Jump to content
Dogomania

Suczka LEONBERGER młoda, śliczna kochana i...wyrzucona z auta -> ZOSTAJE U HANEK!!!


Ulaa

Recommended Posts

  • Replies 251
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Ulaa']Czyli jednak nie u mnie :-(

Ale jeśli u tej fryzjerki co mówiłaś kiedyś, to bądź przy tym cały czas, nie pozwól się wygonic.

(PS. ile ona bierze za kąpiel?)[/quote]
Nie u Ciebie bo pogody nie ma, jest za zimno na kąpiele w ogródku.

Tak, u tej fryzjerki, mam do niej dwa kroki i nie mam żadnych złych doświadczeń, Beryś super wymyty był i wyczesany i wysuszony i zadowolony. Za Lenkę będzie około 50 zł.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ulaa']Przecież mówiłam, że mam łazienkę przystosowaną, bo sama mam duże psy, które tam kąpie. I byłoby za darmo.[/quote]
Ja pamiętam, że mówiłaś, że jak będzie pogoda to ją możemy u Ciebie w ogródku wykąpać, wężem:eviltong: Nie pamiętam nic o łazience, ale skoro tak mówisz, to kiedy możemy wykąpać Lenkę u Ciebie?

Link to comment
Share on other sites

Oj dziewczyny, czytam ten wątek i włos mi się jeży. Skąd wy bierzecie takie dziwne wiadomości o leonkach? We wszystkich psich rasach jest tak, że jak mówi powiedzenie- pies z suką się nie pogryzą ale jak się suki pokłócą to czasem na śmierć i życie. Znam i leonki i kaukazy od lat i pewnie że od każdej reguły są wyjątki ale pierwszy raz słyszę aby leosie miały być jakoś wyjątkowo zaborcze.
A teraz jeszcze mam pytanie- czy Ty Hanek na pewno chcesz wyadoptowac małą?
Dzwonił do Ciebie wczoraj miłośnik owczarków i pierwsze co to odniósł wrażenie że wcale oddać jej nie chcesz- "może za dwa tygodnie to wtedy może zadzwonić i porozmawiać" (a ja dostałam od Ciebie numer i sama o ten telefon prosiłaś). Oboje wyczytaliśmy w wątku że od Ciebie sunia ma iść do drugiego domu tymczasowego (jak tylko od tamtej drugiej dziewczyny wyjdzie jakiś pies) bo nie bardzo dogaduje sie z twoim psem. I nie rozumiem, czy nie zdajecie sobie sprawy co to dla psa znaczy takie rzucanie z kąta w kąt? Przecież zanim ona trafi do domu docelowego to jej zrobicie wodę z mózgu.
Sorry, ale ja szczerze pisze że już sie w tym wszystkim pogubiłam. W każdym bądź razie byłam przy tej rozmowie telefonicznej, domek ma i podwórko i zadaszony kojec, suka mogłaby też mieszkać w przedpokoju (choć każdy kto ma ta rasę to wie że te psy jeśli mają wybór to na pewno lepiej czują sie na dworze niż w domu). Pan odniósł wrażenie że rozmawia z niezdecydowaną osobą, nieletnią , stwierdził że tak poważnych rzeczy sie w taki sposób nie załatwia i przygarnie chyba innego psa bo czuje że umówi sie na wizytę, przejedzie pół kraju a ktoś go nawet nie wpuści żeby porozmawiać. Co innego jak sunia ma stabilny dom tymczasowy, można wtedy trochę adopcje odwlekać (choć tez sie nie powinno bo zwierzę sie przyzwyczaja a potem cierpi) ale w takiej sytuacji chyba warto znaleźć domek szybko.
Ręce mi opadły i nie wiem co mam o tym wszystkim mysleć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rzenia']Oj dziewczyny, czytam ten wątek i włos mi się jeży. Skąd wy bierzecie takie dziwne wiadomości o leonkach? We wszystkich psich rasach jest tak, że jak mówi powiedzenie- pies z suką się nie pogryzą ale jak się suki pokłócą to czasem na śmierć i życie. Znam i leonki i kaukazy od lat i pewnie że od każdej reguły są wyjątki ale pierwszy raz słyszę aby leosie miały być jakoś wyjątkowo zaborcze.
A teraz jeszcze mam pytanie- czy Ty Hanek na pewno chcesz wyadoptowac małą?
Dzwonił do Ciebie wczoraj miłośnik owczarków i pierwsze co to odniósł wrażenie że wcale oddać jej nie chcesz- "może za dwa tygodnie to wtedy może zadzwonić i porozmawiać" (a ja dostałam od Ciebie numer i sama o ten telefon prosiłaś). Oboje wyczytaliśmy w wątku że od Ciebie sunia ma iść do drugiego domu tymczasowego (jak tylko od tamtej drugiej dziewczyny wyjdzie jakiś pies) bo nie bardzo dogaduje sie z twoim psem. I nie rozumiem, czy nie zdajecie sobie sprawy co to dla psa znaczy takie rzucanie z kąta w kąt? Przecież zanim ona trafi do domu docelowego to jej zrobicie wodę z mózgu.
Sorry, ale ja szczerze pisze że już sie w tym wszystkim pogubiłam. W każdym bądź razie byłam przy tej rozmowie telefonicznej, domek ma i podwórko i zadaszony kojec, suka mogłaby też mieszkać w przedpokoju (choć każdy kto ma ta rasę to wie że te psy jeśli mają wybór to na pewno lepiej czują sie na dworze niż w domu). Pan odniósł wrażenie że rozmawia z niezdecydowaną osobą, nieletnią , stwierdził że tak poważnych rzeczy sie w taki sposób nie załatwia i przygarnie chyba innego psa bo czuje że umówi sie na wizytę, przejedzie pół kraju a ktoś go nawet nie wpuści żeby porozmawiać. Co innego jak sunia ma stabilny dom tymczasowy, można wtedy trochę adopcje odwlekać (choć tez sie nie powinno bo zwierzę sie przyzwyczaja a potem cierpi) ale w takiej sytuacji chyba warto znaleźć domek szybko.
Ręce mi opadły i nie wiem co mam o tym wszystkim mysleć.[/quote]

Myśl sobie co chcesz, [B]powiedziałam panu wyraźnie, że: suka będzie wydana po sterylizacji, czyli mniej więcej za dwa tygodnie.[/B] Pan zadzwonił podczas gdy jechałyśmy adoptować kota, ledwo co go słyszałam, w pewnym momencie musiałam przerwać rozmowę - pan miał oddzwonić za dwie godziny. Nie zrobił tego.

Link to comment
Share on other sites

Hej, Rzenia, tutaj "ta druga dziewczyna".

[quote name='Rzenia']Skąd wy bierzecie takie dziwne wiadomości o leonkach? [/quote]
Od hodowczyni Leobnergerów z doświadczeniem.
[QUOTE]
We wszystkich psich rasach jest tak, że jak mówi powiedzenie- pies z suką się nie pogryzą ale jak się suki pokłócą to czasem na śmierć i życie. Znam i leonki i kaukazy od lat i pewnie że od każdej reguły są wyjątki ale pierwszy raz słyszę aby leosie miały być jakoś wyjątkowo zaborcze.
[/QUOTE]
Ja też, ale nie zwykłam dyskutowac z osobami bardziej doświadczonymi i posiadającymi większą wiedzę na dany temat.
[QUOTE]
A teraz jeszcze mam pytanie- czy Ty Hanek na pewno chcesz wyadoptowac małą?
Dzwonił do Ciebie wczoraj miłośnik owczarków [/QUOTE]
Lenka jest Leonbergerem a nie owczarkiem.
[QUOTE]
i pierwsze co to odniósł wrażenie że wcale oddać jej nie chcesz- "może za dwa tygodnie to wtedy może zadzwonić i porozmawiać" (a ja dostałam od Ciebie numer i sama o ten telefon prosiłaś). [/QUOTE]
Do sterylki sunia nie będzie wydana. Natomiast chcemy by wyłoniła się osoba, której naprawdę na suni będzie zależeć, a nie stawia sprawy "albo teraz zabieram, albo wcale, bo potem nie mam czasu"
[QUOTE]
Oboje wyczytaliśmy w wątku że od Ciebie sunia ma iść do drugiego domu tymczasowego (jak tylko od tamtej drugiej dziewczyny wyjdzie jakiś pies)[/QUOTE]
Rebitek, idzie we wtorek. Link do jego wątku jest w moim podpisie (łańcuch wtopiony w ciało).
[QUOTE]
bo nie bardzo dogaduje sie z twoim psem.
[/QUOTE]
dogaduje sie :) Hanek nie miała dotąd psiaka na DT i nie wie, że "dziamdzianie" jest normalne ;)
[QUOTE]I nie rozumiem, czy nie zdajecie sobie sprawy co to dla psa znaczy takie rzucanie z kąta w kąt? Przecież zanim ona trafi do domu docelowego to jej zrobicie wodę z mózgu.[/QUOTE]
Nie przesadzaj ;)
[QUOTE]
Sorry, ale ja szczerze pisze że już sie w tym wszystkim pogubiłam. W każdym bądź razie byłam przy tej rozmowie telefonicznej, domek ma i podwórko i zadaszony kojec, suka mogłaby też mieszkać w przedpokoju (choć każdy kto ma ta rasę to wie że te psy jeśli mają wybór to na pewno lepiej czują sie na dworze niż w domu). [/QUOTE]
Ja też byłam przy rozmowie.
Sprawa została postawiona jasno: suka ucieka z ogrodzenia i nie będziemy ryzykować. Kojec nie jest dla Leobnergera. I napewno Lenka nie wybrałaby samotności na zewnątrz, tylko dom z ludźmi.
Właśnie dlatego nauczyła się uciekać, bo nikt jej czasu nie poświęcał.
[QUOTE]
Pan odniósł wrażenie że rozmawia z niezdecydowaną osobą, nieletnią , stwierdził że tak poważnych rzeczy sie w taki sposób nie załatwia i przygarnie chyba innego psa [/QUOTE]
Proszę bardzo. Jest ich wiele w potrzebie. My wiemy, jakiego domku szukamy Lence.
[QUOTE]
bo czuje że umówi sie na wizytę, przejedzie pół kraju a ktoś go nawet nie wpuści żeby porozmawiać. Co innego jak sunia ma stabilny dom tymczasowy, można wtedy trochę adopcje odwlekać (choć tez sie nie powinno bo zwierzę sie przyzwyczaja a potem cierpi) ale w takiej sytuacji chyba warto znaleźć domek szybko.
Ręce mi opadły i nie wiem co mam o tym wszystkim mysleć.[/quote]

To zostaw myślenie innym ;)

Sorki, że tak pokroiłam Twoją wypowiedź, ale było najwygodniej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ulaa']Przecież mówiłam, że mam łazienkę przystosowaną, bo sama mam duże psy, które tam kąpie. I byłoby za darmo.[/quote]

ups tak sie chwalisz ta lazienka to moze ja z moim beniem do ciebie zawitam ...hehehehh zartuje ale tez musze pomyslec o jakiejs kapieli

Link to comment
Share on other sites

O sterylizacji nie powiedziałyście nic, Pan wiedział o niej ode mnie. Nie chciał zabrać tylko w przyszłą niedzielę, w późniejszym terminie nie mógł określić kiedy będzie mógł bo wyjeżdża. Spytałyście o kojec, powiedział że jest. Powiedziałaś że sunia skacze to musi być zadaszony, powiedział że jest. Na to ty że powinna mieć kontakt z człowiekiem, powiedział że może spać nawet w domu, że żona nie pracuje i jest w domu cały czas. Spytałaś czy są inne psy, jak powiedział że mały piesek to Ty że pewnie suka go zagnębi, na co Pan ( a dokładnie mój tata) powiedział że piesek jest mały ale ma już półtora roku i na pewno sobie poradzi i nie można z góry zakładac że będzie masakra i wtedy skończyłaś rozmowę. Cała rozmowa to było szukanie pretekstu żeby się Pana pozbyć nie mówiąc mu tego wprost, nie udało Ci się przyczepić do żadnego szczegółu to rozmowę skończyłaś. Myslisz że za mało mu zależało? W końcu dzwonił w sprawie dużego dorosłego wysterylizowanego kundla, więc chyba z dobrego serca a nie z chęci zysku, bo taki pies to duże wydatki raczej czyż nie?
Podaj mi która hodowla mówi Ci takie rzeczy o leosiach bo jakoś uwierzyć nie mogę. Piszesz że leoś to nie owczarek, poczytaj sobie z jakich psów ta rasa sie wywodzi. A co do Lenki to musiałabym ją obmacać dokładnie, sprawdzić budowę kości bo ze zdjeć to trudno powiedzieć czy to bardziej leoś czy kaukaz. Rodowodu nie ma, więc przodków może mieć różnych, to że z wyglądu przypomina leosia nie znaczy że z charakteru także.

Link to comment
Share on other sites

A co do doświadczenia z psami nawet nie spytałaś, a mój tata ma 50lat i już ładnych kilka psów dożyło u niego sędziwego wieku. Miał między innymi rotkę-zyła 11lat, kaukazkę-13lat, dobermana-11lat, owczarka niemieckiego-15lat,podhalana-14lat i jeszcze parę kundli, zawsze miał po kilka psów w domu i to zupełnie różnych od siebie raz i zawsze potrafił sprawić że żyły w zgodzie. Ale tak ważne szczegóły nawet Cię nie interesowały. Ja wiem, że wybór nalezy do Was i doskonale to rozumiem, ale troszkę potraktowałyście Pana nie tak. A że nie zadzwonił drugi raz to nie wiem czy jest się czemu dziwić

Link to comment
Share on other sites

Rzenia naprawde to ja tez jechalam w tym czasie razem z Ula i hanek, jak juz wspomniala hanek wiozlysmy kota do adopcji, jeszcze mialysmy troche innych spraw do obskoczenia, slyszalam jak hanek mowila ze zle slyszy nie bylo w tym miejscu dobrego poloczenia, panstwo na kotka juz czekali bo akurat podjechalismy pod dom, trudno prowadzic dwie sprawy na raz a inaczej dwie adopcje w jednym czasie. Dlatego hanek poprosila o pozniejszy rozmowe bo wiedzialysmy ze zanim dotrzemy do domu potrwa to jeszcze okolo 2 godzin, i wtedy mogla by juz rozmawiac tylko o Leosi. No i przed sterylka nie oddamy Leosi nawet twojemu tacie bo takie sa zalozenia fundacji.

Link to comment
Share on other sites

[B]Rzenia[/B] z tatą - zachowujecie się jak rozkapryszone dziecko które nie dostało na zawołanie zabawki do ręki. Wylewasz tutaj tony żółci, piszesz nieprawdę, snujesz jakieś chore domysły i insynuujesz, przestań już.
I nie kłam, że nie mówiłam nic o sterylizacji!
Zdenerwowałas mnie.

Link to comment
Share on other sites

Matko boska czy on jeszcze żyje :crazyeye::evil_lol:

A z domkiem dla Lenki nie będzie aż tak trudno, więc nie musimy prosic o niczyją łaskę, by ją przygarnął. W dodatku z tak daleka.
Wczoraj rozwiesiłam Lence kilka ogłoszen, m.in. na osiedlu w Klubie Pegaz i nawet kierowniczka natychmiast chciała ją brac (tzn jej córka). Także dom z ogrodem, super warunki itd. Także twardo jej uświadomiłam, że Lenka się nie nadaje za ogrodzenie. I że pies w bloku niekoniecznie się męczy, bo taki argument również poleciał. Na siłę chciała tego psa.
A wieczorem jeszcze 5 smsów od różnych ludzi. Smsów wogóle nie traktuje poważnie, niech dzwonią, jak im zależy.

O Lenkę się ludzie biją, tak samo jak my.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...