Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 6.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Będzie dobrze, tylko rzeczywiście pies musi dojrzeć.:roll:
Ja mam cały czas wyrzuty co do Rudej, że za szybko ją wysterylizowałam, ale to z tego względu, że ona miała iść do ludzi:razz:.

Mam pytanie, dlaczego się na nas wypieliście (zadaję po raz drugi:razz:).

Posted

[quote name='pusia2405']Będzie dobrze, tylko rzeczywiście pies musi dojrzeć.:roll:
Ja mam cały czas wyrzuty co do Rudej, że za szybko ją wysterylizowałam, ale to z tego względu, że ona miała iść do ludzi:razz:.

Mam pytanie, dlaczego się na nas wypieliście (zadaję po raz drugi:razz:).[/QUOTE]

Z tym dojrzewaniem, to też trudna sprawa przy wnętrostwie.

E? Nie wypięłam się!

Posted

Biedny Baajuś,ja to się boje narkozy najbardziej,wyczytałam oczywiście w necie że pies może mieć ukrytą wade serca(bezobjawową) i już z narkozy się nie obudzu:placz:człowiek im więcej wie tym bardziej się denerwuje:roll:

Posted

[quote name='ariss']Biedny Baajuś,ja to się boje narkozy najbardziej,wyczytałam oczywiście w necie że pies może mieć ukrytą wade serca(bezobjawową) i już z narkozy się nie obudzu:placz:człowiek im więcej wie tym bardziej się denerwuje:roll:[/QUOTE]

Zawsze ma się obawy przed narkozą. Ja przeżyłam dwa zabiegi kastracji u swoich fretek i kilku adopcyjnych będących pod moją opieką. Mimo, że wiedziałam, iż są pod dobrą opieką siedziałam pod gabinetem jak na szpilkach. Można jeszcze pokusić się o narkozę wziewną, dzięki której w każdej chwili można zwierzaka wybudzić.

Posted

Witamy się :)

Czytam i czytam i czy dobrze zrozumiałam, że Baaj ma wnętrostwo? Mam nadzieję, że kastracja eliminuje wszystkie problemy związane z tą chorobą :modla:

Posted

[quote name='AngelsDream']To ja może napiszę o tym, co wiem na ten temat.

Wnętrostwo jest wadą genetyczną, wielogenową. Jest dziedziczne, dlatego takie psy eliminuje się z hodowli. Powody nie zejścia jednego lub obu jąder są różne - za ciasny kanał pachwinowy, za krótki powrózek nasienny, za małe jądro w stosunku do światła kanału - jądro się cofa, a kanał zarasta.

Co można zrobić?

Można takie jądro zmasowywać - jest to metoda nieinwazyjna, choć dla psa niekoniecznie najprzyjemniejsza.

Można podac psu hormony i tu zdania są podzielone - jedni mówią, że jak jądro/a zejdzie, to pies jest normalny i może kryć. Moim zdaniem to nie do końca tak. Natomiast jeśli nie zejdą [a to dość częśte], to po podaniu horomonów już na pewno trzeba psa wykastrować.

Można jądro sprowadzić do moszny mechanicznie jest to jednak wysoce nieetyczne i prowadzi w nastepstwie do powielania wady, jeśli taki pies będzie krył. W Polsce nie ma się co łudzić - wykonuje się takie operacje, a psy kryją! Wada jest o tyle nieszczęśliwa, że często pojawia się co drugie, trzecie pokolenie, a nie zawsze.

Czemu się kastruje? Temu, że jądro, które nie zejdzie przebywa w wyższej niż normalna temperaturze i może rakowacieć złośliwie. Sprowadzenie takiego jądra do moszny nie gwarantuje, że ono nie zrakowacieje. Był przypadek, że psu sprowadzono, a zaraz musiano usunąć oba jądra, żeby nie było dalszych przerzutów.

My planujemy wykastrować Baaja obustronnie - pozostawianie jednego jądra nie ma w zasadzie żadnego sensu.[/QUOTE]

[B]Angels[/B] - przykro mi z powodu Baaja :(

Mój Jago też jest jednostronnym wnętrem.
Jedno jądro udało mi się sprowadzić ręcznie;) pod koniec 5miesiąca - nikt już nie wierzył, że się uda.
Drugie niestety zostało 'w środku', choć prawdopodobnie jest w pachwinie.

Anyway, o zabiegu myślę cały czas. Jago ma teraz 17miesięcy i mam zamiar poczekać z tym do wiosny.
To, które zeszło, zostawiamy.

Szlag mnie trafia... bo ta przypadłość nie bierze się z powietrza, tylko ma podłoże genetyczne:mad:.

Czy zauważyłaś u Baaja nadmierną pobudliwość/agresję?
Ponoć (zasłyszane) wnętry mogą mieć takie problemy:shake:

Posted

Jeśli chodzi o samo wnętrostwo, to nam przykro nie jest - dostrzegamy plusy takiej sytuacji.

Co do agresji, to Baaj jest normalny, ale znam przypadek wnętra, który bywa okresowo agresywny, a nie został w pełni wykastrowany - usunięto tylko niezstąpione jądro.

Jeśli chcesz jedno zostawić, to ja bym nie czekała, bo tu nie ma na co. Niestety w przypadku wnętrów nawet takie zstapione jądro jest bardziej zagrożone, więc my nie uciekamy się do półśrodków.

Posted

Świetne!:loveu::multi::multi::multi:
A co do psa pod sklepem ,sama moje zostawiam, właściwie TYLKO przy jednym usytuowanym po środku osiedla, z dala od ulicy i to dosłownie na max 10 minut ,a i to zdarza się rzadko. Natomiast przenigdy nie zrobiłabym tego co widziałam na Pradze w ten poniedziałek. Wieczór, ruchliwa ulica pełno samochodów, autobusy, tramwaje. Trawnik przy jezdni oddzielony od niej metalową barierką, jakieś 40 cm wysokości. Do barierki przypięty mały wyraźnie zlękniony pies , w szelkach! i na flexi !!!!:angryy::angryy:omotanej wokół barierki. Pies stał max 10 cm od jezdni, głupota i bezmyślność ludzi mnie przeraża czasami!

Posted

[B]Angels[/B] - skąd takie informacje, że zstąpione jest równie zagrożone? Pierwsze słyszę (czytam). Na ewentualnie (bo i tu zdania są podzielone) większe zagrożenie rakowaceniem jest narażone jądro, które 'przebywa' w zbyt wysokiej temperaturze (jama brzuszna/pachwina).

Ja plusów nie widzę żadnych...

Posted

Na dogomanii część osób o tym pisała. Zresztą ja i tak bym go wykastrowała z obu jąder, bo po prostu nie widzę żadnego sensu, żeby psu jedno zostawić. Co do rakowacenia jądra niezstąpionego, to my mamy informacje od naszego weterynarza - specjalisty w dziedzinie rozrodu, któy jest czlowiekiem bardzo rozsądnym i cały czas dokształcającym się.

Co do plusów... Może źle się wyraziłam. Mając psa wnętra można usiąść w kącie i płakać i rozpaczać nad psem z tego powodu. A można podejść do tego na spokój - pies wykastrowany, to w końcu pies wyciszony, nie nęcą go cieczki i suni, nie atakują go inne samce, nie znaczy. Wiadomo, że kastracja nie jest tylko pozytywna, ale szczerze mówiąc nie widzę nic złego w ogólnym kastrowaniu psów [nawet rodowodowych], które nie są przeznaczone do rozrodu.

Posted

bardzo mi się podoba twój artykuł i jak najbardziej się z nim zgadzam! U mnie też są tacy ludzie, co jak idę z Mickim na spacerze, on grzecznie przy nodze idzie nic nie robi, a nagle słyszę "A czemu ten pies nie ma kagańca? a jak się na kogoś rzuci??" itd... masakra :shake:

Posted

Jeśli chodzi o kastrację suk rozmawiałabym inaczej, powody zupełnie inne, ale również popieram, choć i tu są i plusy i minusy.

Ja kompleksów kastracyjnych nie mam ;) Chociaż jednego szczurka straciłam w czasie kastracji, ale on i tak by umarł, a była szansa, że kastracja go uratuje. Jego brat [kastrowaliśmy braci jednego dnia] jest z nami do dziś i żyje na dużo wyższym poziomie niż do czasu zabiegu.

Przede wszystkim najważniejsze to zrozumieć, że zwierzęta nie są ludźmi i nie powinno się ich na siłę uczłowieczać w pewnych sprawach dla własnego i ich dobra. Czy obawiam się zabiegu? Owszem, jak każdej ingerencji. Wiem, że kastracja ma różne plusy i minusy. Jednak dla mnie plusy znacznie przewyższają minusy i to chyba jeden z powodów dla których podeszłam bardzo na spokojnie do problemu Baaja - pierwsze kilka dni było różnie, potem było analizowanie różnych rozwiązań, a teraz jest spokój, cisza i pewność.

Pies to przyjaciel - z jądrami czy bez. I nawet hodowle powinny umieć docenić zwierzaka, choć do hodowli się nie nadaje. Baaj ma jak dotąd świetny charakter, wysoką podatność na szkolenie, szybko się uczy jak funkcjonować w naszej codzienności, a że nie będzie po nim szczeniaczków? Trudno. Widać wybitni umierają bezpotomnie ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...