Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Taka myśl też przeszła mi przez głowę.
Jednak nie do końca mogę to zrozumieć - tu, jakby na to nie patrzeć, to tylko "przechowalnia", a w nowym domu miała prawdziwe życie - panią dla siebie, kolegę do zabwa, długie spacery.

Nie rozumiem tego.
NIGDY nie mogłam zapewnić jej takich warunków jak miała u Merzet...

  • Replies 2.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

jak dla mnie Malizna tesknila za Neris i bardzo stresowala sie nowym otoczeniem (moze stad te problemy jakosciowe kupek i nie trzymanie). a moze na serio jej cos bylo, zjadla jakiegos syfa gdzies i o ._.
Nerisku, moze ostawisz sobie Malizne ? :p

Posted

Możliwe. Pani doktor kazała też dać salotannal, on dobrze normuje wszelkie trawienne sprawy.

Biega teraz po ogrodzie.
Nemo był ną żywo zainteresowany, ale chyba poznał że kobity to już z niej nie będzie i dał spokój.

Posted

No witajcie, bardzo jest mi smutno że nam sie nie udało Malince stworzyć domu marzeń, niestety moj tryb zycia i pracy jest bardzo ruchliwy i często się przemieszczam i wyjezdżam - z tego co obserwowalam to nie bylo dobre dla Malinki. Początki mieliśmy cudowne było jak w psim raju bawiły się razem spały i właziły mi na głowe. Psiaki moich przyjaciół przyjeły Malinkę do grona ale nie wiem czy z czasem on chyba jednak kocha tylko Neriske - choć i tak mnie tez lizała przytulała i dawała buzi ale - zawsze tylko na moment.

Od kilku tygodni zaczeło się załatwianie wszędzie gdzie popadnie - mimo, ze przebywaliśmy na wakacjach ze stałym dostępem do ogrodów i zielonej trawy z wielką ilością spacerów - nie wiem jak to sie stało i kiedy ale fazy strachu i lęków się nasilały i to usilne niszczenie przedmiotów które nie były wcale zabawkami - no cóż - powiecie że słaba jestem ale się poddałam - kiedy zobaczyłam jak ona jest nieszczęsliwa bardziej niż szczęśliwa z czasem i Bazolek ją unikał i nie chciał się bawić - a

biegunka z krwią była od kilku dni wtedy gdy byłam w szczerym polu i lesie gleboko w Borach Tucholskich - zresztą zaraz jak wróciliśmy to sie odezwałam do Ciotki Neriski -

Smutno w sercu moim i bardzo jest mi przykro, że nie zdalam tego egazminu a staraliśmy sie z Bazolkiem bardzo

teraz chyba już bedę musiała porzucić myśl o kolejnej adopcji moje życie sbyt szybko się zmienia i zbyt wiele. Bazolek mnie kocha ponad to bo sam przebył drogę przez piekło aż z Hong Kongu i dlatego wybrał mnie jako swoje psie niebo - bez względu gdzie jestem i jak jestem on jest szczesliwy byle bym była koło niego.

Nie umiem odszukać myśli w głowie i jest mi bardzo przykro naprawdę - brak mi małej Malinki ale tak będzie dla niej najlepiej . Wierze, że biegunka była tylko i wyłącznie spowodowana ogromnym stresem. Muszę dać sobie czas bo czuję się tak jakby odszedł mi bliski przyjaciel.

Pozdrawiam Was wszystkich i będę zaglądać do wątku o Małej Malince

magda i bazolek

Posted

Żabulec wraca na zawołanie, wyszła rano do ogrodu z jamnikami, pomaga im dzielnie kopać dziurę pod świerkiem.
Kucnęłam i zawołałam ją - przybiegła, wskoczyła mi na kolana, wycałowała.

Ładna jest, zgrabiutka, jamniki nauczą ją kopania nor, łapania myszy i obgryzania im głów, tego się trochę boję...

Posted

Oj, koty jedzą myszy i żyją..:)
Będzie co najwyżej miała trochę BARFowania..:)
Najważniejsze,że jest w nastroju i w formie.
Pozdrowienia dla Malinki!

Posted

Mnie tylko trochę przeszkadzają pozbawione głów mysie truchła przynoszone do domu, a myszy pojawiły się w ogrodzie, pewnie chcą i do domu zawitać na zimę...

Ta Malinka to MALYNA, jeśli akurat mnie wybrała na dom i dążyła do tego żeby tu wrócić to ją zabiję. :mad:

Posted

o cholerka ... doczytałam.

Biedna psica strasznie jest, bo ona po prostu nie rozumie, co się dzieje. Zmienia jej się świat jak w kalejdoskopie i w sumie uważam, że zamiast oddawać psa z krwawą biegunką, warto było pójść do weta...

Ale wracając do zdrowia malizny
czy było robione badanie kału pod kątem pierwotniaków? (bierze sie do badania kał z 5 dni w 5 pojemniczkach) dzięki temu można wyeliminować lamblie, które mogą powodować właśnie krew w kale. A jak jedno zwierze ma lambie to.... wszystkie maja

Posted

Witaj Tajdzi :lol:

Wcześniej całe stado odrobaczałam aniprazolem, który podobno i lamblie wykańcza.
Teraz wyprawę do weta organizujemy w poniedziałek, bo to cała wyprawa...
Ale nie ma już krwi w kale, podejrzewam że rzeczywiście było to spowodowane podrażnieniem jelita spowodowanym biegunką.

Posted

Witajcie,

no dobrze, że Malinka już w lepszej formie, bardzo mnie to cieszy.
Kamień z serca spadl. Niestety Nerisko Kochana - ona Ciebie wybrała i to na takich warunkach jakie jej dajesz.

Czyli wiele psów koło Ciebie i ona jednym z nich a nie tak jak u mnie w centrum uwagi.

Bazolek chyba się cieszy, że został sam bo ostentacyjnie gryzie malinki zabawki -

mnie wciąż smutno - ale
z drugiej strony Malinka nie pozostawiła mi żadnego wyboru.

Pozdrawiam

u nas też leje

i brzydko za oknem

magda i bazolek

Posted

Nie wiem co z tą Malizną, trenujemy zapinanie na smycz - kucam, wołam ją, ona mi wskakuje na kolana, zapinam smycz i już.

A japę piłujeeeeeeeeeeee przy płocie okropnie!

I bielmo całkowicie zlazło z prawego oka a na lewym zeszło wyraźnie w doł o jakieś 25%!!!!

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...