Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Znamy dra Gierka :)

Sorbon konsultowany był u dra Derkowskiego w krakowskiej Arce. Jest to także wybitny chirurg potrafiący dać sobie radę nawet z przypadkami uznawanymi za beznadziejne [SIZE=1](np moja Abrunia).[/SIZE]

  • Replies 763
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Nadmierne eksploatowanie, zła karma i brak środków wspomagających niezbędnych dla psów pracujących, złe warunki życia, bagatelizowanie objawów i brak opieki lekarskiej...

I podstawowy problem: w Polsce psy policyjne nie są badane pod kątem dysplazji, wad serca ani innych schorzeń wykluczających je z pracy!!!!!! Chore psy zmuszane są do ciężkiej pracy już od najmłodszych miesięcy podczas szkolenia!!! Potem w trakcie służby dostają beznadziejne jedzenie i przebywają w szkodliwych warunkach (twardo, zimno, wilgoć, stres), co potęguje rozwój choroby!
Wszelkie badania powinny być obowiązkowe i pilnowane, aby wykonywano je [B]_regularnie_[/B].

O tym się nie mówi. Ta sprawa nie obchodzi nikogo.

Posted

[quote name='maggiejan']Aż się wierzyć nie chce, że w polskiej policji tak lekceważą zdrowie psów! Żadne przepisy tego nie regulują czy znowu się lekceważy prawo, tak jak to często u nas bywa?[/quote]

Z tego co się orientuję, przepisy są przestarzałe (zbyt ogólne).
Całkowicie inaczej do sprawy podchodzi np GOPR, gdzie psy są regularnie badane!

  • 4 months later...
Posted

Nie wiem czy już to pisałam czy nie, ale niemożliwe stało się możliwe :lol:
Sorbon toleruje koty i śpi z nimi w jednym pokoju (czyli w sypialni państwa :evil_lol:).

Posted

[quote name='wapiszon']cudotwórcy!!!!
Jak to zrobiliście????[/quote]

To pytanie do rodzinki Sorbona, a jak się komuś z nich zadaje to pytanie to tylko wzruszają ramionami i uśmiechają się tajemniczo :roll:

  • 4 months later...
Posted

[quote name='Ulaa']Ale numer :) Przed chwilą podjechała do mnie pani Danusia z Maćkiem. Wzięli Nutradyl dla Sorbona.

Sorbonek już nie chodzi na spacery. Bywa, że ma problemy z poruszaniem się po ogrodzie, nie może wstać. Teraz akurat jest nieco lepiej. Nawet próbuje się bawić. (bawić!!!!! rozumiecie!!!! on nie potrafił!!! nie wiedział, że jest coś takiego jak zabawa!!! a pani Danusia tak zwyczajnie to powiedziała, tyle, że ze smutkiem, że mu trudno...).

Nie jest łatwym psem, także w zachowaniu, ale bardzo go kochają - na tyle, na ile pozwoli. W zasadzie nikt nic od niego nie chce, na co on sam nie ma ochoty. A jak ma na coś ochotę, to zawsze to dostaje (no, może oprócz kota :evil_lol:).

Wyleguje się na słonku, wygrzewa swoje obolałe kosteczki....
Tak marzyłam o tym, kiedy będąc u mnie w kojcu chwytał pojedyncze chłodne promyki słońca - żeby doczekał wiosny, mógł sobie nieskrępowanie, do woli leżeć na trawce, spacerować po wielkim ogrodzie...
Teraz ma to wszystko - a nawet więcej!!

Ta adopcja zawsze mnie wzrusza, gdy o tym pomyślę...
Znaleźli się ludzie, którzy przygarnęli tego wyniszczonego, schorowanego i zmęczonego życiem staruszka z wrednym zachowaniem, dali mu raj, jakiego w życiu nie miał. I pokochali. Jak nikt nigdy.

On pokazuje, że jest wdzięczny i szczęśliwy. Odblokował się i nauczył okazywać radość :loveu:
Na służbie nie miał do tego prawa...[/quote]
No i prawie sie stary chlop poryczal czytajac ten watek. raz ze szczescia raz z zalu.
Naprawde wzruszajaca prawdziwa historia.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...