Jump to content
Dogomania

SARA!Owczarek Niemiecki - Zostaje w DT na stałe!


Doda_

Recommended Posts

No i to nie jest problem żaden Margotko- ja w ogóle myślę,że będziemy Ci przelewać pieniążki na leczenie,a jesli trzeba to i na karmę!!
Sytuacja jest naprawdę podbramkowa!
Gdzie ta sunia teraz się podzieje?
Z tym guzkiem to wg mnie za duża się "afera" zrobiła!
To nie jest coś zagrażające życiu już,czy w przeciągu miesiąca!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 963
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Mecka - ta pani Margotka stara się pomóc Sarze, nie stać jej na leczenie, próbuje robić to co może. Czeka na odp od fundacji. Czekajmy, nie miejmy do nikogo pretensję. Czekajmy na odpowiedź od fundacji. Sara może być u babci do jutra... Trzymajmy kciuki, musi się udać :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='epe']No i to nie jest problem żaden Margotko- ja w ogóle myślę,że będziemy Ci przelewać pieniążki na leczenie,a jesli trzeba to i na karmę!!
Sytuacja jest naprawdę podbramkowa!
Gdzie ta sunia teraz się podzieje?
Z tym guzkiem to wg mnie za duża się "afera" zrobiła!
To nie jest coś zagrażające życiu już,czy w przeciągu miesiąca![/quote]


Będziemy pomagać finansowo margotki jeśli będzie trzeba. (oczywiście, jeśli Sara do niej trafi). Sara jest u babci - [COLOR=red]DO JUTRA[/COLOR][COLOR=black]!!! Wiem o tej guzy - trzeba zrobić badania, to się dowiemy jaki to guz. [/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się z epe w zupełności- za duża afera zrobila się z tym guzkiem- nic nie jest wiadomo dlatego nie wolno przesądzać, czy pies jest śmiertelnie chory, potrzebna jest diagnoza.
Ale margotka wyraziła zgodę na tymczas jeśli pies będzie przez fundację zdiagnozowany jeśli do niej trafi- jeśli będzie chory to wiadomo że u margotki nie zostanie, ale wówczas fundacja będzie musiala się suńką zająć- leczenie i na gwałt szukanie domu, czy tak? I dlatego nie wiem jak miałoby to wyglądać- osoba z fundacji jeździ z sunia na diagnozy itp, a suczka może korzystać u margotki z ciepłego kąta, czy o to chodzi?
Bo jesli juz dzis byłoby wiadomo, że suczka jest zdrowa w 100% to pewnie byłaby u margotki w nowym domu, zastanawia mnie tylko co by było gdyby za miesiąc, rok zachorowała- czy margotka nie zgłosiłaby się do funadacji, żeby ja zabrać?
Czuję się skołowana.
Bo jeśli wiem, że pies trafi do schronu i jeśli mam taką możliwość i oferuję dom tymczasowy- a wtym przypadku leczenie psa wesprą dogomaniacy- to staram się poświęcić mój czas- również na jazdę do weta, nie chowam się za plecami fundacji. A jeśli nie zamierzam kiwnąc przy psie palcem, nawet jeśli dogomaniacy zechcą pomóc w diagnozie, to nie zawracam doopy i nie oferuję domu tymczasowego.

Link to comment
Share on other sites

Mecka!
Ja po cichu liczę,że może Ulaa załatwiłaby DS u tej pani co miała brać Sorbonka!
W rezultacie Sorbon idzie do jej córki i zięcia,a ona chciała psa,bo mieszka samotnie!
A Margotka nie wiem,czy chce drugiego psa na stałe,czy tylko chce być DT dla Fundacji?
Ulaa by się przydała na dogo teraz,to wiele możnaby ustalić!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='epe']Mecka!
Ja po cichu liczę,że może Ulaa załatwiłaby DS u tej pani co miała brać Sorbonka!
W rezultacie Sorbon idzie do jej córki i zięcia,a ona chciała psa,bo mieszka samotnie!
A Margotka nie wiem,czy chce drugiego psa na stałe,czy tylko chce być DT dla Fundacji?
Ulaa by się przydała na dogo teraz,to wiele możnaby ustalić![/quote]


Jak Ulaa przyjdzie, to my wszyscy porozmawiamy. Idę na chwilę. Będę coś koło 22.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Doda_']Mecka, a ty mogłabyś zabrać Sarę??[/quote]

Mogę jeśli zajdzie potrzeba przewieźć psa do margotki, ale nie jestem w stanie wziąść kolejnego psa na swoje barki.
Margotka nie jest DT fundacji, postanowiła przygarnąć psa, ewentualnie być DT co napisała na dogo.

Link to comment
Share on other sites

Mecka juz napisala co Margotka oferuje, ja rowniez rozmawialam dzis z Margotka, Margotka bierze tylko psa zdrowego i nie ma zadnych mozliwosci jezdzenia z psem do weta jak rowniez zadnych mozliwosci placenia za koszty leczenia. Decyzja nalezy do was czy dajecie Margotce sunie, bo my jako fundacja na dzien dzisiejszy nie mamy takiej mozliwosci zajac sie nastepnym psem, rozumiem ze chcecie placic za zdiagnozowanie suni jak rowniez pokryc koszty leczenia no i sterylki, tylko ze do tego potrzeba jeszcze kogos kto bedzie jezdzil do Margotki zabieral psa do lecznicy i odwozil.

Link to comment
Share on other sites

Mogę zabrać Sarę na DT (po karczennej awanturze w domu, która nadal trwa)
Ale...
Właśnie ale. Ja nie pracuję i nie stać mnie na utrzymanie psa, jt: wizytu u weta, leki i nawet karmę. Rodzina się zgodzi pod takimi warunkami:
- pies będzie miał zapewnione wyżywienie
- koszty leczenia
- i co najważniejsze, mam im zagwarantować (dodali nawet, że na piśmie), że za dwa tygognie psa nie będzie. (Dodali nawet, że jeśli nie znajdzie się dom, to choćby nie wiem, co się działo, odwiozę go do schroniska, po upływie 2 tygodni)

Jeśli jesteście w stanie zaakceptowac takie warunki i pokryć koszty jej utrzymania (mnie naprawdę nie stać :( ), to mogę zabrać Sarę.

Link to comment
Share on other sites

I widzę to tak, zaraz po przyjeździe Sara idzie do weta, żeby wiedzieć na czym stoimy i szukamy jej domu na JUŻ!!!

Jeśli Sara trafi na DT do mnie, proszę, nie zostawiajcie mnie z tym wszystkim samej, bo sobie nie poradzę (znalezienie domu, koszty itd.)

Link to comment
Share on other sites

Mamy Kota. Rozpieszczonego przez nas tak, że smieje się, że w przyszłym wcieleniu chcę być kotem mojej rodziny. Ryby i krewetki (ale to się nie liczy ;P ) Gdyby Sara źle reagowała na kota, lub kot na nią, mamy warunki, aby się nie spotykały (mamy spore mieszkanie) Moja rodzina nie jest zła, ale po stracie szczekusia( 18 lat), nie chcą w domu nowego psa. Boją się, co będzie, jeśli dom się nie znajdzie, a pies nie może u nas zostać. Ja jak pisałam, nie pracuję. Moge cały czas poświęcić Sarze i opiece nad nią.
Ale jak mówię, rodzina finansowo mi nie pomoże. Muszę o wszystko zatroszczyć się sama, a z podziemi pieniązków nie znajdę.
Mają dwa warunki.
-jej finansowe utrzymanie
- i gwarancja, że po 2 tyg pies pojedzie do nowego domu.

Wy zadecydujcie.

A i ja mieszkam w Częstochowie.

Link to comment
Share on other sites

Saffi postawila sprawe jasno, chce zabrac sunie na DT isc z nia do weta, podjyc sie dwutygodniowej opieki na Sara, przeciez jak sprawa sie wyjasni to z znalezienim domku napewno nie bedzie problemu. Ale napisala tez jasno ze nie stac ja na nic oprocz opieki na sunia a to jest bardzo duzo, skoro decydowaliscie sie wyleczec sunie gdyby poszla do Margotki to nie widze problemu zeby pokryc koszta gdy bedzie u Saffi.

Link to comment
Share on other sites

No to dziewczyny -szybka decyzja!!
Czy sunia ma jechać na 2 tygodnie do Safii?? I zostać przebadana?
Bo jesli tak to trzeba zbierać pieniążki!!!
Safii,poproś o nr.konta i dane do przelewu Twoich rodziców i przeslij każdemu kto sie zdeklaruje wpłacić na priv!

Link to comment
Share on other sites

Więc będzie tak - rodzina z Krakowa bierze Sarę. Jutro jedziemy tam. Epe - prosiłam o nr gg, chcę się z tobą umówić - spotkałybyśmy w Krakowie, byś pomogła mi sprawdzić domek, i jeśli się uda tzn jeśli sara i ich sznaucer się dogadają - Sara zostaje, i Ty Epe wtedy mogłabyś dopilnować żeby Sara przeszła badania i jeśli będzie trzeba, operację także. Jeśli psy się nie dogadają - z Krakowa prosto do Częstochowy jedziemy.

Muszę mieć pewność że my wszyscy pomożemy Safii finansowo i nie tylko?????

Link to comment
Share on other sites

Nowe dobre wieści :D :D :D
Rozmawiałam własnie przez tel. z Panią Irenką z Krakowa, która weźmie Sarę.
Jest super.
Ma już przygarniętego sznaucera, [B]ale ma bardzo zdrowe podejście.[/B]
Zabierze Sarę i będzie powoli aklimatyzować psy.
Zatrudniła trenerkę do zwierzaków, żeby pomogła jej w sprawach "polubienia się piesków".
Nie zabierze Sary od razu do domu w którym jest sznaucer. (duży dom z ogrodem)
Najpierw przyzwyczai ją do siebie i powoli będzie wprowadzać do domu.
Mądra kobieta.
Ma nadzieję, że się uda. Chce wziąść Sarę na DS.
Powiedziała, że sprawa psów i tego, czy się zaakceptują, powinna sie wyjaśnić w ciągu tygodna.
Myślę, że to dla Sary najlepsze rozwiązanie.

Gdyby pfu, pfu, pfu (nie daj Boszszsze) psy się nie zaakceptowały, sara trafi do dobregi ośrodka adopcji, albo do mnie.
Pani Irena będzie z nami w kontakcie, żebyśmy wiedzieli, czy szukać domu.

Co myślicie?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...