Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='malutka']No Shrek wlasnie przeszukalam apteczke i mam 3 nazwy lekow w tym dwa podalabym psom: Kalms i Lanes quiet life, one sa ziolowe, troche walerianki i melisy. Kalms podawalam kotu przed wetem i bylo ok. Lanes Quaiet life tez ziolowe ale nietestowane przeze mnie na siersciuchach tzn dopyskowo. Trzecia opcja chyba dosyc ostra jak dla psow to Travel sickness Relive, Moja mama kiedys wziela i obudzila sie dopiero na Dominikanach....:evil_lol:[/quote]
[B]
malutka - [/B]odwiedzilem apteke i dylemat potezny

[B]Kalms [/B]- [I]zwykly, na stres i ogolne zdenerwowanie - min.pudelko 200tab, stosowac po 2-3 tab / 2-3 razy w ciagu dnia.[/I] To mi wyglada na poprostu relaksacyjny srodek, ktory na mojego 50kg CC moze podzialac ale chyba delikatnie tylko.

[B]Kalms night - [/B][I]wyraznie srodek nasenny, nie ma nic o stresie, godzine przed pojsciem do lozka[/I]

[B]Lanes [/B]- [I]slabszy srodek, podawanie tak samo w duzych ilosciach, czyli cos zeby nikt na sile nie przedawkowal tym. [/I]Wolalbym w trasie juz unikac podawnia kolejnych dawek
[B]Dimenhydramina [/B]- [I]konkretny srodek nasenny, powiedzieli ze jezeli chce relaks to nie to, to mnie uspi, ale ten Kalms night moze byc lepszy

[/I]no i co teraz mu podac i w jakich ilosciach ? mi zalezy zeby on tak naprawde przespal ile sie da, nalepiej dobre 8-10godzin, tyle ile w domu spi w nocy bez sikania, tyle ze w domu to sie budzi, lazi, pije wode itd

co do podnoszenia sie na granicy to nie jest potrzebne w te strone w ogole
co do wychodzenia samemu - raczej wydaje mi sie ze jezeli nie bedzie chodzil, czyli bedzie lezal, to bedzie spal, no chyba ze mu zafunduje tak jak na narkozie to wtedy moze mu cos puscic ale do tego bym nie chcial dopuscic

jakies wskazowki madrzejszych ?

  • Replies 7.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Sylwia-Kora']Kamila Ty się pilnuj w tym parku albo swojego TZ-a zatrudnij jako ochroniarza--- niech wychodzi po Ciebie. Lepiej nie kusić losu. Może powinnas sobie kupić jakiś gaz albo inny przydatny gadżecik.:cool3:[/quote]

No moj tz poki co przychodzi po mnie do pracy,tzn po tym incydencie.A ja w tym parku(park to za duzo powiedziane,to jest raczej taki parczek :lol: )i tak zawsze mialam oczy naookolo glowy.
Ja juz o gazie myslalam no ale widze ze Shrek pisze ze nie wolno :roll:
A policja dalej nie przyjechala :angryy: Gorzej niz w Polsce :razz:

Posted

shrek- czytajac Twoje wymagania nasowa sie bardzo wazne pytanie- czy ty te 50 KG psa chcesz PRZEMYCIC???No bo ma spac, nie odzywac sie, nie sikac i wogole....
Ja wole zeby mi pies troche polatal niz zeby sie nagle okazalo ze...ma np. problem z oddychaniem itp.:roll: .Nie przekombinuj chlopie.

Posted

[quote name='Devis&Marta']niestety miesieczny zarobek nie wychodzi zbyt super, pozyjemy zobaczymy[/quote]

Tzn ile? :razz: Nie musisz pisac jak nie chcesz ofcourse ;)
Ehh,stawke to masz nie zla na godzine no ale dalekie dojazdy to porazka i jeszcze jak piszesz ze mala ilosc godzin...
A moze latwiej by ci sie bylo przeprowadzic tam gdzie pracujesz?Tzn w ta okolice.Gdzie ty wogole mieszkasz?Bo nie pamietam :oops:
U nas za 2 miechy sie sklep rozbudowuje i bedzie potrzeba nowych ludzi,pisze o tym bo jesli ktos by chcial to dajcie znac :lol: Wole tu jakiegos dogomaniaka niz ... niedogomaniaka ze tak powiem ;)

Posted

Shrek , nie wiem jaka dawke, kotu dalam jedna tabletke i byl naprawde mocno osowialy....co do 50 kg to troche mniej niz przecietny czlowiek , dalabym jak pisza 2-3 tabetek. Pies jak jak bedzie spokojny to i zasnie, raczej chodzi chyba o zrelaksowanie niz uspienie. No chyba ze zafundujesz mu naprawde dlugi i wysilkowy dlugi spacer, ale to i pies i Ty bedziecie spac. przypamnialo mi sie jak rok temu, z 10 miesiacznym wtedy Bohorem pojechalismy do Walii i ja tak bardzo sie balam o problemy w hotelu, wiecie szczeniak niezmordowanego bordera.... Rano wycieczka po gorach, popoludniu spacer po plazy, wieczorem nie moglam sie dobudzic psa idac na obiad poza teren B&B, wlascicieelka hotelu miala po godzinie sprawdzic czy pies piszczy lub potrzebuje spacerku , a psioor nawet nie zauwazyl jak obcy wlazl do pokoju ( a bardzo nieufny byl) na zawolanie podniosl lepetyne i zasnal na siedzaca:diabloti:. I ktos kiedys mowil ze bordery nie potrafia spac. Teraz mokra cholere mozna przenosic i nie zauwazy.Spacer i wykanczajaca kapiel w wannie:evil_lol:. Pies jadl na lezaco. A jeszcze go szczotkowanie czeka ... :diabloti:.
Wracajac do tematu mysle ze kalms nabezpieczniejsza opcja jest, zrelaksuje,uspokoji, pies nie bedzie myslal i zasnie. Przede wszystkim jest ze tak powiem lekiem naturalnym tak ze skutkow ubocznych niet, no opcja nocna jeszcze jest ale nie uzywalam, wydaje mi sie ze to tylko zwiekszona dawka jest.

Dziewczyny 7L/h to taka stawka dla poczatkujacego w Anglii calkiem spora. Ja smialo sie moge przyznac ze zarabiam okolo 900L na miesiac pracuje na prawie 3/4 etatu, praca malo ambitna ale ja kariery nie bede robic(planowane potomstwo) zreszta juz probowalam i stwierdzilam ze stres i walka codzienna z metrem, pracownikami, dlugimi godzinami pracy nie jest warta duzych zarobkow. Zreszta wystarczy ze jedno z nas ta kariere robi...Druga sprawa ja z Anglia jestem zwiazana dosyc mocna, to moja druga ojczyzna, nie jestem tu zarobkowo, tak ze nie pracuje aby maksymalnie oszczedzac i ta kasa ws sumie jest na przyjemnosci.
Do Polski nie planuje wrocic na stale , moze dopiero na emeryture, albo jak wygram na loterii, jest jeden powod - nasze kacze rzady, zreszta nie tylko kacze, dopoki biurokracja, lapowkarstwo, syf i ubostwo nie opuszcza kraju, moja stopa tam nie zawita na dluzej niz miesiac.
Owszem tesknie, ale bilety sa tanie tak ze weekendowe wypady nie sa straszne, zreszta dwa razy do roku jezdzimu do Polszy na dluzej i czasami to jesty za dlugo, znajomi i rodzina odwiedzaja nas regularnie, da sie zyc, zreszta po pol roku same/i zobaczycie, poznacie nowych ludzi, pare razy pojedziecie do Polski, znajomi nie beda miec dla Was czasu ( no coz oni tez musza robic na zycie) tylko rodzina przez pierwsze dni jest mocno podniecona waszym przyjazdem, potem zauwazycie brud i smrod, biedote i problemy, i niebedziecie sie mogli doczekac powrotu do Anglii. Zreszta robcie sobie prasowki WP, Interii i Onetu co rano, po tygodniu bedzie wam sie chcialo rzygac. No i oczywiscie codzienne artykuly dotyczace emigracjii, ach to jest zabawa i doping. Nauczcie sie tylko patrzec na Polske z dystansem, ale okiem biernego uczestnika, i zrobcie porownanie z Anglia ktora tez nie jest krajem cieplego mleka i miodu ale jednak roznica jest kolosalna.
Moj kuzyn meczyl sie tu przez dwa lata, prawie mi w depresje chlop popadl, ulozylo mu sie niedawno i na pytanie kiedy do Polski jedzie zgrabnie odpowiada na nastepne rodzinne wesele, bo po co kiedy indziej....
Zreszta tak jak to moj dziadek gada, on swoj dom wybudowal i wykonczyl w 30 lat kombinacjami ,znajomosciami i lapowkami. Tu by to zrobil w dwa lata, i ile by zycia zaoszczedzil.

Ale reklame robie emigracji, zaraz listy goncze za mna pojda....
Dobra koncze bo piwo sie skonczylo a tu jeden delikwent jescze mokry czeka na szczotkowanie.
Pozdrowienia
malutka

Posted

no mi tak wychodzi ok.600/miesiac, nie musze sie tym specjalnie martwic bo TZ daje rade, ale tez bym sie cos chciala dorzucic,
ja mieszkam w Hayes-6 strefa, minus-daleko, plus-cicho, ladne otoczenie, porzadnie, a pracuje w Fulham-za drogo by tam mieszkac, a po chwili by mnie szlag trafil bo nie lubie duzych miast a tam juz sie to odczuwa,
to co piszesz Malutka to masz absolutna racje, ale tak jak piszesz twoj kuzyn meczyl sie 2lata, ja nie chce tyle czekac bo juz bym dawno w depresje wpadla, narazie plan-wracamy, jak cos zawsze mozna jechac spowrotem, przez rok sie jeszcze moze wiele zmienic-jak dojde do wniosku ze moge tu mieszkac to ok, narazie sie troszke psychicznie mecze i lepiej mi tylko dlatego ze zaraz jade do PL, wiec tak sobie odliczam tygodnie od jednego do drugiego wyjazdu, moim zdaniem mam jeszcze na tyle komfortowa sytuacje ze Wroclaw rozwija sie najlepiej w calej PL, nie wyglada to tak zle jak w pozostalych regionach, chyba ze Kaczuchy tu przyjada, dobra koniec bo mnie jeszcze do wiezienia wsadza:eviltong:
KAmila a gdzie ten sklep?

Posted

Marta-sklep jest w East Dulwich,wiec pewni za daleko,musialabys sie tu przeniesc :eviltong: A ja nie mialabym nic przeciwko,przynajmniej bym miala z kim na spacery chodzic :p Okolica jest super,sa parki,tylko po ostatnim poniedzialku nie powiem ze to bezpieczna dzielnica choc za taka uchodzi :roll:

Posted

[QUOTE]A ja nie mialabym nic przeciwko,przynajmniej bym miala z kim na spacery chodzic :p Okolica jest super,sa parki,[/QUOTE]
Ty mi tu Marty nie buntuj:mad:


Marta i tego sie trzymaj
[QUOTE]tylko po ostatnim poniedzialku nie powiem ze to bezpieczna dzielnica choc za taka uchodzi :roll:[/QUOTE]
przetłumacze Ci to bardziej dosadnie

:snipersm: :scared: :chainsaw: :2gunfire: :boom:

A u nas jest tak:

:knajpa: :cunao: :beerchug: :popcorn:
Czekamy na Ciebie
:terazpol:

Posted

Dorzucam swoje 3 grosze z mala obsuwa czasowa - brak powiadomien :diabloti: .

[B]Kamila[/B], przede wszystkim to sie ciesze, ze taka dzielna bylas w starciu z napastnikiem i ze cala z tego wyszlas, choc poobijana. Zastanawiam sie jak sobie radzilas z tym 'parczkiem' o 23:00 :crazyeye: . Ja bym nawet nie probowala takich spacerow, nawet z moim Ziutkiem, bo ona zadnym tam obronnym psem nie jest, predzej by przywitala zlodzieja niz go odstraszyla:eviltong: .
Nie wiedzialam ze tego gazu nie mozna - teraz wiem. Moze sprobuj popytac o puszki z pieprzem? Ostatnio czytalam na jednej liscie dyskusyjnej, ze listonosz uzyl tego przy roznoszeniu listow w 'obronie' przed psem, ktory na niego szczekal. Nie wiem, czy listonosze sa jakos uprzywilejowani ale moze kazdy moze cos takiego miec. Tylko nie wiem, gdzie sie o to pytac...
Tez jestem zainteresowana praca w tym sklepie Kamila, tylko w jakim charakterze i jakie sa wymagania? I gdzie to jest?

[B]Gasnik[/B] ja moze bede jechac, ale musze sprawdzic jak mi sie ukladaja ferie zimowe. No i jak juz, to raczej ja tez bede chciala sie doczepic do kogos bo nie wiem, czy sama bede mogla zaoferowac transport - na dzien dzisiejszy nie mam auta :shake:

[B]Marta[/B] nie wiem jescze jak z Poznaniem. Gajki juz napewno nie zabieram, a czy sama przyjade - tez stoi pod znakiem zapytania, bo okazalo sie ze i mama i siostra chca jechac, tylko w innych terminach i nie wiemy czy wyrobimy finansowo.

[B]Shrek[/B] to pewnie przeczyta dopiero po podrozy, ale chcialam napisac co mysle. Uwazam, ze takie dodatkowe otumanianie psa nie jest w porzadku. Wiadomo, pies sie denerwuje w takiej podrozy roznie to okazujac. Jedne psy 'wyrzucaja' to z siebie - nie potrafia usiedziec w miejscu, skacza, niektore szczekaja, skomla. Inne okazuja zdenerwowanie w mniej zauwazalny sposob - nie wierca sie, ale szybciej oddychaja, podnosi sie temperatura ciala pomimo tego ze tylko leza albo siedza. Wymioty takze sa objawe osobniczym - jedne psy bede inne nie i dzialanie Aviomarinu tez jest rozne. Znajoma ma siostre Gajki i tamta suczka wymiotuje w podrozy, ale wet nie daje jej aviomarinu bo podobno on nie dziala u psow, albo nie u kazdego bo jest inny mechanizm wywolujacy wymioty niz u czlowieka...W kazdym razie, jesli planuje sie podroz z psem to nalezy zadbac aby go do takiej podrozy przygotowac, przyzwyczajac do jazdy, samochodow itd. Wiem(Shrek), ze pewnie nie miales na to czasu i przypuszczam, ze chodzi Ci o to zeby pies sie przespal, zamiast meczyc, ale tutaj nie ma 'skrutow'. Dobrze, ze przynajmniej Ci pies nie wariuje w samochodzie i nie wymiotuje. Mozna sprobowac podac mu ten Kalms, tez uwazam ze jest najbezpieczniejszy bo homeopatyczny. Inne leki balabym sie podac, bo to jednak sa ludzkie rzeczy, zwierzece organizmy nie zawsze reaguja tak samo jak ludzkie po podaniu ludzkiego leku, wiec poprostu balabym sie dac cos niesprawdzonego/bez konsultacji z wetem. W podrozy mozesz poprostu uspokajac psa, wystarczy nawet jak bedziesz dotykac go swoja noga jak on lezy - bedzie czul twoja obecnosc i ze Ty sie nie denerwujesz i szybciej sam sie uspokoi. Bardziej drastyczne srodki, jak dla mnie, juz nie wchodza w gre bo te wszystkie uspokajacze tylko 'uspokajaja' a zeby twoj Shrek zasnal to(wnioskujac po Twoim opisie) musialbys go poprostu uspic zastrzykiem - nie do zrobienia bez weta i wg mnie niepotrzebne obciazanie organizmu. Ja, tak jak Katcherine, wole psa przegonic przed podroza niz pozniej go 'uspokajac' ;) .
Dobra, juz sie nie madruje :diabloti:

Posted

no ogolenie masz racje, lacznie z tym ze nioe ma sie co przemadrzac :lol: Shrek jest psem spokojnym bardzo w srodkach transportu ,ale nie lubi ciezarowek, czyli aut gdzie slychac mocniej silnik, uraz z dziecinstwa, pomimo tego ze spokojnie sie zachowuje i np potrafi zasnac w metrze gdzie halas jest straszny i telepie okrotnie. Jak jechalismy w te strone to nie pomagalo zadne uspokajanie, on byl ze mna na siedzeniu, potem jak poszedl do tylu to po pol godziny poszedlem do niego i udawalem ze tam przysypiam bedac tuz przy nim, on i tak przez moment tylko wylezal a potem sie podnosil i dyszal, moze tez dochodzilo to ze bylo goraca pomimo nocy. Uspakaja go bardzo muzyka bo zaglusza rozne dzwieki. No ale jednak duza buda transita to duza buda i on odbiera te dzwieki ze jedzie takim czyms czego sie boi. Tzn silnik buczy blisko. Gdzie silnik osobowki nie robi na nim wrazenia, potrafi wejsc prawie pod niego.

Tak wiec ogolnie to wyglada na to ze nie bede mu podawal nic mocnego tylko ten kalm bo tez sie boje zaryzykowac czyms mocnym bo to trasa miedzynarodowa i nocna i o lekarza w razie draki ciezko. Spacerek to... haha no coz... powiem tak,moge mu zafundowac jakas godzinke za rowerem, ale on jest rozbrykany po odcinku 20km i jeszcze ma sile gonic zwierzaki po lesie, fakt ze wtedy lepiej spi :)

Posted

[quote name='LALUNA']Ty mi tu Marty nie buntuj:mad:


Marta i tego sie trzymaj

przetłumacze Ci to bardziej dosadnie

:snipersm: :scared: :chainsaw: :2gunfire: :boom:

A u nas jest tak:

:knajpa: :cunao: :beerchug: :popcorn:
Czekamy na Ciebie
:terazpol:[/quote]

Ehh,ja tu nikogo nie buntuje tylko proponuje :evil_lol: Przynajmniej Lala by miala z kim pobiegac :p

Posted

[quote name='UTAAP']Dorzucam swoje 3 grosze z mala obsuwa czasowa - brak powiadomien :diabloti: .

[B]Kamila[/B], przede wszystkim to sie ciesze, ze taka dzielna bylas w starciu z napastnikiem i ze cala z tego wyszlas, choc poobijana. Zastanawiam sie jak sobie radzilas z tym 'parczkiem' o 23:00 :crazyeye: . Ja bym nawet nie probowala takich spacerow, nawet z moim Ziutkiem, bo ona zadnym tam obronnym psem nie jest, predzej by przywitala zlodzieja niz go odstraszyla:eviltong: .
Nie wiedzialam ze tego gazu nie mozna - teraz wiem. Moze sprobuj popytac o puszki z pieprzem? Ostatnio czytalam na jednej liscie dyskusyjnej, ze listonosz uzyl tego przy roznoszeniu listow w 'obronie' przed psem, ktory na niego szczekal. Nie wiem, czy listonosze sa jakos uprzywilejowani ale moze kazdy moze cos takiego miec. Tylko nie wiem, gdzie sie o to pytac...
Tez jestem zainteresowana praca w tym sklepie Kamila, tylko w jakim charakterze i jakie sa wymagania? I gdzie to jest?

[/quote]

Praca jak praca,czyli sprzedaz win na sklepie plus obsluga klienta na barze.Ja nie wiem jak to bedzie wygladac gdy sklep sie powiekszy :roll: Poki co jest super,nie jest bardzo busy co czasem mnie wkurza bo sie nudze ale z drugiej strony sie nie zmecze :eviltong:
Szefostwo super,stawka na poczatek pewnie 5.8 przed podatkiem,no chyba ze bedzie busy to pewnie bedzie wiecej a tak ma ponoc byc ;)
Wymagania...,napewno trzeba sie umiec dogadac i byc kreatywnym.Moje szefostwo bardzo sobie ceni Polakow :p Pieciu Anglikow juz u nich pracowalo(a sklep ma troche ponad rok)i wszystkich musieli wczesniej czy pozniej zwolnic,tylko ja z Tomkiem zostalismy :razz:
Ja w sumie mowilam ze nie chce tu Polakow bo chce miec mozliwosc uczenia sie angielskiego ale jesli bylby to dogomaniak to 'jestem na tak' :evil_lol:
Uttap,a ty gdzie mieszkasz?

Posted

[QUOTE]Ehh,ja tu nikogo nie buntuje tylko proponuje :evil_lol: Przynajmniej Lala by miala z kim pobiegac :p[/QUOTE]

Tu
:terazpol:
tez jest taki jeden
:dog:
samotny
:bigcry:
co sam biega
:Dog_run:
i czeka
:placz:

:razz:

Posted

Laluna nie zasmiecaj tematu - ja wszystko wiem:evil_lol:
Kamila ja nie mam pojecia gdzie jest ta dzielnica, to pewnie wschod a ja mieszkam na zachodzie, nie ma to jak ekipa dogomaniakow:lol: moze w koncu jakis zjazd sie zorganizuje?
jest wystawa-podobno super w Earl's Court- 11-12.11 (pewnie bede wtedy na swiatowce wiec sie nie wybieram), duzo pokazow, wybiera sie ktos?

Posted

ja to bym sie pisala na psie spotkanie ale na lonie natury z pobliskim pubem....a nie w tlumach ludzi, psow...szczegolnie ze sezon grypowy juz tuz tuz....
Nie chce zlapac dodatkowego pasazera;) .
Grysiek pomimo 12 stu lat daje mi lupnia....odmlodnialo mu sie.To co wyczynia z pileczka na naszej laczce przyprawia w oslupienie anglikow.Ostatnio zrobil sobie konkurencje ON kontra 2 paroletnie czarne labradory.........pileczki fruwaly a psy dawaly z siebie wszystko.....:roll: .

Posted

[quote name='Devis&Marta']hm niestety Kamilo droga to bedzie jakies minimum 2godziny jazdy:-( wiec odpada, ja sie nie przenosze bo TZ ma prace blisko a mi sie tu podoba:lol:[/quote]

A kto wam sie kazal tak daleko wyprowadzac?:mad:
A tak na powaznie to spoko,powodzenia w takim razie w szukaniu nowej pracy :lol:

Posted

Kamila, ja mieszkam w Anerley, Penge - prawde mowiac nie wiem dokladnie ile moze zajac dojazd, przypuszczam ze godzina zejdzie. A nie wiesz, czy przewiduja zatrudnienie kogos na part-time :roll: ? Bo ja bede miala szkole :oops: - zajecia napewno nie we wszystkie dni tygodnia, ale na caly etat nie dalabym rady...nie chce niepotrzebnie zawracac komus glowy jesli wiadomo, ze chca tylko caloetatowych pracownikow.

Na wspolny spacerek ja tez mam ochote. Jesien sie juz powoli zadamawia w parkach i skwerach, ale moze jeszcze zdazymy zlapac ostatnie sloneczne dni :p

Posted

UTAAP - ja najprawdopodobniej bede pracowac tu gdzie pracuje do polowy pazdziernika, po wystawie swiatowej prznosze sie najprawdopodobniej do innej firmy blisko mnie, sprawdz sobie ile bys miala dojazu do Fulham i mysle ze z nimi sie dogadasz na part time bo ja w sumie tak pracuje (malo godzin) i jeszcze weekendy czasami

Posted

[quote name='UTAAP']Kamila, ja mieszkam w Anerley, Penge - prawde mowiac nie wiem dokladnie ile moze zajac dojazd, przypuszczam ze godzina zejdzie. A nie wiesz, czy przewiduja zatrudnienie kogos na part-time :roll: ? Bo ja bede miala szkole :oops: - zajecia napewno nie we wszystkie dni tygodnia, ale na caly etat nie dalabym rady...nie chce niepotrzebnie zawracac komus glowy jesli wiadomo, ze chca tylko caloetatowych pracownikow.

Na wspolny spacerek ja tez mam ochote. Jesien sie juz powoli zadamawia w parkach i skwerach, ale moze jeszcze zdazymy zlapac ostatnie sloneczne dni :p[/quote]

Z tego co wiem to szyscy beda zatrudnieni na full-time.Ale Ja tez mam szkole,2 razy w tyg na 9 do 15.30 i jakos daje rade.Tyle ze jak Lala bedzie to rezygnuje bo chce spedzac z nia kazda chwile jak nie bede w pracy :lol:
Jednak wszystko sie moze zmienic,bo moi szefowie jeszcze tak do konca nie wiedza jak to bedzie wygladac,wiec jeszcze ci napisze jak sie dowiem na 100%.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...