Jump to content
Dogomania

Kielce-mieszkał pod blokiem...zaczął przeszkadzać. Hoka znalazł nowy dom !!!


Fiona.22

Recommended Posts

A powolutku krzepnie w naszej rodzinie, dostosowywuje sie do zasad, poznaje nowe kolezanki, z ktorymi uczy sie bawic i ganiac w podskokach po polach :-) To piekny widok, jak biega z kolezanka i wraca taki "rozesmiany" merdajac ogonkiem, podgryzajac mnie radosnie po rekach :loveu:
Coraz czesciej juz go spuszczamy. Pilnuje sie, przychodzi na komende, zazwyczaj :cool3: no chyba ze sie zawącha albo zapatrzy w jakiegos psa na horyzoncie :cool3: Wolowinka w kieszeniach jest jednak wieksza pokusa ;) Puszczam go w miejscach, gdzie nie ma psow albo gdy spotkamy kolezanke, z ktora chcialabym, by sie pobawil. Ma popisane telefony na przeciwpchelnej, ma adresowke przy obrozy i czipa.

Hoka staje sie zazdrosny. Hulnal na kolezanke, ktora wpakowala mi sie na kolana i na starego kolege, z ktorym wielokrotnie juz spacerowalismy, bo wszedl miedzy mnie a lezacego obok Hoke, (chcial mnie powachac) :mad: Natychmiast zostaje skarcony, bo nie jemu decydowac, jakiego psa wolno mi glaskac- przynosi to natychmiastowy skutek i takie incydenty przy kazdym psie sa tylko jednorazowe, wiecej tego nie robi. Nie chce byc jak te wlascicielki, ktore nie moga podejsc do innego psa, bo ich wlasny pies sie wtedy rzuca z zebami (na powaznie) na rekawy ich plaszcza (znam takie i widzialam te poszarpane plaszcze). Wiem, ze on mnie broni, ale, mimo calej milosci do niego, nie moge dopuscic do poglebiania takich zachowan.
Mamy tez za soba pierwsze "starcie"..... z mojej winy...... myslalam, ze taki malutki kundelek, ktory moja suke wrecz uwielbial, nie rzuci sie na dwukrotnie wiekszego psa..... dziabnal Hoke w pupe...... mala ranka, ale ukrwione miejsce..... zla jestem na siebie..... rozmawialam z wlascicielka a maluch sie pienil na tak krotkiej smyczy, ze lapy mial w powietrzu, powiedzialam wiec zeby poluzowala mu smycz, to nie bedzie taki odwazny, pokrazyly mruczac tylko, posikiwaly na zmiane okoliczne drzewa, a po 10 minutach maly nagle doskoczyl i chlast...... :angryy: Moja wina...... :angryy: Na szczescie nic powaznego, mam nauczke, tylko Hoki szkoda, ze go ugryzl pies, bo pani byla glupia :angryy: Ranke pod ogonem woda utleniona przemywamy i wyglada na to, ze szybko sie zagoi.

Hoka ma jakies poranne bole czasem, sadzimy z wetem, ze to albo jakies zmiany reumatyczne albo cos zwyrodnieniowego w karku, jest na Naproxenie, w poniedzialek kontrola. Trzeba zrobic mu jednak RTG... Hoka zawsze glowe nosi bardzo nisko, myslalam, ze to behawioralne, ale wychodzi na to, ze jednak ten kark go boli, ale na szczescie tylko rano, po spacerze sie rozkreca i do konca dnia juz jest dobrze.

Z dobrych wiesci to wychodzi na to, ze Hoka ma jednak zdrowe serce :-o:multi: Podczas ostatnich wizyt u weta dwukrotnie nie slyszal lekarz nawet szmerku w serduszku. Podejrzewa, ze to bylo zapalenie miesnia sercowego na tle zarobaczenia, ale to RTG dopiero pokaze, zrobimy je chyba juz w tym tygodniu- serce, kark i ta przestrzelona łape, na ktora kuleje, czy jakis srut nie zostal. Niestety nasz wet RTG nie ma. Za to Hoka dostal mocniejszy lek na odrobaczenie, wytrulismy wszystko, co tam mu sie w srodku jeszcze kłebiło :mad:

Zaczyna sie nasz piesek bawic, obserwujac kolezanki zaczal interesowac sie patyczkami, poki co tylko podgryzanie i przeciagnie, patyk rzucony to lezacy patyk i tyle ;-) Pileczki nadal nie budza zainteresowania :cool3:

Macha ogonem do kazdego, kogo spotkamy, dziwne, ze ten pies, ktory tyle zlego od ludzi zaznal, dalej ufa ... Kazdy, z ktorym zaczynam rozmawiac, dostaje male machniecie ogonem i pies daje sie poglaskac, nie chowa sie za mnie, nie unika kontaktu :-)

Hoka odkrywa uroki balkonu, lubi sie na nim wylegiwac w sloncu, bylebym byla w zasiegu kilkunastu metrow, jak wyjde do innego pokoju to juz tupta za mna ;-)

Zaczyna tez odkrywac przyjemnosc z lezenia z pańcią na "jego" kanapie :loveu: Wczoraj sie pospalismy ogladajac tv ;) Jeszcze sie troche wstydzi, spuszcza wzrok, stara sie klasc w nogach, ale widze, ze zaczynaja mu sie takie dluzsze przytulasy coraz bardziej podobac :-) Lezymy sobie na kanapce, Hoke biore "kolami do gory", jego łeb kładę sobie na ramieniu i tak sobie lezymy miziajac psa po brzuszku ;-) Wczoraj po raz pierwszy sie w takiej pozycji pospal i chrapal :lol: Poczatkowo robilam to troche na sile, on jakby nie wierzyl, ze mu wolno, zastygal w bezruchu, spuszczal wzrok i "wytrzymywal", po czym zwiewal w nogi, teraz juz zaczyna jakby wierzyc, ze mu wolno :-) Wczoraj sie wtulil i zasnal sobie :loveu:

TZ go uwielbia, szczebiocze do niego ciagle :lol: Hoka jednak preferuje mnie, bo wiecej czasu z nim spedzam, staram sie wiec stwarzac takie sytuacje by i TZ zyskal takie samo oddanie.

Mam fotki z ostatniego spacerku, wkleje je pozniej. Hokus jest na nich baaaaardzo wyluzowany :loveu:

[I]Edit: nie Naproxen tylko Scanodyl oczywiscie, coś mi się ubzduralo[/I]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 241
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Obiecane fotki :-)

Hoka dostał pluszowego zajączka- zrobił go w drobny mak w godzinę :diabloti:. To jedyne, co go z zabawek zainteresowało- poświęciliśmy starego zajączka, by przez chwilę sie choć pobawił jak szczeniol ;-)
[IMG]http://www.foranimals.org.pl/hoka/1.jpg[/IMG]

[IMG]http://www.foranimals.org.pl/hoka/6.jpg[/IMG]

Hokuś wyluzowany na spacerku :loveu::

[IMG]http://www.foranimals.org.pl/hoka/2.jpg[/IMG]

[IMG]http://www.foranimals.org.pl/hoka/3.jpg[/IMG]

[IMG]http://www.foranimals.org.pl/hoka/4.jpg[/IMG]

[IMG]http://www.foranimals.org.pl/hoka/5.jpg[/IMG]

Napiszemy więcej, jak zrobimy RTG. Myślę, że w czwartek uda sie pojechać.

Link to comment
Share on other sites

zajączka nie żal, bo stał sobie stary od kilku lat, a szkoda go było wyrzucić ;-)
To jedyna zabawka, jaką się zainteresował....... piłeczki, ciasteczka psie, zabawki na sznurku, szmatki do przeciągania, gryzaki, patyczki....... NIC do tej pory nie wzbudziło takiego zainteresowania jak "ś.p." zajączek ;-)
Polujemy na kule-smakule (moze wolowinka w srodku go zainteresuje), zamowilam w pobliskim sklepie zoo.
BTW ... junior ..... :-D min 5 lat byku już ma ;-)

Link to comment
Share on other sites

Jeśłi pies przez większość czasu nosi nisko głowę, to faktycznie raczej doleliwości bólowe i niekoniecznie od kręgosłupa. U moich psów bywało i tak, że głowa szła w dół przy bólu łap i przenoszeniu ciężaru ciała lub bólu brzucha. Może mieć jakieś problemy reumatyczne nawet.

A z tym dziabnięciem przez małego psa - małe bywają dość zdecydowane w działaniu. :razz: Po prostu tego malucha do szkoły trzeba wysłać, bo rozbestwiony na maksa. Oby rana Hokusa szybko się goiła.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Eruane']Jeśłi pies przez większość czasu nosi nisko głowę, to faktycznie raczej doleliwości bólowe i niekoniecznie od kręgosłupa. U moich psów bywało i tak, że głowa szła w dół przy bólu łap i przenoszeniu ciężaru ciała lub bólu brzucha. Może mieć jakieś problemy reumatyczne nawet. [/quote]

po RTG bedzie wiadomo, dostal Rimadyl (chyba) wczoraj w zastrzyku (Scanodyl dalej bierze) i pies jak nowy, ale to dorazne dzialanie, trzeba znalezc przyczyne. Na łapy, brzuch to nie wyglada, był badany, nie pokazuje objawow, natomiast szyja ... i owszem..... broni ruchu podnoszenia do gory :-(

[quote]Po prostu tego malucha do szkoły trzeba wysłać, bo rozbestwiony na maksa. [/quote]90% wlascicieli psów powinno iść do szkoły, by sie nauczyc postepowac ze zwierzakiem :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

"W zakresie widoczności kręgosłupa widoczne wielopoziomowe zmiany zwyrodnieniowe o charakterze deformacyjnym, najbardziej wyrażone na poziomie C6/C7 pod postacią nawarstwień kostnych wokół blaszek granicznych trzonów kręgowych z silnym zwężeniem przestrzeni międzykręgowej oraz wyrośli kostnych na dolnych krawędziach trzonów tworzących mostek kostny na tym poziomie.
Mniej nasilone zmiany o podobnych charakterze widoczne na poziomach Th3 do TH6"

"Sklerotyzacja struktury kostnej wokół panewki ([SIZE=1][I]staw łokciowy, ta przestrzelona łapa[/I][/SIZE])- zmiany pozapalne, nie można wykluczyć czynnej komponenty zapalnej."
:-(
Z dobrych wieści ...... z sercem jest ok.......

Leczymy obecnie przeciwzapalnie, potem sie zobaczy, moze ten nowy lek z Australii, steryd do brania raz w miesiacu, moze laseroterapia....... no coz, prawo serii jak mowi moj wet, moja suka miala takze zwyrodnienie kregow szyjnych ......

Psisko jest kochane, wdzięczne i cieszy się życiem, mam nadzieję, że uda się go uwolnic od bólu jeszcze. Cierpiał pewno od dawna, ale nie mozna sie bylo zorientowac, bo jedynym widocznym efektem byla ta nisko noszona glowa. W ciagu dnia sie rozkreca i go nie boli, wiec nikt sie nie mogl zorientowac, dopiero bedac z nim non stop mozna zauwazyc zmiane nastroju, gdy go boli i przestaje.

Z weselszych rzeczy..... dzis sie budze i co widze? Psi pysk na poduszce TZ-ta pare cm od mojej twarzy :cool3: Pozniej zastalam spiacego go w lozku, tym razem centralnie na mojej poduszce :mad: No chlopak normalnie przegina :diabloti: A jaki byl skruszony jak mu kazalam zejsc..... ;)

Z pozytywnych rzeczy- zaczal jesc jak smok :-o Zjada 2 wielkie miski dziennie i nie karmimy juz z raczki, stawiam miske, pies zjada za jednym zamachem i na koniec pieczolowicie wylizuje :-) no no..... :razz:

Po "glupim jasiu" w lecznicy, po RTG, wzbudzal ogolny smiech, bo byl tak nacpany, ze "usmiechal sie" do dziąsel, potem szczekal na urojonych wrogow, a na koniec wnoszony na rekach przez TZ do domu patrzyl na niego takim wzrokiem jakby chcial powiedziec: "co ty chlopie, pogielo cie????? Mnie przez ramie przewieszac????" Ryczelismy ze smiechu z jego miny :megagrin:

Link to comment
Share on other sites

Nikt do Hoki nie zagląda..... a my tu sobie w weekend spacerujemy, biegamy:

[IMG]http://www.foranimals.org.pl/hoka/DSCI0021_m.JPG[/IMG]

Potem sobie leżymy:

[IMG]http://www.foranimals.org.pl/hoka/DSCI0028.JPG[/IMG]

Potem sie tarzamy...... :

[IMG]http://www.foranimals.org.pl/hoka/DSCI0024.JPG[/IMG]

...... a na koncu odpoczywaaaaaaaamy:

[IMG]http://www.foranimals.org.pl/hoka/DSCI0042.JPG[/IMG]

Musimy zakupic szelki, bo obroża przy jego schorzeniu odpada. Poki co mamy zastępcze (sporo za duże;)), czekamy na zamowione, jego rozmiar.

Hoka ma dziewczyne ;) Taka małą, białą, kudłatą sunie, która ma ledwo 9 miesięcy. Sunia w Hokę wpatrzona jak w obrazek, Hoka cały dumny ;) W dowód sympatii Hoka ....... przednimi zębami, miejsce przy miejscu, pielęgnuje jej siersc :crazyeye: Wyglada jakby łapał jej pchly ;-) :crazyeye:. Sunia leży bez ruchu kołami do góry a Hoka z namaszczeniem zajmuje się jej kudełkami :-)
Ten psiak nas ciagle zaskakuje :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Z takich ciekawostek, o ktorych ciagle zapominam napisac:

Hoka to jedyny pies, jakiego znam, ktory sie cieszy po powrocie ze spaceru ;-)

Pierwszy etap watpliwosci mamy przy furtce ogrodzenia zewnetrznego, Hoka zwalnia, czeka na sygnal, ze moze wejsc do srodka, po czym zawolany, radosnie machajac ogonem, przybiega. Drugi etap to drzwi klatki schodowej, czeka az wejde, zawolam, wtedy wchodzi i sie wylewnie cieszy. Trzeci etap to drzwi domu, na schodach co pewien czas trzeba go utwierdzic, ze idziemy do domu, bo zwalnia i czeka na sygnal. Po wejsciu do domu pies sie wylewnie wita i najbardziej sie cieszy jak mu sie zdejmie szelki ;-)
Dziwne psisko, nie? TZ sie smieje, ze Hoka pewno mysli- "po raz kolejny sie udalo... ufff" ;-)

BTW minal miesiac, odkad Hoka jest u nas :-)

Link to comment
Share on other sites

Troszkę nie zaglądałam bo mnie nie było, ale teraz patrzę a tu tyle rzeczy się działo. Szkoda, że Hoka ma zwyrodnienia w szyi, ale rzeczywiście my nic nie zauważyłysmy - mam nadzieję, że uda się to troszkę powstrzymać lekami.
Poza tym, on u nas na osiedlu też miał dziewczynę - blondynkę i też tak delikatnie ją skubał, jakby szukał pcheł (no a potem okazało sie, że spłodził 9 szczeniaczków :oops: (matka i dzieci mają już domki), ale to już zupełnie inna historia :lol:
A poza tym, ja nigdy nie widziałam, żeby był taki wesoły, jak na ostatnich zdjęciach :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Meggie74']Szkoda, że Hoka ma zwyrodnienia w szyi, ale rzeczywiście my nic nie zauważyłysmy - mam nadzieję, że uda się to troszkę powstrzymać lekami.[/quote]

Poki co 3 razy dostal dozylnie lek przeciwzapalny, teraz przerwa i sie zobaczy, czy to pomoglo zdusic stan zapalny i czy bedzie lepiej. Jesli nie, to jest skazany na kuracje sterydem dawanym raz w miesiacu. Potem odstawimy i znow sie zobaczy.

[quote]Poza tym, on u nas na osiedlu też miał dziewczynę - blondynkę i też tak delikatnie ją skubał, jakby szukał pcheł [/quote]no wlasnie, to bardzo ciekawe psie zachowanie. Do tej pory ma 2 suczki, ktore tak wyroznia, obie oczywiscie lubi :-)

[quote]A poza tym, ja nigdy nie widziałam, żeby był taki wesoły, jak na ostatnich zdjęciach :lol:[/quote]To sie bardzo ciesze, ze jest mu teraz lepiej :-) :multi: W koncu zostal wyrwany ze swojego srodowiska, nie musial byc zbyt z tego powodu zadowolony, ale skoro mowisz, ze wyglada na szczesliwego, to ci wierze, w koncu znasz go najdluzej :-)

Z nowych wiesci:
Hokus dostal czegos w rodzaju "palmy" pewnego popoludnia, zachowywal sie jak szczeniak, zaczal sie tarzac na kanapie, dzikie wywijasy robic, az w koncu.... wzial i bidulek spadl z tej kanapy :cool1: No szkoda, ze skonczylo to jego dzikie harce, ale byl to jakis wybuch psiej radosci i zaluje, ze nie trwal dluzej- piekny widok :loveu:
Hoka dalej sie nie narzuca, jest psem, ktory lezy i "nie przeszkadza". Czasem zaluje, ze on nie inicjuje ani przytulasow, ani zabaw, czasem tylko przechodzac przystanie by podrapac go po dupci ;) Czasem tez, gdy sie do niego zagada, wywala sie kolami do gory i czeka na glaskanie, ale nie ma w nim jeszcze takiego entuzjazmu, takiej nieskrepowanej psiej radosci. Coraz czesciej, schodzac po schodach na spacer, podgryza mnie po rekach by pokazac, jaki jest szczesliwy, ze idziemy :loveu: Wychodzenie na spacer to "klanianie sie", dawanie lap, podstawianie tyleczka, i krecenie sie w kolko z wywijaniem ogonem :loveu: Sa to jednak chwile tylko. Nie jest psem, ktory uwielbia notoryczne glaskanie i przytulanie, co za duzo to niezdrowo ;-) No coz, to dopiero miesiac, mysle, ze moze jeszcze sie otworzy bardziej. Ciagle nas czyms zaskakuje, wiec mamy jeszcze troche do wspolnego odkrywania :-)

Link to comment
Share on other sites

na pewno nie tylko trochę, ale całe lata :loveu:
nikt go nie rozpieszczał to się chłopaczek nie odnajduje w świecie, gdzie ramiona dla niego zawsze otwarte :loveu: ale na pewno o tym wie i bardzo jest z tego rad.
a zdjęć dawno nie było u Was :mad::cool3:

Link to comment
Share on other sites

zdjec nowych nie ma, bo pogoda taka sobie i nie szlajamy sie teraz na dluzsze spacery ;-) W weekend moze nadrobimy.

Hokus mial serie 3 zastrzykow przeciwzapalnych, potem byla przerwa by zobaczyc, na ile to obkurczylo ogniska zapalne i czy to tylko one sa odpowiedzialne za bol. Ostatni zastrzyk mial w czwartek, w niedziele juz nie byl taki radosny jak zwykle, w poniedzialek wieczorem psa scielo :-( Ledwo dal sie namowic na spacer, zszedl na parter i ... polozyl sie na chodniku, nie chcial isc. TZ sie z nim wrocil, pies doszedl do polpietra i ...... polozyl sie...... nie chcial nawet drgnac...... TZ przyniosl psa na rekach do domu :placz: Natychmiast dalam mu Scanodyl, ktory mial odstawiony na czas zastrzykow i po pol godzinie sprobowalismy wyjsc ponownie, bo to jego ostatni spacer, nie wytrzymalby do rana. Drugi spacer byl juz bez problemow. Zasmucilam sie bardzo........ pies az skomlal...... :-(
Doszlismy z wetem do wniosku, ze Hoka ma bardzo niski prog bolu. Byl wolny od bolu przez 1.5 tygodnia, byl wesoly, radosny, zapomnial o dolegliwosciach, a gdy lek przestal dzialac, gdy zaczelo bolec od nowa, pies bardzo to przezyl. Hoka jest delikatnym i subtelnym psem, wiec taki zwykly bol, ktorego nie bylo na tyle dlugo, ze odwykl, scial go dosc powaznie z nog :-(.
Nastepnego dnia dostal ten australijski steryd, ktory bedzie dostawac raz w miesiacu, jak dobrze pojdzie. Mamy go dawac pare miesiecy, odstawic i zobaczyc, jak pies bedzie reagowac........
Po godzinie po sterydzie znow odzyskalam szczesliwego psa, szkoda, ze tylko na lekach........ ale chociaz mozna mu poprawic komfort zycia, by byl radosnym psem...... Nie chcialabym by do konca zycia bral sterydy, to skraca psie zycie, ale jak nie bedzie wyjscia........

Z weselszych rzeczy, to juz drugi raz zastalam rano pieska spiacego mi w nogach ;-) Kochany jest ogromnie, taki skromny, grzeczny i nieabsorbujacy soba slodziak :loveu: Widac, ze pies jest tutaj coraz bardziej zadomowiony, lubi spac na kanapie u TZ-ta, koty traktuje jak domownikow, liznie nawet czasem, koty sie o niego ocieraja, dostosowal sie do mojego trybu pracy. Jeszcze mi brakuje wspolnego psio-kociego spania ze soba. Moja poprzednia sunia nie lubila spac z kotami (wstawala i odchodzila ;)), to moze Hoka bedzie lepszym towarzyszem dla kotow ;-)

Pies, po krotkim powrocie na linke, znow chodzi luzem. Nauczyl sie komendy "stoj" i moge zapanowac nad nim, gdy widzi psa na horyzoncie. Przychodzi na kazde cmokniecie, wie juz, czego sie od niego oczekuje. Trzeba tylko odpowiednio wczesniej zareagowac i mozna spokojnie glosem go kierowac. Uczymy sie siebie wzajemnie :-)
No i dalej jest to MOJ pies, TZ az zazdrosny :razz: Staram sie wyrownac szanse, stwarzac sytuacje, gdy to TZ punktuje u psa, ale on i tak preferuje dalej mnie... Moze niedlugo to sie zmieni, bo chce by to byl NASZ pies :-)

Link to comment
Share on other sites

tak ciepło o nim piszesz... musi być niezwykły :loveu:
jak leki pozwalają mu normalnie funkcjonować to oczywiscie lepiej podawać. życie w bólu jest nie do zniesienia...

cierpliwie czekam na poprawę pogody bo przecież trzeba wybiegać ogony ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...