Neris Posted August 27, 2008 Author Posted August 27, 2008 Taka myśl też przeszła mi przez głowę. Jednak nie do końca mogę to zrozumieć - tu, jakby na to nie patrzeć, to tylko "przechowalnia", a w nowym domu miała prawdziwe życie - panią dla siebie, kolegę do zabwa, długie spacery. Nie rozumiem tego. NIGDY nie mogłam zapewnić jej takich warunków jak miała u Merzet... Quote
epe Posted August 27, 2008 Posted August 27, 2008 Neris! Bo to pewnie nie o warunki chodzi,tylko o miłość!!:loveu: Może ona tylko Ciebie kocha?:lol: A warunki jej odpowiadają! Quote
kalcia Posted August 27, 2008 Posted August 27, 2008 jak dla mnie Malizna tesknila za Neris i bardzo stresowala sie nowym otoczeniem (moze stad te problemy jakosciowe kupek i nie trzymanie). a moze na serio jej cos bylo, zjadla jakiegos syfa gdzies i o ._. Nerisku, moze ostawisz sobie Malizne ? :p Quote
Neris Posted August 27, 2008 Author Posted August 27, 2008 Jeszcze słowo a przywiozę TOBIE. Wiem gdzie mieszkasz :diabloti: Quote
kalcia Posted August 27, 2008 Posted August 27, 2008 OOOPS XD ja juz mam dosc psow robiacych w domu :P moj jeszcze czasem siku potrafi zrobic tam gdzie nie powinien :roll: Quote
Neris Posted August 27, 2008 Author Posted August 27, 2008 Biegunki niet. Dałam jej pierś z kurczaka z ryżem i dodałam rozrobiony enterogelan, może pomogło. Quote
kalcia Posted August 27, 2008 Posted August 27, 2008 moze ten lek pomogl, bo inaczej to ja juz sama nie wiem :roll: Quote
Neris Posted August 27, 2008 Author Posted August 27, 2008 Możliwe. Pani doktor kazała też dać salotannal, on dobrze normuje wszelkie trawienne sprawy. Biega teraz po ogrodzie. Nemo był ną żywo zainteresowany, ale chyba poznał że kobity to już z niej nie będzie i dał spokój. Quote
merzet Posted August 27, 2008 Posted August 27, 2008 No witajcie, bardzo jest mi smutno że nam sie nie udało Malince stworzyć domu marzeń, niestety moj tryb zycia i pracy jest bardzo ruchliwy i często się przemieszczam i wyjezdżam - z tego co obserwowalam to nie bylo dobre dla Malinki. Początki mieliśmy cudowne było jak w psim raju bawiły się razem spały i właziły mi na głowe. Psiaki moich przyjaciół przyjeły Malinkę do grona ale nie wiem czy z czasem on chyba jednak kocha tylko Neriske - choć i tak mnie tez lizała przytulała i dawała buzi ale - zawsze tylko na moment. Od kilku tygodni zaczeło się załatwianie wszędzie gdzie popadnie - mimo, ze przebywaliśmy na wakacjach ze stałym dostępem do ogrodów i zielonej trawy z wielką ilością spacerów - nie wiem jak to sie stało i kiedy ale fazy strachu i lęków się nasilały i to usilne niszczenie przedmiotów które nie były wcale zabawkami - no cóż - powiecie że słaba jestem ale się poddałam - kiedy zobaczyłam jak ona jest nieszczęsliwa bardziej niż szczęśliwa z czasem i Bazolek ją unikał i nie chciał się bawić - a biegunka z krwią była od kilku dni wtedy gdy byłam w szczerym polu i lesie gleboko w Borach Tucholskich - zresztą zaraz jak wróciliśmy to sie odezwałam do Ciotki Neriski - Smutno w sercu moim i bardzo jest mi przykro, że nie zdalam tego egazminu a staraliśmy sie z Bazolkiem bardzo teraz chyba już bedę musiała porzucić myśl o kolejnej adopcji moje życie sbyt szybko się zmienia i zbyt wiele. Bazolek mnie kocha ponad to bo sam przebył drogę przez piekło aż z Hong Kongu i dlatego wybrał mnie jako swoje psie niebo - bez względu gdzie jestem i jak jestem on jest szczesliwy byle bym była koło niego. Nie umiem odszukać myśli w głowie i jest mi bardzo przykro naprawdę - brak mi małej Malinki ale tak będzie dla niej najlepiej . Wierze, że biegunka była tylko i wyłącznie spowodowana ogromnym stresem. Muszę dać sobie czas bo czuję się tak jakby odszedł mi bliski przyjaciel. Pozdrawiam Was wszystkich i będę zaglądać do wątku o Małej Malince magda i bazolek Quote
Celina12 Posted August 27, 2008 Posted August 27, 2008 Szkoda tylko ,że Malizna znowu chora....ileż już Ona się wycierpiała...:shake: Quote
Neris Posted August 28, 2008 Author Posted August 28, 2008 Żabulec wraca na zawołanie, wyszła rano do ogrodu z jamnikami, pomaga im dzielnie kopać dziurę pod świerkiem. Kucnęłam i zawołałam ją - przybiegła, wskoczyła mi na kolana, wycałowała. Ładna jest, zgrabiutka, jamniki nauczą ją kopania nor, łapania myszy i obgryzania im głów, tego się trochę boję... Quote
EMT Posted August 28, 2008 Posted August 28, 2008 Oj, koty jedzą myszy i żyją..:) Będzie co najwyżej miała trochę BARFowania..:) Najważniejsze,że jest w nastroju i w formie. Pozdrowienia dla Malinki! Quote
Neris Posted August 28, 2008 Author Posted August 28, 2008 Mnie tylko trochę przeszkadzają pozbawione głów mysie truchła przynoszone do domu, a myszy pojawiły się w ogrodzie, pewnie chcą i do domu zawitać na zimę... Ta Malinka to MALYNA, jeśli akurat mnie wybrała na dom i dążyła do tego żeby tu wrócić to ją zabiję. :mad: Quote
EMT Posted August 28, 2008 Posted August 28, 2008 Kochaj i czyń co chcesz..powiedział Św.Augustyn... :) Quote
Neris Posted August 29, 2008 Author Posted August 29, 2008 A u nas dzisiaj deeeeszcz, mała zołza nie chce na dwór, nic a nic. Quote
kalcia Posted August 29, 2008 Posted August 29, 2008 na ursynowie tez deszcz i mi sie nie chce na dwor nic a nic :( Quote
Neris Posted August 29, 2008 Author Posted August 29, 2008 Ale Ty akurat możesz załatwić sporo potrzeb w domu :cool3: Quote
tajdzi Posted August 29, 2008 Posted August 29, 2008 o cholerka ... doczytałam. Biedna psica strasznie jest, bo ona po prostu nie rozumie, co się dzieje. Zmienia jej się świat jak w kalejdoskopie i w sumie uważam, że zamiast oddawać psa z krwawą biegunką, warto było pójść do weta... Ale wracając do zdrowia malizny czy było robione badanie kału pod kątem pierwotniaków? (bierze sie do badania kał z 5 dni w 5 pojemniczkach) dzięki temu można wyeliminować lamblie, które mogą powodować właśnie krew w kale. A jak jedno zwierze ma lambie to.... wszystkie maja Quote
Neris Posted August 29, 2008 Author Posted August 29, 2008 Witaj Tajdzi :lol: Wcześniej całe stado odrobaczałam aniprazolem, który podobno i lamblie wykańcza. Teraz wyprawę do weta organizujemy w poniedziałek, bo to cała wyprawa... Ale nie ma już krwi w kale, podejrzewam że rzeczywiście było to spowodowane podrażnieniem jelita spowodowanym biegunką. Quote
kalcia Posted August 29, 2008 Posted August 29, 2008 neris, ale moj pies morderca lepiej zeby w domu sie nie zalatwial :P Quote
tajdzi Posted August 29, 2008 Posted August 29, 2008 dopytaj tylko, czy nie trzeba podać kilka razy pod rząd :) coś mi majaczy, że sie podaje dwa lub trzy razy w odstępie tygodnia... Quote
Neris Posted August 29, 2008 Author Posted August 29, 2008 Nasza wetka kazała dawać 3 dni pod rząd a potem za 10 dni powtórka. Jak mam teraz od nowa odrobaczać 300kg zwierza to padnę Quote
merzet Posted August 29, 2008 Posted August 29, 2008 Witajcie, no dobrze, że Malinka już w lepszej formie, bardzo mnie to cieszy. Kamień z serca spadl. Niestety Nerisko Kochana - ona Ciebie wybrała i to na takich warunkach jakie jej dajesz. Czyli wiele psów koło Ciebie i ona jednym z nich a nie tak jak u mnie w centrum uwagi. Bazolek chyba się cieszy, że został sam bo ostentacyjnie gryzie malinki zabawki - mnie wciąż smutno - ale z drugiej strony Malinka nie pozostawiła mi żadnego wyboru. Pozdrawiam u nas też leje i brzydko za oknem magda i bazolek Quote
Neris Posted August 31, 2008 Author Posted August 31, 2008 Musimy się wybrać na zakupy zabawkowe, bo zabawki żabulcowe pożarte przez jamniki, a ona lubi sobie co nieco pomemłać. Quote
Neris Posted September 1, 2008 Author Posted September 1, 2008 Nie wiem co z tą Malizną, trenujemy zapinanie na smycz - kucam, wołam ją, ona mi wskakuje na kolana, zapinam smycz i już. A japę piłujeeeeeeeeeeee przy płocie okropnie! I bielmo całkowicie zlazło z prawego oka a na lewym zeszło wyraźnie w doł o jakieś 25%!!!! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.