pusia2405 Posted October 22, 2008 Posted October 22, 2008 Będzie dobrze, tylko rzeczywiście pies musi dojrzeć.:roll: Ja mam cały czas wyrzuty co do Rudej, że za szybko ją wysterylizowałam, ale to z tego względu, że ona miała iść do ludzi:razz:. Mam pytanie, dlaczego się na nas wypieliście (zadaję po raz drugi:razz:). Quote
AngelsDream Posted October 22, 2008 Author Posted October 22, 2008 [quote name='pusia2405']Będzie dobrze, tylko rzeczywiście pies musi dojrzeć.:roll: Ja mam cały czas wyrzuty co do Rudej, że za szybko ją wysterylizowałam, ale to z tego względu, że ona miała iść do ludzi:razz:. Mam pytanie, dlaczego się na nas wypieliście (zadaję po raz drugi:razz:).[/QUOTE] Z tym dojrzewaniem, to też trudna sprawa przy wnętrostwie. E? Nie wypięłam się! Quote
ariss Posted October 22, 2008 Posted October 22, 2008 Biedny Baajuś,ja to się boje narkozy najbardziej,wyczytałam oczywiście w necie że pies może mieć ukrytą wade serca(bezobjawową) i już z narkozy się nie obudzu:placz:człowiek im więcej wie tym bardziej się denerwuje:roll: Quote
SZPiLKA23 Posted October 22, 2008 Posted October 22, 2008 Myslenie o samych złych rzeczach nie pomoze, jezeli taka jest decyzja to wszytko bedzie dobre:) Quote
AngelsDream Posted October 22, 2008 Author Posted October 22, 2008 W takiej sytuacji trudno podjąć inną decyzję. Pozostawione jądro może nie tylko zacząć wytwarzać żeńskie hormony, zrakowacieć, ale także zaburzac produkcję czerwonych krwinek :( Quote
crazydaisy Posted October 22, 2008 Posted October 22, 2008 [quote name='ariss']Biedny Baajuś,ja to się boje narkozy najbardziej,wyczytałam oczywiście w necie że pies może mieć ukrytą wade serca(bezobjawową) i już z narkozy się nie obudzu:placz:człowiek im więcej wie tym bardziej się denerwuje:roll:[/QUOTE] Zawsze ma się obawy przed narkozą. Ja przeżyłam dwa zabiegi kastracji u swoich fretek i kilku adopcyjnych będących pod moją opieką. Mimo, że wiedziałam, iż są pod dobrą opieką siedziałam pod gabinetem jak na szpilkach. Można jeszcze pokusić się o narkozę wziewną, dzięki której w każdej chwili można zwierzaka wybudzić. Quote
M&T Posted October 22, 2008 Posted October 22, 2008 Witamy się :) Czytam i czytam i czy dobrze zrozumiałam, że Baaj ma wnętrostwo? Mam nadzieję, że kastracja eliminuje wszystkie problemy związane z tą chorobą :modla: Quote
AngelsDream Posted October 22, 2008 Author Posted October 22, 2008 Tak - Baaj jest wnętrem. I tak kastracja eliminuje efekty uboczne tej wady, co nie znaczy jednocześnie, że ma same plusy. Quote
AngelsDream Posted October 22, 2008 Author Posted October 22, 2008 [url=http://pies.onet.pl/16144,26,0,zyj_i_daj_zyc_innym,artykul.html]Onet.pl Pies[/url] :multi: Quote
AngelsDream Posted October 22, 2008 Author Posted October 22, 2008 No to już kolejny mój tam :) Nawet mam swoich fanów i antyfanów, ci drudzy w większości pod artykulem o psach pod sklepami. Quote
crazydaisy Posted October 22, 2008 Posted October 22, 2008 He he, jak będę miała chwilkę, poczytam komentarze :) Quote
Juliusz(ka) Posted October 22, 2008 Posted October 22, 2008 [quote name='AngelsDream']To ja może napiszę o tym, co wiem na ten temat. Wnętrostwo jest wadą genetyczną, wielogenową. Jest dziedziczne, dlatego takie psy eliminuje się z hodowli. Powody nie zejścia jednego lub obu jąder są różne - za ciasny kanał pachwinowy, za krótki powrózek nasienny, za małe jądro w stosunku do światła kanału - jądro się cofa, a kanał zarasta. Co można zrobić? Można takie jądro zmasowywać - jest to metoda nieinwazyjna, choć dla psa niekoniecznie najprzyjemniejsza. Można podac psu hormony i tu zdania są podzielone - jedni mówią, że jak jądro/a zejdzie, to pies jest normalny i może kryć. Moim zdaniem to nie do końca tak. Natomiast jeśli nie zejdą [a to dość częśte], to po podaniu horomonów już na pewno trzeba psa wykastrować. Można jądro sprowadzić do moszny mechanicznie jest to jednak wysoce nieetyczne i prowadzi w nastepstwie do powielania wady, jeśli taki pies będzie krył. W Polsce nie ma się co łudzić - wykonuje się takie operacje, a psy kryją! Wada jest o tyle nieszczęśliwa, że często pojawia się co drugie, trzecie pokolenie, a nie zawsze. Czemu się kastruje? Temu, że jądro, które nie zejdzie przebywa w wyższej niż normalna temperaturze i może rakowacieć złośliwie. Sprowadzenie takiego jądra do moszny nie gwarantuje, że ono nie zrakowacieje. Był przypadek, że psu sprowadzono, a zaraz musiano usunąć oba jądra, żeby nie było dalszych przerzutów. My planujemy wykastrować Baaja obustronnie - pozostawianie jednego jądra nie ma w zasadzie żadnego sensu.[/QUOTE] [B]Angels[/B] - przykro mi z powodu Baaja :( Mój Jago też jest jednostronnym wnętrem. Jedno jądro udało mi się sprowadzić ręcznie;) pod koniec 5miesiąca - nikt już nie wierzył, że się uda. Drugie niestety zostało 'w środku', choć prawdopodobnie jest w pachwinie. Anyway, o zabiegu myślę cały czas. Jago ma teraz 17miesięcy i mam zamiar poczekać z tym do wiosny. To, które zeszło, zostawiamy. Szlag mnie trafia... bo ta przypadłość nie bierze się z powietrza, tylko ma podłoże genetyczne:mad:. Czy zauważyłaś u Baaja nadmierną pobudliwość/agresję? Ponoć (zasłyszane) wnętry mogą mieć takie problemy:shake: Quote
AngelsDream Posted October 22, 2008 Author Posted October 22, 2008 Jeśli chodzi o samo wnętrostwo, to nam przykro nie jest - dostrzegamy plusy takiej sytuacji. Co do agresji, to Baaj jest normalny, ale znam przypadek wnętra, który bywa okresowo agresywny, a nie został w pełni wykastrowany - usunięto tylko niezstąpione jądro. Jeśli chcesz jedno zostawić, to ja bym nie czekała, bo tu nie ma na co. Niestety w przypadku wnętrów nawet takie zstapione jądro jest bardziej zagrożone, więc my nie uciekamy się do półśrodków. Quote
pusia2405 Posted October 22, 2008 Posted October 22, 2008 Przeczytałam:p. Widzę, że to nie pierwszy temat... Gratuluję. Quote
Mudik Posted October 22, 2008 Posted October 22, 2008 Świetne!:loveu::multi::multi::multi: A co do psa pod sklepem ,sama moje zostawiam, właściwie TYLKO przy jednym usytuowanym po środku osiedla, z dala od ulicy i to dosłownie na max 10 minut ,a i to zdarza się rzadko. Natomiast przenigdy nie zrobiłabym tego co widziałam na Pradze w ten poniedziałek. Wieczór, ruchliwa ulica pełno samochodów, autobusy, tramwaje. Trawnik przy jezdni oddzielony od niej metalową barierką, jakieś 40 cm wysokości. Do barierki przypięty mały wyraźnie zlękniony pies , w szelkach! i na flexi !!!!:angryy::angryy:omotanej wokół barierki. Pies stał max 10 cm od jezdni, głupota i bezmyślność ludzi mnie przeraża czasami! Quote
Juliusz(ka) Posted October 22, 2008 Posted October 22, 2008 [B]Angels[/B] - skąd takie informacje, że zstąpione jest równie zagrożone? Pierwsze słyszę (czytam). Na ewentualnie (bo i tu zdania są podzielone) większe zagrożenie rakowaceniem jest narażone jądro, które 'przebywa' w zbyt wysokiej temperaturze (jama brzuszna/pachwina). Ja plusów nie widzę żadnych... Quote
AngelsDream Posted October 22, 2008 Author Posted October 22, 2008 Na dogomanii część osób o tym pisała. Zresztą ja i tak bym go wykastrowała z obu jąder, bo po prostu nie widzę żadnego sensu, żeby psu jedno zostawić. Co do rakowacenia jądra niezstąpionego, to my mamy informacje od naszego weterynarza - specjalisty w dziedzinie rozrodu, któy jest czlowiekiem bardzo rozsądnym i cały czas dokształcającym się. Co do plusów... Może źle się wyraziłam. Mając psa wnętra można usiąść w kącie i płakać i rozpaczać nad psem z tego powodu. A można podejść do tego na spokój - pies wykastrowany, to w końcu pies wyciszony, nie nęcą go cieczki i suni, nie atakują go inne samce, nie znaczy. Wiadomo, że kastracja nie jest tylko pozytywna, ale szczerze mówiąc nie widzę nic złego w ogólnym kastrowaniu psów [nawet rodowodowych], które nie są przeznaczone do rozrodu. Quote
taxelina Posted October 22, 2008 Posted October 22, 2008 Szkoda ze nie jestes obok.. bys TZ wyjasnila i bym chociaz jedna mogla wykastrowac.. Quote
M&T Posted October 22, 2008 Posted October 22, 2008 bardzo mi się podoba twój artykuł i jak najbardziej się z nim zgadzam! U mnie też są tacy ludzie, co jak idę z Mickim na spacerze, on grzecznie przy nodze idzie nic nie robi, a nagle słyszę "A czemu ten pies nie ma kagańca? a jak się na kogoś rzuci??" itd... masakra :shake: Quote
AngelsDream Posted October 22, 2008 Author Posted October 22, 2008 Jeśli chodzi o kastrację suk rozmawiałabym inaczej, powody zupełnie inne, ale również popieram, choć i tu są i plusy i minusy. Ja kompleksów kastracyjnych nie mam ;) Chociaż jednego szczurka straciłam w czasie kastracji, ale on i tak by umarł, a była szansa, że kastracja go uratuje. Jego brat [kastrowaliśmy braci jednego dnia] jest z nami do dziś i żyje na dużo wyższym poziomie niż do czasu zabiegu. Przede wszystkim najważniejsze to zrozumieć, że zwierzęta nie są ludźmi i nie powinno się ich na siłę uczłowieczać w pewnych sprawach dla własnego i ich dobra. Czy obawiam się zabiegu? Owszem, jak każdej ingerencji. Wiem, że kastracja ma różne plusy i minusy. Jednak dla mnie plusy znacznie przewyższają minusy i to chyba jeden z powodów dla których podeszłam bardzo na spokojnie do problemu Baaja - pierwsze kilka dni było różnie, potem było analizowanie różnych rozwiązań, a teraz jest spokój, cisza i pewność. Pies to przyjaciel - z jądrami czy bez. I nawet hodowle powinny umieć docenić zwierzaka, choć do hodowli się nie nadaje. Baaj ma jak dotąd świetny charakter, wysoką podatność na szkolenie, szybko się uczy jak funkcjonować w naszej codzienności, a że nie będzie po nim szczeniaczków? Trudno. Widać wybitni umierają bezpotomnie ;) Quote
AngelsDream Posted October 22, 2008 Author Posted October 22, 2008 A co do mojego artykułu - uważam, że napisałam lepsze, ale ten jest życiowy. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.