Jump to content
Dogomania

Hapiczko, na zawsze pozostaniesz w moim sercu...


Ola164

Recommended Posts

[B][I]DO CIEBIE HAP:[/I][/B]
[B][I]Nie byłaś wystawową zabaweczką, w szczenięcym wieku nie zaznałaś tego co najważniejsze... MIŁOŚCI ! [/I][/B]
[B][I]Pamiętam jak pewnego grudniowe popołudnie zakradłaś się do piwnicy... Dygocąc z zimna skrobałaś pazurkami o piec... Tata zeszedł na dół i tam cię znalaz, z zaciekawieniem przyglądałaś się po czym rozpędzona wparowałaś do domy... Rozmawiałam dość długo a ty w tym czasie zaczełaś obgryzać taboret... Mama powiedziała że jak Cię dobrze wychowam to możesz zostać, Zaczełam krzyczeń z radości a ty nie wiem z jakiego powodu (może rozumiałś) zaczęłaś wariować ze mną...[/I][/B]
[B][I]Długo borykałyśmy się z problemami, przez 3 miesiące sikałaś w domu a przez pół roku obgryzałaś nam wszystko co tylko nadawało się do obgryzieni...[/I][/B]
[B][I]Rodośnie spędziłyśmy tylko 8 miesięci...[/I][/B]

[B][I]28 Sierpnia tego roku o godzinie 22.15 wpadađ pod rozpędzone auto...[/I][/B]

[B][I]Na zawsze w sercu u swej pani pozostaniesz, Hapiczko...[/I][/B]

[B][I]Tyle miała byś dziś lat, miesięcy, dni....[/I][/B]
[IMG]http://suwaczki.maluchy.pl/li-6574.png[/IMG]
[B][I]Tyle minęło od twojej śmierci:[/I][/B]
[IMG]http://suwaczki.maluchy.pl/li-6575.png[/IMG]

[B][I]Twoje pierwsze zdjęcie:[/I][/B]
[IMG]http://img204.imageshack.us/img204/5803/hapiiq5.jpg[/IMG]

[B][I]Dzień przed śmiercią:[/I][/B]
[IMG]http://img146.imageshack.us/img146/7262/hapmm2.jpg[/IMG]

[B][I]DJ Hapiczka:[/I][/B]
[IMG]http://img204.imageshack.us/img204/4991/hapiczkalw8.jpg[/IMG]

Tak pisałam w pierwszą rocznicę śmierci:

[I][B]Chyba prawie każdy własciciel psa sądzi że jego pupil jest najukochańszy, najwspanialszy, najładniejszy... Ja sądzę tak o mojej jamniczce... Hapiczce od której śmierci dziś mija równy rok...
Początek dni pamiętam całkiem dobrze, potem wszystko działo się już w zawrotnym tempie... Tego dni Hapi wyszła z moim ojcem, nie wiem dlaczego nie wybiegłam przecież zawsze to ja ją brałam na spacery... Około godziny 22.20 w domu zapanowała nerwowa atmosfera. Zbiegłam na dół. Brat i moja mama wybiegali z latarkami z domu, ja zrobiłam to samo. Wołałam ją na cały głos, w końcu usłyszałam "Ola przestań!" Nic.. krzyczałam dalej... Po jakimś czasie usłyszałam znów głos mamy: "Jest.." Na poboczu ujrzałam jej ciało ten widok do dziś nie daje mi spokoju... Nie mogłam się opanować, wrzeszczałam, wręcz rzucałam się na drodze na której pare minut temu auto potrąciło moją przyjaciółkę... W domu było nadzwyczajnie pusto, tak cicho jak nigdy... słychać było tylko mój i mojej mamy płacz...
Następne dni płyneły jakoś wolno... Wiem, że byłam w fatalnym stanie... Mama prawie mnie nie odstępowała, nie byłam w stanie normalnie żyć, nie reagowałam na słowa - wszystko to było takie obce... Zostałam sama... Do dziś Hapi widzę juz tylko w snach...
Wiem, że Ona tego nie chce ale ja do dziś nie mogę powstrzymac łez...

Pamiętam dokładnie ten telefon od sąsiadki "przyjdź Olu, musisz coś zobaczyć"
Średnio zafascynowana wyszłam z domu. Kiedy otworzyłam drzwi i zobaczyłam Ją byłam zdziwiona, "jeszcze do wczoraj w tym domu mieszkał inny jamnik". Okazało się że po śierci pierwszego Hapika do domu trafił Hapik II (tym razem suczka). Zakochałam się od pierwszego wejrzenia choć miałam żal do właścicieli że tak szybko zmieniają swoich przyjaciół. Przez następne dni sytuacja nie wygladała dobrze: Hapik pokazała swój prawdziwy charakter, charakter suczki z pseudohodowli kupionej na giełdzie w wieku 4 tygodni... Była bita, zamykana w piwnicy, przeganiana... Czesto przychodziłam do Niej aby umilić Jej choć chwilkę... Pamiętam, że kiedy brałam Ją naręce niejednokrotie zesikała się ze szczęścia... Starałam się uczyć Ją podstawowych komend na ile było to możliwe.
Po miesiącu moglitw moja prośba została wysłuchana! W ten grudniowy wieczór usłyszałam w piwnicy "skrobanie", ojciec otworzył drzi i do domu jakby nigdy nic weszła Ona... Okazała sie że sąsiadka chce się jej pozbyć, bo kiedy zadzwoniliśmy do niej powiedziała że Hapka może zostać na stałe, i została!
Te wspólnie spędzone 8 miesięcy to najwspanialsze 8 miesięcy mojego życia... Patrzyłam jak dorastała, jak się bawiła, jak rozrabiała... Potem widziałam że mój kwiat rozkwitł, Hapi stała się prawdziwą jamniczką w której była nadal nieśmiertelna dusza szczeniaka!
Hapcia bardzo lubiła jeździć samochodem, zabieran była wszędzie gdzie tylko psa dało się zabrać, ledwie ktoś otworzył drzwi auta a Hapi była juz w śrotku (nieważne czyje było to auto).
Kiedy brałam ją nad rzeke zawsze wskakiwała do wody, po czym zaskoczona zimnem przechodziła na drugi brzeg i spogladała na mnie "chodź Ola bo ja drugi raz nie przejdę!"
Była pełna energii dlaczego więc musiała odejść?
Przez całe życie będe winić siebie za to że jej już tu nie ma, i za to że zawiodłam moją przyjaciółkę! Nigdy sobie tego nie wybaczę!
Dziś jednak wiem, że jej śmierć nie była bezcelowa! Wiem, że Hapi zostawiła mi coś wspaniałego - dar miłości i zrozumienia! Nauczyła mnie bezgranicznie kochać i pokazała jak należy żyć! Dziś chcę pomagać innym jamnikom, chcę robić wszystko dla Hapi bo wiem że Ona była tu dla mnie. To dzięki Hapi jest na tym świecie jeden człowiek więcej który chce pomagać... Ja...

Hapiczka była bardzo aktywną sunią. Chętnie chodziła na spacery, zaczepiała Czarka, goniła się z Twardzielem i Tiną, "biła się" z Wiktorią, a jednak najbardziej lubiła jeździć samochodem...[/B][/I]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[I][B]Kolejny beznadziejnie rozpoczęty dzień... Teraz szalałabyś w pościeli, a tak to co? Budzę a Ciebie nie ma... W rogu łóżka śpi Wiktorja, twoja ukochana kocia przyjaciółka... Pamiętam jak to razym wychowywałyście małe kotki, jaka byłaś wtedy zazdroska, i jak zaczeły piszczeć a ty wypiegłaś na pole i rozpaczliwie szukałaś Wiktusi... No i jak raz nawet porwałaś jej jednogo i wlazłaś z nim pod łóżka... Taka już byłaś: raz wesoła, rozszczekana, a czasem obrażona na cały świat ![/B][/I]
[I][B]Teraz życie straciło sens...[/B][/I]


[B][I]P.S. Zdjęcia wstawie potem...[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

Zawsze te najsłabsze istoty przegrywają w walce z głupota ludzką. A piratów drogowym nam nie brak.
Była u was krótko, ale nie aż tak krótko, żeby nie zostawić po sobie pięknych wspomnień. Pielęgnuje w swym sercu.
Hapiczko. Biegaj teraz radosnie po teczowych łakach z naszymi psinkami
[img]http://www.artris.ovh.org/pliki/znicz.gif[/img]

Link to comment
Share on other sites

Dzięki, niektórzy twierdzą że jestem głupia, że powinnam zapomnieć i że nie płakać za tym co nigdy nie wróci...
Tak bardzo ją kochałam...i będe kochać!!!!!!!!!!

[B]Dla Ciebie Hap:[/B]
[B][I]Kochanie, tak tęskię... Wciąż z upragnieniem czekam na Ciebie... Kiedy się spotkamy? Wciąż żyjesz w snach i sercu....[/I][/B]
[B][I] Twaja pani...[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=royalblue]Powystrzelać takich ludzi! :mad:!!!!![/COLOR]

[COLOR=royalblue]PS>Mój tata, gdy piesek wybiegł mu przed auto hamował ile wlezie a potem wyszedł z samochodu zobaczyć czy pieskomi nic nie jest. Jestem pewna, że gdyby piesek był ranny zawiózłby go do weta... Czemu nie postąpił tak tamten człowiek (a właściwie bestia)?? Oby jak najmniej takich piratów!:angryy:[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=royalblue]Olu...[/COLOR]
[COLOR=royalblue]Wiem co czujesz.... tez straciłam psa. Lecz, niestety.... Twoja Hap ani mój Maks nie wrócą. Ale pamiętaj- napewno za TM jest im wspaniale- biegają po tęczowych łąkach bawiąc się piłeczkami, gryząc kości, aportując patyki.... Tylko tu- na ziemi, właściciele płaczą za ukochanymi pupilami... Psiaki też tęsknią... w końcu nadejdzie taki dzień, że każdy spotka utraconego psa..[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Bardzo mi przykro...:-(...wiem co czujesz....jutro minie 9 miesięcy jak zmarł mój Dżekuś-jest w moim avatarku...a ja ciągle płaczę...ciągle wspominam i serce mi pęka-miał 17 lat a u mnie tylko 8 miesięcy był.:placz:Fakt mam w domku 3 jamniki-wszystkie po przejściach....ale ja tęsknię okropnie-pustka w ramionach, w sercu sztylet, w głowie pytania....dlaczego? po co??

ŚLiczna Hapiczko-śpij Ślicznoto spokojnie. Mam nadzieję ,że spotkałaś TAM mojego Ukochanego Dżekusia...ON był Miłością-kochał wszystkich....bawcie się tam razem i czekajcie na nas.:-(

Link to comment
Share on other sites

No, jest okropnie :-(
Inny Jamnior - to zależy od rodziców :shake: A na razie mam 2 kundelki, choć odkąd nie ma Hap są mi "obojętne"-nie tak radosne i trudno mi się nimi zajmowac bo wtedy w myślach pojawia się Hapiczka :-(

JEŚLI CHCECIE POMÓC TYM JAMNIOROM NA ZIEMI TO KOPIUJCIE BANETEK Z MOJEGO PODPISU !!!!!!!!!!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ola164']A na razie mam 2 kundelki, choć odkąd nie ma Hap są mi "obojętne"-nie tak radosne i trudno mi się nimi zajmowac bo wtedy w myślach pojawia się Hapiczka :-([/quote]

No a potem pisalas ze
[QUOTE]Ostatnio powiedziałam do mamy: "Nalejesz psu wody?" I wtedy znowu złapałam się na tym że wciąż myśle że mam psa i że jak wróce do domu to pujdziemy na długi spacer...:-([/QUOTE]

Cos sie polapac nie moge.. przepraszam

Link to comment
Share on other sites

Na początku miałam 1 psa, potem w grudniu przygarnełam Hapiczkę a w marcu suczkę kundelka... Mieszkam na wsi. Kundelki mieszkają na polu a Hap mieszkała w domu.
Teraz pacząc na Twardusia i Tine chce mi się ryczeć bo przypomina mi się ona - ich przyjaciółka :placz:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...