiła mnie o ból głowy - nieogarnieta połozna najpierw źle mi podpieła ktg, potem lekarz, obrzydliwy gbur, obejrzał ktg i nie odpowiedział nic na moje pytanie odnosnie nieprawidłowości. Po prostu mam sobie przyjechac wieczorem i zrobić jeszcze raz. i wyszedł z gabinetu bez słowa...:-o

No a wieczorem na drugim ktg też ( już inny lekarz dyzurny ) stwierdził, że ktg jest "niejasne" i dzisiaj po raz trzeci musze drzec do tego beznadziejnego szpitala. Dobrze, ze chociaż nie kazali mi za te ktg płacic, bo podobno i tak sie zdarza, nie wiem od czego to zależy...?:roll:

No i musze dzis przycisnąć te połozne, że chcę, żeby mi zmierzyły wewnetrzne wymiary tej mojej miednicy, bo może ja w ogole nie powinnam podchodzic do naturalnego porodu i niepotzreba mi opłacanej połoznej, bo z góry wiadomo, że bede miała cc? :razz:

Służba zdrowia odbiera mi wszelkie zdrowie. Nie mam siły na tych idiotów. :stupid::nerwy:

trzymajcie kciuki.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...