Jump to content
Dogomania

Młoda Sznaucerka Olb. zabrana latem ze schroniska i znów porzucona. MA CUDOWNY DOM!!!


Recommended Posts

Posted

Ulaa jesteś wspaniała ze zabrałas suczynke do siebie.Tych ludzi powinien ktoś kiedyś potraktować równie okrutnie jak oni potraktowali ta biedna psine.Sunia jest przecudowna, nie idzie sie w niej nie zakochać, po prostu sama słodycz.Trzeba teraz intensywnie zacząć szukac jej kochającego domku.Cały czas siedzi mi też w głowie ten kociak o którym pisałaś, jak on sobie tam sam poradzi, co sie z nim stanie:(

  • Replies 177
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='dona20']Ulaa jesteś wspaniała ze zabrałas suczynke do siebie.Tych ludzi powinien ktoś kiedyś potraktować równie okrutnie jak oni potraktowali ta biedna psine.Sunia jest przecudowna, nie idzie sie w niej nie zakochać, po prostu sama słodycz.Trzeba teraz intensywnie zacząć szukac jej kochającego domku.Cały czas siedzi mi też w głowie ten kociak o którym pisałaś, jak on sobie tam sam poradzi, co sie z nim stanie:([/quote]

Jutro spróbuję tam pojechać i jak nadal nikogo nie będzie, to po prostu go zabiorę i zawiozę do nowego domu, który już od 2 tygodnio czeka na jakieś kociątko.

Posted

[quote name='kako80']moj boze!
co za banda nieodpowiedzialnych idiotow!
ze niby ciaza?
katastrofa, a niech ich dziecko w przyszlosci tez ich odda, jak beda meczacy na starosc..[/quote]

O ile oni wcześniej nie oddadzą dziecka, bo jak się okazuje u tej dziewuchy to norma :angryy: Nie będę o nich już pisać bo się niedobrze robi.

Szczególnie, że Ponurak wyraźnie za nimi tęskni! :placz::placz::placz: Co za skur... aż słów mi brakuje :angryy:

Posted

Szkoda Ulka ze od razu tak nie zrobilyscie, osatnio jak tam bywalam to zawsze kociatko na dworze bylo, oni sie zmienili nie do poznania od momentu jak ona w ciazy jest. Straszne mysli mi chodza po glowie ale nie bede o nich pisac na watku.

Posted

[quote name='Ulaa']Ponurak już się obudziła i znów chodzi, piszczy i drapie się :shake:[/quote]
Bidulka, kurde, po schronisku chyba nie była w takim stanie!

Posted

[quote name='hanek']Bidulka, kurde, po schronisku chyba nie była w takim stanie![/quote]

Fizycznym - podobnym. Za to psychicznie była dużo lepsza, ale to dlatego, że wtedy była niczyja, a teraz już tych debili pokochała i tęskni za nimi. Wcale nie chciała stamtąd jechać, widziałaś sama...

Powiedzcie mi czy człowiek warty jest miłości i oddania psa????? Oni ją zdradzili, a ona za nimi tęskni, chodzi i szuka, popiskuje. Myśli, że wrócą. Jutro zapewnię jej w ciągu dnia różne rozrywki, to napewno jej się humor poprawi. Tylko nie wiem jak ja to zrobię, opieka nad Brutusem jest bardzo czasochłonna... :shake:

Posted

[quote name='hanek']Ulaa, jeśli będą mogła Ci w czymś pomóc to daj znać, ale na 17 muszę być w Krakowie.[/quote]

Dzięki, jakby co to będę krzyczeć. Kochana :loveu:

Posted

Ona płacze przez sen!!!!!! :placz:

Ponuraku nie tęsknij za nimi proszę... Nie są warci tego wogóle :-(:-(:-(

Rozerwałabym tą debilkę na strzępy!!!!!! Gdyby nie była upośledzona to już by dostała taka wiązane że szok :angryy::angryy::angryy:

Posted

straszne to pies kocha,a ten ktos nawet nie jest wart tej milosci:(:(mam nadzieje,ze szybko zapomni o swoich bylych wlascicielach....
Ponuraku nie warto, nie mysl o nich,nie sa warci tego....

Posted

Ponuraczek ślicznie i grzecznie przespała caaalutką noc. Wstała wtedy co ja. Niestety poranek miała ciężki :razz:

Brutusik zakochał się w niej od 1 wejrzenia, nawet chciał się bawić i ona też, od razu wpadły sobie w oko :cool3:
Niestety gorzej z Abrą i z Megi :-( Rzuciły się na Ponuraka momentalnie, bez żadnego ostrzeżenia w takim szale, że nie mogłam ich opanować. Atak sprowokowała Abra, a Megi zawsze robi to samo co ona. Soni niestety nie było, bo ona szybciej i skuteczniej rozdziela walczące psy niż człowiek...
W końcu udało mi się je uspokoić, a Ponurak był w szoku, trochę czasu zajęło mi by przekonać ją aby znów podeszła do Abry i Megi.
Myślę, że one już tego nie wytrzymują :shake: Ciągle nowe psy u nas. Byłoby ok, gdyby przez to nic się dla nich nie zmieniało. Ale one na tym tracą. Zwłaszcza Abra, która od samego początku była w domu na 1 miejscu do wszystkiego (z głupoty sztucznie wykreowaliśmy ją na przewodniczkę, wierząc modnej kiedyś teorii Fishera :razz:).
Po Brutusiku muszę zrobić przerwę z tymczasami, dla dobra moich psów.

Teraz Ponurak znowu chodzi i piszczy. Wygląda przez okna, czeka przy drzwiach. Kładzie się na chwilę, wciąż czujna i znowu wstaje. Nadal nie chce jeść. To niepojęte, jak ona za nimi tęskni...
Zaprzyjaźniła się z kotką Psotką. Mizia ją brodą :lol:

Szkoda mi Ponuraka bardzo. Bardzo...... :-(:-(:-( Ciekawe co by było, gdyby ona zrozumiała, że ukochani państwo ją zdradzili i porzucili. Chyba by jej serce pękło... Dobrze, że nie zdaje sobie z tego sprawy...

Posted

Chryste :-(:-(:-(:-(
Tylko zwierzę potrafi tak bezwarunkowo i bezgranicznie kochać :placz::placz::placz:
Dopiero teraz przeczytałam wątek i łzy mi lecą.
Ponuraczko, jestes piekna :loveu:

Posted

Już wiem. Ponuraka shizują otwarte drzwi. Zamknęłam drzwi i momentalnie się usopokoiła, śpi sobie. To pewnie dlatego, że ona u nich siedziała w tej ciasnej ciemnej sieni i nie zna czegoś takeigo jak mieszkanie, które składa się z kilku pomieszczeń.
Dobrze, że ja mam tylko 2. Ale drzwi tylko w tym jednym i z klamką jedynie od środka :razz:

Posted

Wyobraźcie sobie, że Ponurak miała już wizytę :lol::lol::lol:

Pani znalazła plakacik w lecznicy. Od razu zadzwoniła i przyjechała zobaczyć Ponuraka. Pani fajna, widać, że psiarska rodzina :lol: Nie przeraziła ją ani woda kapiąca z brody, ani błoto na łapach. Miziała i niuniała Ponuraka cały czas, ledwo mogłam się wtrącić :evil_lol:

Mieli boksera, ale umarł w wieku 13 lat. Chcieli nastepnego boksera, a nie ma :diabloti: Jest tylko Ponurak :diabloti: Pani była bardzo zainteresowana sierścią i tematem trymowania :p Nigdy o tym nie słyszała, ale ucieszyła, że dowiedziała się czegoś nowego. Powiedziała, że będzie z Ponurakiem chodzić do fryzjera :p

Pani mieszka niedaleko mnie. Jutro zabierze Ponuraka od 15 do 19 żeby zobaczyć jak zareaguje na ich niewychodzącego kota i czy się dzieciom (dorosłym) i mężowi spodoba. Chciała od razu ją zabrać i przywieźć rano, jednak dla Ponuraka to kolejna trauma by była i pani świetnie to rozumie.

To ten sam typ człowieka, co nowy domek Giny :loveu: Cudownie, kiedy takie domki się zgłaszają :loveu:

Aha i pani nie uznaje suchych karma tylko gotowane. A Ponurak nienawidzi suchej karmy :)

Posted

[quote name='natija']jejku bylo by super:):)bedzie miala tam dobrze:)a do gustu napewno TZetowi przypadnie ,przeciez jest slodziutka:)trzymam kciuki,zeby zkotem sie zgodzila...[/quote]

Dokładnie to samo pani powiedziała, gdy dzwoniła do domu z komórki przy mnie jeszcze :lol: że psinka słodziutka i kochana, ale niestety nie można jej zabrać od razu.
Mają pusto w domu bez psiaka..

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...